Po świadectwa gęsiego

Większe szkoły zakończenie roku rozbiły na dwa dni, mniejszym wystarczy jeden. Wszystko przez to, że uczniowie nie mogą przyjść kupą. Muszą odbierać świadectwa pojedynczo o wyznaczonej godzinie.

O szczegółach decydują dyrektorzy. Nigdzie jednak nie będzie uroczystej akademii, nie będzie gratulowania prymusom na oczach całej społeczności szkolnej. Rodzice nie będą z dumą słuchać pochwał. Koniec roku polegać będzie na wpuszczeniu ucznia do szkoły, przekazaniu świadectwa i wyproszeniu z budynku. Następny, proszę!

Także nauczycielom wyznaczono czas pracy. W mojej szkole po czterech belfrów na godzinę. Jeden w sali gimnastycznej dezynfekuje ręce uczniowi, drugi wydaje świadectwo. Druga para robi to samo w auli. Mnie przypadł dyżur od 14:00 do 14:45. Tylko tyle, a potem wynocha ze szkoły. Zanim wejdą następni nauczyciele i uczniowie, szkoła zostanie zdezynfekowana. I tak co godzina. W pobliskiej podstawówce ostatni uczniowie wchodzą o 17:00.