Niewykwalifikowani nauczyciele

Nauczyciele byli dumni z tego, że są jedną z najbardziej wykwalifikowanych grup zawodowych. Niestety, to się bardzo zmieniło. Coraz częściej uczą ludzie, którzy albo nie mają kwalifikacji, albo zdobyli je – jak to się mówi – psim swędem.

Zaniepokojenie wyrażają korepetytorzy. To najczęściej emerytowani nauczyciele, nie tylko doświadczeni, ale i solidnie wykształceni. Dyrektorzy proszą ich, aby dorobili w szkole do emerytury, ale emerytom się to nie opłaca. Korepetycje są bardziej opłacalne. No i jest na nie ogromne zapotrzebowanie, ponieważ trzeba poprawiać po niewykwalifikowanych.

Do tej pory psim swędem zdobywało się uprawnienia do nauczania tzw. „michałków”, np. etyki (zamiast 5 lat filozofii kilkumiesięczny kurs), przedsiębiorczości czy wiedzy o kulturze. Obecnie coraz częściej ważnych przedmiotów, np. matematyki, uczą ludzie, którzy nie mają z tego nawet licencjatu. Mają, ale z innego przedmiotu.

Rozmawiałem z emerytem, który przejrzał zeszyt ucznia i się załamał. Od razu zorientował się, że coś jest nie tak. Ale co? Czyżby nauczyciel miał blade pojęcie o tym, czego uczy? Jak to możliwe? No cóż, czasy, kiedy ludzie po studiach szli do szkół, przeminęły. Teraz trend jest w drugą stronę: odchodzą.