Nauczyciel widzi w środowisku LGBT nazistów

Kolega po fachu, nauczyciel ze szkoły podstawowej Krystian Frelichowski przestał się hamować. Ostro powiedział i napisał, co myśli o środowisku LGBT. Że to dewianci, których trzeba leczyć. Że w poglądach są podobni do nazistów. Że trzeba z nimi walczyć przy pomocy naklejek „Strefa wolna od LGBT”. Frelichowski jest też radnym w Bydgoszczy i członkiem PiS.

Na aktywność nauczyciela i radnego zareagowało sporo osób, m.in. bydgoscy Młodzi Demokraci. Chcieli się dowiedzieć, co na to PiS (szczegóły akcji tutaj). Zareagował też dyrektor szkoły, w której uczy Krystian Frelichowski. Szef przestrzega swojego pracownika przed szerzeniem nienawiści do osób LGBT na terenie szkoły, a w razie nieposłuszeństwa grozi zwolnieniem z pracy (oświadczenie dyrektora tutaj).

Niby dobrze się dzieje. Jest reakcja na głupotę belfra. Jednak ta reakcja spływa po Frelichowskim jak po kaczce. Nie tylko nie przeprasza, ale wręcz utwierdza się w swoich poglądach i robi z siebie ofiarę. Na swoim profilu na Facebooku pisze: „Będący nagonką na mnie artykuł wbrew intencjom autorki udowadnia, że ideologia głoszona przez ruch LGBT ma wyraźne znamiona totalitaryzmu, bo tylko w totalitaryzmie zwalnia się ludzi z pracy za przekonania !!!” (źródło tutaj).

W każdej szkole są nauczyciele, którzy mają skrajnie nienawistne poglądy. Ktoś nienawidzi Żydów, inny homoseksualistów, jeszcze inny świadków Jehowy albo muzułmanów. Zwykle jednak siedzieli cicho, nie wychylali się. Od pewnego czasu zachowują się inaczej. Zaczynają otwarcie głosić swoją nienawiść. Znajdują poparcie wśród sporego grona uczniów, wspiera ich część rodziców. Większość dyrektorów nie wie, co robić. Czyżby uważali, że na reakcję już jest za późno?