I po wakacjach!

Do dyrektorów liceów i techników dociera, że chaos związany z podwójnym rocznikiem nie skończy się wraz z domknięciem rekrutacji. Kolejne zamieszanie będzie we wrześniu. I nie chodzi tylko o ścisk i ciasnotę, choć to też poważny problem. Bardziej denerwujące może być nieprzygotowanie nauczycieli do pracy wg dwóch różnych podstaw programowych. Rodzice i uczniowie mogą kolejnego chaosu już nie wytrzymać.

Rozmawiałem z jednym z dyrektorów (uprzedzam zarzuty koleżanek i kolegów – nie z moim) i dowiedziałem się, że rozważa ściągniecie nauczycieli w sierpniu i zwołanie szeregu rad pedagogicznych, szkoleń i prac w zespołach przedmiotowych. Dyrektor ten nie ma złudzeń, że wystarczy tradycyjne jedno spotkanie przed 1 września. Jeśli liceum ma być przygotowane do jakże nietypowego roku szkolnego, nauczyciele powinni poświęcić sierpień na pracę.

Gdyby podobnie pomyśleli dyrektorzy innych szkół średnich, oznaczałoby to, że nauczyciele właściwie nie mieliby urlopu. Teraz pracujemy przy rekrutacji. Teoretycznie ma się zakończyć w ostatnich dniach lipca. Ale różnie to być może. W sierpniu wzięlibyśmy się za przygotowywanie do pracy z podwójnym rocznikiem.

Oczywiście, nikt się nie pali do poświęcania wakacji. Wypadałoby, inaczej będzie wstyd. Chociaż czy to nasza wina i czy to nasz wstyd? Czasem mam wrażenie, że zachowujemy się jak pani w sklepie z butami, która wciska ludziom tandetę, ale do odpowiedzialności nie poczuwa się żadnej. A gdy przychodzą z reklamacją, mówi, że to nie jej wina. Ona tu tylko sprzedaje. Produkuje ten szajs MEN.