Nauczyciele liczą, ile do emerytury

50-letni nauczyciele – a takich jest najwięcej – liczą, ile im zostało do emerytury. Normalnie to jeszcze 10 lat (kobiety) lub 15 (mężczyźni), ale wszyscy liczą na specjalne rozwiązania dla nauczycieli, które pozwolą odejść ze szkoły już teraz. Choćby na wcześniejszą emeryturę pomostową.

Właśnie o to zapytał Sławomir Broniarz ministra edukacji na dzisiejszym spotkaniu (szczegóły tutaj). 50-latkom bardzo na tym zależy. Wielu nie wyrabia już w szkole. Wysokość emerytury nie ma znaczenia, niech będzie najmniejsza – byle odejść. Nastroje w tej grupie wiekowej są wyjątkowo fatalne. Tu nikt nie ma złudzeń, że w szkole będzie lepiej. Chcą więc odejść, ale nie z niczym. Potrzebują jakiegoś zabezpieczenia, gdyby – 50-latkowie są realistami – poza szkołą im nie wyszło. Uważają, że jakieś świadczenie im się należy.

Niestety, Dariusz Piontkowski w tej sprawie nie ściemniał. Bez ogródek wyjaśnił związkowcom, że rząd dzisiaj nie pracuje nad wcześniejszymi emeryturami dla nauczycieli. Zniechęceni 50-letni nie mogą więc na nic liczyć. Będą musieli w tej robocie wytrzymać 10-15 lat. Czy wytrzymają z nimi dzieci, na razie nikt nie pyta, ale niebawem będzie.