Klasyfikacja przed strajkiem
W wielu liceach i technikach nauczyciele otrzymali polecenie służbowe, aby w najstarszych klasach wystawić oceny przed 8 kwietnia. Gdyby strajk się przedłużał, można by uczniów klasyfikować i tym samym dać im prawo przystąpienia do egzaminu maturalnego.
Niektóre szkoły nie tylko wystawiły oceny, ale także przeprowadziły całą procedurę klasyfikacji. Taki był nakaz dyrekcji. W mojej szkole z klasyfikacją nie zdążyliśmy. Jeśli strajk będzie trwał, dyrekcja poszuka sposobu, aby wezwać nas do klasyfikacji. Wystarczy mała przerwa w strajku, a natychmiast dostaniemy polecenie służbowe. Może to być nawet w Wielki Piątek.
Prawo przystąpienia do matury mają wyłącznie absolwenci szkół maturalnych. Dlatego klasyfikacja jest tak ważna. Sam egzamin może odbyć się gdziekolwiek i kiedykolwiek. To już pytanie do rządu, jak planuje przeprowadzić egzaminy maturalne, gdy nauczyciele będą strajkować. Sposobów jest wiele, chociaż nie wszystkie są dobre i skuteczne.
Komentarze
Tak, jest pęd do wystawiania ocen w klasach maturalnych. To rząd naważył piwa, więc musi je wypić. Maturzyści są świadkami zmagań swoich nauczycieli o lepszy byt. To dla nich ważna, nieprzewidziana lekcja. Lekcja w obronie godności polskiego belfra. Ale musi cechować nas optymizm. A więc życzymy stronie rządowej wyobraźni i szacunku dla niosących oświaty kaganiec. Sobie konsekwencji. A uczniom dobrej pogody.
Wtedy trzeba zachorować.
Płynna… Czy to rada dla tych belfrów, którzy chcieliby strajkowac, ale boją się?
@Płynna Rzeczywistość
A strajk przerwać, np. 17-go kwietnia i wznowić 24-go?
Maturę można wprowadzić ustawą. Pisowcy w tym swoim populizmie są zdolni do wszystkiego. Uczniowie się ucieszą.
@Gospodarz
Dał nam przykład Giertych, że dla zdeterminowanego ministra ŻADNA formalna przeszkoda maturalna nie istnieje … 😉
Nie zdążyliście, gdyż nie chcieliście zdążyć, nieroby i warchoły z ZNP. 🙁
Witold 7 kwietnia o godz. 15:57 264226
Co rozumiesz przez „populizm”? Przecież zwolenników prawdziwej demokracji nazywa się dziś pogardliwie populistami, zapominając, że populizm to jest dokładnie to samo co demokratyzm tyle że to pierwsze jest z łaciny (populus = lud) a to drugie z greki (demos = lud). Chodzi więc o odebranie głosu ludowi, pod pretekstem, że jest on niedojrzały do zabierania głosu i np. używa zakazanej, niepoprawnej politycznie tzw. mowy nienawiści, przy czym o tym, co jest ową mową nienawiści decydować będą oczywiście, przez podległe sobie sądy, prokuraturę i policję, elity aktualnej władzy, tak samo jak np. w czasach PRL-u decydowały one poprzez cenzurę (GUKPPiW) o tym, co może być a co nie może być opublikowane.
Ino 7 kwietnia o godz. 13:55 264211
To ZNP naważył piwa, więc musi je wypić. Maturzyści są zaś świadkami warcholstwa belfrów z ZNP. To jest dla nich ważna, nieprzewidziana lekcja, lekcja jak warchoły opłacane z zagranicy, po raz kolejny pogrążają Rzeczpospolitą. 🙁
@belfrrrxxx!!!
Jutro będziesz świadkiem, jak z nauczycielskiej „S” zostanie tylko kierownictwo, o ile zostanie … 😉 Członkowie przejdą do ZNP, a w każdym razie zastrajkują – rząd się o to postarał … 😉
belferxxx 7 kwietnia o godz. 16:59 264233
A co to mnie obchodzi? Nie strajkuję i nie należę do żadnego związku zawodowego czy też partii politycznej.
belferxxx 7 kwietnia o godz. 16:59 264233
NIE jestem też świadkiem JHWH. ;-)
Ino
To rada dla tych, którym mogłoby jeszcze grozić polecenie służbowe, o którym pisze gospodarz.
U belfra wciąż zwyczajny, nudny „rząd” a nie drożdżówki…
Czekamy na dalszy przebieg akcji.
Taki Śliwerski z zaczadzenia proPiSem już się chyba wyleczył.
wygląda na to, że p. Broniarz czytuje ten Blog:
https://chetkowski.blog.polityka.pl/2016/04/30/7840/
(Proksa też, ale on ma inne priorytety)
„Rząd nabrał nauczycieli. Miał przysłać założenia propozycji przed negocjacjami o 19.00, ale nie przysłał”
https://oko.press/rzad-nabral-nauczycieli-mial-przyslac-zalozenia-propozycji-przed-negocjacjami-o-19-00-ale-nie-przyslal/
Drogie belfry z ZNP,
Jest pewne tylko jedno, tak jak śmierć i podatki (Keynes), czyli to, że strajkujące belfry kariery, szczególnie zaś w edukacji, na pewno NIE zrobią, gdyż władza z definicji nie lubi osób, które się jej sprzeciwiają, niezależnie czy jest to władza komunistyczna czy kapitalistyczna, PO-wska czy też PiS-owska. Karierę POlityczną zrobi być może Broniarz, jeśli do władzy dojdzie kiedyś POKO, ale niezależnie od tego, czy przy władzy będzie PiS czy też PO ze swoimi przybudówkami, to strajkujących belfrów czeka los polskich stoczniowców, na grzbietach których TW Bolek czyli Lech Wałęsa zrobił swoją zawrotną karierę polityczną, ale którzy za jego karierę zapłacili utratą pracy. I to samo, czyli bezrobocie i perspektywa wyjazdu z Polski na przysłowiowy zmywak i mop, czeka też strajkujących belfrów z ZNP. Pamiętajcie – ja was przed tym strajkiem przestrzegałem, ale to, co zrobicie, to będzie zależeć tylko od was, ale musicie sobie zdawać w pełni sprawę z tego, jakie czekają was konsekwencje w przypadku strajku.
https://oko.press/policzek-dla-nauczycieli-szydlo-chcecie-wiecej-zarabiac-to-pracujecie-wiecej-numer-z-pensum/
https://kobieta.onet.pl/dziecko/ile-naprawde-zarabia-polski-nauczyciel-infografika/qtzkmj8
Płynna Nierzeczywistość 7 kwietnia o godz. 17:47 264239
To już jest 19:00?
Optymatyk 7 kwietnia o godz. 18:25 264242
Na pewno za dużo!
Optymatyk 7 kwietnia o godz. 18:25 264242
Ta strona jest w chamski, bezczelny sposób zablokowana przed użytkownikami Adblock’a, a więc odradzam wchodzenie na nią.
Optymatyk 7 kwietnia o godz. 18:25 264242
Chodzi oczywiście o Onet.
Do Pana Profesora Jana Hartmana (https://hartman.blog.polityka.pl/2019/04/07/nie-bierzcie-od-kaczynskiego-nauczyciel-to-nie-krowa/#comment-150585)
Może Pan Profesor prowadząc wykłady, ćwiczenia i seminaria, robi właściwie to samo i stosuje bardzo podobne metody jak nauczyciele liceum a prowadzone przez Pana Profesora zajęcia ze studentami w przeważającej mierze mają być może charakter propedeutyczny i niewiele się różnią od szkolnych lekcji, ale to NIE znaczy, że tak samo jest w przypadku wszystkich wykładowców akademickich. Prawdziwi wykładowcy akademiccy zaznajamiają bowiem studentów z wynikami najnowszych badań, także swoich własnych oraz prowadzą seminaria, w tym doktoranckie, które polegają na przekazywaniu studentom tajników metody pracy naukowej i na „popychaniu” nauki naprzód, a nie jak w szkole średniej, na przekazywaniu wiedzy, którą dziś można bez większego trudu samemu znaleźć np. w Internecie. Jak widać, ma Pan może tytuł profesora, ale na 100% NIE jest Pan naukowcem, jeżeli nie widzi Pan zasadniczej, jakościowej różnicy pomiędzy szkołą średnią a wyższą.
Ja zaś pracuje w prywatnej uczelni wyższej, jestem oceniany przez rynek i nie żeruję na cudzych podatkach, tak jak nauczyciele szkół państwowych i wykładowcy państwowych wyższych uczelni. Poza tym, to ciągle słyszę od nauczycieli licealnych, że mam za niskie pensum a za wysoką pensje, ale wtedy pytam się ich, co stoi na przeszkodzie, aby to oni byli wykładowcami na wyższej uczelni? I na myśl by mi nie przyszło, aby zastrajkować kosztem studentów, np. uniemożliwiając im zaliczenie zajęć czy też przystąpienie do egzaminów. Proszę więc NIE wypowiadać się w moim imieniu!
belfrrxxx
7 kwietnia o godz. 19:21
Żeby znaleźć w internecie potrzebną wiedzę to najpierw trzeba WIEDZIEĆ CZEGO SIĘ NIE WIE, CZEGO SZUKAĆ!
A wiedzieć czego się nie wie, to już połowa wiedzy!
Jednak tę niezbędną „połowę wiedzy” ktoś musi młodym do główek włożyć !
Nawet Mowgli życia w dżungli musiał uczyć się od wilków a właściwie to nie on od nich lecz one go nauczyły!
Justyna Suchecka poleca:
http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,23299441,nieudacznik-czy-skarb-narodu-kim-jest-polski-nauczyciel-i.html
– co wiemy o nauczycielach?
– Mamy do dyspozycji PIAAC, Programme for the International Assessment of Adult Competencies, czyli badania OECD kompetencji osób dorosłych przeprowadzone w latach 2011-16.
…
niestety, wyniki są dla nas bardzo niekorzystne. Po pierwsze, sam poziom umiejętności polskich nauczycieli jest wyraźnie niższy niż przeciętnego nauczyciela w całej próbie pochodzącej z 31 krajów zarówno pod względem rozumowania matematycznego, jak i rozumienia tekstu. Po drugie, i najgorsze, fatalnie wyglądają wyniki polskich nauczycieli na tle krajowej grupy kontrolnej, czyli Polaków mających wyższe wykształcenie. Z tego punktu widzenia jesteśmy najsłabsi ze wszystkich badanych krajów. To wyraźny sygnał, że przez lata mieliśmy do czynienia z negatywną selekcją.
…
– To nauczyciele, którzy pracują już dłuższy czas, niektórzy pewnie wychowani jeszcze w Polsce Ludowej. Może nowi będą lepsi?
– Niestety, nie mogę być optymistą. Prowadzimy teraz na Uniwersytecie Warszawskim badanie obejmujące absolwentów urodzonych w latach 1986-95. Zestawiamy ich wyniki osiągane na studiach z decyzjami o zdobyciu uprawnień nauczycielskich. Dane, które już mamy, wyraźnie wskazują na negatywną selekcję. O zawodzie nauczyciela myślą studenci, którzy mają w toku studiów relatywnie słabe wyniki egzaminów. Prawdopodobieństwo podjęcia decyzji o zdobyciu uprawnień nauczycielskich wynosi około 6,5 proc. dla studentów o przeciętnych osiągnięciach akademickich, a poniżej 4 proc. dla studentów dominujących pod względem wyników egzaminów. Wśród najsłabszych studentów przekracza 10 proc.
– Na wszystkich kierunkach jest podobnie?
– Nie. Selekcja negatywna np. właściwie nie występuje na polonistyce, ale jest już bardzo silna wśród absolwentów filologii obcych. Na kierunkach przyrodniczych i ścisłych jest bardzo zróżnicowania, ale nie mamy precyzyjnych liczb dla każdego kierunku, gdyż liczebności studentów są zbyt małe.
Jeśli nie zrobimy kroku w celu podniesienia statusu społecznego i finansowego nauczycieli, to tej selekcji nie odwrócimy, będziemy ją tylko pogłębiać.
…
Jeśli pracodawca może osiągnąć średnie pensje zgodne z ustawą Karta nauczyciela, zwiększając nauczycielowi liczbę godzin przy tablicy, to za jednym zamachem unieważniamy dwa ważne standardy: dotyczący czasu pracy i wynagrodzenia. Przywróćmy więc właściwe znaczenie słowu „ponadwymiarowy” – to coś ponad normę i powinno być płatne odrębnie.
cały artykuł godny polecenia, choć ma już rok.
koryto+?
https://finanse.wp.pl/ojciec-andrzeja-dudy-zarabia-dwukrotnie-wiecej-niz-glowa-panstwa-6367364675741825a
W telewizorni właśnie powiedzieli, że problem ze strajkiem belferskim sam się rozwiązał, gdyż uczniowie i ich rodzice planują rozpoczęcie w poniedziałek 8 kwietnia b.r. strajku, polegającego na niechodzeniu do szkoły przez uczniów i na nieposyłaniu dzieci do szkoły przez rodziców, a edukować będzie się dzieci albo przez rodziców w domu, albo też w tzw. kompletach, pod kierunkiem niezależnych nauczycieli oraz specjalistów w różnych dziedzinach, czyli tak, jak to było za okupacji a z wielką korzyścią dla budżetu państwa i samorządów (likwidacja MEN, szkół państwowych, kuratoriów, inspektoratów etc.). Problem się więc niejako sam rozwiązał, a więc ja mogę spokojnie iść spać. Dobranoc! 🙂
@Płynna Rzeczywistość
Nie tylko Ojciec PAD ma koryto wypasione
Koryto Plus (Prim?), czyli Świoniokrowa warta więcej, niż nauczyciel
Świniokrowa Kaczorowa – 600+
Nauczyciel – 15%, czyli ci najsłabiej zarabiający ok 300 pln, najgrubiej licząc
Świetny tekst podnoszący morale przed strajkiem – J. Żakowski w GW
Szydło przed negocajcjami dzis – skandaliczna chamska buta
http://wyborcza.pl/7,75968,24625731,zakowski-do-strajkujacych-nauczycieli-trzymajcie-sie.html#S.srodkowaNajwieksza-K.C-P.-B.2-L.1.glowka#s=BoxWyboMT
Kaesjot 7 kwietnia o godz. 19:48 264248
W szkołach nie uczą jak grać w gry komputerowe czy też np. w „cymbergaja”, a mimo tego, a raczej dzięki temu, dzieciaki doskonale sobie z tymi grami radzą. Szkoła państwowa NIE nauczyła mnie też prowadzenia samochodu – sam musiałem znaleźć instruktora, który mnie tego nauczył itp., że o edukacji seksualnej już nie wspomnę (ta, co była w szkole, to do seksu wręcz odstraszała swoim czysto biologicznym podejściem). Itp. Itd. Po prostu dzieci i młodzież naturalnie wiedzą, co jest im potrzebne i tego szukają, a pomóc mogą im w tym rodzice. To już nie są te czasy, kiedy jedynymi gramotnymi we wsi był pleban i belfer, kiedy nawet sołtys był często analfabetą. Sam napisałeś, że Tarzan nie potrzebował szkoły, aby nauczyć się sposobów przetrwania w dżungli, że nauczyły go tego zwierzęta, które nie były nawet nauczycielami-stażystami!
NoCry 7 kwietnia o godz. 20:56 264252
Żakowski to stary szkodnik, który od dawna powinien być izolowany od zdrowej części społeczeństwa.
belfrrxxx
7 kwietnia o godz. 21:01
Ale i tego Tarzana KTOŚ musiał nauczyć !
Te małpy to właśnie były jego NAUCZYCIELAMI !!!
Mój wpis u Hartmana
Optymatyk
7 kwietnia o godz. 13:27
„Wciąż mam nadzieję, że będzie to strajk wypływający z głębokiej, dobrze ugruntowanej świadomości politycznej i obywatelskiej, a nie tylko walka o należne skądinąd podwyżki. Wielki strajk, mający poparcie nauczycieli i uczniów, może się przerodzić w zmasowany protest demokratycznego społeczeństwa przeciwko wulgarnej, autorytarnej i klerykalnej władzy, skorumpowanej do szpiku kości i cofającej nas mentalnie do epoki późnego PRL.”
Gospodarz
Panie Profesorze, „NIE WIERZĘ”W ODEJŚCIE NAUCZYCIELSTWA OD WIARY i TRADYCJI OJCÓW, mówiąc pompatycznie.
A jeśli tego nie będzie, to jak zwykle, będzie jak było.
„Dopokąd”, mówiąc słowami autora tych słów S. Staszica, „wiara czyni człowieka głupim”, „dopotąd” nic się nie zmieni, nie mówiąc o jakichś kosmetycznych zabiegach.
No ale marzenia nic nie kosztują, zostaje nam tylko taka konstacja.
Ja proponuję 500+ na każdego kota.
belfrrxxx
7 kwietnia o godz. 21:01
Mowgli i Tarzan są z dwóch różnych bajek.
” a pomóc mogą im w tym rodzice” –
Znam przypadek, gdy ojciec „chciał pomóc” i z 5-latka chciał zrobić geniusza. Chłopak ma dzisiaj 40 lat, skończył podstawówkę i na tym koniec. Ojciec biega z nim po szpitalach psychiatrycznych, faszeruje tabletkami ale na terapię behawioralną nie posłał bo uważał, że lepiej się na tym zna, niż wszyscy ci głupi pedagodzy, psycholodzy i inni terapeuci.
Tak więc będzie strajk częściowy, urlopowo-chorobowy, głównie taki wielkomiejski. Strajk, który jest strajkiem, żeby było tak jak jest, tylko drożej. Dzieci cieszą się z dodatkowych wakacji. Do ferii, bez większych problemów rodzice dotrwają. Co dalej?
Wygląda na to, że nauczyciele i strajkujący rok temu opiekunowie niepełnosprawnych zostali potraktowani przez rząd tak samo. I tu, i tu podpisano ze swoimi ludźmi porozumienie. Wtedy ze swoimi niepełnosprawnymi, a teraz ze swoimi nauczycielami. Oznacza to, że szef wszystkich szefów idzie na wojnę, nie pierwszą zresztą z tzw. „elytami”. Czy tym razem lud mu przyklaśnie ? Zobaczymy po pierwszym tygodniu protestów. Lud jest nieprzewidywalny, albo wywoła zamieszki przeciw rządzącym, albo zaszczuje nauczycieli. I co wtedy ?
Nie wiem, ale na pewno się dowiemy czy mentalnie jesteśmy jeszcze bliżej Rosji, czy jednak cywilizacji.
Panie Krzysztofie, jaki to będzie strajk, zobaczymy. Opinie na jego temat są podzielone. Wielu nieznających nauczycielskie trudu wieszać będzie na strajkujących psy. Strajk staje się elementem politycznej gry. Niepotrzebnie. Powinien spowodować rzeczową dyskusję nad stanem polskiej oświaty. Walka o godziwe płace jej pracowników niech ją zapoczątkuje. I niech taki dialog poprzedza rezygnacja z funkcji przez Panią ministrę. Dla jej i nauczycieli dobra. Dla rządzących również. 0
Ino,
Strajku w ogóle nie powinno być.
Ale jak go miało nie być, jeżeli władza chce rozmawiać tylko ze swoimi? Prezes „nie dzieli Polaków”, on część z nas zdaje się po prostu wykluczać ze wspólnoty obywatelskiej.
Tu przypomina mi się protest rezydentów. Prezes zajarzył, że coś z jego wizją lekarzy jest nie halo, gdy spostrzegł w telewizorze, ze twarze tamtego protestu są młode, z pewnością nieskażone „komuną”. Życzę nauczycielom, by twarzami tego strajku, oprócz Broniarza („stary i nie nasz, czyli komuch, z takimi nie rozmawiamy”), były równie młode twarze.
No i ciekawe, jak po dzisiejszych wydarzeniach potoczą się losy nauczycielskiej Solidarności (z kim oni są solidarni?).
Wystarczyło, że od 3 lat wróciło centralne planowanie i centralizm demokratyczny (kto to pamięta?), a już mamy strajki jak za starych, dobrych czasów PRL-u!
To prawda, że Jarosław miał w liceum aż dwie pały i miał powtarzać klasę?
Pracowałem przez wiele lat w „Lelewelu”, liceum ogólnokształcącym na Żoliborzu. Uczęszczali tam m.in. bracia Lech i Jarosław Kaczyńscy. Ale nie skończyli tej szkoły. Odeszli po przedostatniej X klasie w okolicznościach kuriozalnych. Zwłaszcza Jarosław, którego losem pokierował ważny działacz komunistycznej partii. To był rok 1966. Pierwszym sekretarzem PZPR był Władysław Gomułka, premierem Józef Cyrankiewicz. A stołecznym kuratorem oświaty – Jerzy Kuberski (później członek KC PZPR i minister oświaty). Lech zdał z X do XI (maturalnej) klasy, natomiast Jarosław oblał. Jeśli dobrze pamiętam miał oceny niedostateczne z języka polskiego i angielskiego. Decyzją rady pedagogicznej miał powtarzać klasę. Wtedy do dyrektora „Lelewela” pana Nikodema Księżopolskiego – pedagoga bezpartyjnego i niespotykanie praworządnego (czasem aż do przesady), zatelefonował Kuberski. I mówi: – Dyrektorze tam u was jednego z bliźniaków nie promowaliście. Ja ich znam. To są bardzo dobrzy chłopcy. Proszę to naprawić i drugiego też promować.
Dyrektor zdumiał się: – Panie kuratorze ja nie znam przepisu prawnego, który by mnie upoważniał do arbitralnej zmiany decyzji rady pedagogicznej.
– A co mi pan dyrektorze opowiada! Zwołajcie na jutro o godz. 15 radę pedagogiczną, ja przyjadę i sprawę załatwimy – zażądał Kuberski.
Byłem na tej radzie. Nauczyciele, a wśród nich późniejsza senator Anna Radziwiłł, przyparli „towarzysza” do muru. Pytano m.in. jak rozumieć, że kurator miasta stołecznego przyjeżdża do szkoły w sprawie promocji jednego miernego ucznia. Czy innych też tak dziwnie broni i osobiście wstawia się za nimi?
Kuberski zbaraniał i odszedł z niczym. „Załatwił” Jarosławowi przeniesienie do innego liceum i… promocję. Z niemałym zdumieniem dowiedzieliśmy się po wakacjach, że – mimo ocen niedostatecznych – kontynuuje on naukę w klasie maturalnej. Rodzice zabrali z „Lelewela” także Lecha, ale w jego przypadku nie było nic zdrożnego.
Zastanawialiśmy się później w szkole z jakiego powodu kurator i ważny działacz PZPR mocno nadwyrężył swój autorytet w sprawie promocji Jarosława. Słyszałem różne opinie, ale nie będę się nimi dzielił, bo nie mam pewności. A może ktoś dokładnie wie i wyjaśni?
Czy coś w tej sprawie się wyjaśniło?
Płynna, potraktujmy opowieść o perypetiach dzielnego chłopca od kradzieży księżyca jako anegdotę. Ważniejsze będzie jego działanie w najbliższym czasie. Oby działał rozważnie. A przywódcy związkowi niech wysuną młode twarze. Nie tylko do telewizyjnych kamer.
https://www.rp.pl/Edukacja/190209506-Oswiatowi-zwiazkowcy-negocjujacy-z-rzadem-sa-radnymi-PiS.html
Radio ZET ustaliło, że związkowcy z oświatowej „Solidarności”, którzy uczestniczą w negocjacjach z rządem o podwyżki dla nauczycieli, to byli lub obecni radni Prawa i Sprawiedliwości.
…
Ryszard Proksa, przewodniczący Prezydium Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania, startował z listy PiS i został radnym w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Agata Adamek i Jerzy Ewertowski, dwoje innych negocjatorów z Prezydium Krajowej Sekcji Oświaty było radnymi PiS w poprzedniej kadencji.
No ale wszystkie Ryśki to fajne chłopy są!
Ino,
W książce „Polska naszych marzeń” przyznał, że przeżywał pewne szkolne zawirowania: – Moje czasy szkolne kryją pewną tajemnicę. Otóż zdarzyło mi się nie zdać z 10. do 11. klasy i mimo to wylądowałem w ostatniej klasie, a następnie po odkręceniu tego znalazłem się w liceum na Woli. Po czym dodał, że szczerze: – Zdaje się więc, że prawdopodobnie nielegalnie skończyłem 11. klasę i zdałem maturę, a potem poszedłem na studia
Trzeba bardzo uważać, żeby nie oblać przyszłego Prezesa.
To już pytanie do rządu, jak planuje przeprowadzić egzaminy maturalne, gdy nauczyciele będą strajkować. Sposobów jest wiele, chociaż nie wszystkie są dobre i skuteczne.
Żaden problem. Zwolnić wszystkich cywilnych, (w Wolsce nazywamy ich świeckimi), kontrolerów ruchu lotniczego, to znaczy nauczycieli i zastapić ich kapelanami wojskowymi.
W końcu ma być Fort Trump, tak czy nie?
U red. Szostkiewicza cenzura tnie i chlaszcze aż posoka się leje a więc niczego innego nie oczekuję i tutaj 😉
Panie nauczycielu, bardzo, bardzo, bardzo mi się spodobał pański apel pt. „My, nauczyciele” i heroiczne wyznanie, że już się pan nie boi.
To oczywiste: za demokracji PO zarabiał pan mniej, ale starczało panu na godne życie i nie bał się pan nawet wtedy, gdy hallówki zmusiły pana do darmowej pracy.
Inaczej za reżimu PiS-u, dostaje pan więcej i dlatego pan się bardziej pietra i nie starcza panu na godne życie.
Ps. Pilna pańska uczennica Dulska śle klęcznikowi, na którym pan leży plackiem na kolanach przed Propagandą, jak najserdeczniejsze powinszowania. Natomiast pański jeszcze bardziej pilny uczeń Kali tym razem trzyma się za brzuch ze śmiechu.
A, sem zapomniał ja: powyższy tekst 264269 nie jest ani o strajku, ani o nauczycielach, ani o strachu, ani o godności, ani o zarobkach, ani o demokracji, ani o reżimie itd.
Jest o dulszczyźnie!
A ten zasię tekst jest o godności, o godnym życiu:
miliony z nas, emerytów (zwłaszcza ze starego portfela, jakim i wy będziecie…) nie ma na miesiąc tysiąca zł. Nie ma 1000 na cały miesiąc… Nie kupujemy lekarstw koniecznych dla ratowania zdrowia i życia (wiem, bo nie kupuję, choc mam na recepcie). Jeśli mamy siły, nie jojczymy, a pracę dodatkową 5 zł za godzinę przyjmujemy z pocałowaniem ręki… Nie skamlemy, nie wypisujemy tysięcy tekstów, nie piszemy o godności ani litości. Niczego od was nie chcę, żadnej łaski, niczego. Całe zawodowe życie przepracowałem i wtedy, gdy pały zomowców leciały na grzbiet (pały np. partyjniaków Millera i Cimoszewicza żarliwych agitatorów zamykania tysięcy niewinnych ludzi, a dziś z list PO jako jedynki, z list popieranych przez pana autora tego bloga). No, koń z wami (k nie g)!
Gudbajta!
Drodzy nauczyciele, jestem z Wami!
Trzymajcie się 🙂
@ontario
8 kwietnia o godz. 7:38 264269
@ontario
8 kwietnia o godz. 7:54 264271
Doskonałe!
Hipokryzja i zakłamanie wielu jest wprost zatrważająca.
Ontario,. Twój tekst, jak pisałeś, jest o godnym życiu. Jest także przykładem na to, że podzieliła nam się. Polska od. Smoleńska poprzez różne spojrzenia na dzisiejszy protest. Bo ten strajk jest protestem. Abyśmy nie powtórzyli losu pariasów, lekceważonych emerytów. Mamy spory atut. Są nim młodzi nauczyciele, wykształceni po transformacji ustrojowej, którzy nie uciekli z zawodu, których obecność wśród nas dodaje nam otuchy, a spędza, jak sądzę, sen z oczu rządzących,mistrzów manipulacji sloganami, byleby tylko utrzymać władzę, bo przecież,, cysorz to ma klawe życie, no i wyżywienie klawe,,
Bardzo interesująca strona fejsbukowa ministry Zalewskiej – polubiła unijną szmatę! To już nie jest ministra, tylko posłanka omc do UE. Pod szmatą jest zdjęcie strażaków. Pod nim zdjęcie Szydło podpisującej porozumienie z radnym PiS. Pod nim relacja z uroczystości, jakie odbyły się wczoraj, w dzień przedstrajkowy:
„Ponad 800 prac z 21 szkół Głogowa i okolic zgłoszono do konkursu plastycznego o Żołnierzach Wyklętych, którego organizatorem było Stowarzyszenie Patriotyczny Głogów. Podczas uroczystej gali w MOK-u nagrodzono najlepszych, a wszystko w obecności minister edukacji Anny Zalewskiej. ”
Tym się zajmuje ministra w czasie strajku omc.
Co za chory kraj! Ministra i wszyscy z wyjątkiem jednego wiceministrowie finansów strajkują już bodaj od miesiąca, a teraz do strajku dołącza ministra edukacji narodowej!
Gościem TVN24 była Dorota Gardias, przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego: – „Solidarność” podpisała z rządem porozumienie, którego nikt z nas nie widział. Spełnili ich postulat 15 procent. Ja tylko widziałam w telewizji, kto podpisywał to porozumienie.
O wyłamaniu się „Solidarności” mówił też szef ZNP, Sławomir Broniarz w Radiu Zet: Miesiąc temu Ryszard Proksa zapowiadał w „DGP”, że jeśli rząd dorzuci 5 procent, to się na to zgodzą. To znaczy, że wczorajszy scenariusz dotyczący porozumienia był znany wcześniej.
Przepraszam, że tyle się produkuję, ale tyle się wokół dzieje!
Jeszcze tylko to:
W tym roku po raz pierwszy mamy taką sytuację, że życiowe decyzje podejmują już nawet trzynastoletnie dzieci. Ta grupa zacznie naukę w klasach pierwszych liceów równocześnie z piętnastolatkami, które zaczęły naukę w wieku siedmiu lat, oraz z grupą szesnastolatków po gimnazjach.
Nie chodzi tylko o to, w jakim wieku dawny sześciolatek wybierze nową szkołę, ale też o to, co będzie robił po jej ukończeniu. Jeśli nauczy się zawodu w szkole branżowej I stopnia, skończy ją w wieku lat 17. Ale nie znajdzie pracy na etacie, bo w Polsce edukacja jest obowiązkowa do 18. roku życia.
A to tylko jedno z 10 kukułczych jaj Zalewskiej: http://wyborcza.pl/7,166575,24613679,10-absurdow-jak-polskie-szkoly-nie-radza-sobie-z-reforma.html#nowyMTmagazyn
ontario
8 kwietnia o godz. 7:54 264271
Szkoda, że w ciągu trzech lat Polska podzieliła się na dwie różne Polski. Szkoda, że mimo takiej samej drogi życiowej doszliśmy do zupełnie różnych ocen sytuacji. Twierdzisz, że to co osiągnąłeś swoją ciężką pracą, to już szczyt twoich możliwości i nic już nas nie czeka. Szkoda, że winą za to obciążasz tych z tej drugiej Polski. To co proponujesz ?
Czy rząd ma nas pozamykać czy eksterminować ? A może obozy reedukacyjne ?
@Ino
1.Uważam, że już teraz mogłyby zacząć się przygotowania do następnego protestu. Krokiem pierwszym powinno być powołanie samorządu nauczycielskiego, na wzór np. adwokackiego, który stworzyłby projekt konstytucji dla oświaty. Organizacja protestu przez związki zawodowe prowadzą jedynie do podziału środowiska: jedni nie chcą być kojarzeni z tymi, drudzy z tamtymi.
2.Proszę się zastanowić: czy podwyżki w służbie zdrowia poprawiły chociażby minimalnie dostępność do niej?
Tytuły prasowe: „jak nie dać zabić się na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym?” raczej temu przeczą. Również nie poprawiła się jakość opieki zdrowotnej pomimo działalności p. Jerzego Owsiaka.
3.Minister Hall wprowadziła dodatkowe 2 godziny pensum bez relatywnie adekwatnej podwyżki płac. Teraz ZNP nie zgadza się na przywrócenie status quo ante, ale z odpowiednią podwyżką. Argument, że trzeba będzie zwolnić 20-30 tys. nauczycieli, wobec ich braku nie wytrzymuje krytyki. Płynność kadry na poziomie 5-10% jest normalnością w zarządzaniu kadrami, również w sferze budżetowej. W takim razie musi chodzić o politykę.
4.Jedyną powszechną nauczycielską profesją są poloniści: to oni harują, a ich praca powoduje, że szkoły jako tako przypominają jeszcze szkołę. Im z pewnością podwyżki należą się bezdyskusyjnie.
No to co teraz? Z czego będą żyć strajkujące belfry? To już nie są przecież lata 1980-te, a więc ani kościół ani wujek z CIA wam NIE pomoże…
Miałem zamilknąć, ale ten komentarz rzucił mną o glebę:
7. Gimnazjaliści z powrotem do podstawówki
… to WIELKI PROBLEM. na najbliższe trzy lata. O ile w gimnazjach wszyscy nauczyciele są … sprofilowani, by „wypchnąć” uczniów, o tyle w liceach już tak nie będzie. Trzy lata ciągłej presji, życia w stresie…
Weźmy przypadek ucznia z rocznika 2003, który „idzie starą ścieżką”. Załóżmy, że „potknie się” w pierwszej klasie LO. gdzie trafi? Musi trafić do pierwszej klasy LO, ale … nie ma „jego ścieżki”. trafi więc do NOWEJ, pierwszej klasy. Ale nie z dziećmi, z rocznika 2004/2005 (ci, którzy zaczęli edukację jako 6-latki), tylko z dziećmi z rocznika 2005/2006. Zatem uczeń z rocznika 2003 spotka się z uczniami z rocznika 2006, w jednej klasie. TRZY LATA RÓŻNICY. jeszcze raz – TRZY LATA!!! Będzie kontynuował naukę w systemie czteroletnim, zatem za jedno potknięcie straci DWA lata. Załóżmy, że się ogarnie i będzie pilnie uczęszczał do szkoły, uczył się całe dnie i osiągnie sukces – skończy liceum. Ile będzie miał lat ten uczeń? 21! (dla podkreślenia dramatu – załóżmy, że urodził się w styczniu 2003). TAK! 21!!! Skończy liceum w 2024 (zaczął w 2019, w 2020 trafił do 4-letniego…).
Chyba że dla takich przypadków, szkoły będą tworzyły odrębne klasy…
Nauczyciele! Apeluję o przepuszczenie w tym roku wszystkich uczniów klas pierwszych pogimnazjalnych! I tak przez trzy lata!
@Płynna Rzeczywistość
Już wiadomo, że ludzie w przyszłości po kilka razy zmienią pracę, której zresztą będzie brakować. Po szkole branżowej można w rok zrobić LO w Centrach Kształcenia Ustawicznego: przedmioty przepiszą, może trzeba będzie uzupełnić wiedzę z biologii i zdać maturę.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 9:27 264279
Zgoda co do punktów 1-3, ale polonistów należy usunąć ze szkół, gdyż każde normalnie rozwinięte dziecko polskie, które idzie do polskiej szkoły, zna biegle język polski na poziomie „native speaker” i potrzebuje jedynie nauki czytania i pisania, a to jest przecież zajęcie dla specjalistów od nauczania początkowego, a NIE dla polonistów!
Dopóki nauczyciele nie odrobią lekcji:
– jakość edukacji dostosowana do możliwości ucznia
– sposób finansowania (również pozabudżetowego), skutkującego 20-ma aplikacjami na stanowisko nauczyciela w szkole publicznej oświata będzie się staczać po równie pochyłej do poziomu suflowanego Polakom przez Unię.
@Płynna Rzeczywistość
Tak cały rok będzie się potykał z dwóch przedmiotów, i w wakacje dalej będzie się potykał i nie zda poprawki? „Jeżeli pracodawcy mają tworzyć miejsca pracy a 5 zł/h, to lepiej, żeby ich firmy zbankrutowały”.
Jeżeli taki uczeń w tym wieku tak bardzo się potyka, to powinien trafić do szkoły o takim poziomie, w której będzie biegał: każdemu w/g możliwości.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 9:32 264282
W przyszłości, poza geniuszami i osobami bardzo kreatywnymi (np. artystycznie) i bardzo inteligentnymi, co zresztą w zasadzie na jedno i to samo wychodzi, to pracy dla ogromnej większości ludzi NIE będzie. Już dziś sztuczna inteligencja czyli AI pilotuje samolot od startu do lądowania, a jeżeli samolot ulega przy tym wypadkowi, to winni są ludzie, którzy jej przeszkadzają, albo też ludzie, którzy spartolili oprogramowanie dla danego samolotu (np. dla B737 MAX). Ale następna generacja AI usunie ten problem, eliminując ludzi z etapu tworzenia oprogramowania AI i projektowania samolotów. Bedzie tak jak w „Powrocie z gwiazd” Lema, czyli że ludzie zostaną całkowicie wyłączeni z procesu produkcji i dystrybucji oraz usług materialnych, a to wyeliminuje z rynku pracy ponad 90% ludzkości. Szkolą przyszłości będzie musiała więc uczyć ogromną większość swoich uczniów, nie jak tak dziś, czyli jak pracować, ale jak spędzać wolny czas, aby z powodu braku pracy nie zwariować, a to z kolei wymaga zupełnie innej organizacji szkoły i zupełnie innego sposobu kształcenia nauczycieli i podziału szkół na nieliczne szkoły dla geniuszy, uczące jak pracować, liczne szkoły dla osób z normalną inteligencją, uczące jak spędzać czas wolny, oraz nieco mniej liczne szkoły dla osób z niską inteligencją, uczące jak komunikować się z robotami, opiekującymi się osobami upośledzonymi umysłowo.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 9:32 264282
W przyszłości, poza geniuszami i osobami bardzo kreatywnymi (np. artystycznie) i bardzo inteligentnymi, co zresztą w zasadzie na jedno i to samo wychodzi, to pracy dla ogromnej większości ludzi NIE będzie. Już dziś sztuczna inteligencja czyli AI pilotuje samolot od startu do lądowania, a jeżeli samolot ulega przy tym wypadkowi, to winni są ludzie, którzy jej przeszkadzają, albo też ludzie, którzy spartolili oprogramowanie dla danego samolotu (np. dla B737 MAX). Ale następna generacja AI usunie ten problem, eliminując ludzi z etapu tworzenia oprogramowania AI i projektowania samolotów. Będzie tak jak w „Powrocie z gwiazd” Lema, czyli że ludzie zostaną całkowicie wyłączeni z procesu produkcji i dystrybucji oraz usług materialnych, a to wyeliminuje z rynku pracy ponad 90% ludzkości. Szkoła przyszłości będzie więc musiała uczyć ogromną większość swoich uczniów, nie jak tak dziś, czyli jak pracować, ale jak spędzać wolny czas, aby z powodu braku pracy nie zwariować, a to z kolei wymaga zupełnie innej organizacji szkoły i zupełnie innego sposobu kształcenia nauczycieli i podziału szkół na nieliczne szkoły dla geniuszy, uczące jak pracować, liczne szkoły dla osób z normalną inteligencją, uczące jak spędzać czas wolny, oraz nieco mniej liczne szkoły dla osób z niską inteligencją, uczące jak komunikować się z robotami, opiekującymi się osobami upośledzonymi umysłowo.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 9:44 264284
A tu pełna zgoda!
„10 tysięcy złotych – to miara frustracji nauczycieli.”
A jaka jest miara frustracji szkołą reszty społeczeństwa?
https://www.money.pl/gospodarka/strajk-nauczycieli-2019-zarobki-nauczycieli-od-lat-daleko-za-gospodarka-ani-pis-ani-po-tego-nie-zmienily-6367515150383233a.html
Optymatyk 7 kwietnia o godz. 21:48 264256 🙂
Kaesjot
7 kwietnia o godz. 21:41 264255
Ale te małpy, na szczęście, nie były zawodowymi nauczycielami, a więc potrafiły one nauczyć Tarzana tego, co mu było najbardziej potrzebne w życiu.
7 kwietnia o godz. 21:51 264257
Wiem, nie chciałem powtarzać tego, co ty napisałeś. Nie każdy rodzic ma zaś kwalifikacje pedagogiczne. Uważam więc, że powinny być licencje na „produkcję” dzieci i że każdy kandydat(ka) na rodzica powinien przejść kurs wychowywania dzieci, tak, aby im, przed wszystkim, nie szkodzić. Poza tym, to owa anecdotal evidence, którą ty przytoczyłeś, nie ma naukowego znaczenia. Nie uczyli ciebie o tym na polibudzie, że pojedyncze przypadki niczego nie dowodzą? Przecież ten dzieciak najprawdopodobniej mógł mieć wrodzone problemy psychiczne, które by wyszły także i w szkole! A ty, nie znając całości sprawy, wyciągasz pochopny wniosek, że winien tu był ojciec, choć wina była najprawdopodobniej po stronie natury.
Krzysztof Cywiński 7 kwietnia o godz. 22:23 264258
Co dalej? Powrót do pracy z podkulonym ogonem…
Quant 7 kwietnia o godz. 22:44 264259
Kultura Rosji ma o wiele większe osiągnięcia niż kultura Polski, czy to w muzyce, malarstwie, poezji i generalnie literaturze, teatrze czy kinie, że o nauce (Noble!) już tu nie wspomnę…
Ino 7 kwietnia o godz. 22:49 264260
Każdy strajk jest elementem gry politycznej.
ontario 8 kwietnia o godz. 7:54 264271
Bardzo cenny tekst! Tak trzymać!
Jagoda 8 kwietnia o godz. 8:20 264272
A ja NIE i co mi zrobisz?
Płynna Nierzeczywistość 7 kwietnia o godz. 23:10 264262
Tragedią było to, że kiedy Balcerowicz niszczył polską gospodarkę, to strajków w zasadzie NIE było, gdyż inteligencja, w tym nauczyciele, wzywali robotników, aby nie strajkowali przeciwko nowej, kapitalistycznej wladzy. 🙁
Ino 8 kwietnia o godz. 8:50 264274
Quant25 8 kwietnia o godz. 9:13 264278
W realnym kapitalizmie ludzie dzielą się na tych co mają i na tych, co nie mają. FJN (Front Jedności Narodu) możliwy był tylko w PRL-u a nawet za faszyzującej Sanacji BBWR (Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem) jakoś NIE wypalił.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 10:08 264289
W kapitalizmie wszytko ma swoją cenę i wszystko jest na sprzedaż (Wajda).
Krzysztof Cywiński
Bardzo ciekawy wykres.
1. Oś pionowa powinna być logarytmiczna, bo różnica 300 zł w 2005 i teraz to są zupełnie inne pieniądze.
2. Dokonano ciekawego zabiegu PR-owego, pokazując wyłącznie pensje minimalne nauczycieli. Porównano je z pensją minimalną i średnią pensją w gospodarce (ze wszystkimi dodatkami).
3. Ciekawe byłoby porównanie średniej i minimalnej ze średnią wypłatą nauczycielska na każdym z poziomów awansu, do 2018 i szacunkami za 2019 r.
4. Bo część frustracji może się brać np. z nadgodzin, zmiany ich liczby czy w ogóle konieczności dłuższej pracy, by osiągnąć poziom życia z 2010 r., wbrew zapiom KN? Może problemem jest przesunięcie znacznej części nauczycielskich pensji w „finansowe instrumenty pochodne”?
5. Gdyby nie dwie ostatnie „podwyżki” Zalewskiej, dziś pensja stażysty regulowana byłaby rozporządzeniem o pensji minimalnej. Tego wg tego wykresu nie bylo NIGDY WCZEŚNIEJ, nawet za SLD
6. Brakuje jeszcze na wykresie informacji o stopie bezrobocia, w dużych miastach niemal ujemnej, by zrozumieć, jak bardzo lata 2005-2010 różnią się od 2019.
7. Proszę porównać dynamikę wzrostu płac z datą wstąpienia do tak przez siebie znienawidzonej Unii.
Kto z Kopernika?
https://pbs.twimg.com/media/D3nRIYrXsAENf0o.jpg:large
@Płynna Rzeczywistość
Może nie po kolei, ale z sensem:
„7. Proszę porównać dynamikę wzrostu płac z datą wstąpienia do tak przez siebie znienawidzonej Unii.”
Moje krytyczne uwagi o polskim członkostwie w Unii mają uzasadnienie i nic wspólnego z nienawiścią:
– Dlaczego Polska i inne kraje nie mają takiego prawa, jak np. Niemcy: ustawodawstwo krajowe ma prymat nad unijnym?
– Brak demokratycznych wyborów do unijnego rządu? Komisarze unijni – czyli de facto ministrowie, czyli rzeczywista władza – wybierani są jak kardynałowie: na zasadzie kooptacji.
Przykładów jest bardzo wiele. Osiągnięcia w obszarze budowy infrastruktury są niezaprzeczalne. Wątpliwości dotyczą ceny: Kilka bilionów, powiedzmy 200 „gierków”* zadłużenia i zobowiązań państwa. Czy nie mogłoby być trochę taniej?
To przecież Pan walczy o standardy: już to równości, już to prawne, etc. Tyle tylko, że jest to walka w stylu Kalego .
*”gierek – jednostka zadłużenia: 1 „gierek” – 20 miliardów $
Płynna Nierzeczywistość 8 kwietnia o godz. 10:52 264300
1. Zarobki porównujmy do ilości i jakości pracy, a wtedy wyjdzie, że nauczyciele szkół państwowych są najbardziej przepłacaną grupą pracowników w Polsce.
2. Realna stopa bezrobocia w Polsce przekracza i to znacznie 10%. Inaczej, to nie mielibyśmy np. w Warszawie aż tylu nurków śmietnikowych i żebraków. Brakuje tylko ludzi do ciężkiej i niebezpiecznej, a marnie opłacanej pracy, takiej jak np. kierowcy, śmieciarza czy ochroniarza.
@Płynna Rzeczywistość
Reszta bez wykresu:
Nauka języka obcego w szkole publicznej.
Nauka matematyki w szkole publicznej.
Nauka fizyki w szkole publicznej.
Nauka chemii w szkole publicznej.
Nauka technologii informatycznej w szkole publicznej.
Harują poloniści, reszta przedmiotów sprowadza się do encyklopedyzmu.
20% szkoła, 80% korepetycje, kursy, pomoc rodziców i samokształcenie.
Edukacja w szkołach publicznych o tej porze roku zamiera: po egzaminach uczniowska olewka, a maturzyści przygotowują się do matury. Tydzień ferii wielkanocnych, tydzień majówka, wycieczki, dzień dziecka i koniec roku.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 11:21 264302
Infrastrukturę, to kolonialiści z reguły zawsze budują w swoich koloniach, aby je efektywniej eksploatować – np. kanały Sueski i Panamski, sieć kolejowa w Indiach czy też w Afryce, szczególnie środkowej i południowej (od Konga po RPA). Infrastruktura, którą finansuje u nas UE, NIE jest przecież dla Polaków, a tylko dla zachodnich firm działających w Polsce. Zauważ, ze Gierek zbudował Gierkostradę i CMK tam, gdzie było największe natężenie ruchu, natomiast Unia buduje u nas głównie drogi tranzytowe przez Polskę, do niedawna pomijając np. trasy wylotowe z Warszawy, należące przecież do najbardziej obciążonych w Polsce.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 11:21 264302
Nasz dług to jest dziś, według twojej metody, około 20 Gierków, a według mojej około 40. Jak to już wyjaśniałem, sam tylko „profesor” Leszek Balcerowicz, jako wicepremier i minister finansów oraz jako prezes NBP zadłużył nas zagranicą na ponad 120 mld USD. Fakty są takie, że w latach 1989-1991, na samym początku tej tragicznie nieudanej transformacji, dług zagraniczny Polski wzrósł z 24 mld USD to 47 mld USD czyli prawie dwukrotnie, a w latach 1997-2007 z 49 mld USD do prawie 230 mld USD, to jest wzrósł on o 22 mld USD w latach 1997-2000 i o aż 156 mld USD w latach 2001-2007. Oznacza to, że zadłużenie zagraniczne Polski za rządów Balcerowicza wzrosło łącznie o dobrze ponad 100 miliardów dolarów USA, a i tak jesteśmy pod względem PKB per capita mniej więcej na poziomie Białorusi, a mamy przy tym o wiele wyższe bezrobocie i o wiele wyższe zadłużenie (zagraniczne i wewnętrzne) niż Białoruś. To są fakty, wzięte z takich źródeł jak Bank Światowy, CIA i MFW (IMF), a z faktami się przecież nie dyskutuje. Przypominam też, iż otrzymaliśmy w spadku po PRL-u, w zależności od źródła, góra jakiś 25 mld USD długu zagranicznego, a obecnie dług zagraniczny Polski wynosi, też w zależności od źródła, pomiędzy 350 a 390 mld USD, a więc dług PRL-u to jest mniej niż 10% obecnego długu. A co zbudowaliśmy za te nowe długi? Ano, nic, co by nam dawało dochód. I tu leży pies pogrzebany. 🙁
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 11:30 264304
Dodajmy raka korepetycji, które świadczy, że nauczyciele szkół państwowych są najbardziej zdemoralizowaną grupą pracowników w Polsce.
@Płynna Rzeczywistość
Ile kosztuje jedna godzina pracy nauczyciela dyplomowanego w Liceum Ogólnokształcącym?
Odp.: 150 zł brutto.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 11:30 264304
Poloniści są najbardziej zbędną grupą pracowników w Polsce.
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 11:39 264308
Na jakiej podstawie to wyliczyłeś?
Czy to Kwant czy też Płynna Nierzeczywistość:
Ernest Cz
11:18 (24 minutes ago)
to bcc: me
MARKETING SZEPTANY OFERTA:
Oferuję usługę buzz marketingu zarówno w kontekście budowania wizerunku marki, jak i jako element strategii pozycjonowania.
W moich działaniach wykorzystuję następujące metody rozpowszechniania informacji:
inicjowanie dyskusji oraz aktywność w wątkach obecnych na forach internetowych
udzielanie komentarzy na blogach
umieszczanie recenzji i opinii o produkcie / usłudze / marce
aktywność w mediach społecznościowych (FB, twitter etc.)
Głównym zadaniem działań buzz marketingowych jest dotarcie z konkretnym komunikatem do określonej grupy docelowej w celu przyspieszenia ich decyzji zakupowych, pozyskania potencjalnych klientów, wzmocnienia wizerunku lub budowania pozytywnych opinii.
Korzyści płynące z wykorzystania buzz marketingu jako elementu strategii marki to przede wszystkim zwiększenie jej rozpoznawalności i widoczności w sieci, wzmacnianie pozycji eksperta w danej dziedzinie, wsparcie działań SEO.
Daj się zauważyć milionom użytkowników internetu i zwiększ swój zasięg z buzz marketingiem!
Współpraca może obejmować:
3 miesiące
6 miesięcy
12 miesięcy
24 miesiące
Promocyjna Cena: 350zł / 1 msc. kampanii
Zapraszam do kontaktu w celu zamówienia indywidualnej oferty!
(…) rząd nie ma własnych pieniędzy. Budżetówka jest utrzymywana z naszych podatków, więc jedyną drogą do realnego i wysokiego podniesienia jej wynagrodzeń jest skokowy wzrost podatków. Alternatywą jest silny wzrost długu publicznego. Przy naszej skali oczekiwań płacowych, w przyszłym roku deficyt wyniósłby 100 mld zł. W tej sytuacji wpadlibyśmy w spiralę inflacyjną i rzeczywiście ekspresowo skończylibyśmy jak Grecja. Aż dziw, że dziennikarz liberalnej gazety donośnie wzywa do podłożenia ognia pod nasz własny dom. Dłużej klasztora niż przeora i zniszczenie Polski na złość dla pisu jest wyjątkowo krótkowzroczną polityką.
http://wyborcza.pl/7,75968,24625861,jak-poprzec-nauczycieli-utworzmy-fundusz-solidarnosci.html#s=BoxWyboImg2
W edukacji można dziś mieć więcej za mniej. Wystarczy zlikwidować Kartę Nauczyciela i wprowadzić bony oświatowe.
– Nauczyciele nie otrzymają pensji za dni w które strajkowali. Oczywiście pan Broniarz otrzyma wynagrodzenie, bo jest przewodniczącym związków zawodowych – powiedziała wicepremier (Szydło)
Pisowska szczujnia w natarciu
– Wydaje mi się, że centrale związkowe chciały, aby zabrać pieniądze tym, którzy są już objęci programami powszechnymi i dać im. Ta droga nie prowadzi do celu – dodała była premier.
Krowy i świnie możecie spać spokojnie. Nikt wam przyrzeczonych pieniędzy nie zabierze.
Byłem jednym z pierwszych, którzy protestowali przeciwko obniżaniu poziomu nauczania w Polsce:
„Wykładowcy „sami się regulują”. Poprzeczka idzie w dół
Łatwiej otwarcie o tym mówić tym wykładowcom, którzy – podobnie jak dr Filipkowski, czy Mikołaj Iwański – wypowiadają się o uczelniach, w których już nie pracują. W podobnej sytuacji jest, przebywający obecnie w Portugalii dr Lech Keller, który uczył m.in na łódzkiej Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej. – Dawano mi tam do zrozumienia, że studenci powinni zaliczać. Środowisko samo się regulowało. Nikt nie sprzeciwiał. Przepuszczaliśmy osoby, które powinniśmy oblać, a w swoim gronie tylko się z tego śmialiśmy. Nie można się kopać z koniem – mówi.
– W państwowych uczelniach za studentem idzie dotacja, a w prywatnych jego własne pieniądze. Tam przychodzi się po dyplom, a nie po to, żeby się czegoś nauczyć – mówi dr Keller o sytuacji na prywatnych uczelniach. – Moi studenci dużo się nie uczyli. Niektórym wyższe wykształcenie było potrzebne do pracy, a władze uczelni szły im na rękę – dodaje.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,130438,9226362,Ja_udaje__ze_wykladam__studenci___ze_sie_ucza.html
„Ja udaję, że wykładam, studenci – że się uczą – wywiad z Lechem Kellerem” (Paweł Chełchowski i Wawrzyniec Zakrzewski) „Gazeta Wyborcza” 9 marca 2011
Witold
„Szczujnia” to jest w POKO, a bez rolników, bez ich świń czy krów, to szybko byście wykształciuchy z ZNP zdechli z głodu. Jak to już wyjaśniłem, cywilizacja przetrwa wieki bez belfrów, ale bez tych, tak pogardzanych przez was kanalarzy i szambiarzy, to utoniemy w naszych odchodach w ciągu dosłownie kilku godzin, a bez rolników i sprzedawców warzyw etc., to zdechniecie „mądrale” z głodu. Władza wyrzuci więc strajkujących nauczycieli na bruk a na ich miejsce zatrudni tych, którzy wypiszą się z ZNP i zgodzą na nowe, gorsze dla belfrów warunki pracy i płacy, czyli sans Karta Nauczyciela ale plus bony edukacyjne. Przypominam wam też strajk kontrolerów ruchu lotniczego w USA i jak sobie z nim poradził guru waszej Platformy (PO), czyli prezydent Reagan a także strajki drukarzy i górników w UK i jak sobie z nimi poradziła Ms Thatcher (w przypadku tego ostatniego z wydajną pomocą ze strony Jenerała Jaruzelskiego).
Witold
8 kwietnia o godz. 12:24 264314
Cała dzisiejsza konferencja wyglądała tak : ble,ble,ble, a pan Broniarz to. Ble, ble, ble, a pan Broniarz to. Ble, ble ble, ble, a pan Broniarz tamto.
To o czym była ta konferencja, o sprawach oświaty i strajku nauczycieli czy o panu Broniarzu ?
Przypomina mi to wywody innych polityków PiS. Ble, ble, ble ale to wina Tuska. Ble, ble, ble, ale to wina Balcerowicza.
Czy ci ludzie nie mają innego pomysłu na to czym się zajmują, jak tylko obwiniać opozycję ? Przecież w ten sposób drepczemy w miejscu.
Nauczyciele z ZNP na 100% NIE zasługują na finansowe docenienie ich pracy, gdyż nie są oni zainteresowani reformą szkolnictwa, a tylko chcą oni więcej pieniędzy za mniej pracy. Poza tym, to jak można szanować nauczycieli, którzy myślą tylko o swoich dochodach i którzy zabijają w swoich uczniach chęć do zdobywania wiedzy? Każde normalnie i ponad normę rozwinięte dziecko jest przecież z natury ciekawe świata i żądne wiedzy o nim, ale szkoła czyli nauczyciele zabijają w tych dzieciach ciekawość świata i chęć do zdobywania wiedzy, a więc nauczyciele z ZNP nie tylko, że nie powinni otrzymywać pensji, to jeszcze powinni oni płacić swoim uczniom i ich rodzicom wysokie odszkodowania za to, ze zabijają oni w swoich uczniach chęć do nauki i zdobywania wiedzy, za to, że im wiedzę i naukę wszelkimi znanymi im sposobami zohydzają. 🙁
kwant25 8 kwietnia o godz. 12:37 264318
NIE zaśmiecaj tego blogu swoim ble ble ble. 🙁
Panie Gospodarzu,
>b>Jeśli będziecie strajkować, to jeszcze więcej młodych ludzi wyjedzie z Łodzi zagranicę. Przypominam, że w roku 1989 Łódź liczyła aż 851690 mieszkańców, a w roku ubiegłym, czyli 2018, już tylko zaledwie 687702, a przewiduje się, że w roku 2030 Łódź będzie liczyć niespełna 621 tysięcy mieszkańców. Tak więc tylko w latach 1989-2018 z Łodzi ubyło aż 164 tysiące mieszkańców, czyli więcej niż liczy obecnie ludność takich, całkiem przecież sporych, polskich miast jak Ruda Śląska (139844), Rybnik (139595), Zielona Góra (138711), Tychy (128444), Gorzów Wielkopolski (123762), Dąbrowa Górnicza (122712) czy Płock (121731).
Panie Gospodarzu,
Jeśli będziecie strajkować, to jeszcze więcej młodych ludzi wyjedzie z Łodzi zagranicę i tym samym nie będziecie mieli uczniów. Przypominam, że w roku 1989 Łódź liczyła aż 851690 mieszkańców, a w roku ubiegłym, czyli 2018, już tylko zaledwie 687702, a przewiduje się, że w roku 2030 Łódź będzie liczyć niespełna 621 tysięcy mieszkańców. Tak więc tylko w latach 1989-2018 z Łodzi ubyło aż 164 tysiące mieszkańców, czyli więcej niż liczy obecnie ludność takich, całkiem przecież sporych, polskich miast jak Ruda Śląska (139844), Rybnik (139595), Zielona Góra (138711), Tychy (128444), Gorzów Wielkopolski (123762), Dąbrowa Górnicza (122712) czy Płock (121731).
@belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 12:35 264317
„„Szczujnia” to jest w POKO…”
Oj, bo redakcje POLITYKI i GAZETY WYBORCZEJ mogą się pogniewać, że o nich zapomniałeś…
grzerysz 8 kwietnia o godz. 12:54 264323
Przecież redakcje POLITYKI i GAZETY WYBORCZEJ są od dawna tubami propagandowymi POKO, finansowanymi z Berlina i Brukseli przez wiadomych, na 100% koszernych bankierów! :-)
kwant,
Problem w tym, że Zalewska a teraz Szydło są zewnątrzsterowne. Są tylko pasem transmisyjnym decyzji, które zapadają gdzie indziej. Póki co polecenia brzmią „wziąć ich na przeczekanie”.
Niech do negocjacji usiądzie Mateusz, a najlepiej Jarosław. Tylko skąd nauczyciele wezmą kopertę z 50 tysiącami w żywej gotówce?
grzerysz 8 kwietnia o godz. 12:54 264323
Z Paryża też – Rotszyldowie via Makaron.
Płynna Nierzeczywistość 8 kwietnia o godz. 13:05 264325
Jak to skąd? Z banku! Np. od Pana Rotszylda.
@kwant
Czy mógłbyś mi wytłumaczyć jak to się stało, że po ćwierćwieczu tak przez ciebie uwielbianego wilczego neoliberalizmu Balcerowicza i jego hunwejbinów dwie trzecie Polaków w ogóle nie czyta książek a tylko parę procent czyta ich w roku więcej niż kilka?
Dlaczego po „sukcesie transformacji” a la Balcerowicz & Spółka „dzisiaj blisko 40 proc. Polaków nie rozumie tego, co czyta, a kolejne 30 proc. rozumie w niewielkim stopniu. Co dziesiąty absolwent szkoły podstawowej nie potrafi czytać. Aż 10 milionów Polaków (ok. 25 proc.) nie ma w domu ani jednej książki. Analfabetą funkcjonalnym jest co szósty magister w Polsce. 6,2 miliona Polaków znajduje się poza kulturą pisma, czyli nie przeczytało NIC, nawet artykułu w brukowcu. 40 proc. Polaków ma problemy z czytaniem rozkładów jazdy czy map pogodowych”. Ten przydługi cytat pochodzi z przemówienia Krzysztofa Warlikowskiego w Parlamencie Europejskim.
Pewien gość na tym blogu wspominał czasy, gdy na osiedlu były tylko dwa sprawne samochody. Teraz na tym osiedlu przeczytano tylko dwie książki. W ciągu roku…
kwant25
8 kwietnia o godz. 9:13 264278
Co proponuję?
1) Dla siebie proponuję wegetację i to jest jedyne godne podejście: nie prosić, nie walczyć, nie żebrać, nie upominać się. Odejść donikąd pogodzonym z sobą i światem, jaki jest. To już niedługo to odejście. Można nie kupować lekarstw, można oszczędzać na wszystkim i byle do jutra…
2) Dla nauczycieli proponuję walczyć, ale walczyć z każdym rządem, a nie tak, że gdy PO zamroziła płace na kilka lat to siedzenie pod miotłą…
3) Dla pana autora tego bloga proponuję więcej klęczenia na plecach przed bożkiem Propagandy i tego, aby żaden rząd nie zaiwanił mu bolszewicką metoda forsy OFE czy innego funduszu…
4) A wszystkim proponuję pogodzić się z ptactwem, kwiatami… Żaden człowiek nigdy nie stworzy dobrego systemu politycznego: zawsze będą ci pokrzywdzeni, i ci wyniesieni. Jeśli jest się o co bić, to o czyste powietrze… No, ale to też na darmo, nic nie przekonana ludzi, że podcinają gałąź, na której siedzą.
Przepraszam, że tak jakoś to wyszło smętnawie…
kwant25
8 kwietnia o godz. 9:13 264278
Polska nigdy nie była pogodzona i żaden Front Jedności Narodu niczego nie zmienił.
To zawsze jest Polska tych, co rządzą, i tych, co na nich wypinają d… Od 966 do na zawsze.
Ino,
7 kwietnia o godz. 13:55 264211
‚To rząd naważył piwa, więc musi je wypić.’
W pewnym sensie racja. Ja też oczekiwałem od obecnego jak i poprzednich ekip rządzących głębokiej przebudowy systemu oświaty. Jednakże przypomnę, że jakiekolwiek bodaj dyskusje publiczne o elementach takiej reformy powodowały taki zgiełk środowisk nauczycielskich, że próba ich wprowadzenia wywołałyby rękami związkowymi co najmniej powstanie narodowe.
‘Maturzyści są świadkami (…) To dla nich ważna, nieprzewidziana lekcja.’
Maturzyści są świadkami od zarania swojej edukacji. Dowodzą tego decyzje i zachowania skrzętnie relacjonowane przez PT Gospodarza od lat kilku. I są jeszcze czymś. Są ofiarami – co się przemilcza konsekwentnie w oświatowych dywagacjach. To uczniowie są przede wszystkim ofiarami każdego błędu – jednostkowego i fundamentalnego, każdego opóźnienia i zaniechania. Każdy z nich już nigdy swojego okresu edukacji nie powtórzy.
7 kwietnia o godz. 22:49 264260
‚Strajk staje się elementem politycznej gry.’
Był nim od początku i nie tylko maturzyści to zauważyli.
‚Powinien spowodować rzeczową dyskusję nad stanem polskiej oświaty.’
? Dotąd był środkiem odstraszania przed nią.
‚Walka o godziwe płace jej pracowników niech ją zapoczątkuje.’
Skoro tak, to wygląda na to, że owa „rzeczowa dyskusja” ma się zakończyć na poziomie narzekania na status quo. Jeżeli miałaby doprowadzić do jakichkolwiek działań, to zasada jest zawsze następująca: najpierw wykonuje się działania naprawcze, a później się je finansuje. Gdzieś w sieci natknąłem się dzisiaj na porównanie pracy nauczyciela do managera kierującego projektem. Zapewniam Pana, że żaden manager przy zdrowych zmysłach nie wtopiłby znaczącej kasy w kiepsko zarządzany interes a później dopiero miałby „zapoczątkować dyskusję” jak ten interes prowadzić.
Belfrrxxx, 8 kwietnia o godz. 11:22 264303
W kwestii zarobków należy się pewne wyjaśnienie. Obserwuję od paru tygodni konsekwentną retorykę, której manipulacji ulegają liczni obserwatorzy. Mówi się o dwóch zupełnie różnych i nieporównywalnych wręcz rzeczach niepostrzeżenie je utożsamiając:
1. zarobek osoby wykonującej w społeczeństwie funkcję nauczyciela,
2. zasiłek osoby zatrudnionej na podstawie kn, z góry opłacanej, wykonującej w zamian w nieznanym procencie czasu pracy obowiązki nauczyciela, o nieokreślonej jakości i w zakresie i na poziomie zależnym od własnego uznania, przypadku i innych czynników pozasystemowych.
O ile w pierwszym przypadku można dyskutować o godziwym, należnym, oczekiwanym poziomie płacy, o tyle w drugim każde pieniądze włożone dodatkowo będą marnotrawstwem i niegospodarnością. Manipulacją jest natomiast kwotowa wycena pracy wg pkt 1 i przypisywanie jej dla przypadku 2.
P.S. Uprzedzam przed populistyczno-związkową interpretacją słów zasiłek i zarobek, których tutaj nie użyłem przypadkowo. Za-robek – jak samo słowo wskazuje jest za -pracę, jest ściśle skorelowany z jej jakością, ilością i użytecznością społeczną. Zasiłek jest na: potrzeby, oczekiwania i nie należy się od beneficjenta nic w zamian spodziewać.
Dyskusję, którą postulował Ino, należałoby rozpocząć od pytania, po co nam są potrzebne szkoły.
Czy dla uczniów i należy stworzyć system organizacji oświaty, w którym nauczyciel zarabia adekwatnie do jakości swojej pracy, czy ma być miejscem pobierania zasiłku przez jego beneficjentów.
Ze wszystkimi konsekwencjami tak jednego jak i drugiego.
Grzerysz,
A jaki był poziom czytelnictwa w PRL-u??? Jaki był stopień uczestnictwa w szeroko rozumianej kulturze? Czyż statystyk Polski nie psuje relatywnie duży odsetek ludności wiejskiej? Co mamy jej do zaoferowania – 8-klasową szkołę powszechną i won kmiotku do łopaty? Dlaczego nakłady literatury pięknej w malutkich Czechach dorównują a często przewyższają nakłady w Polsce?
rebe,
Racja. Mam tylko jedną uwagę. Rząd nie ma monopolu na politykę. Każdy strajk, w którym uczestniczy z 200 tys. ludzi z samej swej natury jest polityczny. A przecież tu stroną strajku jest nie kto inny, jak rząd!!!
No i druga uwaga: takiego przemyślenia wymagają i inne sfery działalności publicznej, choćby służba zdrowia, której problemy z roku na rok wpychane są coraz głębiej pod dywan. I jakiż to cud, że od przejęcia władzy przez PiS zniknął problem KRUS-u czy ogólnie, roli polskiej wsi w nowoczesnym społeczeństwie.
belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 10:31
NIC!
Mam nadzieję, że nie masz rodziny 😉
@Płynna Rzeczywistość
8 kwietnia o godz. 14:16 264334
„A jaki był poziom czytelnictwa w PRL-u?”
Jednak ktoś z tych istniejących wtedy w bardzo dużych ilościach – i wszędzie – bibliotek korzystał i ktoś te sprzedawane za grosze często w kilkusettysięcznych nakładach książki czytał. Tygodniki – PRZEKRÓJ, POLITYKA, FORUM, KULTURA, LITERATURA, ŻYCIE LITERACKIE, TYGODNIK POWSZECHNY – wychodziły w ogromnych jak na dzisiejsze warunki nakładach (nie rzadko i 700000 egzemplarzy) i często sprzedawały się spod lady.
„Jaki był stopień uczestnictwa w szeroko rozumianej kulturze?”
Bardzo duży. Wyjątkowo liczne kina miały ambitny i urozmaicony repertuar i często były pełne. Rozwinięta była sieć Dyskusyjnych Klubów Filmowych z bardzo dobrym repertuarem, z tak wybitnymi klubami jak choćby DKF KWANT w Warszawie (w tym właśnie klubie mieszczącym się w studenckim akademiku odbyła się światowa prapremiera arcydzieła Antonioniego „Zawód: Reporter”). Nasz teatr lat 1960. i 1970. to było mistrzostwo świata a o bilety – nawet na ambitne sztuki, a takie z reguły wystawiano – trzeba było walczyć. Do świetnych teatrów Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Gdańska czy Łodzi organizowano wycieczki ze szkół i zakładów pracy całego kraju. No i program telewizyjny. Filmy Bergmana, Antonioniego, Felliniego, Kurosawy, Bressona, Viscontiego, klasyka westernu były w ciągłym obiegu (o Wajdzie, Hasie, Munku, Kawalerowiczu, Skolimowskim nawet nie wspomnę). No i niezapomniany Teatr Telewizji. Co poniedziałek premiera wybitnej sztuki z klasyki dramatu z udziałem naszych najwybitniejszych aktorów. A jaka była skala oglądania tych ambitnych sztuk? Odpowiem fragmentem ze wspomnień naszej wybitnej aktorki Joanny Szczepkowskiej.
W 1974 roku w dzień premiery dramatu „Trzy siostry” Antoniego Czechowa w Teatrze Telewizji wezwał do siebie ją oraz Krystynę Jandę i Ewę Ziętek – ówczesne studentki Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie grające tytułowe role w sztuce – ich profesor z uczelni Aleksander Bardini, reżyser owego spektaklu, i zapytał: „Czy zdajecie sobie sprawę, że jutro na ulicy każdy was rozpozna? Czy jesteście na to przygotowane?”
@Płynna Rzeczywistość
8 kwietnia o godz. 14:16 264334
„Dlaczego nakłady literatury pięknej w malutkich Czechach dorównują a często przewyższają nakłady w Polsce?”
Bo w Czechach nie mieli ćwierćwiecza neoliberalnych rządów Balcerowicza i jego hunwejbinów.
Krystyna Pawłowicz i Zdzisław Krasnodębski. Kolejną osobą, która ogłosiła, że w czasie strajku nauczycieli może pracować w szkole, jest Witold Waszczykowski.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24629034,strajk-nauczycieli-witold-waszczykowski-chce-pomoc-moge-prowadzic.html#s=BoxOpImg3
Świetny pomysł Wojtka Maziarskiego w dzisiejszej Gazecie Wyborczej. Rząd, który tak beztrosko szasta miliardami, ostatnio na krowoświnię+, postanowił zapłacić łamistrajkom z kieszeni strajkujących nauczycieli. Wszyscy strajkujący nauczyciele będą mileli zmniejszone wypłaty za dni strajkowe. Maziarski proponuje stworzenie funduszu solidarnościowego z nauczycielami i to jest bardzo fajny i ważny pomysł. Ostatecznie każdy z nas chodził do szkoły i to czym dzisiaj jesteśmy, zawdzięczamy między innymi, ofiarnej pracy i poświęceniu naszych nauczycieli. Piszę o „ofiarnej pracy i poświęceniu” z pełną świadomością, bo dobrze pamiętam siebie z owych czasów. Łatwym uczniem nie byłem i zapewne nie jestem pod tym względem wyjątkiem 🙂
http://wyborcza.pl/7,75968,24625861,jak-poprzec-nauczycieli-utworzmy-fundusz-solidarnosci.html#S.srodkowaNajwieksza-K.C-P.-B.2-L.1.glowka:undefined
Nauczyciele potrzebują naszego poparcia tym bardziej, że do roli łamistrajków zgłaszają się (skuszeni dniówką?) pisowscy wazeliniarze z Krystyną Pawłowicz, Zdzisławem Krasnodębskim i Witoldem Waszczykowskim na czele. Strach się bać.
Przepraszam, błąd copy&paste, więc jeszcze raz:
Świetny pomysł Wojtka Maziarskiego w dzisiejszej Gazecie Wyborczej. Rząd, który tak beztrosko szasta miliardami, ostatnio na krowoświnię+, postanowił zapłacić łamistrajkom z kieszeni strajkujących nauczycieli. Wszyscy strajkujący nauczyciele będą mileli zmniejszone wypłaty za dni strajkowe. Maziarski proponuje stworzenie funduszu solidarnościowego z nauczycielami i to jest bardzo fajny i ważny pomysł. Ostatecznie każdy z nas chodził do szkoły i to czym dzisiaj jesteśmy, zawdzięczamy między innymi, ofiarnej pracy i poświęceniu naszych nauczycieli. Piszę o „ofiarnej pracy i poświęceniu” z pełną świadomością, bo dobrze pamiętam siebie z owych czasów. Łatwym uczniem nie byłem i zapewne nie jestem pod tym względem wyjątkiem 🙂
http://wyborcza.pl/7,75968,24625861,jak-poprzec-nauczycieli-utworzmy-fundusz-solidarnosci.html#S.srodkowaNajwieksza-K.C-P.-B.2-L.1.glowka:undefined
Nauczyciele potrzebują naszego poparcia tym bardziej, że do roli łamistrajków zgłaszają się (skuszeni dnówką?) pisowscy wazeliniarze z Krystyną Pawłowicz, Zdzisławem Krasnodębskim i Witoldem Waszczykowskim na czele. Strach się bać.
@Płynna Rzeczywistość
W ostatnią sobotę marca byłem w warszawskim kinie MURANÓW na wybitnym filmie japońskim zatytułowanym ZŁODZIEJASZKI. Na sali GERARD, liczącej 238 miejsc, było nas widzów w sumie kilkunastu…
@rebe/gekko 🙂
10/10
@Płynna Rzeczywistość
Czyżby moja odpowiedź była satysfakcjonująca?
Grzerysz 8 kwietnia o godz. 16:29 264341
A ja, w czasach tego wstrętnego PRL-u, byłem na wagarach z kolegami w tym samym kinie na radzieckim filmie p.t. „Gamljet” z Innokientijem Smoktunowskim w roli tytułowej, a sala była zapełniona przynajmniej w połowie. A film był, swoja drogą, całkiem dobry, gdy scenariusz napisał do niego staropolski dramatopisarz znany jako Sześcpirzak (Angole przekręcili jego nazwisko na Shake-Speare). Wtedy, to człowiek uczył się i ukulturalniał nawet na wagarach, a dziś to nawet w szkole niczego się nie nauczysz. Swoją drogą, to za te wagary sześcpirzakowskie, dostaliśmy wszyscy po piątce z polskiego, tylko każdy z nas musiał napisać streszczenie tego dramatu na jednej kartce papieru – styl i ortografia były tu bez znaczenia, a zaczęliśmy te streszczenia od „fajny film wczoraj widzieliśmy” i zapewnienia, że „momenty były”. 🙂
grzerysz 8 kwietnia o godz. 15:49 264338
Otóż to!
grzerysz 8 kwietnia o godz. 13:23 264328
100% racji!
Jagoda 8 kwietnia o godz. 14:49 264336
Mam rodzinę i co z tego?
Lubicz56 8 kwietnia o godz. 16:03 264340
Dura lex sed lex a więc wszyscy strajkujący nauczyciele będą mieli zmniejszone wypłaty za dni strajkowe.
ontario 8 kwietnia o godz. 13:27 264329
Gdy budżetówka domaga się wzrostu płac, to mamy Grecję.
Rebe 8 kwietnia o godz. 14:02 264332
Ja od dawna NIE oczekuję od obecnej jak też nie oczekiwałem od poprzednich ekip rządzących głębokiej przebudowy systemu edukacji. Mimo to, zarówno Pani Basi (ci, którzy powinni wiedzieć , o którą Panią Basię chodzi, to wiedzą, a reszcie to ta wiedza nie jest potrzebna) czy obecnemu Ministrantowi od Nauki i Szkolnictwa Wyższego przedstawiłem mój projekt naprawy tejże nauki i szkolnictwa wyższego i nic – (http://wojciech.pluskiewicz.pl/2011/09/diagnoza-stanu-nauki-polskiej.html).
I racja, że jeżeli porównuje się pracę nauczyciela do pracy managera kierującego projektem, to jako doświadczony manager i doktor habilitowany z dziedziny zarządzania, też zapewniam, że żaden manager przy zdrowych zmysłach nie wtopiłby znaczącej kasy w kiepsko zarządzany interes a później dopiero miałby „zapoczątkować dyskusję” jak ten interes prowadzić.
Szalom!
Rebe 8 kwietnia o godz. 14:08 264333
Tu masz 100% rację, a swoją drogą, to jestem właśnie taką osobą wykonującą w społeczeństwie funkcję nauczyciela a konkretnie nauczyciela akademickiego w sektorze prywatnym, a więc moje zarobki nie obciążają budżetu i nie są one czymś w rodzaju zasiłku socjalnego dla intelektualnie innych (dawniej upośledzonych).
Moja płaca jest zdeterminowana głównie przez rynek, przez grę popytu i podaży, a nie przez mój staż pracy, stanowisko, tytuł czy formalne wykształcenie (które jest mi potrzebne tylko po to, abym mógł być legalnie zatrudnionym na wyższej uczelni jako pracownik naukowo-dydaktyczny) czy też jakieś tam Karty Nauczyciela, MEN-y, ZNP-y etc. Mój zarobek – jak samo to słowo wskazuje – jest wynagrodzeniem za wykonywaną przez mnie pracę i jest on dość ściśle skorelowany z jej jakością, ilością i użytecznością społeczną oraz, last but not least, zapotrzebowaniem na nią.
Szalom!
@KC
Znaleźlibyśmy płaszczyznę porozumienia 🙂 I sporu też…
@wszyscy
Grunt to nie upolityczniać strajku:
https://pbs.twimg.com/media/D3k9vQOWwAA0zDK.jpg
To prawda, że 23 maja zaczyna się prostest osób z niepełnosprawnościami, a 1 czerwca lekarzy rezydentów?
Płynna Rzeczywistość 8 kwietnia o godz. 18:59 264353
A 3 czerwca zaczyna się ogólnopolski protest emerytów i rencistów pod hasłem – zabrać nierobom nauczycielom a dać nam! Emeryci i renciści maja sporo czasu, aby okupować urzędy państwowe, są ich miliony a za czas ich protestu, to pieniądze z ZUS-u należą im się jak psu – buda! 🙂
Automatyzacja, fuzje i rosnące wymagania wyrzuciły z pracy w rok 3000 bankowców. Będą kolejne zwolnienia . Zatrudnienie w branży bankowej wyraźnie spada. Tylko na przestrzeni ostatniego roku z pracą musiało pożegnać się blisko 3000 osób. Tendencja wynikająca z automatyzacji, fuzji i rosnących wymagań jest nieubłagana – fala zwolnień wydaje się nieuchronna. Banki w Polsce mogą wkrótce przeprowadzać masowe zwolnienia. Tak wynika z długo i krótkookresowego trendu. Jak odnotowuje „Rzeczpospolita” na przestrzeni ostatnich ośmiu lat pracę w sektorze straciło ponad 15 tys. osób, w ciągu trzech lat o 9,5 tys., a w ciągu ostatniego roku ubyło blisko 3000 bankowców.
Więcej: http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24629684,automatyzacja-fuzje-i-rosnace-wymagania-wyrzucily-z-pracy.html#a=339&c=145&s=BoxBizLink
P.S. w artykule użyto wyrazu „bankier” na określenie bankowca, a przecież bankier ma się tak do bankowca jak rentier do rencisty. 😉
P.S. „stary.gniewny” – Pracownik banku to bankier. Aha, a najemca lokalu komunalnego to kamienicznik. 😉
http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24629684,automatyzacja-fuzje-i-rosnace-wymagania-wyrzucily-z-pracy.html#a=339&c=145&s=BoxBizLink
belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 18:49
Weź pod uwagę to, że dzieciaki uczące się w SP obejmuje OBOWIĄZEK szkolny czyli PRZYMUS uczęszczania do szkoły natomiast wyżej to już WOLNY WYBÓR.
Dlatego rozróżnij pracę nauczyciela SP od nauczycieli szkół średnich i akademickich.
kaesjot 8 kwietnia o godz. 20:24 264357
Prawo narzucające młodym Polakom ten obowiązek szkolny można zmienić w trakcie kilku posiedzeń Sejmu i Senatu, a jak bardzo trzeba by było, to nawet i jednego. Pamiętaj – prawo to nic innego jak tylko sformalizowana (spisana) wola klasy panującej, a więc jeśli ta klasa panująca, czyli dziś burżuazja, uzna, że ten obowiązek jest niepotrzebny a nawet wręcz szkodliwy, to ten obowiązek zostanie zniesiony. Poza tym, to nie ma w Polsce, i to od dawna, przymusu pracy w szkołach. Jeśli komuś praca nauczyciela w szkole na obecnych warunkach nie odpowiada, to nie musi pracować jako nauczyciel. Może wziąć pożyczkę z banku i zmienić pracę, za radą prezydenta Komorowskiego.
A tymczasem Niemcy protestują przeciwko wysokim czynszom i brakowi mieszkań. Chcą wywłaszczania koncernów.
Więcej: http://next.gazeta.pl/next/1,151003,24630224,niemcy-protestuja-przeciwko-wysokim-czynszom-i-brakowi-mieszkan.html#a=90&c=145&s=BoxBizMT
@Płynna Rzeczywistość
Na pewno miło byłoby się pospierać, dla samej przyjemności rozmowy. 🙂
Krzysztof Cywiński 8 kwietnia o godz. 21:35 264360
Tylko co to da? Będzie to samo, co było, a więc coraz gorzej. 🙁 Przecież nauczyciele z ZNP absolutnie NIE zasługują na finansowe docenienie ich pracy, gdyż nie są oni zainteresowani reformą szkolnictwa, a tylko chcą oni więcej pieniędzy za mniej pracy. Jak bowiem można szanować nauczycieli, którzy myślą tylko o swoich dochodach i którzy zabijają w swoich uczniach chęć do zdobywania wiedzy? Każde normalnie i ponad normę rozwinięte dziecko jest przecież z natury ciekawe świata i żądne wiedzy o nim, ale szkoła czyli nauczyciele (głównie ci z ZNP) zabijają w tych dzieciach ciekawość świata i chęć do zdobywania wiedzy, a więc nauczyciele z ZNP nie tylko, że nie powinni otrzymywać pensji, to jeszcze powinni oni płacić swoim uczniom i ich rodzicom wysokie odszkodowania za to, ze zabijają oni w swoich uczniach chęć do nauki i zdobywania wiedzy, za to, że im wiedzę i naukę wszelkimi znanymi im sposobami zohydzają. 🙁
woytek 8 kwietnia o godz. 15:06
Żeby jednym dać , to trzeba innym zabrać. Ogólnopolski strajk nauczycieli to klęska systemowa hybrydowego kapitalizmu, który podlega szantażowi pracowników pozostających na utrzymaniu podatnika. Pracownicy pozostający na utrzymaniu podatnika , którzy nie dokładają do budżetu przez siebie wytworzonych dóbr, powinni mieć zakaz ogólnokrajowego strajkowania. Takie strajki są w stanie sparaliżować życie zbiorowe i mogą przynieść szkody wymykające się spod kontroli każdego rządu. Podjudzanie nauczycieli do strajku przez media w czasach złożonej „oferty” przez „zaprzyjaźnione” mocarstwo do zapłacenia kontrybucji 300 miliardów dolarów jest początkiem kolejnego rozbioru Polski. Ten kraj nie nadaje się do samodzielnego zarządzania. W Polsce brakuje kindersztuby i instynktu samozachowawczego. Po nas choćby potop.
https://hartman.blog.polityka.pl/2019/04/07/nie-bierzcie-od-kaczynskiego-nauczyciel-to-nie-krowa/
belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 18:38
zamknęli Cię w komórce, w ramach samoobrony, z której nadajesz?
Jagoda 8 kwietnia o godz. 22:03 264363
Stać ciebie, stara platfromiana pindo, już tylko na chamskie ataki ad personam. 🙁 Z którego burdelu nadajesz?
W tym wszystkim jedno jedyne buduje ducha i podnosi serce: szkoła prowadzona przez ZNP nie strajkuje. Można? Można. Trzeba brać przykład? Trzeba! Warto się uczyć od Broniarza, jak jednych nie dopuścić do strajku, zarazem innym przewodząc w strajku? Warto. I to jedna ta sama osoba a jakoby dwie.
Co jednak na to pan autor tego bloga? Pan autor tak romantycznie piejący na cześć strajkujących nauczycieli, a tu taki pasztet…
Ontario 8 kwietnia o godz. 22:07 264365
Szkoła prowadzona przez ZNP nie strajkuje, gdyż jest to szkoła prywatna dla dzieci elity nami rządzącej. A od Gospodarza blogu za dużo nie wymagaj – wszak to jest tylko polonista, czyli ktoś, kto tak jak prawie 99% normalnie rozwiniętych Polaków, umie w miarę poprawnie posługiwać się językiem polskim, ale dopuszcza on na swoj blog chamskie wpisy takiej np. Jagody. 🙁
https://natemat.pl/268031,szkola-znp-w-lodzi-dyrektor-tlumaczy-dlaczego-nie-strajkuja
Opinie Internautów:
– Łukasz Zdanowski
Czyli jak bedzie strajk w TVN, to TVP sie przylaczy- dobrze zrozumialem logike?
– Mieczyslaw Koziarski
TERAZ CI CO NAKLANIAJA DO STRAJKU CZEBA ICH UKARAC TO JEST TO SAMO JAK KOGOS NAMAJWIASZ DO BIJATYKI
– Tomek Marek
„Powtarzam: decyzja o niepodejmowaniu akcji strajkowej to suwerenna decyzja pracowników, przemyślana i podjęta z przekonaniem, że byłoby to działanie pozbawione logiki. ”
Hmmm, skoro szkoła zetenpe tak świetnie działa i pracujący w niej nauczyciele w ogóle nie chcą strajkować, czy nie byłby logicznym pomysł, aby zetenpe pozakładało całą sieć tak wspaniałych szkół, zamiast ograniczać się tylko do 1 placówki?
– Tomasz Opara
Super logika. Czyli jesteś za płatną edukacją publiczną?
– Łukasz Zdanowski
Tomasz Opara teraz jest platna edykacja publiczna. Na Twoja darmowa publiczna szkole placa wszyscy podatki. Niepubliczna bylaby tansza i lepsza- z ta roznica, ze wtedy rozumialbys, ze za nia placisz, a teraz myslisz, ze masz za darmo.
– Tomek Marek
Łukasz Zdanowski Podobnie ze służbą zdrowia – jest ona obecnie, jak toaleta u Kiepskich, prywatno-publiczna, bo i tak każdy płaci (wkład prywatny) za otrzymywane usługi (wkład publiczny i jakość publiczna).
Do powyższego 264365:
Broniarz i ZNP (lewicowa organizacja) chronią ludzi bogatych i ich dzieci…
A ponadto tak zastraszyli nauczycieli ze szkół prywatnych i społecznych, że ci ani pisną, a przecież nie mają ci nauczyciele ani Karty Nauczyciela, ani pensum 18 (a znacznie większe), ani prawa do strajku, ani dodatków takich czy siakich…
Kwintesencja ZNP…
Panie autorze tego bloga, ładnie to tak: murem stać za tymi koleżankami i kolegami, którzy mają przywileje (jeszcze dość duże), a wypiąć się na te koleżanki/tych kolegów, którym zabrano wsio?
Ontario 8 kwietnia o godz. 22:18 264369
Racja, ale mnie gangsterzy z ZNP jednak NIE zastraszyli. Za cienkie z nich TW Bolki! ;-)
belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 22:14 264366
Niczego od nikogo nie wymagam: po prostu – jeszcze się czemuś dziwię…, w tym przypadku temu, że jedna i ta sama osoba (np. Broniarz) to zarazem osoby dwie sobie przeciwstawne.
I – dalej w tym przypadku – że organizacja czysto lewicowa o bogatej tradycji lewicowej sprzyjającej biednym (np. ZNP) może być jednocześnie organizacją czysto burżuazyjną hołubiąca bogatych ludzi i żerującą na nauczycielach (likwidacja w prywatnej szkole ZNP Karty Nauczyciela).
Ontario 8 kwietnia o godz. 22:18 264369
Nauczyciele z ZNP – kliniczny wręcz przykład braku moralności, hipokryzji i dwulicowości. 🙁
belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 22:21 264370
Inaczej byś gadał, gdybyś pracował w prywatnym folwarku ZNP… Tam zamknęli im usta i zabrali prawa pracownicze.
belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 22:27 264372
Tzn. widziałem to inaczej, ale wiadomość o tym, że lewicowe ZNP o bogatej tradycji lewicowej ma prywatną szkołę, w której pozbawiono nauczycieli Karty Nauczyciela i która jest dla dzieci ludzi bogatych, stawia sprawę – że tak se powiem – w innym odblasku.
To pasztet – ale niech sobie go je pan autor tego bloga piejący na część romantyzmu ZNP…
Ontario 8 kwietnia o godz. 22:26 264371
ZNP to jest od dawna organizacja czysto lewacka, a więc de facto reprezentująca interesy wielkiej ponadnarodowej burżuazji, tak samo jak PO, PSL, SLD, Staroczesna czy też partyjki Biedronia i Zandberga. To, że jakaś partia ma (miała) w swojej nazwie socjalizm, np. NSDAP, to przecież NIE oznacza, że jest (była) to partia socjalistyczna, tak samo jak to, że jakaś partia, np. PZPR, ma (miała) w nazwie robotnicza, nie znaczy, że jest (była) to partia robotnicza. Podobnie ZNP ma w swojej nazwie „związek zawodowy”, ale to jest od dawna już tylko lewacka partia polityczna a interesy nauczycieli, a tym bardziej uczniów, są dla jej zarządu najmniej ważne w ich programie politycznym. 🙁
Ontario 8 kwietnia o godz. 22:33 264374
Tylko dlaczego Gospodarz o tym milczy?
Ilość strajkujących szkół przeszła oczekiwania szefa wszystkich szefów. Dzisiaj odbyło się kilka konferencji prasowych gdzie wysłannicy szefa próbowali przebić się z przekazem do mas, a masy nic.
Chodzą plotki, że szef czeka na 10 kwietnia. Według sondaży to zadecyduje. Zadecyduje o tym, w którą stronę zwróci się gniew ludu.
Jednak z sondaży trzeba umieć korzystać. Kolejny sondaż mówi, że rządzenie wg sondaży jest coraz mniej skuteczne. Zwykli ludzie już tak się przyzwyczaili do spełniania ich zachcianek, że już zabrakło im wyobraźni w wymyślaniu, co jeszcze mogliby dostać od szefa wszystkich szefów.
Ontario 8 kwietnia o godz. 22:28 264373
Nigdy bym się nie zgodził, aby pracować w prywatnym folwarku ZG (ZW, ZM) ZNP. Poza tym, to nigdy nie byłem chroniony Kartą Nauczyciela, mimo że w sektorze nauki i szkolnictwa (wyższego) przepracowałem co najmniej 20 lat i w odróżnieniu od roszczeniowych członków ZNP – nie narzekam. Poza tym to powtarzam, że pracownicy budżetówki, czyli pozostający na utrzymaniu podatnika, którzy nie dokładają do budżetu przez siebie wytworzonych dóbr, powinni mieć zakaz strajkowania.
Kwant25 8 kwietnia o godz. 22:46 264377
W latach 1980-tych też ilość strajkujących zakładów pracy przeszła oczekiwania szefa wszystkich szefów (wówczas L. Wałęsy czyli TW Bolka). Ale co na to dało?
Kwant25 8 kwietnia o godz. 22:46 264377
W latach 1980-tych też ilość strajkujących zakładów pracy przeszła oczekiwania szefa wszystkich szefów (wówczas L. Wałęsy czyli TW Bolka). Ale co nam to dało?
No to DOBRANOC!
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/strajk-nauczycieli-tomasz-rozek-o-reformie-systemu-edukacji/5fhz1gc
Tomasz Rożek twierdzi, że w pierwszej kolejności trzeba zlikwidować Kartę Nauczyciela. – To stare, komunistyczne prawo, wprowadzone tylko po to, by władze ustroju słusznie minionego, mogły pokazać, że dbają o nauczycieli – twierdzi Rożek. – Karta Nauczyciela od wielu lat powoduje kompletny paraliż edukacji, ponieważ nie pozwala zwolnić kiepskiego nauczyciela. Dyrektor nie ma możliwości pozbycia się takiej osoby – dodaje naukowiec, tłumacząc, że działa w tym przypadku kompletnie fałszywie rozumiana solidarność zawodowa.
To coś jak nasz belkfrrxxx proponuje
Prywatne szkolnictwo?
Gimnazjum: w rok. Liceum: w rok. Dlaczego licencjat aż 3 lata? 🙂
kwant25
8 kwietnia o godz. 22:46 264377
Już za parę miesięcy w jesieni po wyborach szefem wszystkich szefów i nawet nadszefa (czyli białego konia z Tuskiem) będzie Schetyna. A Schetyna się nie ceregieli, zapowiedział solennie przyrzekł rzetelnie obiecał, że bez laski, bez strajku, bez wstawania z kolan nauczycielstwo otrzyma 1000 zł.
Można? Można!!!
kwant25
8 kwietnia o godz. 22:46 264377
Tu nie ma naczyń połączonych: jeśli jedni dostaną (a zasługują bez dwóch zdań), to inni stracą. Nie ma więc tak, że i inni zyskają, choć także zasłużyli bez dwóch zdań.
System jest taki: że stracą najsłabsi, czyli miliony starych, chorych. Znowu oberwiemy.
Ten mechanizm działa bezbłędnie od dziesięcioleci: stary portfel.
Dla was to tysiąc zł dodatku do pensji (zasługujecie bez dwóch zdań, nie ma dyskusji). Dla nas jednak 1000 zł to życie, to przetrwanie, to często więcej niż cała miesięczna emerytura. Znowu inflacja uderzy w nas, najsłabszych i tak ma być, bo tak to działa. „I tak być musi, choć się tak nie stanie/ Przyjaźni mojej!”
belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 22:41 264376
Nie wiem, dlaczego pan autor tego bloga piszący pean na cześć nauczycieli wstających z kolan i bez strachu (no, za PO mieli powody do strachu: strzelanie do górników, nawoływanie Noblisty do pałowania…) milczy o łódzkiej szkole ZNP, szkole, w której nikt z nauczycieli nie wstaje z kolan…, nie strajkuje…, choć nie ma Karty Nauczyciela…
Może pan autor nie wiedział, bo kto wiedział? Nieliczni.
Przypuszczam, że pan autor tego bloga to rasowy propagandzista wciskający czytelnikom kit. Cóż, niech wciska, w końcu my ludziska dorośli…
Pisanie w „Polityce” daje do myślenia: tu jedna Propaganda nieustanna od chwili założenia i działania jako organ KC PZPR aż po metamorfozę i działanie pod szyldem białego konia ukochanego Tuska. Od lewicowej partii robotników do bezwzględnej dla robotników prawicy. Ładne przejście.
Klasyczny wzór: postawa absolutnego propagandzisty Passenta.
Na plus pana autora tego bloga: nie stosuje cenzury, a pan Passent ma indeks nicków zakazanych…
Krzysztof Cywiński
9 kwietnia o godz. 7:36
Chodzi o to, by UCZYĆ a niekoniecznie by NAUCZYĆ !
Inaczej mówiąc – RUCH – WSZYSTKIM, CEL – NICZYM !
Statystyki ważniejsze od rzeczywiste efekty.
Tuby propagandowe nadają – ” w 1991 roku 10% młodzieży przeskoczyło poprzeczkę a w 2019 aż 50% !!!”
I to się przedstawia jako sukces przemilczając przy tym fakt, iż w 1991 r. poprzeczka wisiała na wys. 125 a teraz na wys. 100 !
belfrrxxx
8 kwietnia o godz. 22:06
spoko, tu też dostaniesz bana, zaśmiecasz każdy blog
„Trzaskowski: Były przewidziane podwyżki dla nauczycieli, ale ZNP poprosił o ich wstrzymanie”.
Czy to prawda???? Jeśli to prawda, to ZNP i zatem pan autor tego bloga mają osobliwe podejście do walki o godność nauczycieli i ich wstawanie z kolan… Najmniej osobliwe…
https://www.magnapolonia.org/trzaskowski-byly-przewidziane-podwyzki-dla-nauczycieli-ale-znp-poprosil-o-ich-wstrzymanie/
@Kaesjot
Bony oświatowe już działają. Bardzo dobrze funkcjonuje wiele szkół społecznych z czesnym ok.500 PLN. Dostają na ucznia z budżetu + czesne – koszty remontów, inwestycji i eksploatacji. Uczniowie też biorą korepetycje. Ten +/- zapewne równoważą się.
@kaesjot
Podwyżki bez zmian w sposobie funkcjonowania, to prośba karpia o rychlejsze święta. Łatwiej będzie takie szkoły społeczne otwierać i utrzymać przy życiu.
@ontario
Chodzi o zmianę ekipy rządzącej: im gorzej, tym lepiej. Może się uda? !0 lat temu przewidywałem, że zaczną się procesy o odszkodowania, za fałszowanie ocen: dziecko nie potrafi nic, a ma 3,4 lub 5, i na gwałt potrzeba korepetycji. Pół biedy, gdy stroną będzie szkoła. Ciekawe co się stanie w przypadku pretensji do określonego nauczyciela?
@ontario
9 kwietnia o godz. 8:03 264386
„Pisanie w „Polityce” daje do myślenia: tu jedna Propaganda nieustanna od chwili założenia i działania jako organ KC PZPR aż po metamorfozę i działanie pod szyldem białego konia ukochanego Tuska. Od lewicowej partii robotników do bezwzględnej dla robotników prawicy. Ładne przejście”.
Bardzo celne!
Do ukochanego Tuska dodałbym jeszcze najukochańszego Balcerowicza…
Optymatyk, 8 kwietnia o godz. 23:14 264382
No i twierdzi to, co gołym okiem widać. A jakby ktoś nawet w szkole nigdy nie był i nie widział, to po przeczytaniu kn zobaczy.
Przy czym drugorzędną sprawą jest dla mnie kto ją wprowadził i po co; ważne jest jak działa i co się w niej znajduje.
A znajduje się spójny opis systemu uniemożliwiającego osiągnięcie jakiejkolwiek jakości oparty na filarach: „płaca za kalendarz”, brak normalnej rotacji pracowników, zbędny a destrukcyjny system awansu, sztywna płaca. Wisienką na torcie jest parę przywilejów z osławionym poratowaniem na czele.
@Krzysztof Cywiński
9 kwietnia o godz. 8:28 264392
„Chodzi o zmianę ekipy rządzącej: im gorzej, tym lepiej”.
Dokładnie tak.
W przypadku POLITYKI i GAZETY WYBORCZEJ to powrót do intratnych kontraktów reklamowych od kierowanych przez PO spółek Skarbu Państwa. Bez tego mogą nie przetrwać kilku kolejnych lat.
A najzabawniejsze – a może najbardziej zawstydzające i najsmutniejsze – to fakt, że nagle nawet Balcerowicz stał się niezwykle gorącym orędownikiem interesów pracowników oświaty…
ontario
9 kwietnia o godz. 8:16
megapolonia i wszystko jasne
Jagoda 9 kwietnia o godz. 8:37 264396
Spadaj głupia cipo z tego blogu.
@rebe/ gekko 🙂
Naczelny lekarz chorób nauczycielskich jest w Częstochowie. Przypomnę historię. 200 nauczycieli w tym nie tak wielkim mieście złożyło wnioski o urlop dla poratowania zdrowia. Szaman zrobił spotkanie z tymi nauczycielami i poinformował ich:”Proszę Państwa. Mam tu wasze wnioski z uzasadnieniem od lekarza pierwszego kontaktu. Wasze zdrowie jest dla nas naprawdę ważne. Obawiam się, że wasi lekarze mogli przeoczyć jakieś jeszcze poważniejsze schorzenia, dlatego załatwiłem wszystkim Państwu badania w Instytucie Medycyny Pracy. Być może będziemy musieli poszukać pieniędzy na sfinansowanie leczenia za granicą.” Efekt? Nauczyciele wycofali wnioski, oprócz 13. Na badania wstawiło się 7 i otrzymali urlop. Efekt finansowy: mieszkańcy zaoszczędzili 80 milionów.
Grzerysz 9 kwietnia o godz. 8:36 264395
Przecież oPOzycji totalnej chodzi tylko o to, aby było tak jak było, aby np. HGW mogła dalej bogacić się na łapówkach o czyścicieli kamienic i zlecać morderstwa niewygodnych lokatorów, np. Jolanty Brzeskiej, aby Vincent mógł transferować pieniądze z kasy państwowej na swoje konto a Tusk reprezentować w Polsce interesy Berlina etc. A co do Balcerowicza, to on jest przecież fałszywy od początku do końca – i jako bolszewik, członek PZPR i jako liberał, członek PO. Przypominam, że Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał, i to jak najbardziej słusznie, grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy, ale dziś stoi in za strajkującymi warchołami i nierobami z bolszewickiego ZNP i nie popiera liberalnych i wolnorynkowych przecież rozwiązań, które powinny być przecież jakże bliskie jego sercu, czyli takich jak likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych. Kto może mi wyjaśnić powody tej nagłej zmiany poglądów towarzysza „profesora” Balcerowicza? Czyżby nowy punkt siedzenia zmienił mu nagle punkt widzenia? Który Balcerowicz jest więc prawdziwy – ten wolnorynkowy i (neo)liberalny sprzed 7 lat, czy też ten dzisiejszy i z lat 1970-tych, czyli, bolszewicki, antyliberalny i anty-wolnorynkowy?
Grzerysz 9 kwietnia o godz. 8:36 264395
Przecież oPOzycji totalnej chodzi tylko o to, aby było tak jak było, aby np. HGW mogła dalej bogacić się na łapówkach otrzymywanych od czyścicieli kamienic i zlecać morderstwa niewygodnych lokatorów, np. Jolanty Brzeskiej, aby Vincent mógł transferować pieniądze z kasy państwowej na swoje konto a Tusk reprezentować w Polsce interesy Berlina etc. A co do Balcerowicza, to on jest przecież fałszywy od początku do końca – i jako bolszewik, członek PZPR i jako liberał, członek PO. Przypominam, że Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał, i to jak najbardziej słusznie, grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy, to dziś stoi za strajkującymi warchołami i nierobami z bolszewickiego ZNP i nie popiera liberalnych i wolnorynkowych przecież rozwiązań, które powinny być przecież jakże bliskie jego sercu, czyli takich jak likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych. Kto może mi wyjaśnić powody tej nagłej zmiany poglądów towarzysza „profesora” Balcerowicza? Czyżby nowy punkt siedzenia zmienił mu nagle punkt widzenia? Który Balcerowicz jest więc prawdziwy – ten wolnorynkowy i (neo)liberalny sprzed 7 lat, czy też ten dzisiejszy i z lat 1970-tych, czyli, bolszewicki, antyliberalny i anty-wolnorynkowy?
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 8:55 264398
Proponuję sprawdzone rozwiązanie Cesarsko-Królewskie (CK), czyli kontrole dokonywane przez komisję lekarską, na którą dowożeni byliby transportem sanitarnym (na ich koszt, w przypadku symulacji) owi „chorzy” belfrowie. Komisje, takie jak u „Szwejka”, a przypominam, że CK Austro-Węgry były typowym państwem prawa (Rechtsstaat): „W owych wielkich czasach lekarze wojskowi czynili wszystko, co tylko mogli, aby z symulantów wypędzić szatana sabotażu i powrócić ich na łono armii. Wprowadzono kilka stopni tortur symulantów i ludzi podejrzanych o symulowanie, do których należeli: suchotnicy, reumatycy, ludzie dotknięci przepukliną, chorobą nerek, tyfusem, cukrzycą, zapaleniem płuc i innymi chorobami. Tortury, jakim symulanci byli poddawani, tworzyły pewien system, a stopnie mąk przedstawiały się tak:
1. Dieta ścisła, rano i wieczorem po filiżance herbaty w ciągu trzech dni, przy czym bez względu na to, na co się kto skarżył, dawano aspirynę na poty.
2. Żeby ludzie nie myśleli, że wojna to miód, dawano im obfite porcje chininy w proszku, co nazywało się „lizaniem chininy”.
3. Płukanie żołądka dwa razy dziennie litrem ciepłej wody.
4. Lewatywa z wody mydlanej i gliceryny.
5. Zawijanie w prześcieradło zmoczone w zimnej wodzie.
Byli tacy dzielni ludzie, którzy przecierpieli wszystkie pięć stopni mąk i zostali wywiezieni w prostej trumnie na cmentarz wojskowy. Ale nie brakło też małodusznych, którzy, gdy dochodziło do lewatywy, meldowali, iż już czują się dobrze i że nie życzą sobie niczego innego, tylko odejść na front z najbliższym batalionem marszowym.” ( Rozdział ósmy – „Szwejk symulantem”) – dalej tu:
http://wiersze.wikia.com/wiki/Przygody_dobrego_wojaka_Szwejka_podczas_wojny_%C5%9Bwiatowej/I/08
@kaesjot
Myślę, że ten strajk, zwłaszcza jeżeli sie przedłuży doprowadzi do jednego: po wyborach zostanie zniesiona Karta Nauczyciela, przy ogromnej aprobacie społeczeństwa, być może nawet w formie referendum. Syndrom karpia…
rebe 9 kwietnia o godz. 8:29 26439
Pełna zgoda. Poprawnie funkcjonujący model szkoły, wymaga przede wszystkim dobrych nauczycieli, których trzeba dobrze opłacić, a to możliwe jest tylko w proponowanym przez mnie systemie bonów edukacyjnych i wymaga też zniesienia Karty Nauczyciela oraz wprowadzenia takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany.
Panie Keller
Naprawdę zatrudnia Pana jakaś uczelnia? Ten blog to dla Pana Pole badań naukowych?
Krzysztof Cywiński; 9 kwietnia o godz. 8:55 264398
Gwoli ścisłości: co oznacza intrygujący nagłówek: „@rebe/ gekko „?
O ile zauważyłem gekko nie widziany tutaj od kilku dni, może przyłączył się do znpowskiego strajku … na niwie Belferblogu?
@rebe/ gekko 🙂
Panowie macie tak podobny styl formułowania zdań, że odpisuję od razu do obydwu 🙂
Niestety albo stety, ale KC ma racje pisząc „Chodzi o zmianę ekipy rządzącej: im gorzej, tym lepiej”.
Dlatego to jest już strajk, w którym polityka przeważa. Potwierdza to zdanie Trzaskowskiego o tym, że ZNP poprosił w styczniu br. o wstrzymanie podwyżek, co świadczyłoby o współpracy ZNP z opozycją celem wywołania strajku. Co w konsekwencji ma prowadzić do „zmiany ekipy rządzącej”. Czyli nowych przyspieszonych wyborów parlamentarnych i wykoszenia PiSowskich kandydatów do parlamentu UE. No to „jak się zaostrzy”, jak mawiał znany i zmarły niedawno kabareciarz z Teya, może dojść do „wiosennego przesilenia”, mówiąc eufemistycznie.
Czyżby rewolucja społeczna ante ptortas, tylko nie zapominajcie o koloratkowych, którzy są głównymi hamulcowymi postępu.
Optymatyk 8 kwietnia o godz. 23:14 264382
Dodatkowo, to owa Karta powoduje, że nie mamy dobrych nauczycieli matematyki, gdyż w obecnym systemie owej Karty, to nie da się wprowadzić takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany. 🙁
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 9:14 264404
Zatrudnia i co z tego? A Panu kto płaci – CIA, Bundesnachrichtendienst czy może capo di tutti capi, czyli Mossad? 😉
Ontario 9 kwietnia o godz. 7:44 264384
Czyli że za nierządów PO czeka nas galopująca inflacja i Grecja. 🙁
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 7:36 264383
Licencjat „aż „3 lata, gdyż trzeba zebrać większe czesne niż za maturę – małą czy dużą!
😉
Patrz też: http://wojciech.pluskiewicz.pl/2011/09/diagnoza-stanu-nauki-polskiej.html
Wczoraj rozbroił mnie komunikat jednej z maturzystek: poinformowaliśmy nauczycieli, że my w kwietniu nie będziemy już chodzić do szkoły, bo musimy się uczyć. 🙂
Ontario 9 kwietnia o godz. 8:03 264386
Ja myślę, że wiem, dlaczego Pan Autor tego bloga, piszący pean na cześć nauczycieli wstających z kolan i bez strachu, milczy jak zaklęty o łódzkiej szkole ZNP, szkole, w której nikt z nauczycieli nie wstaje z kolan nie strajkuje etc., gdyż nie ma tamże Karty Nauczyciela – po prostu pecunia non olet a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Sam przecież doszedłeś do wniosku, że Pan Autor tego bloga to rasowy propagandzista, wciskający czytelnikom kit. I zgoda też, że w „Polityce” mamy propagandę nieustanna od chwili jej założenia i działania jako organ KC PZPR aż po metamorfozę i działanie pod szyldem białego konia Naszego Ukochanego Wodza Tuska, od organu lewicowej partii robotniczej przynajmniej z nazwy do bezwzględnej dla robotników prawicy i że klasyczny wzór to jest tu postawa absolutnego propagandzisty, czyli Pana Passenta. Innymi słowy: „Polityka” przeszła metamorfozę podobna do metamorfozy tow. Balcerowicza, czyli od aktywnego bolszewika na etacie KC PZPR do aktywnego neoliberała na etacie Bundesnachrichtendienst, a być może także i Mossadu, ze względu na jego jak najbardziej koszerne korzenie. 😉
I zgoda, że na plus Pana Autora tego blogu jest to, że nie stosuje On cenzury, a Pan Passent ma indeks nicków zakazanych.
Szalom, jak to między nami Żydami! 🙂
Panie Profesorze Keller
Pytam, gdyż chętnie wybrałbym się na jakiś wykład…
Kaesjot 9 kwietnia o godz. 8:06 264387
Władza wzięła lekcję z czasów PRL-u i nie dopuści teraz, aby społeczeństwo było światłe, dobrze wykształcone a więc miało zbyt wygórowane ambicje i żądania, czyli ponad 500+ i możliwość wyjazdu na Zachód na przysłowiowy mop i zmywak, po ukończeniu „studiów” np. polonistycznych na „uniwersytecie” w Siedlcach czy też innym dawnym mieście gubernialnym.
Jagoda 9 kwietnia o godz. 8:07 264388
Ciekawe jak i za co dostanę tego „bana” i na jakiej niby POdstawie? Jak widzę, chcesz tak jak totalna oPOzycja POwrotu do czasów cenzury prewencyjnej i GUKPPiW. 🙁
Ontario 9 kwietnia o godz. 8:16 264389
Warszawa od dawna POwinna mieć zarząd komisaryczny. Najlepszych prezydentów miała ona zresztą z nadania władzy centralnej, czyli Starynkiewicza i Starzyńskiego.
Krzysztof Cywiński
9 kwietnia o godz. 9:55 264414
Panie Profesorze Keller
Pytam, gdyż chętnie wybrałbym się na jakiś wykład…
Krzysztof Cywiński
9 kwietnia o godz. 8:16 264390
Możesz podać konkrety, np. w których gminach czy powiatach?
9 kwietnia o godz. 8:19 26439
Zdecydowanie TAK!
9 kwietnia o godz. 8:28 264392
W obecnym systemie opartym na Karcie Nauczyciela, to nauczyciel szkoły publicznej żyje z tego, że źle ucząc za pensję pobieraną od podatników, czerpie dochody z korepetycji, tak samo jak lekarz żyje z chorób (w tym głównie z praktyki prywatnej zamiast leczyć za to, co mu płacą podatnicy), prokurator ze zbrodni i łapówek, sędzia ze sporów, kłótni i przestępstw oraz łapówek, dziennikarz z tandetnej sensacji, ksiądz z pogrzebów i straszeniem nieistniejącym piekłem, piosenkarki z rozbierania się na scenie i poza nią etc.
Grzerysz 9 kwietnia o godz. 8:29 264393
Polityka przeszła metamorfozę podobna do metamorfozy tow. Balcerowicza, czyli od aktywnego bolszewika na etacie KC PZPR do aktywnego neoliberała na etacie Bundesnachrichtendienst, a być może także i Mossadu, ze względu na jego jak najbardziej koszerne korzenie. 🙁
Szalom! 🙂
Grzerysz 9 kwietnia o godz. 8:36 264395
Przecież oPOzycji totalnej chodzi tylko o to, aby było tak jak było, aby np. HGW mogła dalej bogacić się na łapówkach otrzymywanych od czyścicieli kamienic i zlecać morderstwa niewygodnych lokatorów, np. Jolanty Brzeskiej, aby Vincent mógł transferować pieniądze z kasy państwowej na swoje konto a Tusk reprezentować w Polsce interesy Berlina etc. A co do Balcerowicza, to on jest przecież fałszywy od początku do końca – i jako bolszewik, członek PZPR i jako liberał, członek PO. Przypominam, że Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał, i to jak najbardziej słusznie, grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy, to dziś stoi za strajkującymi warchołami i nierobami z bolszewickiego ZNP i nie popiera liberalnych i wolnorynkowych przecież rozwiązań, które powinny być przecież jakże bliskie jego sercu, czyli takich jak likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych. Kto może mi wyjaśnić powody tej nagłej zmiany poglądów towarzysza „profesora” Balcerowicza? Czyżby nowy punkt siedzenia zmienił mu nagle punkt widzenia? Który Balcerowicz jest więc prawdziwy – ten wolnorynkowy i (neo)liberalny sprzed 7 lat, czy też ten dzisiejszy i z lat 1970-tych, czyli, bolszewicki, antyliberalny i anty-wolnorynkowy? 🙁
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 10:00 264418
Niestety, ale „moja” uczelnia jest prywatna, a więc za wysłuchanie moich wykładów trzeba by zapłacić. Ale podaję prywatnego „mejla”: ljkel2(at)netscape.net. 🙂
Każda szkoła społeczna ootrzymuje z gminy bon oświatowy w formie dotacji na każdego ucznia:
”
Niewykorzystane pieniądze muszą zostać zwrócone do budżetu miasta.
Niesamorządowe szkoły publiczne nie mogą żądać żadnych opłat od rodziców. Zdarza się jednak, że są one pobierane np. w formie darowizn (w szkołach katolickich nazywa się je darem serca).
Na drugim biegunie mamy szkoły niepubliczne. Te z kolei dzielą się na prywatne i społeczne. Jedne i drugie dostają na uczniów subwencję oświatową. W szkole podstawowej obecnie wynosi ona 440,49 zł miesięcznie na każdego ucznia. Jeśli w szkole uczą się dzieci niepełnosprawne subwencja wynosi od 1058 do 4625 zł miesięcznie.
Z kolei niepubliczna szkoła podstawowa specjalna otrzymuje subwencję w wysokości od 1057 zł do 4632 zł miesięcznie na dziecko.
Oprócz tego szkoły niepubliczne otrzymują dodatki na uczniów klas I-II w wysokości 13,21 zł miesięcznie na jedno dziecko, a te szkoły, w których liczba uczniów nie przekracza 70. dostają dodatek na każdego z nich w wysokości 79,29 zł miesięcznie.
W gimnazjum niepublicznym dotacja na zdrowego ucznia to z kolei 458,11 zł (w klasach dwujęzycznych – 533 zł, sportowych – 546 zł, a mistrzostwa sportowego – 898 zł). Na kształcenie niepełnosprawnego gimnazjalisty przekazywana jest subwencja wynosząca od 1074 do 4642 zł miesięcznie.
Tego typu placówki pobierają dodatkowe czesne od rodziców.
Czym różnią się szkoły społeczne od prywatnych? Głównie tym, że te pierwsze nie mają właściciela i są prowadzone non profit, a pieniądze pochodzące od rodziców i z budżetu państwa przekazywane są w całości na utrzymanie i rozwój szkoły.
Wszystkie te szkoły odróżnia od samorządowych również to, że zwykle nie obowiązuje w nich Karta nauczyciela, a uczący zatrudniani są zgodnie z kodeksem pracy. Muszą więc pracować więcej niż nauczyciele z samorządowych szkół, ale mogą też więcej zarabiać. Nie mogą też korzystać z przywilejów, które mają nauczyciele samorządowych placówek, a które słono kosztują budżety gminne.
Ile kosztuje uczeń?
Szkoły samorządowe i publiczne niesamorządowe:
Szkoła podstawowa: 602,99 zł
Gimnazjum: 683,47 zł
Liceum ogólnokształcące: 507,74 zł
Szkoły niepubliczne:
Szkoła podstawowa: 440,49 zł
Gimnazjum: 458,11 zł
Liceum ogólnokształcące: 477,33 zł
https://kobieta.onet.pl/dziecko/starsze-dziecko/ile-kosztuje-utrzymanie-jednego-ucznia-w-krakowskiej-szkole/sevj4f
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 9:47 264412 :-)
Czyli strajk uczniów, a o to nam POwinno chodzić!
Optymatyk 9 kwietnia o godz. 9:22 264407
ZNP jest przecież lewacką partią polityczna, a więc de facto reprezentującą interesy wielkiej ponadnarodowej burżuazji, tak samo jak PO, PSL, SLD, Staroczesna czy też partyjki Biedronia i Zandberga. To, że jakaś partia ma (miała) w swojej nazwie socjalizm, np. NSDAP, to przecież NIE oznacza, że jest (była) to partia socjalistyczna, tak samo jak to, że jakaś partia, np. PZPR, ma (miała) w nazwie robotnicza, nie znaczy, że jest (była) to partia robotnicza. Podobnie ZNP ma w swojej nazwie „związek zawodowy”, ale to jest od dawna już tylko lewacka partia polityczna a interesy nauczycieli, a tym bardziej uczniów, są dla jej zarządu najmniej ważne w ich programie politycznym. 🙁
Krzysztof Cywiński
Od dawna zajmuję się koniecznością radykalnej reformy CAŁEGO sytemu polskiej nauki i oświaty, czyli od przedszkola po studia wyższe – http://wojciech.pluskiewicz.pl/2011/09/diagnoza-stanu-nauki-polskiej.html.
Panie Profesorze Keller
To jak będzie z tym wykładem?
ontario
9 kwietnia o godz. 7:51 264385
Tu nie ma naczyń połączonych: jeśli jedni dostaną (a zasługują bez dwóch zdań), to inni stracą. Nie ma więc tak, że i inni zyskają, choć także zasłużyli bez dwóch zdań.
System jest taki: że stracą najsłabsi, czyli miliony starych, chorych. Znowu oberwiemy.
Czy to tak działa zależy od tych, którzy rządzą. Jeśli rządzą na podstawie sondaży i związanych z tym wniosków dotyczących poparcia ludu, to masz rację. Są jednak zasadnicze różnice między partiami. Jedne robią to mając jeszcze na uwadze rozwój kraju i sytuację międzynarodową. Inne mając na uwadze tylko własny interes.
PO starczyło to na 2 kadencje, bo jeszcze mieli na uwadze. PiS nie ma takich skrupułów, bo dla nich liczy się tylko własny interes.
Wywnioskowali zatem, że ten interes należy zabezpieczyć pozbawiając niezależności Sądy. Bo, gdyby skończyło się „paliwo” w postaci zaspakajania żądań ludu, to można sfałszować wyniki wyborów.
Jednak w I kadencji był zbyt duży opór i jeszcze sfałszować wyników wyborów się nie da. Stąd „piątka Kaczyńskiego”. Piątka za głosy.
W II kadencji pozwoliłoby to na wprowadzenie dyktatury, od której nie ma już odwrotu. Coś w rodzaju „Kaczyński for ever”. I o to toczy się dzisiaj walka.
Czy sądzisz Ontario, że byłoby to na korzyść takich ludzi jak ty ? Pomyśl.
Natomiast robienie ze Schetyny szefa wszystkich szefów jest głupim pomysłem. To przerasta jego możliwości intelektualne, bo mamy tu do czynienia z mentalnością działacza piłkarskiego. Nie dziwię się, że Tusk opuścił PO i skorzystał z propozycji objęcia stanowiska Przewodniczącego Rady Europy. Taka PO, z Schetyną, to obciach i klęska. Ale taki PiS z Kaczyńskim, to bieg wsteczny i dyktatura.
Nie popieram Schetyny, popieram Koalicję Obywatelską. Jeden człowiek nie decyduje o wartości tego co się wybiera. I nie jest powiedziane, że po ewentualnej wygranej zostanie szefem wszystkich szefów. Bo akurat Koalicja Obywatelska jest tworem złożonym z ludzi niezależnych od siebie. A PiS nie istnieje bez Kaczyńskiego. Pozostali członkowie PiS nie są jednostkami niezależnymi. Oni bez Kaczyńskiego są w czarnej dziurze.
Wracając do strajku nauczycieli. Jutro się okaże jakie będą sondaże. W zależności od tego dostaniemy podwyżki, albo nie. Bo, nie to jak i ile pracujemy ma znaczenie. Znaczenie ma głos ludu.
@Płynna Rzeczywistość
Zaskoczyła mnie ta dynamika Krakowa: kilka lat i szkół niepublicznych w Krakowie będzie 50%, a dla samorządów to czysty biznes: zero problemów, brak urlopów, remonty, szkolenia, inne bzdury z głowy 🙂
@kwant25
Wczoraj rozbroił mnie komunikat jednej z maturzystek: poinformowaliśmy nauczycieli, że my w kwietniu nie będziemy już chodzić do szkoły, bo musimy się UCZYĆ.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 10:07 264423
Dziękuję za te ciekawe informacje. Zgadzamy się wiec, że konieczna jest likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych i że owa Karta powoduje także to, że nie mamy dobrych nauczycieli matematyki, gdyż w obecnym systemie owej Karty, to nie da się wprowadzić takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany.
Prywatyzacja szkół to jest więc bardzo dobry pomysł, jeśli tylko rodzice otrzymają od państwa bon oświatowy w wysokości kosztów edukacji w szkole państwowej, czyli w przypadku Polski co najmniej około 18 tysięcy złotych rocznie na ucznia czy studenta, jako iż każdy uczeń czy student, bez względu na szczebel drabiny edukacyjnej, na którym się znajduje, kosztował w roku 2012 polskich podatników średnio 5,6 tys. dolarów rocznie (około 17,7 tys. zł), a co wynika z raportu „Education at a glance” 2012”, opublikowanego we wrześniu tegoż roku przez OECD. Zniknie wtedy fikcja darmowej edukacji, a więcej rodziców stać będzie na posłanie swego potomstwa do dobrych czyli niestety w obecnych polskich warunkach prywatnych szkół czy też do dobrych, czyli zagranicznych uniwersytetów.
Wiecej tu: https://forsal.pl/artykuly/646814,raport-oecd-ile-kosztuje-wyksztalcenie-obywatela-polski.html
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 10:07 264423
Dziękuję za te ciekawe informacje. Zgadzamy się wiec, że konieczna jest likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych i że owa Karta powoduje także to, że nie mamy dobrych nauczycieli matematyki, gdyż w obecnym systemie owej Karty, to nie da się wprowadzić takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany. 🙁
Prywatyzacja szkół to jest więc bardzo dobry pomysł, jeśli tylko rodzice otrzymają od państwa bon oświatowy w wysokości kosztów edukacji w szkole państwowej, czyli w przypadku Polski co najmniej około 18 tysięcy złotych rocznie na ucznia czy studenta, jako iż każdy uczeń czy student, bez względu na szczebel drabiny edukacyjnej, na którym się znajduje, kosztował w roku 2012 polskich podatników średnio 5,6 tys. dolarów rocznie (około 17,7 tys. zł), a co wynika z raportu „Education at a glance” 2012”, opublikowanego we wrześniu tegoż roku przez OECD. Zniknie wtedy fikcja darmowej edukacji, a więcej rodziców stać będzie na posłanie swego potomstwa do dobrych czyli niestety w obecnych polskich warunkach prywatnych szkół czy też do dobrych, czyli zagranicznych uniwersytetów.
Wiecej tu: https://forsal.pl/artykuly/646814,raport-oecd-ile-kosztuje-wyksztalcenie-obywatela-polski.html
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 9:47 264412
Czyli strajk uczniów, a o to nam POwinno chodzić! 🙂
Optymatyk 9 kwietnia o godz. 9:22 264407
ZNP jest przecież lewacką partią polityczna, a więc de facto reprezentującą interesy wielkiej ponadnarodowej burżuazji, tak samo jak PO, PSL, SLD, Staroczesna czy też partyjki Biedronia i Zandberga. To, że jakaś partia ma (miała) w swojej nazwie socjalizm, np. NSDAP, to przecież NIE oznacza, że jest (była) to partia socjalistyczna, tak samo jak to, że jakaś partia, np. PZPR, ma (miała) w nazwie robotnicza, nie znaczy, że jest (była) to partia robotnicza. Podobnie ZNP ma w swojej nazwie „związek zawodowy”, ale to jest od dawna już tylko lewacka partia polityczna a interesy nauczycieli, a tym bardziej uczniów, są dla jej zarządu najmniej ważne w ich programie politycznym. 🙂
Optymatyk 8 kwietnia o godz. 23:14 264382
Dodatkowo, to owa Karta powoduje, że nie mamy dobrych nauczycieli matematyki, gdyż w obecnym systemie owej Karty, to nie da się wprowadzić takich rynkowych zasad wynagradzania nauczycieli, aby młody ale dobry nauczyciel matematyki z licencjatem i kilkuletnim stażem pracy mógł zarabiać w szkole nawet i 10 razy więcej niż przeciętny nauczyciel języka polskiego z 30-letnim stażem pracy i tytułem magistra. Niestety, ale dziś płaci się nauczycielom NIE za wyniki ich pracy, a tylko za staż pracy, zajmowane stanowisko oraz formalne kwalifikacje, i tu jest pies pogrzebany…
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 10:15 264427
Proszę napisać na ljkel2(at)netscape.net.
kwant25 9 kwietnia o godz. 10:17 264428
POpierasz Koalicję Obywatelską, czyli że jesteś za a nawet i przeciw małżeństwom dla gejów, lesbijek, nekrofilów (z trupami) i zoofilów (ze zwierzątkami), jesteś jednocześnie za likwidacją i za utrzymaniem KRUS-u, za likwidacją i za utrzymaniem 500+ etc. I jak to już pisałem, nauczyciele z ZNP absolutnie NIE zasługują na finansowe docenienie ich pracy, gdyż nie są oni zainteresowani reformą szkolnictwa, a tylko chcą oni więcej pieniędzy za mniej pracy. Jak bowiem można szanować nauczycieli, którzy myślą tylko o swoich dochodach i którzy zabijają w swoich uczniach chęć do zdobywania wiedzy? Każde normalnie i ponad normę rozwinięte dziecko jest przecież z natury ciekawe świata i żądne wiedzy o nim, ale szkoła czyli nauczyciele (głównie ci z ZNP) zabijają w tych dzieciach ciekawość świata i chęć do zdobywania wiedzy, a więc nauczyciele z ZNP nie tylko, że nie powinni otrzymywać pensji, to jeszcze powinni oni płacić swoim uczniom i ich rodzicom wysokie odszkodowania za to, ze zabijają oni w swoich uczniach chęć do nauki i zdobywania wiedzy, za to, że im wiedzę i naukę wszelkimi znanymi im sposobami zohydzają. 🙁
Diabeł tkwi w szczegółach: na dzień dzisiejszy to dobre pieniądze, za które można naprawdę dobrze kształcić, nawet w Warszawie, przy założeniu indeksacji z powiększeniem lub pomniejszeniem kwoty w zależności od sytuacji gospodarczej: przy proporcjach 1 nauczyciel na 20 uczniów można zapłacic nauczycielowi 10-15 tys/m-c brutto, opiekunom ok. 5 tys., deficytowym profesjom 20-25 tys. Czyli nie przejdzie…
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 10:35 264438
Skąd te 20-25 tys.? Przypominam, że MEDIANA zarobków w Polsce to jest około 3511 zł brutto czyli około 2512 zł netto. Najczęstsze wynagrodzenie (dominanta) wynosi zaś około 2074 zł brutto, a więc około 1512 zł netto. Wedle comiesięcznych statystyk GUS, który podaje średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób, w sierpniu 2018 r. przeciętna płaca wyniosła 4798,27 zł brutto, czyli 3409,79 zł netto. Dane te dotyczą firm zatrudniających łącznie 6,2 mln ludzi, czyli ok. 40$ pracujących w Polsce. Od razu pojawia się pytanie: kto tyle zarabia? I słusznie, bo nie dość, że państwowi statystycy pomijają dominujące na naszym rynku mikrofirmy, to jeszcze bierze pod uwagę tylko etatowców i wylicza średnią ich płac, gdzie pensje specjalistów i prezesów wypaczają zestawienie GUS. Raz na dwa lata – czyli z dwuletnim opóźnieniem, GUS podaje znacznie bardziej interesujące wyniki – to nie jest tylko średnia wynagrodzeń, ale również mediana i dominanta w gospodarce narodowej. W 2016 r. połowa zatrudnionych na umowę o pracę w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 9 osób otrzymywała płacę niższą niż 3510,67 zł brutto (2512 zł netto). Najczęstsze wynagrodzenie czyli dominanta wynosiło 2074,03 zł brutto, a więc 1511,61 zł netto. Niewiele lepiej sytuacja ma się w mikrofirmach. Jak podaje Bankier.pl, w roku 2017 przeciętne wynagrodzenie w takich podmiotach wynosiło 2800,50 zł, czyli 2018,16 zł na rękę. W podmiotach osób fizycznych wyniosło ono 2332 zł, a osób prawnych i jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej 3838 zł. Najwyższe wynagrodzenia odnotowano w mikroprzedsiębiorstwach prowadzących działalność z zakresu informacji i komunikacji – 4573 zł oraz obsługi rynku nieruchomości – 3786 zł, natomiast najniższe – w jednostkach zajmujących się leśnictwem i rybactwem 2271 zł oraz pozostałą działalnością usługową – 2315 zł.
Źródła GUS i Bankier.pl
Coraz bardziej dochodzi do mnie, że ten strajk to jest coś więcej niż tylko protest nauczycieli – pisowska szczujnia mówi o „proteście pana Broniarza”. Tak naprawdę to nauczyciele protestują także w imieniu „gorszego sortu” i jeżeli ktoś tego nie widzi to jest ślepy.
Stąd to wzmożenie pisowskie, że poza „suwerenem” chcą rzucić do walki przeciwko Wam także „krowy i świnie”. Nauczyciele trzymajcie się, chociaż wiem, że będzie to bardzo trudne bez zdecydowanej solidarności społeczeństwa, które też musi przygotować się na niewygody związane z Waszym strajkiem.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 10:35 264438
Wedlug raportu „Wynagrodzenia w Warszawie w 2017 roku”, wydanego przez Sedlak & Sedlak, który to raport powstał w oparciu o Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń i uwzględniono w nim dane o płacach 19 986 osób pracujących w Warszawie, to mediana wynagrodzeń osób pracujących w Warszawie w 2017 roku wyniosła 5 645 PLN BRUTTO. Dla porównania mediana w całej Polsce, nie uwzględniając Warszawy, wyniosła 3 924 PLN brutto i była o 1 721 PLN niższa. Jak wynika z raportu, w 2017 roku w Warszawie najwięcej zarabiali pracownicy zatrudnieni w branży technologii informatycznych (IT), telekomunikacji i bankowości. Mediany ich zarobków wyniosły odpowiednio 7 081 PLN i 7 000 PLN brutto miesięcznie a im większa firma, tym zarobki są wyższe. Z badania wynika również, że najwyższe wynagrodzenia otrzymywali pracownicy, którzy byli zatrudnieni w średnich przedsiębiorstwach (50–249 osób) z przewagą kapitału zagranicznego. Mediana ich wynagrodzeń wyniosła 6 800 PLN brutto miesięcznie.
Tak jak w całym kraju, w Warszawie mężczyźni zarabiają więcej niż kobiety. Mediana zarobków w Warszawie dla kobiet wyniosła 5 000 PLN brutto, z kolei dla mężczyzn 6 363 PLN brutto. Z raportu wynika, że kobiety pracujące w Warszawie najlepiej zarabiają w branży IT (6 315 PLN brutto), natomiast mężczyźni w bankowości (8 000 PLN brutto). Znajomość języków obcych ma duże znaczenie dla zarobków pracowników zatrudnionych w Warszawie. Osoba znająca 4 języki obce na poziomie minimum początkującym (A/A1) zarabiała o 1 043 PLN więcej od osoby posługującej się jednym językiem obcym. W pełnym raporcie prezentujemy również zarobki osób znających dany język na poszczególnych poziomach znajomości. Najniżej opłacanymi spośród badanych okazało się w Warszawie stanowisko sprzedawca/kasjer (2 700 PLN brutto), nauczyciel kontraktowy (3 000 PLN brutto) oraz recepcjonista (3 000 PLN brutto).
Z przedstawionych powyżej analiz wynika, że zarobki osób zatrudnionych w Warszawie nadal znacznie przewyższają wynagrodzenia osób pracujących w innych miejscowościach. Wpływ na wysokie płace w stolicy kraju ma przede wszystkim lokowanie tam centrali największych polskich oraz zagranicznych przedsiębiorstw. W Warszawie pracuje zdecydowanie więcej specjalistów, kierowników oraz dyrektorów niż w innych częściach naszego kraju. Inna struktura zatrudnienia przekłada się na wyższe zarobki.
Na niektórych stanowiskach zarobki są jednak na podobnym poziomie do tych w Polsce – przykładem jest stanowisko adiunkta (zarobki na tym stanowisku przewyższyły medianę ogólnopolską bez Warszawy jedynie o 1,4%) czy analityka biznesowego (o 2,9%).
Raport powstał w oparciu o Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń z roku 2017. W badaniu uwzględniono odpowiedzi 19 986 osób pracujących na terenie Warszawy. W raporcie przedstawiono wynagrodzenia na ponad 100 stanowiskach i w 21 branżach. Analizy wynagrodzeń w raporcie obejmują przekroje takie jak: pochodzenie kapitału, wielkość zatrudnienia, branże, typ firmy, płeć, wiek, wykształcenie, posiadane kwalifikacje dodatkowe i znajomości języków obcych.
https://wynagrodzenia.pl/artykul/podsumowanie-raportu-wynagrodzenia-w-warszawie-w-2017-roku.
18000:12 miesięcy=1500 zł na ucznia miesięcznie
I nauczyciel x 20 uczniów = 20 x 1500 PLN = 30 000. 50%: fundusz płac. 50% koszty.
belfrrxxx
9 kwietnia o godz. 10:32 264437
POpierasz Koalicję Obywatelską, czyli że jesteś za a nawet i przeciw małżeństwom dla gejów, lesbijek, nekrofilów (z trupami) i zoofilów (ze zwierzątkami), jesteś jednocześnie za likwidacją i za utrzymaniem KRUS-u, za likwidacją i za utrzymaniem 500+ etc.
Wiem, nie jestem z Pis-u. A skoro nie jestem, to wg. ciebie to popieram. Otóż nie. To twoje fantazje na temat przeciwników politycznych. Myślę, że Jarosław byłby z ciebie dumny.
Witold 9 kwietnia o godz. 10:54 264440
Coraz bardziej dochodzi do mnie, że ten strajk „belferski” to jest tylko protest warchołów i nierobów z ZNP. A społeczeństwo da tym ZNP-owskim warchołom i nierobom przysłowiowego kopa w dupę. 🙁
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 10:56 264442
Koszta można zredukować do 5 tys. zł na miesiąc na nauczyciela, a więc nauczyciel może zarabiać nawet i do 25 tys. zł brutto na miesiąc.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 10:56 264442
Oczywiście w systemie bez Karty Nauczyciela i z bonami edukacyjnymi.
belfrrxxx
9 kwietnia o godz. 10:47
Weż tylko pod uwagę, że wielu przedsiębiorców ( głównie w sferze usług dla ludności ) :
– nie wykazuje rzeczywistych zarobków a często tylko te, które musi ( tj płaca minimalna ) gdyż 1000 zł wypłaconych na rękę pracownikowi oficjalnie kosztuje go ok. 1700 zł a ten sam 1000 zł „w kopercie” kosztuje go ok. 1250 zł.
– nie wykazują rzeczywistego obrotu, gdyż wielu prywatnych klientów nie bierze od niego faktury czy paragonu.
Koszty ma, sprzedaż ujawnia częściową zatem „balansuje na krawędzi opłacalności”.
Składa taki wniosek do szkoły o stypendiów socjalne dla dziecka bo przecież „mu się należy” gdyż „klepie biedę” chociaż jeździ bryką za 100 -200 tys.zł
Kwant25 9 kwietnia o godz. 10:59 264443
Ja też NIE jestem z PiS-u. NIE jestem też z POKO, PSL, SLD, Staroczesnej, Biedronia czy Zandberga. Mnie nie finansuje ani Bundesnachrichtendienst, ani CIA niż tez np. Mossad czy KGB.
Kaesjot 9 kwietnia o godz. 11:07 264447
Te badania (Sedlak & Sedlak) na które się powołuję ad Warszawa, uwzględniają REALNE zarobki. NIE myl ich z badaniami GUS-u, które na ogół niewiele maja wspólnego z realnymi realiami realnego kapitalizmu.
Kwant25 9 kwietnia o godz. 10:59 264443
Ale faktem jest, że POpierasz Koalicję Obywatelską, czyli że jesteś za a nawet i przeciw małżeństwom dla gejów, lesbijek, nekrofilów (z trupami) i zoofilów (ze zwierzątkami), jesteś jednocześnie za likwidacją i za utrzymaniem KRUS-u, za likwidacją i za utrzymaniem 500+ etc. 😉
Nie można zredukować kosztów – potrzebne są na bieżącą działalność, na rozwój i fundusz rezerwowy (remonty, inwestycje). W usługach, dochód pracownika to 30 -50% z faktury za robociznę, w małych firmach.
belfrrxxx
9 kwietnia o godz. 11:14 264450
Kłamstwo powtórzone x razy staje się prawdą. Jarosław z pewnością będzie z ciebie dumny.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 11:17 264451
Koszta zawsze można zredukować – trzeba tylko chcieć, móc i wiedzieć jak. Nie myl tez zawyżonych z definicji kosztów, które firmy podają do Urzędów Skarbowych, z rzeczywistymi kosztami, które sa z reguły zdecydowanie niższe. Ja miałem rachunkowość na studiach w Polsce i w Australii i też ją wykładałem i to nawet dla dyplomowanych księgowych, którzy chcieli zdobyć uprawnienia w krajach anglosaskich. Nie wciskam ci tu więc tzw. kitu, nie jestem bowiem zawodowym politykiem.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 11:17 264451
Koszta zawsze można zredukować – trzeba tylko chcieć, móc i wiedzieć jak. Nie myl też zawyżonych z definicji kosztów, które firmy podają do Urzędów Skarbowych, z rzeczywistymi kosztami, które są z reguły zdecydowanie niższe. Ja miałem rachunkowość na studiach w Polsce i w Australii i też ją wykładałem i to nawet dla dyplomowanych księgowych, którzy chcieli zdobyć uprawnienia w krajach anglosaskich. Nie wciskam ci tu więc tzw. kitu – nie jestem bowiem zawodowym politykiem, tak jak np. Broniarz.
Kwant25 9 kwietnia o godz. 11:25 264452
O sobie PiSzesz? Anglicy mają na to powiedzenie „a pot calling the kettle black”. 🙂
Kwant25 9 kwietnia o godz. 11:25 264452
Jarosław to dla mnie jest takim samym szkodnikiem z POPiS-u jak Donald, Grzesiek czy (Zd)Radek.
Tymczasem http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24631730,byly-dowodca-sil-zbrojnych-lech-m-zatrzymany-przez-zandarmerie.html#a=66&c=154&s=BoxNewsImg1
Jest to Lech Lucjan Majewski (ur. 30 czerwca 1952 w Ostrowcu Świętokrzyskim) – generał broni pilot Wojska Polskiego w stanie spoczynku.
A ja firmę prowadzę, moi znajomi również: nie w Australii, lecz w Polsce. Koszty w szkole, to nie tylko fundusz płac dla nauczycieli. Obsługa księgowa, sprzątanie, konserwator-rzemieślnik, ochrona budynku, pracownia komputerowa i wiele innych. teoria zarządzania i brak bankrucji w realiach polskich to dwie odrębne rzeczywistości.
belfrrxxx
9 kwietnia o godz. 11:33 264456
Ale kłamiesz. Myślisz, że twoja pozycja usprawiedliwia pisanie o Jarosławie jako szkodniku ? To się bardzo mylisz. On nie wybacza.
Wygląda na to, że Lech to imię-przekleństwo dla Polaków 🙂
Na takich jenerałach i „dowodzonych” przez nich „wojskach” można by zaoszczędzić miliardy: oto życiorys Lecha Lucjana Majewskiego (ur. 30 czerwca 1952 w Ostrowcu Świętokrzyskim) – generała broni pilot Wojska Polskiego w stanie spoczynku, zatrzymanego właśnie przez żandarmerię wojskową w związku z nieprawidłowościami przy organizacji pokazów lotniczych „AirShow” w Radomiu, które bada prokuratura.
Absolwent Technikum Hutniczo-Mechanicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Myślał o podjęciu studiów w Krakowie na Akademii Górniczo-Hutniczej, jednak po odbyciu obozu Lotniczego Przysposobienia Wojskowego LPW-2 w Krośnie postanowił zostać lotnikiem.
W latach 1972-1976 był podchorążym Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie.
1976–1982: pilot, starszy pilot, dowódca klucza, nawigator eskadry w 21 Pułku Lotnictwa Rozpoznania Taktycznego w Powidzu
1982–1983: nawigator eskadry w 32 Pułku Lotnictwa Rozpoznania Taktycznego w Sochaczewie
W latach 1983-1986 był słuchaczem Wojskowej Akademii Lotniczej ZSRR.
1986–1988: dowódca eskadry w 32 Pułku Lotnictwa Rozpoznania Taktycznego w Sochaczewie
1988–1990: zastępca dowódcy 32 Pułku Lotnictwa Rozpoznania Taktycznego ds. liniowych w Sochaczewie
1990–1993: dowódca 1 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” w Mińsku Mazowieckim
W latach 1993-1994 był słuchaczem Podyplomowego Studium Operacyjno-Strategicznego Akademii Obrony Narodowej.
1994–1995: zastępca szefa Oddziału Wojsk Lotniczych 1 Korpusu Obrony Powietrznej w Warszawie
1995–1998: szef Oddziału Wojsk Lotniczych 3 Korpusu Obrony Powietrznej we Wrocławiu
1998–1999: zastępca szefa Szefostwa Wojsk Lotniczych Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej w Warszawie
1999–2003: dowódca 3 Korpusu Obrony Powietrznej we Wrocławiu
2003–2004: dowódca Centrum Operacji Powietrznych – zastępca dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej w Warszawie
W latach 2004-2005 był słuchaczem Narodowego Uniwersytetu Obrony Stanów Zjednoczonych.
2005-2007: dowódca Centrum Operacji Powietrznych – zastępca dowódcy Sił Powietrznych w Warszawie
W 2007 roku objął stanowisko asystenta szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego do spraw Sił Powietrznych.
25 lutego 2011 roku złożył w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w ruchu powietrznym przez załogę Jaka-40 w dniu 10 kwietnia 2010 roku (zob. katastrofa polskiego Tu-154 w Smoleńsku).
20 maja 2010 roku został Dowódcą Sił Powietrznych.
17 grudnia 2013 roku w Belwederze Prezydent RP Bronisław Komorowski wręczył mu akt zwolnienia ze stanowiska dowódcy Sił Powietrznych i akt mianowania z dniem 1 stycznia 2014 roku na stanowisko Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. 30 czerwca 2015 roku zakończył zawodową służbę wojskową i przeszedł w stan spoczynku w związku z osiągnięciem wieku 63 lat.
Jest pilotem klasy mistrzowskiej, z nalotem około 2000 godzin. Pilotował wszystkie polskie warianty myśliwca MiG-21 oraz MiG-29. Pierwsze doświadczenia lotnicze zdobywał za sterami TS-8 Bies, Lim-2, SBLim-2A i TS-11 Iskra. Jako jeden z pierwszych Polaków wykonał loty za sterami odrzutowców F-16, Mirage 2000, Hawk, M-346 i F/A-18.
Jest profesorem wizytującym Akademii Obrony Narodowej, przewodniczącym konwentu Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych i członkiem rady naukowej Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. Posługuje się językami: angielskim i rosyjskim.
Dnia 9 kwietnia 2019 roku został on zatrzymany przez Żandarmerię Wojskową w związku z nieprawidłowościami przy organizacji pokazów lotniczych „AirShow” w Radomiu, które bada prokuratura.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 11:44 264460
Znów tylko ad personam? 🙁
Kwant25 9 kwietnia o godz. 11:39 264459
Jarosława K. razem z Mateuszem M., Becią S., Donaldem T. Zdradkiem. S. Leszkiem B. i im POdobnymi POliytkierami z POPiS-u o okolic, to mam w tej samej dolnej części mojej odbytnicy. 🙁
Lech, ten od Czecha i Rusa, na początek, a na Lechu-Poznań kończąc. 🙂
belfrrxxx
9 kwietnia o godz. 11:57 264463
Kwant25 9 kwietnia o godz. 11:39 264459
Jarosława K. razem z Mateuszem M., Becią S., Donaldem T. Zdradkiem. S. Leszkiem B. i im POdobnymi POliytkierami z POPiS-u o okolic, to mam w tej samej dolnej części mojej odbytnicy.
Taki jesteś chojrak ? No wiesz, tak odnosić się do tych co ci płacą za komentarze grube pieniądze. Jestem pod wrażeniem.
kwant25
9 kwietnia o godz. 10:17 264428
Ale ja wiem, bo tak działa system (każdy!!, wszędzie): słabszy musi finansować silniejszych, racja silniejszego zawsze – jak pisał klasyk – lepsza bywa.
W takim prawidle: godzę się na swoją dolę słabszego i nigdy nie protestuję, nie walczę, nie żądam czegoś dla siebie. Jedynie analizuję ten system, ukazuję jego mechanizm. To jest godne, taka jest godność: godzić się. Tak rozumem godność, godne życie. Pogodzić się z losem.
Kluczowe znaczenie miała dla mnie lektura (tuż przed maturą chyba nie powinno się czytać pewnych książek). To Borowski. Tadeusz Borowski na dnie piekieł analizował system funkcjonujący od tysięcy lat i znajdujący swą kulminację w Auschwitz. Ten system jest niezmienny, raz bardziej okrutny, raz mniej, ale zawsze silniejsi góra wobec słabszych.
Ten system odkrył Darwin.
Tak jest i tak musi być i wiem, dlaczego tak musi być. Ale to nie oznacza, że opowiadam się po stronie siły, silniejszego.
Lepiej mi być muchą w pajęczej sieci, niż pająkiem mającym muchę…
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 11:39 264458
Wszystkie koszta można obciąć, a w Polsce bankrutuje rocznie oficjalne prawie tysiąc firm a faktycznie znacznie więcej, np. w Polsce bankrutuje rocznie de facto od 6 do nawet 8 tys. sklepów internetowych.
Ad koszta:
- Obsługa księgowa – zawsze można znaleźć tańszą i lepszą księgową;
- Sprzątanie po sobie można zlecić nauczycielom i uczniom;
- Konserwatorem-rzemieślnikiem może być nauczyciel wychowania technicznego;
- Ochroną budynku mogą się zająć nauczycie i uczniowie oraz ich rodzice;
- Pracownia komputerowa jest zbędna w epoce mobilnego internetu, laptopów i smartfonów.
Itp. Itd.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 11:39 264458
Wszystkie koszta można obciąć, a w Polsce bankrutuje rocznie oficjalne prawie tysiąc firm a faktycznie znacznie więcej, np. w Polsce bankrutuje rocznie de facto od 6 do nawet 8 tys. sklepów internetowych.
Ad koszta:
- Obsługa księgowa – zawsze można znaleźć tańszą i lepszą księgową;
- Sprzątanie po sobie można zlecić nauczycielom i uczniom;
- Konserwatorem-rzemieślnikiem może być nauczyciel wychowania technicznego;
- Ochroną budynku mogą się zająć nauczyciele i uczniowie oraz ich rodzice;
- Pracownia komputerowa jest zbędna w epoce mobilnego internetu, laptopów i smartfonów.
Itp. Itd.
kwant25
9 kwietnia o godz. 10:17 264428
Natomiast – demokracja, dyktatura, wybory, sądy… To tylko puste słowa. Liczą się postawy, czyny.
W Polsce krwawy dyktator pochowany w Alei Zasłużonych, a jego stronnicy, stronnicy zamykania tysięcy niewinnych ludzi, mają jedynki w wyborach do UE.
W Polsce demokrata i Noblista falandyzuje prawo i apeluje do pałowania protestujących w słusznej sprawie.
W Polsce prezes sądu jest gotów (na jeden telefon) na spełnienie oczekiwań władzy PO…, np. w Gdańsku.
W Polsce silniejsi zawsze byli i są górą, nic nigdy tego nie zmieni. Kosztem słabszych.
Wolę wegetację niż pałace. Mój wybór, więc nie mam do nikogo pretensji. To nie oznacza, że zaprzestanę analizy systemu i opisu mechanizmów….
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 11:39 264458
Każda klasa powinna być dziś mobilną pracownią komputerową a koszta sprzętu a nawet i oprogramowania szybko spadają.
Bankructwo szkoły mogłoby zachodzić jedynie wyjątkowo, stąd i potrzeba większych rezerw. Fluktuacja uczniów, to również wyzwanie, i wiele, wiele innych czynników; każdy praktyk je zna, a teoria również, tylko po fakcie 🙂
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 12:01 264464
OK! 🙂
Kwant25 9 kwietnia o godz. 12:01 264465
Powtarzam – nie mierz innych swoją miarą. Mnie, w odróżnieniu od ciebie, nikt za te komentarze nie płaci, jako że ja NIE jestem ani z PiS-u, ani też z POKO, PSL, SLD, Staroczesnej, Biedronia czy Zandberga. Mnie nie finansuje ani Bundesnachrichtendienst, ani CIA niż też np. Mossad czy KGB.
Kwant25 9 kwietnia o godz. 12:01 264465
Powtarzam – nie mierz innych swoją miarą. Mnie, w odróżnieniu od ciebie, nikt za te komentarze nie płaci, jako że ja NIE jestem ani z PiS-u, ani też z PO(KO), PSL, SLD, Staroczesnej, Biedronia czy Zandberga. Mnie nie finansuje ani Bundesnachrichtendienst, ani CIA ani też np. Mossad czy KGB.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 12:16 264471
Bankructwa szkół prywatnych nie są z punktu widzenia teorii i praktyki prawa czy biznesu niczym innym niż bankructwa innych prywatnych firm. Niejedna prywatna uczelnia tzw. wyższa poszła z torbami i nie tylko w Polsce.
Oczywiście na tej swojej prywatnej uczelni zasuwa Pan po wykładach z mopem? 🙂
ontario
9 kwietnia o godz. 12:14 264469
Natomiast – demokracja, dyktatura, wybory, sądy… To tylko puste słowa. Liczą się postawy, czyny.
To rozejrzyj się wokół. A potem weź stare zdjęcia i skonfrontuj to z tym co było. Potem wyjedź – nie musi być daleko, np. na Ukrainę. Rozejrzyj się tam. Przecież startowaliśmy razem i mieliśmy ten sam ustrój. Tam się nie udało, a tu tak.
Dlaczego ? Właśnie dlatego – demokracja, dyktatura, wybory, sądy…
To dlaczego w jednym kraju „puste słowa” przełożyły się na rozwój, a w drugim nie ? Bo co, inny gatunek ludzi ?
I tu niespodzianka. Nie inny gatunek ludzi, ale wykształcenie zwykłych ludzi. Tu lepsze, a tam gorsze.
Dobrze rozumie to Kaczyński i Kościół. Dlatego niszczą oświatę.
@kwant 25
Na Ukrainie Białorusi elementarna edukacja matematyczna (i nie tylko!) jest na wyższym poziomie 🙂
W Niemczech, po II wojnie światowej, cud gospodarczy nastąpił już po 10 latach, a państwem kierowali i urzędniczyli byli członkowie NSDAP. Byli lepiej wykształceni?
ontario
9 kwietnia o godz. 12:14 264469
Kontynuując. Posłuchaj języka jakim teraz posługują się politycy PiS. To język polski skażony językiem nienawiści oraz przekleństw. Przekleństw, aby rozumieli ci niewykształceni. Nienawiści, aby oskarżać. Wszystkich o wszystko. Ta mieszanka strawna jest tylko dla ludzi nie mających poczucia własnej wartości. Ludzi o niższych standardach, godzących się na prawo silniejszego. Wierzących, że nic od nich nie zależy, z pokorą przyjmujących swój los, a odreagowujących dysonans na słabszych od siebie.
Czy odnajdujesz się w tym ? Czy takie jest prawo natury ? Z moich obserwacji wynika, że tak, ale tylko dla Kościoła Katolickiego, dla Protestanckiego już nie. I to jest siła Niemców. Oni nie są narodem wybranym, ale protestantyzm dał im kopa w przód.
No imamy, jak pisał. Lechoń,. Polskę w cierniowej koronie. Nauczycieli uwierająl pensje nieadekwatne do ich pracy, skazujące ich na życie niezgodne roli, którą pełnią
. Rządzących uwiera ich protest. Rodziców zaś niedogodności, które on niesie. To samo dotyczy strajkujących. Oni także mają dzieci
Boli szukanie sensacji przez media i materiałów na kampanię wyborczą przez polityków. Wkurzają kurcze tony narracji rządowej, fotogeniczne tło wystąpienia prezydenta, tylko czywszystkich. Polaków?. Wnerwia grzebanie w życiorysach przywódców związkowych. Nie wiem a chwilę obecną, jak dynamicznie potoczy się sytuacja. Lecz wiem, że w takich momentach muszą ludzie być dla siebie życzliwi, panować nad emocjami. A tego brak npwe wpisie belfrxxx z dnia 8 kwietnia, godz. 22.o6 adresowany do kobiety. Jagody. Zwrot,, z którego burdelu nadajesz,, jest najdelikatnym sformułowaniem osoby szczycącej się wykształceniem i pracą że studentami. Ale czy. Belfer xx pamiętasz o elementarnym?
@kwant 25
łatwo przechodzi Pan do porządku dziennego nad własnymi argumentami 🙂
Przepraszamy za usterki, telefon też strajk uje.
Krzysztof Cywiński
9 kwietnia o godz. 12:39 264478
W Niemczech, po II wojnie światowej, cud gospodarczy nastąpił już po 10 latach, a państwem kierowali i urzędniczyli byli członkowie NSDAP. Byli lepiej wykształceni?
Myślę, że byli. I to o wiele lepiej niż nasi obywatele. To nie była kwestia wojny czy ideologi. Ich Państwo dbało o oświatę. Z drugiej strony, nie mieli ograniczeń ze strony Wielkiego Brata.
Krzysztof Cywiński
łatwo przechodzi Pan do porządku dziennego nad własnymi argumentami
Oprócz edukacji matematycznej jest jeszcze wykształcenie humanistyczne i dostępność prawa do własnych poglądów na temat otaczającego nas świata. Już widzę tę dostępność na Białorusi czy Ukrainie.
@kwant25
9 kwietnia o godz. 13:19 264484
„Oprócz edukacji matematycznej jest jeszcze wykształcenie humanistyczne”.
O jakim wykształceniu humanistycznym mówimy gdy po ćwierćwieczu „sukcesu transformacji” a la Balcerowicz prawie nikt w naszym kraju już nie czyta książek? Gdy na ambitnych filmach i spektaklach teatralnych straszą pustki a w Filharmonii Narodowej średnia wieku widzów przekracza 60 lat? Gdy już od bardzo dawna nie ukazuje się u nas żaden tygodnik kulturalny a działy kulturalne w tym co się ukazuje są rugowane lub poważnie ograniczane? Gdy nakład dwumiesięcznika „Literatura na Świecie” wynosi w czterdziestomilionowym kraju 1700 egzemplarzy i pewno duża część z tej śmiesznej ilości nie znajduje nabywców?
@kwant25
Na Ukrainie i, szczególnie, Białorusi akurat wolność gadania/czytania co się chce jest większa realnie niż w Polsce. Prześladowane, jak w Polsce, są AKTYWNE działania zmierzające, z obcej inspiracji, do obalenia aktualnych władz. A KC ma rację – np. Białoruska edukacja w zakresie nauk ścisłych (również dla tych najzdolniejszych!) o lata świetlne wyprzedza polską … 🙁
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 12:28 264476
Nie jestem właścicielem tej uczelni, ale tam nikt nie śmieci. Natomiast w Australii pracowałem w firmie komputerowej, w której dano nam do wyboru – albo 100 dolarów co 2 tygodnie za sprzątanie swojego biurka i jego okolic, albo też sprzątnie tegoż biurka i jego okolic przez sprzątaczki, ale wtedy nici z tych extra 100 dolarów na 2 tygodnie, czyli 2600 dolarów na rok (wówczas cena używanego samochodu średniej wielkości czyli z silnikiem 2-3 litrowym w dobrym stanie).
Kwant25 9 kwietnia o godz. 12:51 264479
Posłuchaj języka jakim teraz posługują się politycy PO. To jest język polski skażony językiem nienawiści oraz przekleństw. Przekleństw, aby rozumieli ci niewykształceni. Nienawiści, aby oskarżać wszystkich o wszystko. Ta mieszanka strawna jest tylko dla ludzi niemających poczucia własnej wartości, ludzi o niższych standardach, godzących się na prawo silniejszego, ludzi wierzących, że nic od nich nie zależy, z pokorą przyjmujących swój los, a odreagowujących dysonans na słabszych od siebie.
A w Niemczech protestantyzm uniemożliwił dojście do władzy skrajnie faszystowskiej partii i rozpętanie dwóch wojen światowych, tyle że tylko w alternatywnej historii.
Ino 9 kwietnia o godz. 12:52 264480
Cham(ka) rozumie tylko chamski język. 🙁
Kwant25 9 kwietnia o godz. 13:19 264484 i 9 kwietnia o godz. 12:28 264477
Ukraina to jest państwo upadłe, gdzie ma się „wybór” pomiędzy jednym Żydem-oszustem jako prezydentem, a drugim Żydem-oszustem jako prezydentem. Poza tym, to nie ma ani języka ukraińskiego ani też narodu ukraińskiego, a sa tylko antypolscy banderowcy czyli Małorusini (głównie okolic Lwowa) a mówiący w zasadzie kresowym dialektem języka polskiego, Rosjanie ze wschodu dawnej Ukrainy Radzieckiej (USRR) i ludzie z Kijowa i okolic, którzy sami nie wiedzą, kim są. Ukraina upadła gospodarczo przez zerwanie więzów z Rosją, a Zachodowi NIE ma ona nic do zaoferowania z tego, co ona produkuje. Natomiast na Białorusi kwitnie przemysł , rolnictwo i kultura w tym nauka i w tym też np. lemologia.
Kwant25 9 kwietnia o godz. 13:19 264484 i 9 kwietnia o godz. 12:28 264477
Ukraina to jest państwo upadłe, gdzie ma się „wybór” pomiędzy jednym Żydem-oszustem jako prezydentem, a drugim Żydem-oszustem jako prezydentem. Poza tym, to nie ma ani języka ukraińskiego ani też narodu ukraińskiego, a sa tylko antypolscy banderowcy czyli Małorusini (głównie z okolic Lwowa) a mówiący w zasadzie kresowym dialektem języka polskiego, Rosjanie ze wschodu dawnej Ukrainy Radzieckiej (USRR) i ludzie z Kijowa i okolic, którzy sami nie wiedzą, kim są. Ukraina upadła gospodarczo przez zerwanie więzów z Rosją, a Zachodowi NIE ma ona nic do zaoferowania z tego, co ona produkuje. Natomiast na Białorusi kwitnie przemysł , rolnictwo i kultura w tym nauka i w tym też np. lemologia.
Nie. Kto ma szacunek do siebie, ten zważa, by nie przekroczyć językowego tabu. Czyli dba o kulturę swoich wypowiedzi. Ponadto potrafi kobietę przeprosić
Grzerysz 9 kwietnia o godz. 13:51 264485
A co to znaczy „wykształcenie humanistyczne” i dlaczego ma się ono różnić od matematycznego? Przecież we wszelakich dyscyplinach nauk społecznych (reszta tzw. humanistyki z filozofią na czele to NIE jest nauka, gdyż ich twierdzenia nie są weryfikowalne metodą empiryczną czyli naukową a więc się nimi zajmować nie będziemy) stosowane są to od dawna metody matematyczne – nie tylko w ekonomii, ale także np. psychologii, socjologii, geografii czy językoznawstwie. Archeolog musi dziś być ekspertem od techniki komputerowej i elektroniki, jako że inaczej to NIE będzie on w stanie poprawnie interpretować wyników wizji lokalnych przeprowadzanych nowoczesnymi metodami, czyli z wykorzystaniem elektroniki i informatyki. Itp. itd.
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 12:28 264476
Jesli wśród uczniów twojej szkoły i kolegów belfrów nie ma członków brytyjskiej rodziny królewskiej, to mogą oni, bez ryzyka spadnięcia im koron z głów, sprzątać szkołę. Dla uczniów to jest także dobra lekcja życia. Przestań uważać się za członka jakiejś wybranej kasty. 🙁
Grzerysz 9 kwietnia o godz. 13:51 264485
A co to znaczy „wykształcenie humanistyczne” i dlaczego ma się ono różnić od matematycznego? Przecież we wszelakich dyscyplinach nauk społecznych (reszta tzw. humanistyki z filozofią na czele to NIE jest nauka, gdyż ich twierdzenia nie są weryfikowalne metodą empiryczną czyli naukową a więc się nimi zajmować nie będziemy) stosowane są i to od dawna metody matematyczne – nie tylko w ekonomii, ale także np. psychologii, socjologii, geografii czy językoznawstwie. Archeolog musi dziś być dziś ekspertem od techniki komputerowej i elektroniki, jako że inaczej to NIE będzie on w stanie poprawnie interpretować wyników wizji lokalnych przeprowadzanych nowoczesnymi metodami, czyli z wykorzystaniem elektroniki i informatyki. Itp. itd.
Ino
9 kwietnia o godz. 12:52
Dziękuję.
Potem było jeszcze gorzej.
Ale nie ma sensu wdawać się w dyskusję z tym człowiekiem.
To był mój błąd, że zareagowałam na jego zaczepkę.
Trzeba go po prostu ignorować i cierpliwie czekać, aż i tego blogu zostanie wyproszony.
Grzerysz 9 kwietnia o godz. 13:51 264485
A co to znaczy „wykształcenie humanistyczne” i dlaczego ma się ono różnić od matematycznego? Przecież we wszelakich dyscyplinach nauk społecznych (reszta tzw. humanistyki z filozofią na czele to NIE jest nauka, gdyż ich twierdzenia nie są weryfikowalne metodą empiryczną czyli naukową a więc się nimi zajmować nie będziemy) stosowane są i to od dawna metody matematyczne – nie tylko w ekonomii, ale także np. psychologii, socjologii, geografii czy językoznawstwie. Archeolog musi dziś być dziś ekspertem od techniki komputerowej i elektroniki, jako że inaczej to NIE będzie on w stanie poprawnie interpretować wyników wizji lokalnych przeprowadzanych nowoczesnymi metodami, czyli z wykorzystaniem elektroniki i informatyki. Itp. itd.
———————–
Ino 9 kwietnia o godz. 17:03 264492
Dla mnie nie ma żadnego totemu ani tabu, jako że nie wierzę w duchy, w tym też i święte. A Jagoda niech mnie najpierw przeprosi za:
8 kwietnia o godz. 14:49 264336 Mam nadzieję, że nie masz rodziny.
8 kwietnia o godz. 22:03 264363 zamknęli Cię w komórce, w ramach samoobrony, z której nadajesz?
8 kwietnia o godz. 22:06 264388 spoko, tu też dostaniesz bana, zaśmiecasz każdy blog.
Jagoda 9 kwietnia o godz. 17:22 264496
Co to znaczy „wyproszony”? Przez kogo? GUKPPiW, czyli twojego pensjodawcę z czasów PRL-u?
Jagoda 9 kwietnia o godz. 17:22 264496
Uważaj, bo kto mieczem wojuje itp. a więc to ty możesz zostać „wyproszona” z tego blogu…
Kto mógł zamieścić 136 komentarzy na ogólną sumę 269?
O czym to świadczy?
Ino 9 kwietnia o godz. 17:03 264492
Skąd wiesz, że to jest kobieta? A może to jest osobnik bezpłciowy, posiadający tylko tzw. gender?
Jagoda 9 kwietnia o godz. 17:31 264501
A kto ci broni zamieścić jeszcze więcej komentarzy?
kwant25
9 kwietnia o godz. 12:51 kwant25
Nie rozumiem twego wpisu kwant25, mowa pisowców interesuje mnie w takim stopniu, jak i peowców, czyli g… (uzik). Kler? Taki czy siali oraz owaki też mnie nie zajmuje. Nie wiem, o co ci chodzi.
Krzysztof Cywiński; 9 kwietnia o godz. 12:01 264464
‚Lech, ten od Czecha i Rusa, na początek, a na Lechu-Poznań kończąc.’
Ale cyrk! Czegoś nigdy Lecha nie lubiłem (Poznań) a nie wiedziałem dlaczego. Amiki Wronki jakoś też.
A ten od Czecha i Rusa to czym zawinił?
Już wiem! Leniwy był. Czech i Rus poszli dalej, a Lech jak siadł, tak został.
Jakby z Rusem poszedł to by może na Kamczatkę zawędrował. Albo nawet na Kubę.
kwant25
9 kwietnia o godz. 12:28 264477
Jaki rozwój? Jaki? No, jaki? Skoro przybyło w Polsce ludzi żyjących w skrajnej biedzie, mających na cały miesiąc jedynie np. 400 zł z opieki społecznej; skoro za chlebem wybyło kilka milionów w ciągu kilkunastu lat, to to jest postęp? Skoro dziesiątki tysięcy ludzi z maturą pracują na śmieciówkach, za marne grosze: pół roku i kop na bruk… Nie mają oni żadnych szans na jakąkolwiek podwyżkę, na odłożenie na emeryturę (bo to są śmieciówki). A ilu pracuje na czarno? Gdzie tu masz jakiś postęp? O jakim postępie mówisz?
Powtarzam – nie ma możliwości zmiany systemu: zawsze będą silni i zawsze będą słabi, na dole. Nigdy to się nie zmieni. Nigdy.
Natomiast kler i PiS – nie kapuję i niszczenie oświaty? Nie kapuję? Przecież jest też kler i PO (niemal wszyscy z PO to klerykałowie i katolicy: Tusk, Kopacz, Komorowski…). Czy PO nie niszczyła oświaty? Jak najbardziej! O ci więc chodzi? Dla mnie PO i PiS to obie partie klerykalne i różniące się jednym: niczym…
ontario
9 kwietnia o godz. 19:00 264506
Nie piszę o Naturze, o Przyrodzie, a o Systemie uniwersalnym, obejmującym cały Kosmos. Wszystko, wszędzie i zawsze. O Systemie, w którym Siła zawsze otrzymuje Nagrodę, a słabość zawsze jest karana, unicestwiana, bo inaczej być nie może.
Tu na Ziemi ten System przejawia się w tym, co odkrył Darwin, wcześniej Hobbes, o którym na dnie piekła pisał Tadeusz Borowski.
Jedyny mój wybór to poddać się, nie podjąć żadnej walki z nikim o swoje, wybrać los muchy w sieci pająka. To tylko mogę jako człowiek świadomy tego, jaki jest System i jaki musi być. Ten System jest sam z siebie, nie ma celu, świadomości, niczego. Jest Systemem ogarniającym wszystko i poza nim nie ma nic i nigdy nie będzie. Aż się całkowicie wyczerpie i zostanie NIC. PUSTKA. Nie będzie nikogo, kto mógłby powiedzieć, że byliśmy i że był System.
kwant25
9 kwietnia o godz. 12:28 264477
W literaturze światowej jedynie godną postawę wobec Systemu opisał Kafka (poddanie się).
U nas Norwid, Kasprowicz, Baczyński: „Zostanę sam. Ja sam i ciemność.”…
kwant25
9 kwietnia o godz. 12:28 264477
O!!! Przypomniało mi się: genialnie o tym Systemie i poddaniu się jako jedynie godnej postawie pisał Białoszewski:
I to mi wystarczy:
szara naga jama
szara naga jama
sza – ra – na – ga – ja – ma
szaranagajama.
rebe 9 kwietnia o godz. 18:52 264505
Wierzysz w klechdy ludowe?
Generalnie – uważam, że zarówno opozycja popełniła błąd stawiając, jak w latach 1980-tych, na destabilizację Polski przy pomocy zachodnich funduszy, tak samo błąd popełnił rząd, negocjując niepotrzebnie z bolszewickim ZNP zamiast zlikwidować Kartę Nauczyciela i sprywatyzować edukację poprzez np. system bonów edukacyjnych. W ten sposób rząd wygląda na słaby i niezdecydowany, niepotrafiący nawet postawić takich oczywistych kryminalistów jak HGW przed sądem, przez co Jaki przegrał wybory w Warszawie, a kandydaci PiS-u także i w Gdańsku czy Łodzi, gdzie prezydentami są i byli zwyczajni kryminaliści. Niestety, ale ze słabym rządem i opozycją finansowaną, jak za czasów Targowicy, z zagranicy, to Polska NIE ma przyszłości. 🙁
Ontario
9 kwietnia o godz. 18:50 264504
Mnie też mowa pisowców interesuje w takim stopniu, jak i peowców, czyli gówno mnie to interesuje, a też tak samo nie mogę patrzeć na Kaczora jak i na Szetynę i tak samo nie mogę ich słuchać.
9 kwietnia o godz. 19:00 264506
Racja – jaki rozwój? Skoro przybyło w Polsce ludzi żyjących w skrajnej biedzie, mających na cały miesiąc jedynie np. 400 zł z opieki społecznej; skoro za chlebem wybyło kilka milionów w ciągu kilkunastu lat, to czy to jest postęp? Skoro dziesiątki tysięcy ludzi z maturą pracują na śmieciówkach, za marne grosze: pół roku i kop na bruk to czy to jest postęp? Ale pamiętaj, ze według zarówno Marksa (lewica) jak i Pareto (prawica) elity władzy zmieniają się tylko poprzez rewolucje.
I zgoda, że zarówno PiS jak też i PO to są katolicy i klerykałowie i że dla mnie też PO i PiS to są partie klerykalne i różniące się jednym czyli niczym i że faktem jest, że to POPiS zniszczył polską oświatę, a więc bez pozbycia się zarówno Kaczyńskiego i Morawieckiego tak samo jak Szetyny czy Tuska, to w Polsce lepiej być nie może.
Ale czy za dużo nie wypiłeś i czy nie zażyłeś przypadkiem czegoś więcej niż zwykle?
@rebe/gekko 🙂
Skojarzyło mi się z jednym z felietonów J.Urbana, który pisał, że „są nieszczęśliwe nazwiska, np. Hitler. jego dziadek tak się nazywał i dlatego musiał zginąć, no bo jak jakiś żyd mógł się nazywać, tak jak kanclerz III Rzeszy”
@kwant
Szkoły niepubliczne otrzymują 50% na ucznia. Na drugą połowę zrzucają się rodzice. Wygląda więc na to, że bon oświatowy dając rodzicowi pieniądze jeszcze raz większe może być rozwiązaniem i efektywnym i efektownym.
belfrrxxx
9 kwietnia o godz. 20:29 264512
A może zażyłem mniej, a może nic. Co ci do tego?
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 20:31 264513
Adolf Hitler mógł się mieć nazwisko takie jak jego ojciec, czyli Alois Schicklgruber, ale ponieważ ojciec Adolfa był bękartem, to nie wiadomo, kim był jego dziadek, a mógł on być Żydem. Doprowadziło to też do tego, że Klara, żona Aloisa a matka Adolfa, mogła być kuzynką swojego męża. Oznaczało to również, że Adolf nie mógłby udowodnić czystej aryjskiej krwi. Kiedy więc Alois awansował w austriackiej służbie celnej, to złożył on wniosek o legitymizację w imieniu ojczyma Hiedlera, który został wpisany do rejestru jako „Hitler” z nieznanych powodów. Ale czy Adolf dostał by się do władzy jako Schicklgruber ? Heil Schicklgruber? To nie brzmi dobrze…
@ontario
Ale schopenhaueryzujesz, to przeczytaj „Balladę o Narayamie”. „szranagajama”
Krzysztof Cywiński 9 kwietnia o godz. 20:31 264513
Adolf Hitler mógł mieć nazwisko takie jak jego ojciec, czyli Alois Schicklgruber, ale ponieważ ojciec Adolfa był bękartem, to nie wiadomo, kim był jego dziadek, a mógł on być Żydem. Doprowadziło to też do tego, że Klara, żona Aloisa a matka Adolfa, mogła być kuzynką swojego męża. Oznaczało to również, że Adolf nie mógłby udowodnić czystej aryjskiej krwi. Kiedy więc Alois awansował w austriackiej służbie celnej, to złożył on wniosek o legitymizację w imieniu ojczyma Hiedlera, który został wpisany do rejestru jako „Hitler” z nieznanych powodów. Ale czy Adolf dostał by się do władzy jako Schicklgruber ? Heil Schicklgruber? To nie brzmi dobrze…
ontario 9 kwietnia o godz. 20:36 264515
Troszczę się o zdrowie wsi polskiej.
Krzysztof Cywiński
9 kwietnia o godz. 20:34 264514
Of course. 🙂
@Płynna Rzeczywistość
O wyższości szkół niepublicznych nad publicznymi świadczy najlepiej wrogość do akcji strajkowej w niepublicznej szkole ZNP w Łodzi. Skoro ten strajk nie jest wyłącznie o pieniądze, a o stworzenie takich warunków w oświacie ,aby nauczyciele nie chcieli strajkować to jedyny wniosek logiczny, jaki się nasuwa odnośnie strajku jest następujący: nauczyciele strajkują o zniesienie karty nauczyciela, wprowadzenie bonu edukacyjnego i przekształcenie szkół publicznych w niepubliczne. Z całego serca, życzę takiego sukcesu strajkowi.
Krzysztof Cywiński
9 kwietnia o godz. 21:01 264521
Me too! 🙂
Krzysztof Cywiński,
Najlepsze szkoły niepubliczne w pańskim sensie poprowadziliby nam Niemcy i Rosjanie.
Wyższość szkoły niepublicznej wynika głównie z tego, że ma otwarte różne drogi zdobywania finansowania swojej działalności, choć i tak – o ile mi wiadomo – wisi na dotacjach samorządowych. Szkoły niepubliczne to reforma oświaty przez zaniechanie przez rząd swoich podstawowych obowiąxków i naiwna wiara, że „ręka wolnego rynku” sama wszystko uzdrowi,
Tylko dlaczego kiedyś ktoś doszedł do wniosku, że społeczeństwom potrzebna jest edukacja publiczna?
Nawet w USA. Nawet w Szwajcarii?
A czemuż to nie pójść za ciosem i nie sprywatyzować także służby zdrowia? Będzie Ameryka na 102!
@Płynna Rzeczywistość
Niepubliczna szkoła, to miesięczne czesne w kwocie 450 zł. Nauczyciele nie zadają prac domowych. Polonistka uważa, np., że jak mają coś wklejać z internetu, to woli ich uczyć pisania wypracowań na lekcji w szkole. 3 lekcje angielskiego + 2 lekcje drugiego języka od pierwszej klasy. Ogromna kultura osobista w relacjach z uczniami i rodzicami, zachęcanie do samodzielnego załatwiania możliwie wszelkich spraw osobiście przez ucznia. Mógłbym jeszcze sporo napisać
Aktualności
08.04.2019
Stanowisko szkoły w sprawie strajku nauczycieli
8 kwietnia rozpoczął się w Ogólnopolski Strajk w szkołach. Stanowisko Fundacji „Szkoła z Charakterem” im. E. Stein w sprawie strajku jest następujące:
– system oświatowy w Polsce jest scentralizowany i zbiurokratyzowany,
– proponowany prawie 30 lat temu „Bon Oświatowy”, który miał gwarantować rodzicom swobodę wyboru szkoły, a wybranej szkole otrzymanie 100% wartości dotacji szkolnej do dziś nie został wprowadzony
– szkoły niepubliczne, są niesprawiedliwe traktowane w stosunku do szkół publicznych bowiem otrzymują tylko 50% dotacji, również wsparcie lokalnych samorządów poprzez dodatkowe przepisy prawne zostało prawie całkowicie ograniczone
– nawet jeśli zostanie wywalczona podwyżka płac nauczycieli (a system płac winien ulec zmianie), to w przypadku szkół niepublicznych otrzymają one połowę tych środków, a pozostałe koszt zostaną przerzucone na organ prowadzący szkołę niepubliczną, który, aby je pozyskać zmuszony będzie podnieść czesne
– strajk, który jest dramatycznym sygnałem stanu polskiej oświaty, w przypadku naszej szkoły powinien być również głośnym przypomnieniem jak niesprawiedliwie traktowane są szkoły niepubliczne
– wszystkie wymaganie formalne w stosunku do szkół niepublicznych są egzekwowane na 100%, natomiast wsparcie finansowe jest na poziomie 50%
– dla rozwoju szkół niepublicznych fundamentalne znaczenie ma powrót do idei „Bonu Oświatowego” oraz decentralizacja systemu oświatowego, która pozwalałaby na większą autonomię programową i metodyczną
– szkoły niepubliczne, które już ze swej natury podlegają weryfikacji poprzez wolny rynek usług edukacyjnych (wybór rodziców) poddane są bardzo obiektywnej ocenie, powinny mieć większą wolność i swobodę wyboru formy działań edukacyjnych
– trudno nie dostrzec, iż w przekazie dotyczącym bieżącego strajku w oświacie, problem szkół niepublicznych jest pomijanym, zatem tym bardziej chcemy podkreślić, iż kluczem do strukturalnych zmian w oświacie, także o charakterze finansowym jest jak najszybsze powrócenie do idei „Bonu Oświatowego” – w przypadku naszej szkoły pozwoliło ono by natychmiast poprawić sytuację finansową nauczycieli na poziomie wzrostu wynagrodzeń o ok. 35%
– jeśli zatem chcemy poprawy sytuacji materialnej naszej szkoły i jej pracowników upominajmy się wszędzie o ideę „Bonu Oświatowego” i większej samodzielności programowej dla wszystkich szkół.
@Płynna Rzeczywistość
Przecież służba zdrowia już jest sprywatyzowana. W państwowej dobrze leczyć mogą się jedynie prominenci, np. gen. Jaruzelski mogł sobie pozwolić nawet na bunga- bunga i przyjęcie ostatniego namaszczenia.
@Płynna Rzeczywistość
Oczywiście nie słyszał Pan o oczekiwaniu 3-7 lat na zabiegi ratujące życie?
Gazeta Wyborcza zamieściła nawet poradnik pt. „Jak nie dać się zabić na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym?
@KC
Szkoły niepubliczne już od roku 2002 (na mocy tzw. poprawki Kracika) otrzymują z budżetu na ucznia szkoły danego szczebla dokładnie tyle ile wydaje na niego średnio jednostka samorządowa, na terenie której działają… 😉
I teraz pytanie, czy szkoły niepubliczne są „lepsze” (?) dlatego, że są niepubliczne, czy dlatego, że „dotacja efektywna” o 450 (i więcej) zł przekracza tę w szkołach publicznych.
I czy każdego Polaka stać by było na dopłacenie do edukacji każdej swojej pociechy 450 zł?
Ach, zapomniałem, 500+. To może bez 500+, za to z większą dotacją do oświaty? Oświata, jak by miała dostać dodatkowe – ile? – 30? miliardów, chyba rozpadłaby się z przegrzania zwojów mózgowych podczas wymyślania, co z tą górą kasy zrobić. Oświata w Polsce w 2016 kosztowała ok. 70 mld zł.
To tak jak ze służbą zdrowia i edukacją wyższą w USA: głównym skutkiem „prywatyzacji” tych usług są szybujące ceny. No i niech ktoś mi wytłumaczy, czy czołowy amerykański uni jest lepszy UW dlatego, że jest niepubliczny, czy dlatego, że ma swobodę w drenowaniu kieszeni publicznej poprzez kieszenie studentów (poprzez student loans)?
@belferxxx
„@KC
Szkoły niepubliczne już od roku 2002 (na mocy tzw. poprawki Kracika) otrzymują z budżetu na ucznia szkoły danego szczebla dokładnie tyle ile wydaje na niego średnio jednostka samorządowa, na terenie której działają… ”
Za onetem
Ile kosztuje uczeń?
Szkoły samorządowe i publiczne niesamorządowe:
Szkoła podstawowa: 602,99 zł
Gimnazjum: 683,47 zł
Liceum ogólnokształcące: 507,74 zł
Szkoły niepubliczne:
Szkoła podstawowa: 440,49 zł
Gimnazjum: 458,11 zł
Liceum ogólnokształcące: 477,33 zł
Jak widać „średnio” w Krakowie zbliża się do faktycznego jedynie w Liceach. W szkołach podstawowych, publiczne mają prawie 50% więcej na ucznia.
https://kobieta.onet.pl/dziecko/starsze-dziecko/ile-kosztuje-utrzymanie-jednego-ucznia-w-krakowskiej-szkole/sevj4f?srcc=ucs
@Płynna Rzeczywistość
W/g Pańskich danych: 70 mld zł na 4 200 000 uczniów daje miesięczne wydatki na ucznia 1388, 89 zł. W/g danych OECD (podaję za dr Kellerem 🙂 ) te wydatki to 1500zł na ucznia. Pytanie : co się dzieje z tymi pieniędzmi, skoro szkoła nie dostaje na ucznia nawet połowy?
Wspólnoty lokatorów wszędzie mają się dobrze. Jestem właścicielem mieszkania, a budynkiem zarządza prywatna firma. Ceny jakoś nie szybują.
Po prywatyzacji:
brak strajków weterynarzy
brak strajków dentystów
brak strajków właścicieli mieszkań…:)
Optymatyk
9 kwietnia o godz. 20:45 264517
A, zapomniałem o Sartre… Jeśli już, to sartretyzuję, wolno mi i nie ty będziesz mi radzić, co mam robić…
belfrrxxx
9 kwietnia o godz. 20:47 264519
Lepiej zadbaj o swoje, jeśli już się o coś troszczysz.
@Płynna Rzeczywistość
Szczególnie to o Niemcach 🙂
” Jeśli nawet strajk jest legalny (w Niemczech strajki nauczycieli są zakazane), to jego przebieg może stanowić w pewnych indywidualnych wypadkach nadużycie prawa i stanowić działanie bezprawne, w szczególności delikt z art. 415 kodeksu cywilnego. W takim przypadku należy wykazać sprawcy (szkole) winę i nadużycie prawa np. niezałatwiona prośba o przeniesienie do innej szkoły, która nie strajkuje – ocenia mec. Mariusz Korpalski.”
https://www.rp.pl/W-sadzie-i-urzedzie/304099925-Pozwy-za-strajk-nauczyieli—jakie-maja-szanse.html
Krzysztof Cywiński
9 kwietnia o godz. 20:34 264514
Bon, bon, bon…
Bon może się sprawdzić w szkoła miejskich i to w dużych miastach.
Na wsi bon to absurd, bo:
np. siedem pobliskich gmin (pobliskich wobec mojej gminy) – w każdej z siedmiu tylko po jednej szkole, tak samo jedna w mojej; poziom porównywalny, różnice wykazane w egzaminach zewnętrznych minimalne, praktyczne żadne;
Ilu rodziców w takiej sytuacji chciałoby osobiście dowozić swoje pociechy z danej gminy do innej? Dowozić maleństwa po 50 km w jedną stronę? Na ogół po dróżkach nieremontowanych od wojny?
Gdyby rodzice chcieli poniewierać swe dzieci takimi dowozami, to gminy by zaoszczędziły dużą forsę.
Dowozy dziatwy z jednej gminy do sąsiednich (gdy w miejscu pobytu jest szkoła na takim samym poziomie) to absurd!!! Te dzieci musiałyby najmniej dwie godziny przed lekcjami i dwie godziny po lekcjach siedzieć w aucie.
Już teraz w obrębie jednej gminy niektóre dzieci dowożone przez gminę w szkole muszą być o wpół do siódmej, siedzą w świetlicy i czekają na zajęcia, na ogół dosypiając na krzesłach… A co dopiero by było, gdyby musiały być dowożone do sąsiednich gmin…
Bon, bon, bon. Zgoda, ale gdzie realia, gdzie ekonomia, gdzie odpoczynek dzieci…
@Płynna Rzeczywistość
1.Wydajemy więc na ucznia 1500 zł, a do szkoły dociera 600 zł. Strajk powinien być o zmianę tej relacji.
2.Od ręki nauczyciele mogliby mieć 5 000 netto do ręki, pracując tyle ile w innych krajach wysoko rozwiniętych i negocjować dalej w pogotowiu strajkowym o podwyżki.
3.Powstałaby realna szansa na pozbycie się toksycznych i kiepskich nauczycieli.
4.Powstałaby konkurencja o stanowisko nauczyciela w szkole: wzrósłby prestiż zawodu, bo przecież nie o pieniądze chodzi?
@ontario
Dzieci w edukacji domowej osiągają niezłe rezultaty 🙂
Proszę odwrócić optykę. Przy 1300 lub 1500 zł na dziecko miesięcznie do szóstki dzieci dojechałby nauczyciel, do 20 stać by było nauczyciela na terenówkę mercedesa. Nauczyłby, odrobił lekcje i wyśrubował poziom tak, by nie stracić tej posady 🙂
@KC,
Najlepiej było w Średniowieczu, a teraz jest w Kongu. Chociaż kto wie, może do King Konga dotarł już publiczna oświata i służba zdrowia?
Świnie z ZNP nie próżnują w czasie strejku:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24634205,strajk-nauczycieli-nauczyciele-z-gliwic-nagrali-piosenke-swinia.html#s=BoxOpCzol5
Antosia, córka nauczycielki
09.04.2019
Cieszę się, że ten strajk tak wybrzmiewa. Cieszę się, że ludzie mają szansę dowiedzieć się, jak nauczyciel naprawdę funkcjonuje, a nauczyciele mają szansę rozwiać mity na własny temat.
To smutne, że moja mama w obliczu strajku, który popiera całą duszą, zamiast przejmować się swoją sytuacją zawodową, przyszłością nauczycieli, tym, co dzięki strajkowi może zyskać, przejmowała się w ubiegły piątek tym, co powinna napisać do rodziców swoich uczniów w e-dzienniku. „Bo przecież rodzice muszą dać znać w pracy, czy potrzebują wolnego na czas strajku”.
Mamo, pomyśl w końcu o sobie. To, co mówisz, brzmi jak retoryka przeciwników strajku. Ty sama na mnie nigdy nie brałaś opieki (dla siebie L4 zresztą też nie), bo przecież trzeba było zrealizować nadmuchany program. Jakoś nic się nie stało.
Swoją drogą, jakie niesamowite paradoksy ujawniły się w związku ze strajkiem. Przecież na czas wakacji, ferii czy choroby dzieci rodzicom udaje się zorganizować opiekę, a dziś jest to jeden z argumentów na rzecz „jak ci nauczyciele tak mogą?” .
Brak lekcji przed egzaminami, maturami? Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto przejmował się egzaminami, gdy chodził na wagary albo prosił rodziców o zwolnienie ze szkoły, „bo nie nauczył się słówek na angielski”. Pamiętam swoją maturę – wszyscy się dziwili, że nie siedzę w kwietniu w książkach. A przecież ani matura, ani żaden inny egzamin nie jest sprawdzianem z ostatniego miesiąca. Jeśli nie nauczyłeś się czegoś w ciągu 12 czy 8 lat edukacji, to ostatni miesiąc czy tydzień przed egzaminem nie zrobi żadnej różnicy.
Kolejną sprawą jest to, że przeciwnicy strajku mówią, jak to nauczyciele mają dobrze – mało godzin dydaktycznych, wakacje, ferie, wycieczki, taka przyjemna praca. A jak się komuś nie podoba, to może się przecież przekwalifikować. Tak? Jakoś nigdy nie słyszałam, by ktoś chciał się przekwalifikować na nauczyciela. Dziwne – przecież mają tak dobrze.
Ludzie chcą też, żeby nauczyciel był autorytetem dla dzieci. Szkoda tylko, że nie współpracują przy budowaniu tego autorytetu. Wystarczy wsiąść do tramwaju albo wejść na Facebooka, by zobaczyć, co rodzice myślą o nauczycielach. A dzieci to słyszą, czytają, widzą. Jeśli rodzic nie ma szacunku do nauczyciela, to idę o zakład, że dziecko też nie będzie go miało. I możliwe, że nie będzie chodziło tylko o „nauczyciela”, ale też o jego status materialny. Wiadomo, że nauczyciele zarabiają mało. Jeśli rodzina ma lekceważący stosunek do mniej bogatych, to dzieci również. A nietrudno zauważyć, że dzieci chodzą do szkoły w markowych Nike, a nauczyciele w „markowy second-hand” (oczywiście to pewne uproszczenie).
Cieszę się, że ten strajk tak wybrzmiewa. Cieszę się, że ludzie mają szansę dowiedzieć się, jak nauczyciel naprawdę funkcjonuje, a nauczyciele mają szansę rozwiać mity na własny temat.
Dlatego #MAMOSTRAJKUJ! I pokaż Polsce, jak ważny jest Twój zawód, jak wiele robisz. Pokaż, że nauczyciel jest ważny.
Justyna Suchecka:
Ale zacznijmy od początku. II Liceum Ogólnokształcące w Gorzowie Wlkp. to nie była i nadal nie jest typowa szkoła. Wiem, wiem, mówi tak każdy, kto był zadowolony ze swojej edukacji. Rzecz w tym, że u nas (wciąż czuję się częścią tej społeczności) jest to wpisane w system i zasady kierujące życiem liceum. To szkoła eksperyment. Rok szkolny podzielony jest na trymestry, przez trzy miesiące codziennie uczysz się tych samych przedmiotów. Sam wybierasz kolejność ich realizowania, ale i nauczycieli, którzy będą cię uczyć. To niesamowita lekcja samodzielności, a na nastolatkach ciąży wielka odpowiedzialność, z której w tym czasie człowiek jeszcze nie do końca zdaje sobie sprawę. Za to po latach uważa za najlepszą – jakkolwiek patetycznie to brzmi – szkołę życia.
…
Odkąd poznałam profesora Szymczaka, cały plan lekcji układałam już pod lekcje z nim. Połączenie rozszerzonego polskiego z matematyką nie było możliwe, więc żeby tylko mieć więcej polskiego, dobrałam do niego historię i wiedzę o społeczeństwie. Nagle i zupełnie niespodziewanie dla mnie samej i moich najbliższych zostałam humanistką!
…
Przede wszystkim zadawał nam dobre pytania. Od banalnego: „podobało się, nie podobało, fajne, niefajne?” po każdym przeczytanym tekście (nawet na sprawdzianie można było dostać punkt za odpowiedź na to pytanie). Po najważniejsze: „ale dlaczego?”. Nie straszył maturą, co najwyżej dorosłym życiem, ale to rzadko. Bo straszenie przecież nie pomaga.
…
W jednym trymestrze byłam tak zmotywowana, że zapisałam się na dwa kursy prof. Szymczaka równocześnie. W efekcie miałam wtedy trzy godziny języka polskiego dziennie, 15 w tygodniu – bo dołożyłam sobie jeszcze kurs dziennikarski z nie mniej wspaniałym profesorem Andrzejem Czają (ukłony również dla Tomasza Pluty, dzięki któremu obejrzałam ukochane „Cinema Paradiso”, i dla Agnieszki Regulskiej, która jako jedyna wystawiła mi czwórkę, a nie piątkę z polskiego i bardzo jestem jej za to wdzięczna). To były najlepsze trzy miesiące w szkole, ba, w całej mojej edukacji. Na rano czytałam obowiązkowe lektury, z których musieliśmy przygotowywać się do matury (nie omawialiśmy ich epokami, tylko tematami np. „ja a ja”, „ja a Bóg”, „ja a natura”), a po długiej przerwie spotykałam się z kilkunastoosobową grupą pod hasłem „ja a arcydzieło literatury”. To wtedy dzięki niemu przeczytałam książki, które do dziś uważam za jedne z najważniejszych: „Jesień patriarchy” Márqueza, „Paragraf 22” Hellera czy „Panią Bovary” Flauberta. I „przeczytałam” to w sumie dopiero początek mojej przygody z nimi. Ja mogłam o tych książkach naprawdę porozmawiać! Pospierać się o nie. I nikt nie mówił mi, że jest jakiś klucz do ich interpretacji, a Szymczak pozwalał podważać ich arcygenialność.
I to wszystko w Gorzowie Wielkopolskim!
http://wyborcza.pl/AkcjeSpecjalne/7,155762,24633987,oto-odpowiedz-dlaczego-zupelnie-niespodziewanie-dla-mnie-samej.html#nowyMTmagazyn
@Płynna Rzeczywistość@KC,
„Najlepiej było w Średniowieczu, a teraz jest w Kongu. Chociaż kto wie, może do King Konga dotarł już publiczna oświata i służba zdrowia?”
W szkole, polonista napisałby: „nie na temat”
Tak Pan walczy o wyrównywanie szans? Na wieś, dla szóstki dzieciaków przyjeżdżający do nich nauczyciel, który wyrównałby różnice w kapitale społecznym? Zdziwiłby się Pan, gdyby takie dzieci stanęły w szranki egzaminacyjne. Interesującą rzeczy byłby obowiązek egzaminacji dzieci ze szkół, na równi z tymi z edukacji domowej 🙂
@Płynna Rzeczywistość
Proszę chociaż spróbować nieudolnie, jak nieprzygotowany uczeń, spróbować odpowiedzieć:
1.Wydajemy więc na ucznia 1500 zł, a do szkoły dociera 600 zł. Strajk powinien być o zmianę tej relacji.
2.Od ręki nauczyciele mogliby mieć 5 000 netto do ręki, pracując tyle ile w innych krajach wysoko rozwiniętych i negocjować dalej w pogotowiu strajkowym o podwyżki.
3.Powstałaby realna szansa na pozbycie się toksycznych i kiepskich nauczycieli.
4.Powstałaby konkurencja o stanowisko nauczyciela w szkole: wzrósłby prestiż zawodu, bo przecież nie o pieniądze chodzi?
@ontario
Co do dowozu dzieci. Jakie są granice wojewódtwa: północ-południe i wschód-zachód? 120 km? Przy centralnie usytuowanej metropolii daje dojazd do pracy maks.60-80 km. Przy 20 uczniów i 2 nauczycielach, którzy mogliby zabrać uczniów „po drodze” do szkoły, ma Pan problem rozwiązany. Ścisłowiec + humanista, w pracy od poniedziałku do piątku w godz. 9-18 (jak w Szwajcarii), zapewniający edukację lepszą niż elitarna szkoła prywatna? Tego się boimy?
Ontario 10 kwietnia o godz. 7:59 264533
O swoje co? Ja NIE wyznaję zasady, że „ bo nie ważne czyje co je, ważne to je, co je moje”…
10 kwietnia o godz. 8:36 264535
Nie masz racji! Bon sprawdzi się zarówno w szkołach miejskich jak i wiejskich. KC ci to wyjaśnił, że za ok. 1500 zł na dziecko na miesiąc to nawet do kilku dzieci (w skrajnym przypadku nawet do jednego – wtedy gmina musiałaby jednak pomóc finansowo za pieniądze np. z Funduszu Rozwoju Rolnictwa) dojechałby nauczyciel z pobliskiego większego miasta, – nauczyciel , którego stać by było wtedy nawet na dobrego tzw. SUV-a („terenówkę”, niekoniecznie MB, lepiej np. Toyotę). Nauczyłby on dzieci czego trzeba i to w sposób przyjazny dla uczniów i wyśrubował poziom tak, by nie stracić tej posady. To nie rodzice w takiej sytuacji musieliby więc osobiście dowozić swoje pociechy z danej gminy do innej, gdyż to nauczyciele by do danej wsi przyjeżdżali, nawet do kilkorga dzieci a gminy zaoszczędziłyby dużą forsę. To NIE dzieci musiałyby siedzieć w aucie, gdyż nauczyciele by do nich dojeżdżali, gdyż szkoła jest, wbrew Broniarzowi i jego warchołom z ZNP, dla dzieci (uczniów) a nie dla nauczycieli.
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 9:44 264544
Otóż to!
9 kwietnia o godz. 21:41 264524
W warunkach systemu bonów oświatowych, to nie będzie potrzebne to miesięczne czesne w kwocie 450 zł, gdyż bon oświatowy z definicji pokryje całość kosztów edukacji. Nikt nie musiałby dopłacać do edukacji swoich dzieci, gdyż bon oświatowy z definicji finansuje całość edukacji w szkole. Szkoła musiałby przyjąć ucznia z bonem, który mieszka w jej rejonie w przypadku szkoły podstawowej, a w przypadku szkoły ponadpodstawowej jedynym kryterium wyłączającym ucznia mógł by być wynik egzaminu wstępnego albo konkursu świadectw. Demagogią jest więc pisanie o tym, że trzeba by dopłacać do edukacji każdej swojej pociechy po 450 zł miesięcznie, skoro na ucznia wydajemy dziś ok. 1500 zł miesięcznie, a szkoła otrzymuje z tego, według twoich danych, tylko ok. 500-600 zł, a resztę pochłania biurokracja, czyli MEN, kuratoria, inspektoraty etc. Jeśli zatem chcemy poprawy sytuacji materialnej naszej szkoły i jej pracowników, to upominajmy się wszędzie o ideę bonu oświatowego.
10 kwietnia o godz. 7:12 264529
Dziękuję za te informacje.
10 kwietnia o godz. 7:36 264530
Otóż to!
10 kwietnia o godz. 7:43 264531
Przede wszystkim brak strejków w fabrykach i szkołach mających prywatnych właścicieli.
10 kwietnia o godz. 8:16 264534
Już to PiSałem, że należy mianować nauczycieli szkół państwowych – urzędnikami państwowymi, a wtedy nie będą oni mogli strejkować!
10 kwietnia o godz. 8:50 264537
Racja!
1. Wydajemy na ucznia ok. 1500 zł, a do szkoły dociera zaledwie ok. 600 zł. Strejk powinien być więc o zmianę tej relacji.
2. Od ręki nauczyciele mogliby mieć wtedy co najmniej 5tys. zł netto miesięcznie, ale pracując tyle ile w innych krajach wysoko rozwiniętych (czyli z grubsza OECD) i nie myśleli by oni wciąż o strejkach.
3. Powstałaby wtedy realna szansa na pozbycie się toksycznych i kiepskich nauczycieli.
4. Powstałaby wtedy konkurencja o stanowisko nauczyciela w szkole i wzrósłby prestiż tego zawodu, bo przecież nie o pieniądze tu chodzi? 😉
10 kwietnia o godz. 8:43 264536
Racja – dzieci w edukacji domowej osiągają niezłe rezultaty, a za ok. 1500 zł na dziecko na miesiąc to nawet do kilku dzieci dojechałby nauczyciel z pobliskiego większego miasta – nauczyciel, którego stać by było wtedy nawet na dobrego tzw. SUV-a („terenówkę”, niekoniecznie MB, lepiej np. Toyotę). Nauczyłby on dzieciaki tego, czego trzeba i to w sposób przyjazny dla uczniów i wyśrubował poziom tak, aby nie stracić tej posady.
Płynna Nierzeczywistość
9 kwietnia o godz. 21:15 264523
Społeczeństwom potrzebna jest edukacja publiczna, ale NIE musi to byc obecna, zbiurokratyzowana szkoła państwowa, a np. szkoły prowadzone np. w formie spółdzielni nauczycielskich, tak jak np. przed wojną SGH była spółdzielnią profesorską, finansowane poprzez system bonów edukacyjnych.
W 100% kapitalistycznej Australii służba zdrowia jest w zasadzie prywatna, poza najlepszymi i największymi szpitalami typu akademickiego i specjalistycznego, ale każdy legalny rezydent ma tam bezpłatny dostęp do leczenia poprzez system bonów leczniczych, zwany tam Medicare, a finansowany z budżetu via podatki. Lekarz „domowy” leczy ze te bony w postaci karty podobnej do kredytowej, ale bez limitu wydatków, a specjalista może zażądać dodatkowej opłaty, ale specjalista w szpitalu państwowym, z reguły najlepszy, gdyż te szpitale są z reguły specjalistyczne i akademickie, leczy „za darmo”, czyli za pieniądze z tego bonu leczniczego w postaci karty Medicare.
10 kwietnia o godz. 0:42 264528
Nikt nie musiałby dopłacać do edukacji swoich dzieci, gdyż bon oświatowy z definicji finansuje całość edukacji w szkole. Szkoła musiałby przyjąć ucznia z bonem, który mieszka w jej rejonie w przypadku szkoły podstawowej, a w przypadku szkoły ponadpodstawowej jedynym kryterium wyłączającym ucznia mógł by być wynik egzaminu wstępnego albo konkursu świadectw. Demagogią jest więc pisanie o tym, że trzeba by dopłacać do edukacji każdej swojej pociechy po 450 zł miesięcznie, skoro na ucznia wydajemy dziś ok. 1500 zł miesięcznie, a szkoła otrzymuje z tego, według danych KC i Onetu, tylko ok. 500-600 zł, a resztę pochłania biurokracja, czyli MEN, kuratoria, inspektoraty etc.
To NIE będzie tak jak ze służbą zdrowia i edukacją wyższą w USA, gdzie NIE ma przecież w powszechnym użytku bonów ani leczniczych ani też edukacyjnych! A czołowy amerykański uniwersytet, który z reguły jest także politechniką (często nawet przede wszystkim politechniką, np. MIT) jest lepszy od UW czy UJ głównie dlatego, że dostaje on ogromne pieniądze z przemysłu zbrojeniowego, lotniczego, kosmicznego, farmaceutycznego, informatycznego etc. za współpracę przy prowadzeniu badań rozwojowych, a w Polsce od roku 1989, dzięki Balcerowiczowi i sce, NIE ma już polskiego przemysłu, szczególnie zaś polskiego przemysłu wysokich technologii (high tech), NIE ma więc także polskiej myśli technicznej a więc niepotrzebne sa nam dziś w Polsce dobre wyższe uczelnie.
10 kwietnia o godz. 8:56 264538
W Kongu szaleli belgijscy kolonizatorzy. :-(
@Płynna Rzeczywistość
Dyskusja na argumenty jest taka kłopotliwa… 🙂
belfrrxxx; 10 kwietnia o godz. 9:48 264545
„gdyż szkoła jest, wbrew Broniarzowi i jego warchołom z ZNP, dla dzieci (uczniów) a nie dla nauczycieli.”
Niestety, dla bardzo licznych nauczycieli publicznych jest to teza wątpliwa, w najlepszym razie niepewna. Uczeń jest tyleż uciążliwym, co ,niestety, na razie chyba koniecznym składnikiem szkoły, utrudniającym jej funkcjonowanie. Udowadnia to konsekwentnie i wytrwale (choć przeważnie bezwiednie) Gospodarz od chwili urodzenia się niniejszego blogu.
Kto za, kto przeciw:
https://www.youtube.com/watch?v=ggbhLnLG8q8
@rebe/ gekko 🙂
I znowu muszę przyznać prymat: po co?
Edukacja jest usługą opłacaną z finansów publicznych (dobra wspólnego). Pracując wcześniej w usługach, wykształciło sie we mnie kilka imperatywów, np.:
-Pan Kafelkarz (parkieciarz, tapeciarz,…) nie dostaje pieniędzy za źle wykonaną pracę
-Pan Kafelkarz (parkieciarz, tapeciarz,…) cieszy się, gdy ma zlecenie, zwłaszcza z polecenia
.
.
.
Konieczna jest zmiana paradygmatu: najpierw jakość, potem honorarium w miejsce:”i co mi zrobicie, jak nie nauczę? Zapłacicie!”
@Jagoda
Normalnie amelinium 🙂
@KC
Nauczyciel szkoły średniej(!) ma w krajach rozwiniętych DOKŁADNIE takie pensum jak w Polsce (18 h tygodniowo) +/- jedna godzina tablicowa – byłem, pracowałem, widziałem! Tyle, że w roku 1981 nauczycielska „S” doprowadziła do ŚWIATOWEGO ewenementu – zrównania pensum WSZYSTKICH nauczycieli niezależnie od poziomu kształcenia i nauczanego przedmiotu … 🙁
Kwant25 10 kwietnia o godz. 9:01 264540
1. Przez ten strejk, to ludzie mają szansę dowiedzieć się, jak nauczyciel naprawdę funkcjonuje, że on myśli tylko o pieniądzach. Przecież nauczyciele z ZNP absolutnie NIE zasługują na finansowe docenienie ich pracy, gdyż nie są oni zainteresowani reformą szkolnictwa, a tylko chcą oni więcej pieniędzy za mniej pracy. Jak bowiem można szanować nauczycieli, którzy myślą tylko o swoich dochodach i którzy zabijają w swoich uczniach chęć do zdobywania wiedzy? Każde normalnie i ponad normę rozwinięte dziecko jest przecież z natury ciekawe świata i żądne wiedzy o nim, ale szkoła czyli nauczyciele (głównie ci z ZNP) zabijają w tych dzieciach ciekawość świata i chęć do zdobywania wiedzy, a więc nauczyciele z ZNP nie tylko, że nie powinni otrzymywać pensji, to jeszcze powinni oni płacić swoim uczniom i ich rodzicom wysokie odszkodowania za to, ze zabijają oni w swoich uczniach chęć do nauki i zdobywania wiedzy, za to, że im wiedzę i naukę wszelkimi znanymi im sposobami zohydzają. 🙁
2. Rodzice, pracujący w sektorze prywatnym, mogą zaś brać „wolnego” ile chcą, nie tylko na czas strajku belfrów, ale wręcz do końca życia – tam się bowiem płaci tylko za wykonaną pracę, a nie za posiadanie etatu, w odróżnieniu od szkół publicznych! Nie jest więc tak, że na czas wakacji, ferii czy choroby dzieci rodzicom udaje się zorganizować opiekę – ci rodzice, którzy pracują w sektorze prywatnym muszą bowiem za tę opiekę płacić, tyle że ferie są w planie zaś choroba dziecka uważana jest w sektorze prywatnym za powód do wzięcia chorobowego, ale też tylko do pewnego wymiaru.
3. Ostatni miesiąc czy nawet tydzień przed egzaminem robi zaś ogromną różnice, a wie o tym każdy student prawdziwej wyższej uczelni.
4. Poza tym, to dziś nauczyciele mają aż za dobrze – mało godzin dydaktycznych, wakacje, ferie, wycieczki, taka przyjemna praca. A z tego, że ty nie słyszałaś, by ktoś chciał się przekwalifikować na nauczyciela, NIE wynika, że takich przypadków nie ma. Znów popełniasz elementarny błąd wnioskowania, który dyskwalifikuje ciebie jako nauczyciela, czyli wyciągasz pochopne wnioski odnoszące się do całości na podstawie pobieżnej znajomości tylko jej jednej części składowej, a więc wygłaszasz takie „mądrości” jak np. że wszystkie łabędzie są białe albo wszyscy Angielczycy są rudzi i fałszywi, gdyż nie będąc nigdy na antypodach, nie widziałeś jeszcze czarnych łabędzi, a jedyny Angielczyk, którego spotkałeś w swoim żywocie, był akurat rudy i fałszywy.
5. Ludzie słusznie chcą też, żeby nauczyciel był autorytetem dla dzieci, ale nauczyciele robią przecież wszystko, także poprzez strejki, aby nie było tego autorytetu, a więc nic dziwnego, że rodzice nie mają szacunku do nauczycieli, którzy dbają tylko o własną wygodę, a dobro uczniów mają oni zaś w dupie, który rozmyślnie źle uczą, aby później udzielać płatnych korepetycji. Poza tym, to w realnym kapitalizmie mamy lekceważący stosunek do mniej bogatych, a to przecież belfry z ZNP poparły i to bezkrytycznie, transformację do realiów realnego kapitalizmu. A w realnym kapitalizmie, to NIE płaci się za wykształcenie, odznaczenia, staż pracy etc. a tylko za wyniki pracy. Największy szacunek w tym ustroju mają więc najbogatsi a nie najbardziej wykształceni. NIE trzeba było strajkować w latach 1980-tych, nie trzeba było wtedy dopuścić tymi strajkami do władzy oszołomów i warchołów z NSZZ Solidarność i KSS KOR! Chcieliście belfry z ZNP kapitalizmu, no to go macie. Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie pstrąg (Gałczyński z małymi zmianami). ;-)
6. Cieszę się więc, że ten strajk tak wybrzmiewa. Cieszę się, że ludzie mają szansę dowiedzieć się, jak nauczyciel naprawdę NIE funkcjonuje, a nauczyciele mają szansę rozwiać mity na własny temat i zrozumieć, że bez likwidacji Karty Nauczyciela i bez wprowadzenia systemu bonów edukacyjnych, NIE mają oni szansy na poprawę zarówno swoich zarobków, jak te i swego wizerunku. A więc każdy dzień tego strejku, to coraz gorszy społeczny wizerunek belfrów. 🙁
@belferxxx
1. Wiem, że Pan był i widział 🙂
Czy wszędzie? Skąd te niemieckie 26 godzin? Tam korepetycje nie są normą 🙂
2.Problemem jest edukacja powszechna, czyli SP. Licea to elita.
Rebe 10 kwietnia o godz. 10:26 264549
TAK – Niestety, ale dla bardzo licznych nauczycieli publicznych (ok. 90% ich całej POpulacji), to szkoła jest dla nich a nie dla uczniów. Uczeń jest dla nich tyleż uciążliwym, co, niestety, na razie chyba koniecznym składnikiem szkoły, utrudniającym jej funkcjonowanie. Udowadnia to konsekwentnie i wytrwale (choć przeważnie bezwiednie) Gospodarz od chwili urodzenia się niniejszego blogu. 🙂
@belferxxx
Był i widział Pan obecność belferską w godz. 9-18, nieprawdaż?
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 10:20 264548 ;-)
10 kwietnia o godz. 10:38 264551
Tak – edukacja jest usługą opłacaną z finansów publicznych (dobra wspólnego). Pracując wcześniej w usługach, wykształciło sie i we mnie kilka imperatywów, np.:
-Pan Kafelkarz (parkieciarz, tapeciarz,…) nie dostaje pieniędzy za źle wykonaną pracę.
-Pan Kafelkarz (parkieciarz, tapeciarz,…) cieszy się, gdy ma zlecenie, zwłaszcza z polecenia.
Konieczna jest więc zmiana paradygmatu: najpierw jakość, potem honorarium w miejsce: „i co mi zrobicie, jak nie nauczę? Zapłacicie!”. ;-)
belferxxx 10 kwietnia o godz. 10:43 264553
W 2017 roku w szkołach podstawowych nauczyciele z Polski przepracowali 179 dni, podczas których uczyli przez łącznie 564 godziny, co daje średnią 3,15 godziny dziennie. Jest to wynik mocno poniżej średniej dla krajów rozwiniętych, która wynosiła 784 godzin w ciągu całego roku. (Bankier.pl)
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 10:57 264557
On to widział w TVN24. 😉
POdsumowując:
Cieszę się więc, że ten strajk tak wybrzmiewa. Cieszę się, że ludzie mają wreszcie szansę dowiedzieć się, jak nauczyciel naprawdę NIE funkcjonuje, a nauczyciele mają szansę rozwiać mity na własny temat i zrozumieć, że bez likwidacji Karty Nauczyciela i bez wprowadzenia systemu bonów edukacyjnych, NIE mają oni szansy na poprawę zarówno swoich zarobków, jak te i swego wizerunku . A więc każdy dzień tego ZNP-owskiego strejku, to coraz gorszy społeczny wizerunek belfrów. 🙂
Nauczycielka słusznie usłyszała od ekspedientki, że należy belfrów wywieźć na taczkach.
http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,24634231,emerytowana-nauczycielka-uslyszala-od-ekspedientki-ze-nalezy.html#s=BoxOpImg4
Jagoda 10 kwietnia o godz. 10:34 264550
Filmiki dla funkcjonalnych analfabetów, czyli członków ZNP. :-(
kwant25, 10 kwietnia o godz. 9:01 264540
‚Cieszę się, że ludzie mają szansę dowiedzieć się, jak nauczyciel naprawdę funkcjonuje, a nauczyciele mają szansę rozwiać mity na własny temat.’
Z tego ,co obserwuję, to obecnie nauczyciele rozgłaszają szeroko mity na własny temat, w większości nie nowe, a pewne środowiska skrupulatnie rozgłaszają wypowiedzi osób, które w te mity wierzą od dawna albo właśnie tyle co uwierzyły.
Najpopularniejsze:
mit 1. nauczyciel pracuje 18 godzin przy tablicy;
mit 2. nauczyciel zarabia (tu dowolna kwota, im niższa tym lepiej), czego dowodem ma być przelew na konto;
mit 3. szacunek nauczyciela jest spowodowany jego portfelem;
mit 4. utrzymującym oświatę i jej klientom o oświacie wypowiadać się nie wolno.
mit 5. pracy nauczyciela nie da się ocenić;
mit 6. karciane stopnie awansu są do istnienia szkoły koniecznie potrzebne;
jakkolwiek mitologia jest bogatsza.
@KC
Raczej 8-15, ale też widziałem, że tam KAŻDY nauczyciel ma pokoik z 2-3 biurkami (w tym 1 własne), komputer podłączony do drukarki, internetu, skanera etc. oraz miejsce na podręczną biblioteczkę prywatną. W polskich BUDYNKACH szkolnych(a to się zmienia najwolniej!) zasada pracy nauczyciela w domu (kiedyś, jak miał szczęście dostać mieszkanie, to był tytuł prawny do dodatkowego pokoju!)spowodowała, że są tam prawie WYŁĄCZNIE pomieszczenia KLAS. I nic więcej … 😉 Ile by kosztowała przebudowa wszystkich budynków szkolnych pod kątem nowej (właściwie to już starej – w dzisiejszych czasach wiele osób pracuje w domu via internet i to się wszystkim opłaca!) idei pracy nauczyciela WYŁĄCZNIE w szkole ??? 😉
@belferxxx
Cenię sobie Pańskie wpisy, ale ten ostatni to niestety demagogia Kalego. Ilu % szkół to dotyczy?
Meritum:
1.Dlaczego jest relacja 1500zł wydatkuje budżet na ucznia, a do szkoły dociera 600, a nie 1200?
2.Co zrobić aby dziecko, w ciągu 8 lat nauczyło się 2 języków obcych, pisać wypracowania i nabyło przyzwoitej kultury w zakresie propedeutyki nauk ścisłych na terenie szkoły?
3.Co zrobić, aby uczniowie najbardziej elitarnych szkół średnich, w połowie wywodzili się spoza miejscowości, w których te szkoły funkcjonują ?
Krzysztof Cywiński; 10 kwietnia o godz. 10:38 264551
‚Konieczna jest zmiana paradygmatu: najpierw jakość, potem honorarium w miejsce:”i co mi zrobicie, jak nie nauczę? Zapłacicie!” ‚
Funkcjonujący paradygmat jest jeszcze bardziej chory: „nie da się nauczyć -> godzi mi się zapłacić (nie tylko, że zapłacicie ciupasem) -> jestem niezbędnie potrzebny -> wszystko jest na swoim miejscu”.
Analizę logiczną pozostawiam.
Pytanie: czego może nauczyć nawet nie ucząc człowiek funkcjonujący w takiej przestrzeni mający kwity uprawniające do uczenia.
„Pan Kafelkarz (etc.)” – Pan pewnie nie wie, że obraził ciężko tym porównaniem lud nauczycielski. Wyjaśniam niektórym, że ta zasada dotyczy również np. adwokata, psychologa, biegłego rewidenta, dentysty i można by tak wymieniać aż do końca bloga.
@KC
W krajach rozwiniętych takie warunki pracy nauczyciela to NORMA.
https://www.facebook.com/okiemnauczyciela/photos/a.10150808018520796/10156130560365796/?type=3&theater
W Polsce przebudować by należało 90% budynków …;-)
W Warszawie 30% uczniów szkół średnich(również najlepszych!) pochodzi spoza miasta. Dotyczy to również XIV LO, gdzie na dodatek kończy się budowa internatu (oddanie we wrześniu!) … 😉
Myślę, że już po zawodach. Podwyżek nie będzie.
Dzięki Samorządom i zapobiegliwości dyrektorów szkół nie ma już argumentów, aby rząd musiał znaleźć pieniądze na podwyżki.
Zwyciężył lęk i obawa przed gniewem ludu.
Wciąż nie słucha się doradców, specjalistów od psychologii tłumu. Tłum jest w swoim postępowaniu bezrefleksyjny i podatny na zwykłą manipulację. Tę zwykłą manipulacje perfekcyjnie rozegrał PiS. Dlatego podwyżek nie będzie.
Witajcie w czarnej dziurze.
Mam nadzieję, że ta nauczka wystarczy, aby się do września nie dać znowu ograć i wygrać wybory.
Panie Trzaskowski, wyglądał pan na inteligentniejszego niż Jaki. Warszawiacy Panu zaufali, a Pan ograł warszawskich nauczycieli.
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 11:56
Ad 1 – bo odwrócono proporcje między tymi, co „przy dyszlu” a tymi , co „na wozie”. Za moich czasów w szkole liczącej ok. 450 uczniów był kierownik, sekretarka, woźny ( na dwa, oddalone od siebie ok. 1 km budynki ) i dwie sprzątaczki ( w jednym z budynków były piece węglowe )
Ad 2- Czy koniecznie WSZYSCY ?
Ad 3 – Internaty + stypendia socjalne i dla najzdolniejszych.
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 8:43 264536
Nie ma sprawy, proszę i nawet bardzo: niech wprowadzą bon na wieś. Natychmiast niech wprowadzą.
Tylko w ten sposób – realne wprowadzenie bonu – pokaże, jaki to absurd…
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 9:48 264545
O swoje. Nie wiem, co jest twoje i guzik mnie to obchodzi. Po prostu, dziękuję za troskę, jaka wykazujesz o mnie, ale to nie twoja sprawa. Mnie nie interesują twoje sprawy, proszę, wykaż się równie adekwatną postawą i odpitol się od mojego zdrowia.
A, nie masz – to oczywiste – żadnych argumentów – więc się dopitalasz do mojego zdrowia. Proszę bardzo, w ten sposób udowadniasz, że nie masz nic do powiedzenia.
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 10:58
„-Pan Kafelkarz (parkieciarz, tapeciarz,…) nie dostaje pieniędzy za źle wykonaną pracę.” – a lekarze też się do tej grupy zaliczają ?
Odnośnie nauczycieli – jak przeliczać efekty ich pracy na zarobki ?
Jakość „produktu końcowego” jest pochodną jakości „surowca” oraz jakości pracy nauczyciela.
Którego nauczyciela cenić wyżej – tego co 60% „surowca „wyprodukuje” 80% „wyrób finalny” czy tego, który z 20% „wyciągnie” do 60% ?
@KC
Internaty mają też XIII LO w Szczecinie, III LO w Gdyni. XIV LO we Wrocławiu oraz wiele innych z czołówki … 😉
@rebe
>mit 6. karciane stopnie awansu są do istnienia szkoły koniecznie potrzebne;<
Te stopnie akurat nie mają z KN nic wspólnego – wprowadzili je Handke&Dzierzgowska pod czujnym okiem Balcerowicza i "komisarza" UE "prof'" Potworowskiego z UK w 1999 roku. Kasując jednocześnie(potraktowany jako niebyły!) poprzedni system, wzorowany na medycznym, stopni specjalizacji zawodowej … 🙁
rebe 10 kwietnia o godz. 12:14 264567 🙂
rebe 10 kwietnia o godz. 11:27 264564 🙂
belferxxx 10 kwietnia o godz. 11:28 264565
To co, ty gdzieś tam kiedyś może i widziałeś, NIE jest żadnym dowodem . Znów popełniasz elementarny błąd wnioskowania, który dyskwalifikuje ciebie jako nauczyciela, czyli wyciągasz pochopne wnioski odnoszące się do całości na podstawie pobieżnej znajomości tylko jej jednej części składowej, a więc wygłaszasz takie „mądrości” jak np. że wszystkie łabędzie są białe albo wszyscy Angielczycy są rudzi i fałszywi, gdyż nie będąc nigdy na antypodach, nie widziałeś jeszcze czarnych łabędzi, a jedyny Angielczyk, którego spotkałeś w swoim żywocie, był akurat rudy i fałszywy. 🙁
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 11:56 264566
Dlaczego demagogia i co masz Acan do Kalego? Czyżbyś był rasistą jak np. Janusz Waluś, ten idol polskiej skrajnej prawicy, zabójca Chrisa Haniego, przywódcy komunistów w RPA? A fe…
Dalej:
1. Dlaczego jest relacja 1500zł wydatkuje budżet na ucznia, a do szkoły dociera 600, a nie 1200? Odpowiedź: nadmierna BIUROKRACJA, Karta Nauczyciela i ZNP.
2.Co zrobić aby dziecko, w ciągu 8 lat nauczyło się 2 języków obcych, pisać wypracowania i nabyło przyzwoitej kultury w zakresie propedeutyki nauk ścisłych na terenie szkoły? Odpowiedź: znieść Kartę Nauczyciela, zakazać działania ZNP i wprowadzić bony oświatowe.
3.Co zrobić, aby uczniowie najbardziej elitarnych szkół średnich, w połowie wywodzili się spoza miejscowości, w których te szkoły funkcjonują ? Odpowiedź: j.w.
belferxxx 10 kwietnia o godz. 12:21 264568
Bzdura. W UK, USA czy Australii i NZ, to większość szkół publicznych ma znacznie gorsze warunki lokalowe niż w Polsce. Za to najlepsze szkoły prywatne opływają tam w luksusy. nieznane dziś w polskich szkołach, ale są one też wylęgarniami zboczeńców seksualnych i sadystów. 🙁
kwant25 10 kwietnia o godz. 12:21 264569
Podwyżek dla belfrów nie będzie, gdyż w realnym kapitalizmie podwyżki dostaje się tylko za zwiększenie ilości i jakości realnie wykonywanej pracy, nie, jak w PRL-u, za posiadanie etatu, tytułu, formalnego wykształcenia i stażu pracy i co zaś PRL wykończyło, przy wydajnej pomocy naszych obecnych zachodnich sojuszników.
belferxxx; 10 kwietnia o godz. 12:53 264575
O tych stopniach traktuje w całości rozdział 3a, nawiązuje co najmniej w połowie artykułów rozdział 4, oraz opiera się co do zasady i partykularnie rozdział 5 ustawy KN. Interpretacja, jakoby z kartą nie miały nic wspólnego… trochę dziwi. Jeżeli by hipotetycznie uznać „te stopnie za niebyłe” zniknęłaby ponad połowa karty lub musiałaby być w tej części całkowicie przebudowana.
ontario
10 kwietnia o godz. 12:27 264571
Właśnie na wsi to te bony sprawią największą poprawę jakości edukacji!
10 kwietnia o godz. 12:31 264572
Ja ci idę na rękę, a ty mi wbrew, jak to mawiał mój dowódca kompani, zresztą w randze podpułkownika, bo to było na SW SGPiS. Ja dbam o Ciebie, martwię się o Ciebie i twoje zdrowie, a ty mnie za to obrażasz. Ładnie to tak? ;-)
Kaesjot 10 kwietnia o godz. 12:40 264573
W systemie australijskimi (Medicare) czy też w sprywatyzowanym (USA) albo opartym na Kasach Chorych (np. Niemcy, Szwajcaria), to lekarzom NIE płaci się za sknocone operacje czy też za niewykonane badania.
Rebe 10 kwietnia o godz. 13:27 264582
Cała KN powinna zniknąć razem z ZNP.
@belferxxx
1.I pan, i ja, wiemy, że to demagogia. Inspektorem budowlanym, sanepidowym, p-poż, etc., który „powinność swej służby rozumie”, mogę zamknąć każdy obiekt: ni spełnia warunków.
2.Bon oświatowy już mamy: pieniądze wędrują za uczniem. Tylko zamiast 1200 zł z 1500, do szkoły trafia 600. Pieniądze, i to wystarczające w systemie są. Gdyby trafiały do szkół, byłyby środki na adaptację na poziomie Ritza.
Zgodnie z art. 23 pkt 2. ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych: „w okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia”.
Jak ocenił przedstawiciel resortu, „jeżeli jakiś samorząd chce rekompensować wstecznie wynagrodzenie potrącone za okres strajku, to jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami. Nie ma możliwości ani wstecznie, ani następczo zapłacić za czas strajku”. Jak czytamy, w przypadku gdy wynagrodzenie wypłacane jest „z góry”, to w kolejnym miesiącu rozliczeniowym pracodawca powinien potrącić z wynagrodzenia adekwatną część za czas powstrzymania się od pracy.
Więcej: http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24634539,strajk-nauczycieli-miasta-chca-refundowac-pensje-ministerstwo.html#s=BoxOpMT
@belfrrxxx!!!
>To co,ty gdzieś tam kiedyś może i widziałeś,NIE jest żadnym dowodem<
Tym bardziej dotyczy to ciebie – to że ty coś sobie WYOBRAZIŁEŚ tym bardziej żadnym dowodem nie jest … 😉 A jeśli chodzi o szkolnictwo w świecie dysponuję zdecydowanie większym zestawem doświadczeń i relacji "użytkowników" od ciebie !!!
@KC
Miasto, które zarządza swoimi pieniędzmi, ma wiele możliwości wypłacenia pieniędzy za strajk bez NAZYWANIA ich tak. Ot choćby w postaci nagród czy wyższego dodatku motywacyjnego …;-)
belferxxx 10 kwietnia o godz. 13:43 264588
Powtarzam – twoje osobiste doświadczenia są niereprezentatywne i są tylko tzw. anecdotal evidence (dowodem anegdotycznym – https://pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny), a więc NIE są one żadnym dowodem . Po raz kolejny popełniasz Acan elementarny błąd wnioskowania, który dyskwalifikuje ciebie jako nauczyciela, czyli wyciągasz pochopne wnioski odnoszące się do całości na podstawie pobieżnej znajomości tylko jej jednej części składowej, a więc wygłaszasz takie „mądrości” jak np. że wszystkie łabędzie są białe albo wszyscy Angielczycy są rudzi i fałszywi, gdyż nie będąc nigdy na antypodach, nie widziałeś jeszcze czarnych łabędzi, a jedyny Angielczyk, którego spotkałeś w swoim żywocie, był akurat rudy i fałszywy. 🙁
belferxxx 10 kwietnia o godz. 13:43 264588
Czekam na twoje CV. 😉
belferxxx 10 kwietnia o godz. 13:46 264589
Właśnie tego ZABRANIA prawo. Dura lex, sed lex…
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 13:37 264586
Powinni być też inspektorzy od zamykania warchołów z ZNP, za zatruwanie przestrzeni publicznej swoją szkodliwą, bolszewicką czyli lewacką ideologią.
belferxxx 10 kwietnia o godz. 13:43 264588
Powtarzam – twoje osobiste doświadczenia są niereprezentatywne i są tylko tzw. anecdotal evidence (dowodem anegdotycznym – https://pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny), a więc NIE są one żadnym dowodem. Po raz kolejny popełniasz Acan elementarny błąd wnioskowania, który dyskwalifikuje ciebie jako nauczyciela, czyli wyciągasz pochopne wnioski odnoszące się do całości na podstawie pobieżnej znajomości tylko jej jednej części składowej, a więc wygłaszasz takie „mądrości” jak np. że wszystkie łabędzie są białe albo wszyscy Angielczycy są rudzi i fałszywi, gdyż nie będąc nigdy na antypodach, nie widziałeś jeszcze czarnych łabędzi, a jedyny Angielczyk, którego spotkałeś w swoim żywocie, był akurat rudy i fałszywy. 🙁
belferxxx 10 kwietnia o godz. 13:43 264588
Powtarzam – twoje osobiste doświadczenia są niereprezentatywne i są tylko tzw. anecdotal evidence (dowodem anegdotycznym – https://pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny).
Tak więc NIE są one żadnym dowodem. Po raz kolejny popełniasz więc Acan elementarny błąd wnioskowania, który dyskwalifikuje ciebie jako nauczyciela, czyli wyciągasz pochopne wnioski odnoszące się do całości na podstawie pobieżnej znajomości tylko jej jednej części składowej, a więc wygłaszasz takie „mądrości” jak np. że wszystkie łabędzie są białe albo wszyscy Angielczycy są rudzi i fałszywi, gdyż nie będąc nigdy na antypodach, nie widziałeś jeszcze czarnych łabędzi, a jedyny Angielczyk, którego spotkałeś w swoim żywocie, był akurat rudy i fałszywy. 🙁
belferxxx 10 kwietnia o godz. 13:43 264588
Powtarzam – twoje osobiste doświadczenia są niereprezentatywne i są tylko tzw. anecdotal evidence (dowodem anegdotycznym – https://pl.wikipedia.org/wiki/Dow%C3%B3d_anegdotyczny).
Tak więc NIE są one żadnym dowodem. Po raz kolejny popełniasz więc Acan elementarny błąd wnioskowania, który dyskwalifikuje ciebie jako nauczyciela, czyli wyciągasz pochopne wnioski odnoszące się do całości na podstawie pobieżnej znajomości tylko jej jednej części składowej, a więc wygłaszasz takie „mądrości” jak np. że wszystkie łabędzie są białe albo wszyscy Angielczycy są rudzi i fałszywi, gdyż nie będąc nigdy na antypodach, nie widziałeś jeszcze czarnych łabędzi, a jedyny Angielczyk, którego spotkałeś w swoim żywocie, był akurat rudy i fałszywy. 🙁
@belferxxx
Od 20 lat spędzam 2 miesiące w roku w Szwajcarii. Proszę sobie wyobrazić, że od poniedziałku do piątku uczniowie szkół podstawowych rozpoczynają naukę o godz. 9-ej. O 13-ej mają godzinną przerwę i od 14-ej do 18-ej dalej edukują się w szkole. Nauczyciele w tych szkołach pracują nie 179 dni, jak w Polsce, tylko…. Aha, upały są kilka stopni Celsjusza dokuczliwsze 🙂
@KC
1.A ja cały czas o średnich(upper secondary), bo moje doświadczenia ich właśnie dotyczą … 😉
2. Czy to szkoły pracują od 9-18 czy nauczyciele w nich zatrudnieni.
3.Szwajcaria prawa wyborcze kobiet wprowadziła w latach … 80-tych XX wieku, nie należy do UE i jest pewnego rodzaju dziwolągiem … 😉
4. A jak się mają zarobki nauczycieli tych szkół do szwajcarskiej średniej i skąd oni ich biorą… 😉
belferxxx 10 kwietnia o godz. 15:01 264598
1. Twoje doświadczenia są, jak to ci już tłumaczyłem, NIEREPREZENTATYWNE.
2. Nauczyciele ze szkół państwowych to mają etaty, a pracują na nich pracownicy zatrudnieni i w sektorze produkcyjnym.
3. Szwajcaria prosperuje głównie dla tego, że NIE należy do UE, choć jest w strefie Szengen a więc Polska powinna iść jej drogą. Natomiast prawa wyborcze niczego ci w praktyce nie dają, a więc o co ci chodzi?
4. Szwajcaria ma wysokie ceny, a więc i wysokie płace nominalne, ale porównując płace do cen, czyli stosując przelicznik zwany w ekonomii PPP, to nauczyciele szwajcarscy wcale tak dużo nie zarabiają, szczególnie zaś w porównaniu np. z bankierami a nawet i z bankowcami. 😉
5. Średnia sama to nam nic nie mówi a więc nas wręcz dezinformuje, jeśli nie znamy rozkładu danej zmiennej – ja mam dwie nogi a mój kot na ich cztery, a więc razem mamy średnio po trzy nogi. Sprzątaczka w banku zarabia 2 franki na godzinę a prezes tegoż banku zarabia w tym samym czasie 2 miliony franków, a więc zarabiają oni średnio po ponad milion franków na godzinę. Itp. Itd. Znów POPiSałeś się brakiem elementarnej wiedzy z dziedziny statystyki, ekonomii i socjologii. Jak ty możesz kogokolwiek czegokolwiek uczyć? Chyba tylko w Polsce, w państwowej szkole. 🙁
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 14:43 264597 🙂
belferxxx 10 kwietnia o godz. 15:53 264601
A imię moje czterdzieści i cztery! ;-)
I czy konieczne musisz się chwalić publicznie swoim wrodzonym buractwem i chamstwem? 🙁
Kwant25,12.23
piszesz, że twoim zdaniem, jest już po zawodach i jesteśmy w czarnej dziurze.
Ja nie przesądzałbym o klęsce strajkujących.
Dobrze,że dzisiejsze egzaminy się odbyły i to bez większych sensacji.
Nadal postulaty ZNP, jednoczące belfrów są lekceważone.
Piszesz:”Zwyciężył lęk i obawa przed gniewem ludu”
Myślę, że tak będzie, gdy przerwiemy protest i wrócimy do pracy z workiem pełnym obietnic i świadomością własnej klęski.
A rząd odtrąbi swoje zwycięstwo. I „wynajdzie rymopisów, co wszystko wymażą.
I historyka w dowodach zręcznego, który wyrzeźbi dzieje z tak dostojną twarzą,,. A takie oblicza mają dziennikarze głoszący kruczą tonację.
Nie możemy grać roli Jaśka, któremu w ręce został tylko sznur.
Panie Broniarz – uważaj Pan!
„DONIESIENIE” (wedlug Franciszka Zabłockiego)
Jestem teraz w robocie pisania żywotów
Wszystkich ZNP-owskich łajdaków, szelmów i huncwotów.
Jeśli mi w chęci mojej Bóg pobłogosławi,
To dzieło, spodziewam się, ciekawych zabawi.
Przezacna powszechności! Życz mi w tym wytrwania,
Do czego miłość mojej Ojczyzny mnie skłania;
Ja zaś wtenczas skuteczną pochlubię się pracą,
Gdy się z wstydu choć jeden obwiesi ladaco!…” 😉
Ino 10 kwietnia o godz. 16:37 264603
Sami sobie ten sznur wyszykowaliście…
„DO POWSZECHNOŚCI”
„Przezacna powszechności! Nie sądź mnie zoilem!
Wiem, że paszkwil nie zdobi uczciwego pióra:
Ale kiedy ich całe życie jest paszkwilem,
Na które się prawdziwie otrząsa natura,
Kiedy widocznie idą na ojczyzny zgubę –
Ostrzegać choć paszkwilem mam sobie za chlubę!”
Franciszek Zabłocki
Strajk nauczycieli. Z protestu wycofało się ponad 70 szkół i przedszkoli.
http://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,24637511,strajk-nauczycieli-z-protestu-wycofalo-sie-ponad-70-szkol-i.html#s=BoxWyboImg1
Strajk nauczycieli trwa. Rafał Trzaskowski zabrał do biura swojego syna.
Więcej: http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,24632132,strajk-nauczycieli-trwa-rafal-trzaskowski-zabral-do-pracy-swojego.html#s=BoxLoWaImg1
A czy górnik albo hutnik może zabrać swojego syna do pracy?
Komentarze:
slade1972
K… mać! Niech bym ja spróbował zabrać dziecko do pracy!
f1909
Kiedy ten obibok wezmie się wreszcie do konkretnej roboty ? — Tyle naobiecywał Warszawiakom a jak do tej pory to tylko jałowe gadki szmatki !!!
letofon 20 minut temu
To nie mógł oddać pod opiekę Rabiejowi. Od czego ma zastępcę.:)
green_is_bad
A nie chciał, żeby ze Stasiem pobawił się Rabiej?
stanislawperkoz
Noooo program rodzina na swoim wprowadzają pełną gębą, niczym dobra zmiana…
cmochall Trzy dni strajku i takie larum .Co robicie ze swoimi dziecmi w wakacje? Tylko nie mowcie ,ze wszyscy wysylacie swoje pociechy na obozy itp.
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,24632132,strajk-nauczycieli-trwa-rafal-trzaskowski-zabral-do-pracy-swojego.html#s=BoxLoWaImg1
@belferxxx
1. Postulat powszechności elementarnego wykształcenia jest dla mnie bezdyskusyjny i ekonomicznie uzasadniony, a Szwajcaria pokazuje jak bardzo efektywny.
2.Nie mam nic przeciwko temu, żeby Polska była takim dziwolągiem :), polską normalność zostawmy Europie i np. GW
Takoż:
stanislawperkoz
Ten to chętnie by się zajął synkiem i na pewno przekazałby mu dużo ciekawych informacji i wartości LGBT.
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,24632132,strajk-nauczycieli-trwa-rafal-trzaskowski-zabral-do-pracy-swojego.html#s=BoxLoWaImg1
To było ad Rabiej:
stanislawperkoz – ten to chętnie by się zajął synkiem i na pewno przekazałby mu dużo ciekawych informacji i wartości LGBT.
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,24632132,strajk-nauczycieli-trwa-rafal-trzaskowski-zabral-do-pracy-swojego.html#s=BoxLoWaImg1
@kwant25, @Ino
Teraz powinny zacząć się przygotowania do prawdziwego strajku:
1. Co chcemy zmienić w systemie, aby społeczeństwo nas poparło?
O tym m.in. traktowały moje wpisy
2.Konsekwencje zmian:
odejście z pracy 300 000 złych nauczycieli, cała nauka w szkole, zmiana w dystrybucji finansów spowoduje, że podwyżki nie odbędą się kosztem innych grup zawodowych
3. Przykład dla pozostałej części budżetówki; chcecie zmian, zrezygnujcie z części etatów.
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 13:28 264583
Hi, to niech wreszcie wprowadzą ten edukacyjny bon na wieś. Nie miną dwa lata i już będzie wiadomo – eksperymentalnie – że to absurd.
Ty mi pójdziesz na rękę, gdy znajdziesz choć jeden argument dowodzący, że nie mam racji, tzn, że słabi nie utrzymują silnych, że siła nie wygrywa, a słabość musi przegrać. Spróbuj, no spróbuj udowodnić, że nauka (Darwin) to knot.
Natomiast nie musisz się zajmować moim wyborem: być muchą w pajęczej sieci, a nie pająkiem mającym muchę…
Z góry dziękuję za to, że nie jesteś w stanie znaleźć argumentu, że zostały ci jedynie wypowiedzi ad personam…
@ontario
Przecież bon edukacyjny już jest, ale szkoła otrzymuje jedynie część jego wartości. Pieniądze idą za uczniem, ale gmina dostaje na ucznia x zł, z czego do szkoły trafia 600zł. My wszyscy fundujemy na ucznia 1500 zł. Państwo jest tak nieudolne lub rozrzutne, lub ….
Ontario 10 kwietnia o godz. 17:04 264614
Tłumaczyłem Ci już, My Friend, że po wprowadzeniu tych bonów oświatowych, to nauczyciele będą dojeżdżać do uczniów wiejskich, a nie, tak jak dziś, uczniowie do nauczycieli, czyli że tabakiera będzie dla nosa, a nie jak dziś – nos dla tabakiery. Ale ty znów idziesz w zaparte. A fe! ;-)
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 16:59 26461
Tak – prawdziwa reforma oświaty wymaga m. in. likwidacji Karty Nauczyciela, wprowadzenia bonów edukacyjnych, odejścia z pracy 300 000 złych nauczycieli oraz tego, aby cała nauka była w szkole a zmiana w dystrybucji finansów spowoduje wtedy, że podwyżki nie odbędą się kosztem innych grup zawodowych. I to będzie przykład dla pozostałej części budżetówki: chcecie zmian, to zrezygnujcie z części etatów i pracujcie więcej i lepiej za więcej pieniędzy.
10 kwietnia o godz. 17:20 264615
Od roku 1989 państwo polskie nie tylko że jest nieudolne i rozrzutne, ale rządzone ono jest znów, tak jak przed wojną, przez zagraniczny, kapitał, który ma ściśle określoną narodowość, o której nie można jednak napisać, bez narażenia się na zarzut antysemityzmu, nawet jeśli jest się, tak jak ja, szczerym filosemitą.
Ontario 10 kwietnia o godz. 17:04 264614
NIE myl proszę teorii ewolucji Darwina z tzw. darwinizmem społecznym, który ma tyle wspólnego z Darwinem, co współcześni marksiści, czyli (neo)bolszewicy mają wspólnego z Marksem. 🙁
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 17:47 264618
No, poddaję się: kaput! Przekonałeś mnie merytoryczną argumentacją ściśle naukową. Utrzymają się tylko silni – to naprawdę nie ma nic wspólnego z Darwinem.
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 17:35 264616
Ależ to cudne i jakże realne: 30-stu nauczycieli z mojej gminy będzie każdego dnia dojeżdżać do 300 uczniów. Czysta ekonomia. Przejazd w jedną stronę na krańce wsi po bezdrożach ok. 50 min. i to autem o mocnych resorach, wysokim zawieszeniu.
To ma sens: dziś dwa gimbusy robią ok. 300 km dziennie. Natomiast 30 aut nauczycielskich? Autobus bierze na raz ok. 40 dzieci. Ile km dziennie zrobiłby jeden nauczyciel (co godzinę do innej grupy uczniów)? A 30 nauczycieli? Odliczmy wieś centralną (w której szkoła) i cztery pobliskie sołectwa. Osiem sołectw od szkoły jakieś 10 – 15 km (nie w linii, lecz naturalnej). I kilka sołectw na krańcach gminy.
Skoro dwa autobusy jadą każdego dnia ok. 300 km, to ile będzie przypadać na 30 aut nauczycieli? Najmniej 10 000 km (lekko licząc).
No, każdemu się opłaci…
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 17:20 264615
Jest? No, to świetnie!!! Pięknie!!!! I co? Na ok. 300-stu uczniów z mojej gminy może zaledwie kilku wybrało szkołę w gminie sąsiedniej (dowożą ich rodzice).
Jest? Ślicznie? No, to dlaczego Gmina dopłaca z własnych środków ok. 1/3 do tego bonu?
Przyznaję, zaskoczyłeś mnie. Nie pojmuję jednego, dlaczego najwięksi spece ekonomiczni chcą wprowadzenia bonu. Skoro jest, to po co go wprowadzać?
@ontario
„Nie pojmuję jednego, dlaczego najwięksi spece ekonomiczni chcą wprowadzenia bonu. Skoro jest, to po co go wprowadzać?”
Czy Pan jest może nauczycielem? Bo tak jakoś bez zrozumienia Pan czyta…
@ontario
Szklane domy, Żeromski, marzenia… 🙂
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 19:45 264622
Czy pan jest nauczycielem? Bo tak jakoś niezrozumiale pan pisze…
Nie, nie jestem.
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 19:45 264622
Ontario jest radnym z ramienia POPiS-u w post-PGR-owskiej gminie na zachodnich kresach Rzeczypospolitej, która żyje od czasów deformy Balcerowicza z gromadzenia i zjadania niemieckich śmieci. 🙁
Ontario
10 kwietnia o godz. 19:02 264619
Znów NIC nie rozumiesz. To jest „survival of the fittest, not strongest” czyli „przetrwanie najlepiej dostosowanych a nie najsilniejszych”. Przecież najsilniejsze w swoim czasie dinozaury wyginęły, a przetrwały ssaki, które w czasach dinozaurów wcale nie były ani najsilniejsze ani też największe, a tylko były one lepiej dostosowane do zmian w środowisku niż te wielkie i silne dinozaury.
10 kwietnia o godz. 19:11 264620
Kilku nauczycieli będzie co kilka dni dojeżdżać do uczniów w twojej gminie. To będzie tak jak w Australii, tyle że tam lekarze i nauczyciele dolatują samolotami do odległych farm, a w Polsce, ze względu na mniejsze odległości, wystarczy samochód. Natomiast większość zajęć będzie prowadzona, tak jak na australijskiej prowincji (outback czyli po naszemu zadupie) przez Internet – https://en.wikipedia.org/wiki/School_of_the_Air.
10 kwietnia o godz. 19:16 264621
Tego bonu w Polsce jeszcze NIE ma. Ktoś cię wprowadził w błąd, naiwny biedaku… Ale nie martw się, gdyż do Ciebie należy Królestwo Niebieskie – „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Kazanie na górze). 😉
450 zł za dzień pilnowania młodzieży na egzaminach to godziwa stawka.
Myślę, że ta kwota powinna wejść do zbioru postulatów płacowych ZNP.
Uczniów pilnują strażnicy leśni, strażacy, osoby duchowne, zakonnice. W dodatku dostają za to niemałe pieniądze. Do tej pory nauczyciele słyszeli, że egzaminy obsługują w ramach wolontariatu – mówili Sławomir Broniarz (prezes ZNP) i Krzysztof Baszczyński (wiceprezes ZNP)
więcej: http://wyborcza.pl/10,82983,24637514,broniarz-egzaminow-pilnuja-straznicy-lesni-rozporzadzenie.html
Płynna Nierzeczywistość 10 kwietnia o godz. 20:27 264627
Strażnicy leśni, strażacy, osoby duchowne czy zakonnice są na ogół nie gorzej wykształceni niż nauczyciele z ZNP, a moralnie biją ich co najmniej o głowę. 🙂
FIASKO ZNP-OWSKEGO STREJKU!
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,24635478,egzamin-gimnazjalny-w-srodku-strajku-nauczycieli-warszawscy.html#s=BoxLoWaMT:undefined
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 19:47 264623
Ontario i Żeromski? U must be joking…
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 20:55 264630
No, właśnie, jak pisałem: zero argumentów, więc ad personam.
Jesteś wielki, zawsze się to sprawdza… Zawsze!
ontario 10 kwietnia o godz. 20:59 264631
Tak, wojna jest pokojem,a czarne jest białe (Orwell).
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 20:27 264626
Nieprawda, skoro wyginęły, to nie były najsilniejsze… Mrówka – biorąc proporcję pod uwagę – jest silniejsza od słonia… Jeden słoń nie uniesie innego słonia, a jedna mrówka bez trudu uniesie i długo będzie niosła inna mrówkę…
ontario 10 kwietnia o godz. 20:59 264631
A ja jestem chińskim cesarzem 😉
ontario 10 kwietnia o godz. 21:02 264633
Tak, biorąc proporcję pod uwagę, to karaluch jest od ciebie mądrzejszy.
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 20:27 264626
A, wprowadzasz nowe dane: nauka przez Internet… To zmienia postać rzeczy.
Nawet gdyby co kilka dni dojeżdżali do tej samej grupy, to i tak tych grup byłoby tyle, że nie starczyłoby dni tygodnia. Ale skoro to takie genialne, wprowadzaj. Ja – jak napisałem – poddałem się.
ontario 10 kwietnia o godz. 21:05 264636
Czasy się zmieniają.
DOBRANOC!
414
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 20:27 264626
No, tu już przeszedłeś samego siebie: przecież to ja pisałem, że bonu nie ma…
A, za epitet pod moim adresem – biedaku – serdecznie dziękuję! Potwierdzasz to, co pisałem i powtórzę: nie ma się argumentów, to ad personam, zawsze się to sprawdza.
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 21:06 264637
Czasy i owszem, owszem się zmieniają – ale twoje metody NIE…
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/strajk-nauczycieli-dlaczego-nauczyciele-zarabiaja-tak-malo-artur-dziambor-trwaja-w/08r230z
Cholera, gdzieś to już tu czytałem, czy mi się wydaje?
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 21:04 264635
Nie przeczę! Dlatego dużo się uczę od karaluchów, much, bakterii i jednokomórkowców… Uczenie się jest moją pasją…
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 20:27 264626
do ontario
„naiwny biedaku… Ale nie martw się, gdyż do Ciebie należy Królestwo Niebieskie – „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”
hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha
@belfrrxxx
Kurde przestań, bo pisać nie mogę ze śmichu hehehehehehe
@KC
1.Czy ja gdzieś kwestionowałem potrzebę elementarnej edukacji dla każdego?
Natomiast Szwajcaria miała i ma szereg specyficznych rozwiązań wynikających z tradycji bodaj średniowiecznych- ot choćby pospolite ruszenie z giwerą ‚pod łóżkiem” itd. Choć oczywiście główną bronią tego kraju jest kasa i użyteczność dla wojujących stron .. 😉
2.Czy byłeś w środku takiej szkoły i wiesz jak funkcjonują w niej nauczyciele, jakie mają warunki pracy/przygotowywania lekcji i ile im za nią płacą, czy tylko widok z okna … 😉
Cutuję:
ontario
10 kwietnia o godz. 19:16 264621
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 17:20 264615
(…)
Nie pojmuję jednego, dlaczego najwięksi spece ekonomiczni chcą wprowadzenia bonu. Skoro jest, to po co go wprowadzać?
Cytuję:
ontario
10 kwietnia o godz. 19:16 264621
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 17:20 264615
(…)
Nie pojmuję jednego, dlaczego najwięksi spece ekonomiczni chcą wprowadzenia bonu. Skoro jest, to po co go wprowadzać?
Ino
10 kwietnia o godz. 16:37 264603
piszesz, że twoim zdaniem, jest już po zawodach i jesteśmy w czarnej dziurze.
Ja nie przesądzałbym o klęsce strajkujących.
Dobrze,że dzisiejsze egzaminy się odbyły i to bez większych sensacji.
A zauważyłeś, że od dzisiaj ministra Zaleska odzyskała wolność ? Wróciła na scenę z internowania. To sygnał, że zagrożenie minęło . Już nie warto zajmować się strajkiem nauczycieli. Samorządy i ministra swoim sprytnym rozporządzeniem wyratowały partię z opresji.
belferxxx 10 kwietnia o godz. 21:34 264645
A co to zmienia, czy KC był czy też nie był w środku takiej szkoły? Nawet gdyby tam był, to jest to zdecydowanie za mało, aby z tego powodu widział on jak funkcjonują w niej nauczyciele, jakie mają tam warunki pracy i przygotowywania do lekcji i ile im tam płacą etc. Z tego, że byłem wewnątrz Watykanu, NIE wynika przecież, że znam wszystkie tajniki jego funkcjonowania, choć wiem z na ogół dobrze poinformowanych źródeł, że znaczna (dobrze ponad 2/3) większość Watykańczyków to są zboczeńcy seksualni a do najpopularniejszych dewiacji należą tam homoseksualizm i pedofilia. 😉
belferxxx 10 kwietnia o godz. 21:34 264645
A co to zmienia, czy KC był czy też nie był w środku takiej szkoły? Nawet gdyby tam był, to jest to zdecydowanie za mało, aby z tego powodu wiedział on jak funkcjonują w niej nauczyciele, jakie mają tam warunki pracy i przygotowywania do lekcji i ile im tam płacą etc. Z tego, że byłem wewnątrz Watykanu, NIE wynika przecież, że znam wszystkie tajniki jego funkcjonowania, choć wiem z na ogół dobrze poinformowanych źródeł, że znaczna (dobrze ponad 2/3) większość Watykańczyków to są zboczeńcy seksualni a do najpopularniejszych dewiacji należą tam homoseksualizm i pedofilia. 😉
Kwant25 10 kwietnia o godz. 21:51 264648
POwinnaś się martwić, że twój strejk poniósł fiasko, że dzisiejsze egzaminy się odbyły i to bez większych sensacji. 🙁
@belferxxx
Odwiedziłem jedną, w innej postałem pod oknem, byłem kilka razy w przedszkolu, zaglądam na dziedziniec trzeciej, takiej w dużym zamku na wzgórzu w pięknym średniowiecznym miasteczku, co nie oznacza prawa do uogólnienia 🙂 Próbowałem pospacerować po dziedzińcach Instytutu Reya, ale natychmiast wyszli z budynku ochroniarze (czasami są tam wzywani policjanci z psami na poszukiwanie narkotyków). Po wizytach rodziców uczniowie stwarzają problemy, ponieważ chcą płacić w boulangeriach banknotami o nominale 1000 Chf. Wypytuję Szwajcarów i Polaków w Szwajcarii, interesuję się 🙂
Kasa jest pochodną organizacji tego społeczeństwa. To moja prywatna opinia i nie muszę mieć racji 🙂
Optymatyk 10 kwietnia o godz. 21:13 264644
Nie moja to wina, że Starożytni Hebrajczycy byli aż takimi jajcarzami! 🙂
Szalom!
ontario 10 kwietnia o godz. 21:11 264643
Ja się uczę nawet od Diabla, a więc także i od karaluchów, much, bakterii i jednokomórkowców a nawet i półkomórkowców! 😉
@Płynna Rzeczywistość
Jak państwo czymś nadmiernie się zajmuje to musi być drogo. Jeżeli nauczyciel poświęca tygodniowo na pracę 47 godzin, a 12,5 godziny spędza przy tablicy, a w pozostałych 34,5 godzinach zajmuje się 54 innymi czynnościami, to tak jakby kierowca tramwaju woził pasażerów po mieście przez 2 godziny, a przez 6,5 godziny zajmował się innymi czynnościami. Jak państwo przeznacza na edukację jednego ucznia 1500 zł, a do szkoły na tego ucznia dociera 600 zł, to jaka jest efektywność tych działań? Jeżeli ze środków unijnych serwujemy sobie projekty edukacyjne za kilkadziesiąt tysięcy, takie jak: „Dokąd płynie moja kupa?”, wydajemy kilka miliardów zł na poszukiwanie nowatorskich metod nauczania matematyki i dalej gonimy króliczka, to mogą powstać pewne wątpliwości co do ufundowanego po 1989 r. państwa.
Co do honorariów, to przecież przez kilka tygodni przestrzegałem przed złą organizacją strajku.
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 22:01 264652
A ja, ileś tam lat temu, piłem wino mszalne w watykańskich apartamentach prałata X., wówczas audytora w Rocie Rzymskiej, jednego z niewielu heteroseksualnych dostojników watykańskich, ale nie twierdzę z tego powodu, że jestem ekspertem od spraw watykańskich. ;-)
Ale co robiłeś w przedszkolu? Czyżby? Nie… To chyba niemozliwe… 🙁 Apage, Satanas!
https://www.newsweek.pl/swiat/lawendowa-mafia-geje-rzadza-watykanem/qwrjcr9
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 22:15 264655
Pełna zgoda!
Ostatecznie uczniów pilnowali katecheci, emeryci, strażacy i rodzice. – Te osoby oddały przysługę ojczyźnie – mówił Mikołaj Bogdanowicz (PiS), wojewoda kujawsko-pomorski.
@belfexxx
Czesne w przedszkolu przerażające 🙂
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 22:15 264655
Pamiętaj, że silna Polska była potrzebna ZSRR, którego byliśmy jednym z czołowych (jeśli nie najważniejszym) sojuszników cum satelitów, ale silna Polska NIE jest w interesie UE czyli Brukseli a także silna Polska nie jest w interesie ani Berlina, ani Waszyngtonu ani nawet Watykanu – o Jerozolimie/Tel Aviv już tu nawet nie wspominam…
W Grudziądzu pomagali pracownicy służby więziennej. W Sosnowcu do szkół oddelegowano urzędników i pracowników kurii. W Kielcach w jednej z komisji zasiadali ksiądz i zakonnica.
Płynna Nierzeczywistość 10 kwietnia o godz. 22:24 264658
NA 100% większą niż strajkujące warchoły z ZNP.
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 22:25 264659
Tylko jeśli nie jest się Szwajcarem! 🙂
A w ogóle, szkoła to diabelski wynalazek – „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Kazanie na górze).
Sorry, Optymatyk…
@Płynna Rzeczywistość
A jakie inne kwalifikacje, prócz spostrzegawczości i zdrowego rozsądku potrzeba, aby nadzorować przebieg pisemnych egzaminów: habilitacji?
Nauczyciele wykonują te obowiązki w ramach 54 innych czynności opisanych badaniami IBE 🙂
Skoro zastrajkowali, to przestrzegałem przed kontrakcją rządu. Opłaceni zostaną za pieniądze zaoszczędzone na wypłatach strajkujących nauczycieli. Nie dość, że łamistrajki, to jeszcze opłaceni przez nauczycieli.
Czas spać – hadko czytać własną pisaninę.
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 22:32 264665 😉
Krzysztof Cywiński 10 kwietnia o godz. 22:34 264666
Miłych snów! 🙂
444
Szef branży oświaty i nauki FZZ Sławomir Wittkowicz był gościem Marcina Zaborskiego w RMF FM.
– Strajk nie ma tendencji malejącej. Nie tylko jest utrzymany jeżeli chodzi o liczbę placówek i frekwencję, ale też myślę, że będzie toczył się dalej, dopóki rząd nie przedstawi nowej propozycji – zapewniał.
– W najbliższych dniach w liceach i technikach powinny być wystawione oceny uczniom, którzy kończą szkołę. Nauczyciele nie będę tych ocen wystawiać, skoro strajkują? – pytał Zaborski.
– Jeżeli się strajkuje, to nie można wykonywać żadnej pracy i żadnych dodatkowych czynności, w tym brać udziału w posiedzeniach rad pedagogicznych – odpowiedział Wittkowicz.
– Czyli nie będzie rad klasyfikacyjnych?
– To jest teoretycznie możliwe. Tak samo jak możliwe jest nawiązanie do tradycji niektórych związków zawodowych na Zachodzie Europy. We Francji był swego czasu ruch czerwonych długopisów, który wystawiał tylko najlepsze oceny uczniom. Wszystko jest możliwe. Na dzisiaj pracownicy w ponad 15 tys. placówek strajkują. Nie wykonują żadnych obowiązków. Ani nie uczestniczą, ani nie wystawiają ocen, ani nie dają szans poprawy uczniom ocen. A strajk może zakończyć tylko rząd – zakończył Wittkowicz.
@KC
Oto wszystkie propozycje MEN i co one oznaczają w praktyce (czyli dlaczego nauczyciele je odrzucają):
jak wynika z danych Związku Miast Polskich z roku na rok rośnie „luka oświatowa” w budżetach samorządów. W 2018 roku gminy i powiaty wydały na edukację 70,5 mld zł, a z budżetu państwa dostały tylko 47 mld zł. Oznacza to, że samorządy dołożyły do edukacji (w tym jej reformy) 23,43 mld złotych. Dla porównania w 2004 roku było to 8,26 mld zł.
https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1406936,co-w-praktyce-oznaczaja-propozycje-men-dla-nauczycieli.html
@Płynna nierzeczywistość
Rozróżnij małe samorządy „żyjące” z subwencji i wielkie miasta (ze stolicą na czele!), które mają gigantyczne budżety (i dochody!), ale gdzie wszystko (w tym siła robocza!) jest o wiele droższe …. 😉
Kwant25, ministra wróciła, ale zobacz w jakiej formie. Już nie ten zniewalający uśmiech, fryzura jakby nie ta. Uciekła pewnosc siebie. A miało być miło i spokojnie. Błogi nastrój zepsuli niepokorni nauczyciele. Nie tylko jej. Pierwszej damie, germanistki z tego drugiego zawodu również to uczynili. W murach jej liceum osmielili się zarzucić jej bierność. Napisali list…
Tak, dobrze zrobili nauczyciele z. Krakowa. Dzisiaj jest czas działania, okazywania dobrej woli a nie chowania głowy w piasek. Pierwszej damie to nie przystoi.
Milczeniem nie otrzymuje się klasyfikacji.
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 22:05 264654
Od diabła się nie uczę (bo go ni ma), ale miło mi, że pobierasz nauki (podobnie jak i ja) od tych, które – jak sam pisałeś: „Tak, biorąc proporcję pod uwagę, to karaluch jest od ciebie mądrzejszy.”
belfrrxxx
10 kwietnia o godz. 21:48 264647
A tego wpisu nie widziałeś? Wpisu, w którym piszę, że bon oświatowy na wsi to absurd?:
ontario
10 kwietnia o godz. 12:27 264571
Krzysztof Cywiński
10 kwietnia o godz. 8:43 264536
„Tylko w ten sposób – realne wprowadzenie bonu – pokaże, jaki to absurd…”
Optymatyk
10 kwietnia o godz. 21:13 264644
To miło widzieć, jak pękasz ze śmiechu z samego siebie… Do lustra wtedy patrzysz?
Coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że ten strajk nie jest „O COŚ” lecz „PRZECIW KOMUŚ”
@kaesjot
Zawsze jest i o coś i przeciw komuś … 😉
Ino
11 kwietnia o godz. 6:59 264673
Ale ministra wróciła. Myślę, że na nas jest testowana możliwość sfałszowania jesiennych wyborów. Jeśli dzięki niezgodnemu z prawem rozporządzeniu odbywają się egzaminy i oprócz związków zawodowych nikt tego nie kontestuje, to mamy sytuację bardzo niebezpieczną. Opozycja niejako pomaga PiS-owi legalizować wadliwe prawo. Bo jak nazwać postawę Samorządów, które dwoją się i troją, aby te egzaminy przeprowadzić na takich zasadach. Rozumowanie – chcemy nie narazić się ludziom legalizując wadliwe prawo, to ślepa uliczka. To uleganie złudzeniu, że będąc dobrymi wujkami coś ugramy. Oczywiście ugramy, ale na rzecz tych, którzy prawem manipulują. Utwierdzamy ich w przekonaniu, że manipulowanie prawem jest bardzo dobrą metodą utrzymania się przy władzy. Wdzięczność jaką otrzymają od zadowolonych rodziców spłynie nie na Samorządy, ale na PiS. I będzie to wskazówka w jaki sposób poradzić sobie w jesiennych wyborach. Wystarczy manipulować prawem, co nie będzie trudne mając większość głosów w Sejmie.
@Płynna Rzeczywistość
To i tak mamy 932,53 zł na ucznia miesięcznie, tylko z budżetu państwa, a do szkoły trafia 602 zł. Ponieważ to aż 11,28% budżetu państwa, więc na szukanie dodatkowych środków w budżecie nie ma szans, bez względu na to, kto będzie rządził. Jak Pan sam zauważył dużą efektywność w jakości nauczania daje już budżet 900 zł (440 zł z budżetu + 450 czesne) w dużym mieście, chociaż płace nie mogą być dla nauczycieli satysfakcjonujące: kompromis między jakością, wysokością pensum i nakładami na rozwój szkoły (zakup od politechniki budynku i jego kapitalny remont adaptacyjny). Są więc dwa wyjścia: albo tkwić w tym co jest i jeszcze bardziej staczać się po równi pochyłej, albo wydyskutować akceptowalny model sanacji. Kompromis nikogo w pełni nie zadowoli, ale jego wypracowanie jest w interesie ogółu. Dla takiego kompromisu trzeba szukać poparcia rodziców i dopiero wywierać, choćby i strajkiem powszechnym, rozwiązań prawnych od rządzących. Dlatego uważałem, że strajk jest źle przygotowany strategicznie i nie miał szans na poparcie przez większość społeczeństwa.. Krok pierwszy, to wydyskutowanie nakładów z budżetu państwa, np.12%.
Krok drugi, to sposób dystrybucji tych nakładów bezpośrednio na ucznia w danej szkole (teoretycznie 932, a jest 604). Krok trzeci: ile i za ile mogę dać szkole jako nauczyciel? Krok kolejny: wsparcie dla bardziej dynamicznego rozwoju placówek niepublicznych non profit, które jeszcze dodatkowo mogliby wspierać czesnym rodzice. Konkurencja wymusiłaby niewielkie czesne na poziomie ok. 200 zł miesięcznie, stanowiąc rodzaj podatku na edukację własnego dziecka: chcecie lepszej, to zamiast wydawać 600-1000 zł na korepetycje, wydajcie 200. W zamian odpadnie wam logistyka, a całość edukacji zamknie się w szkole, w godz. 8-17. Tylko najbardziej zdeterminowani do kariery akademickiej będa musieli przysiąść więcej.
Krzysztof Cywiński; 10 kwietnia o godz. 16:59 264613
[Teraz powinny zacząć się przygotowania do prawdziwego strajku:
1. Co chcemy zmienić w systemie, aby społeczeństwo nas poparło?
O tym m.in. traktowały moje wpisy
2.Konsekwencje zmian:
odejście z pracy 300 000 złych nauczycieli (…)]
Czy rozmawiamy teoretycznie?
Ale nawet rozmawiając teoretycznie wypada zachować jakieś konsekwencje przyjęcia chociażby nawet mało prawdopodobnego scenariusza w analizowanym modelu. W tym wypadku abstrahując od funkcjonowania modelu w stanie ustalonym (docelowym) mam na myśli proces przejściowy.
W tym przypadku:
1) Kto miałby zastrajkować? Bo chyba nie te 300 tys., które miałyby w konsekwencji odejść.
2) Może reszta, ale:
3) Jaka część z tej reszty bardziej utożsamia się z owymi 300 tys., ich myśleniem, oczekiwaniami i wyobrażeniami o świecie, chociażby nawet już w zaistniałym stanie docelowym potrafiła zafunkcjonować?
4) Jaka część z tej reszty jest w stanie zrozumieć o czym Pan pisał i dlaczego? Nie jest to zaczepka w kierunku kogokolwiek; znam osobiście nauczycieli, skądinąd zupełnie przyzwoicie i rozsądnie wyglądających, którzy w temacie oświaty natychmiast zaczynają działać jak nieodrodny członek sekty, nie potrafią przeskoczyć absurdalnych, nielogicznych, powtarzanych w kółko mitów.
5) Jaka część z części, która zrozumiałaby, posiadałaby determinację do jakiegokolwiek działania, a jaka cechy i umiejętności, aby te działania konsekwentnie podjąć?
6) Co z tymi 300 tys.? Przypominam o ich właściwościach społecznych, które Pan zna. Pamięta Pan sprzed kilku lat postulaty i naciski – wbrew ówczesnej ekipie rządzącej i oczywiście społeczeństwu – aby w trosce o biednych kolegów zmuszonych do pracy w szkołach niepublicznych w nieludzkich warunkach – rozciągnąć na nich dobrodziejstwo karty? Ich posłannictwem jest nieść po(d)stęp na bagnetach dla uszczęśliwienia wyzyskiwanych ludów.
Znalezione w Sieci:
Chetni sa tylko miejsc nie ma. Slyszeliscie zeby tak jak jest to z pielegniarkami ” brakowalo…pielegniarek? (Btw ratownik medyczny zarabia 2200) I zadna podwyzka nie sprawi zeby zly nauczyciel uczyl lepiej. Podwyzka ale tylko dla najlepszych. Wg uznania dyrektora bo on wie kto jest dobry lepiej niz ministerstwo i ich wytyczne. No ale dyrektor powinien tez moc zwalniac.
Chętni są do pracy nauczyciela. Są pełno zapału i ambicji. Tylko przez m.in kartę nauczyciela nie są w stanie się przebić, bo nawet jak ktoś się nie nadaje to nie są w stanie zabardzo go ruszyć. Muszą mu zaproponować inne miejsce pracy. Też chce żeby moje dzieci uczyli najlepsi nauczyciele. Ale podwyżka o które tak strajkiem tego nie rozwiąże. Nic się nie zmieni oprócz tego, że będą zarabiali więcej. Tutaj potrzeba czegoś grubszego. Konkretnych zmian, które przyczynia się do podwyżki płac. Jestem za tym żeby wprowadzić bon oswiatowy i sprywatyzowac szkolnictwo. Dlaczego? Z prostej przyczyny. Konkurencja wymusza pomysłowość i kreatywność!!! Socjalizm powoduje wyłącznie coraz większe roszczenia.. Prywatyzując szkolnictwo, a tym samym doprowadzając do podniesienia pensji, w drzwiach szkół pojawiłoby się więcej kandydatów na stanowisko nauczyciela, co oznaczałoby, że konkurencja doprowadziłaby do weryfikacji czy dana osoba jest kompetentna czy też nie. Pozatym sprawiedliwa byłaby zapłata za edukację w przypadku, gdy chcemy aby nasze dziecko się uczyło i ponosimy koszty tylko za jego edukację. Pragnę przypomnieć, że każde z was płacąc podatki, finansuje system szkolnictwa aż do śmierci. Prywatyzując, finansujesz to co chcesz, ty wybierasz – ty płacisz.Co do podwyżek,nie wiem co się tak uparliscie wszyscy, że rząd ma . Rząd nie ma własnych pieniędzy. Jesli są to znaczy, że wyciągnął Ci z kieszeni albo wkrótce wyciągnie. Strajkujcie o to, żeby rząd nie zabierał. Żeby zlikwidować podatek dochodowy, wtedy 1000zl więcej będzie miał każdy.
Znaczna większość społeczeństwa nie popiera strajku nauczycieli .
A ich utrudnianie egzaminów tylko jeszcze bardziej te nastroje umacnia .
Pozwalniać i przyjmować na nowych zasadach .
Jak komu nie odpowiada , droga wolna .
Dość dyktatu , strajk Broniarza to typowy strajk polityczny opozycji .
Kolejna próba obalenia rządu , tym razem wykorzystując nauczycieli .
Bez ruszenia Karty Nauczyciela będziesz miał tych samych ludzi, tylko za większe pieniądze. Sądzisz, że Broniarz i związkowcy ruszą Kartę Nauczyciela 😀
Żeby jeszcze przez ten czas nauczyli się dobrze wykonywać swój zawód, to wszystko byłoby ok. Cały problem z nauczycielami polega na tym, że w zasadzie oprócz roszczeń i uporu do zachowania przywilejów nie mają nic do zaoferowania. A napisanie że nauczyciele wygrali społeczne poparcie zakrawa na pusty śmiech. Właśnie teraz, niczym Masada padają resztki społecznego szacunku dla tego środowiska. I co charakterystyczne nawet wśród ludzi młodych, 25-30 latków. Broniarz Was zaorał.
Najwieksza slaboscia PO, jest slabosc intelektualna. To samo dotyczy ZNP. Pozazdroscili policji psiej grypy i wymyslili szantaz z egzaminami…. No niestety nie wyszlo….
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24637245,to-nie-koniec-strajku-nauczycieli-teraz-to-rzad-znalazl-sie.html#s=BoxOpMT
@rebe/gekko 🙂
Też jestem pesymistą. Dziękuję za mądry komentarz.
Płynna Nierzeczywistość
10 kwietnia o godz. 22:57 264670
RMF FM to jest tuba propagandowa PO.
10 kwietnia o godz. 23:02 264671
A z czego te samorządy „dołożyły” do budżetu szkół? Z podatków płaconych przez takich Polaków jak ja, czyli zatrudnionych w sektorze komercyjnym, a ci Polacy nie chcą łożyć na warchołów z ZNP!
belferxxx 11 kwietnia o godz. 0:25 264672
Te wielkie miasta (ze stolicą na czele), może i mają gigantyczne budżety i dochody, ale wydają je na propagowanie zboczeń seksualnych. 🙁
kaesjot 11 kwietnia o godz. 9:11 264677
To jest na 100% strejk polityczny a przypomina mi on wydarzenia z marca roku 1968, tyle że wtedy do walki pomiędzy „żydowską” a „aryjską” frakcją PZPR zaangażowano studentów i profesorów wyższych uczelni, a dziś do walki pomiędzy PO-wską a PiS-owską frakcją POPiS-u zaangażowano uczniów i nauczycieli szkół pod-podstawowych (przedszkoli), podstawowych i średnich. 🙁
belfrrxxx, 11 kwietnia o godz. 10:23 264682
Tylko drobna uwaga do:
„Nic się nie zmieni oprócz tego, że będą zarabiali więcej.”
Zmieni się. Musi zmienić się na gorsze. Jeżeli nagradza się najgorszego pracownika znaczącą podwyżką (tak jak najlepszego), to skutecznie demotywuje nawet tych, którzy w irracjonalnym systemie cokolwiek pożytecznego robią.
Wiedzą to a nawet rozumieją dzieci w starszakach.
A jeżeli nie wiedzą tego mający kwity na nauczanie innych, to od czego zacząć ich reedukację?
Kwant25 11 kwietnia o godz. 9:46 264679
Wybory NIE muszą być fałszowane, gdyż ordynacja wyborcza zapewnia władzę dla POPiS-u, a przecież dla rządzącego nami od roku 1989 koszernego kapitału nie ma większego znaczenia to, czy te wybory wygra PO-wska czy też PiS-owska frakcja POPiS-u, jako iż one obie są tak samo prozachodnie, tak samo klerykalne i tak samo antypolskie i tak samo siedzą one obie w kieszeni koszernych bankierów. Manipulowanie prawem jest zaś bardzo dobrą metodą utrzymania się przy władzy, a więc stosują ją np. torysi i laburzyści w UK, demokraci i republikanie w USA, CDU/CSU i SPD w Niemczech etc. etc., a więc o co ci chodzi?
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 10:15 264680
Powtarzam – uzdrowienie polskiej edukacji możliwe jest tylko przez jej urynkowienie, czyli wymaga to na początek likwidacji Karty Nauczyciela, wprowadzenia bonów edukacyjnych, odejścia z pracy 300 000 złych nauczycieli oraz tego, aby cała nauka była w szkole a zmiana w dystrybucji finansów spowoduje wtedy, że podwyżki nie odbędą się kosztem innych grup zawodowych. I to będzie przykład dla pozostałej części budżetówki: chcecie zmian, to zrezygnujcie z części etatów i pracujcie więcej i lepiej za więcej pieniędzy.
Przypominam też, że od dawna zajmuję się koniecznością radykalnej reformy CAŁEGO sytemu polskiej nauki i oświaty, czyli od przedszkola po studia wyższe – http://wojciech.pluskiewicz.pl/2011/09/diagnoza-stanu-nauki-polskiej.html.
rebe 11 kwietnia o godz. 10:48 264687
RACJA!
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 10:32 264683 😉
ontario 11 kwietnia o godz. 8:14 264676
Znów tylko ad personam. 🙁
Krzysztof Cywiński
11 kwietnia o godz. 10:15 264680
O jakie konkurencji mówisz, skoro we wszystkich gminach sąsiadujących z moją gminą jest tylko po jednej szkole i każda z tych szkół ma taki sam poziom (o czym obiektywnie informują wyniki egzaminu zewnętrznego?
To raz, a dwa: nadal pytam o to, w jaki sposób przemieszczać setki dzieci z jednej gminy do innych gmin, gdyby te inne gminy miały wyższy poziom?
Trzy: co to znaczy konkurencyjność, wyższy poziom? Na przykład poza sprawdzianem/egzaminem zewnętrznym: jedna szkoła specjalizuje się w grze w piłkę i tu ma imponujące wyniki, a druga w spektaklach teatralnych wystawianych przez dziatwę i tu ma imponujące wyniki? Która z tych szkół jest bardziej konkurencyjna i która ma wyższy poziom? Podaję przykłady realne. Naprawdę tak jest w sąsiedztwie. Nasi specjalizują się w historii…
america_n_beauty14
Ładnie się nauczyciele dali wmanewrować (Z)Bro(d)niarzowi, który gra tylko pod kolejne wybory do władz ZNP, aby siorbać 12000 m-c.. Wydymali was również samorządowcy z PO, obiecujący kasę za brak pracy… Zostaje wam tylko zemścić się na dzieciach nie dając im promocji i biorąc je w jasyr, tak jak miało to być w czasie egzaminów.. wstyd!
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24639357,strajk-nauczycieli-broniarz-dyrektorzy-szkol-zobowiazani.html#a=66&c=159&t=5&g=b&s=BoxNewsLink
@ do wszystkich
https://www.money.pl/gospodarka/strajk-nauczycieli-polacy-nisko-wyceniaja-prace-belfrow-bo-sami-malo-dostaja-6368904860644993a.html
POlecam ten link:
http://wojciech.pluskiewicz.pl/2011/09/diagnoza-stanu-nauki-polskiej.html
Także: https://static.t-code.pl/Keller-Reforma03B.pdf
rebe
11 kwietnia o godz. 10:48 264687
Kto jest tym gorszym pracownikiem, a kto tym lepszym?
Czy tym lepszym jest ten, którego uczniowie uzyskują dobre wyniki na egzaminie zewnętrznym, ale żyją w stresie, chorują, mają szkolną fobię, myślą o samobójstwie?
Czym tym gorszym jest ten, którego uczniowie nie uzyskują dobrych wyników na egzaminie zewnętrznym, a więc obiektywnym, a uzyskują wyniki przeciętne, ale nie żyją w stresie, nie chorują, z radością idą do szkoły i nie mają samobójczych myśli…
Samobójstwa dzieci z powodu szkoły, presji nauczycieli, depresja, fobie, wagary, patologie z powodu żądań nauczycieli to nie żart, a smutna szkolna rzeczywistość…
Ilu jest Mistrzów umiejących sprawić, że dziecko sprosta ambicjom szkoły i nie popada w depresję?
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 10:58 264692
No, widzisz, widzisz, jakoś nie umiem, nie potrafię wziąć przykładu z ciebie, który NIGDY NIE atakujesz mnie ad personam i jakoś nie potrafię wzorować się na Optymatyku, który ZAWSZE ma dla mnie miłe słowa i nigdy nie bije ad personam.
Ale przepraszam, będę się starać naśladować ciebie i zaznaczać, w którym wpisie dałeś mi dobry przykład…
@ontario
Z tego co Pan pisze chodzi o edukację 300 dzieciaków i 30 nauczycieli, kiedy np. wystarczyłoby 10. Dr Keller napisał Panu o zdjęciu sztywnego gorsetu przepisów, tak aby wyzwolić z ludzi energię i pomysłowość: chodzi o zapewnienie wysokiego EWD na poziomie elementarnym. To co jest skazuje je jedynie na historię…. Za 100 zł / h mogłyby mieć np. obok angielskiego mandaryński. Nawet jeżeli 10 przyswoiłoby ten język w ciągu 8 lat edukacji, byliby wygrani w dalszym życiu. Jaką perspektywę mają obecnie?
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 11:03 264695
Każdy chciałby dostawać więcej za mniej, ale w realnym kapitalizmie, o który tak dzielnie walczyli członkowie ZNP, płaci się tylko za pracę (dokładniej siłę roboczą) SPRZEDANĄ na rynku i według ceny, jaką za nią ten rynek zapłaci. Powtarzam więc: NIE trzeba było strajkować w latach 1980-tych, nie trzeba było wtedy dopuścić tymi strajkami do władzy oszołomów i warchołów z NSZZ Solidarność i KSS KOR! Chcieliście belfry z ZNP kapitalizmu, no to go macie. Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie pstrąg (Gałczyński z małymi zmianami). 🙁
I cieszę się więc, że ten strajk tak wybrzmiewa. Cieszę się, że ludzie mają szansę dowiedzieć się, jak nauczyciel naprawdę NIE funkcjonuje, a nauczyciele mają szansę rozwiać mity na własny temat i zrozumieć, że bez likwidacji Karty Nauczyciela i bez wprowadzenia systemu bonów edukacyjnych, NIE mają oni szansy na poprawę zarówno swoich zarobków, jak te i swego wizerunku. A więc każdy dzień tego strejku, to coraz gorszy społeczny wizerunek belfrów. I tak trzymać! 🙂
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 11:02 264694
Przypomina się proroctwo Tuska: „Lewica nie skrewi”.
Nie krewi.
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 11:03 264695
Każdy chciałby dostawać więcej za mniej, ale w realnym kapitalizmie, o który tak dzielnie walczyli członkowie ZNP, płaci się tylko za pracę (dokładniej siłę roboczą) SPRZEDANĄ na rynku i według ceny, jaką za nią ten rynek zapłaci. Powtarzam więc: NIE trzeba było strajkować w latach 1980-tych, nie trzeba było wtedy dopuścić tymi strajkami do władzy oszołomów i warchołów z NSZZ Solidarność i KSS KOR! Chcieliście belfry z ZNP kapitalizmu, no to go macie. Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie pstrąg (Gałczyński z małymi zmianami). 🙁
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 11:03 264695
I cieszę się więc, że ten strajk tak wybrzmiewa. Cieszę się, że ludzie mają szansę dowiedzieć się, jak nauczyciel naprawdę NIE funkcjonuje, a nauczyciele mają szansę rozwiać mity na własny temat i zrozumieć, że bez likwidacji Karty Nauczyciela i bez wprowadzenia systemu bonów edukacyjnych, NIE mają oni szansy na poprawę zarówno swoich zarobków, jak też i swego wizerunku. A więc każdy dzień tego strejku, to coraz gorszy społeczny wizerunek belfrów. I tak trzymać! 🙂
ontario 11 kwietnia o godz. 11:12 264702
Jaka lewica? SLD? Zieloni? Zandberg? Biedroń? Palikot może?
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 11:12 264700
Otóż to!
Krzysztof Cywiński
11 kwietnia o godz. 11:12 264700
Trzystu i ok. 30 z mojej gminy, ale w sąsiednich gminach wiejskich jest podobnie. To 10 gmin w niedalekim i najbliższym sąsiedztwie, a więc ok. 3000 tys. dzieci i 300 nauczycieli.
Podobnie jest w niemal wszystkich gminach Polski…
To nie gorset przepisów jest sztywny, złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy…
ontario 11 kwietnia o godz. 11:10 264699
NIE marnujmy czasu na bezsensowne przepychanki. Jeśli Cię w czymkolwiek uraziłem, to szczerze przepraszam i proszę o RESET!
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 11:15 264705
Tusk znał i zna odpowiedź. Tę odpowiedź zna senator Rulewski…, dziś o tym mówił.
Tę odpowiedź zna Miller, Cimoszewicz, Hartman, Passent i wielu, wielu…. Jedni – politycy – stale zapewniają, że są lewicowcami. Inni – dziennikarze, wielu z nich – leżą plackiem przed lewicą.
Az tak wielu kłamie? Ja im wierzę… Są lewicą, skoro tak mówią…, przecież nie byliby prawicą udająca lewicę…
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 11:19 264708
Raz, w niczym mnie nie uraziłeś, ba, twoje ad personam sprawiało mi radość, o czym pisałem, bo pokazywało, że NIE miałeś argumentów…
Dwa, takie są reguły dyskusji, ad personam to jedna z tych reguł; staram się wzorować na mistrzach…, ale wtedy, jeśli stosują wobec mnie to, czego ja wobec nich nie stosuję…
Ale – racja – szkoda czasu… Odstępuję…
ontario 11 kwietnia o godz. 11:18 264707
To gorset przepisów jest sztywny, ale swoja drogą wina leży głównie po stronie nauczycieli, którzy chcą utrzymać Kartę Nauczyciela i nie chcą bonów oświatowych, mimo że tylko w ten sposób mogą oni liczyć na wzrost ich REALNYCH dochodów. To, o co walczy dziś ZNP to jest przecież hiperinflacja spowodowana zbyt dużymi wydatkami budżetu w stosunku do jego dochodów, a co pociąga zawsze za sobą konieczność albo „drukowania” pustych pieniędzy (PRL w latach 1980-tych), albo też de facto bankructwo państwa, a la np. Grecja czy Portugalia i związane z tym cięcia płac i etatów w budżetówce. 🙁
@belferxxx
Dopiero gdy ceny korepetycji poszybują jeszcze wyżej, i jeszcze bardziej się upowszechnią, dojdzie do wybuchu niezadowolenia. Impuls do zmian wyjdzie więc raczej ze strony społeczeństwa, powiedzmy za pięć lat?
ontario 11 kwietnia o godz. 11:18 264707
To gorset przepisów jest sztywny, ale swoją drogą wina leży głównie po stronie nauczycieli, którzy chcą utrzymać Kartę Nauczyciela i nie chcą bonów oświatowych, mimo że tylko w ten sposób mogą oni liczyć na wzrost ich REALNYCH dochodów. To zaś, o co walczy dziś ZNP, to jest przecież hiperinflacja spowodowana zbyt dużymi wydatkami budżetu w stosunku do jego dochodów, a co pociąga zawsze za sobą konieczność albo „drukowania” pustych pieniędzy (PRL w latach 1980-tych), albo też de facto bankructwo państwa, a la np. Grecja czy Portugalia i związane z tym cięcia płac i etatów w budżetówce. 🙁
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 11:28 264712
A może i szybciej…
ontario 11 kwietnia o godz. 11:22 264709
W Polsce NIE ma dziś ani lewicy ani też prawicy, a tylko bezideowi, doszczętnie skorumpowani politykierzy siedzący w kieszeni koszernych bankierów. 🙁
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 11:34 264715
To, że być może siedzą w czyjejś kieszeni, to nie jest problem, bo kto na świecie nie siedzi. To, że są cyniczni, to nie jest problem, bo kto na świecie z nich nie jest.
Problem to ten, że nic nigdy się nie zmieni: siła zawsze górą. Ale ja nie trzymam z silnymi, ja wolę być muchą w sieci pająka. To też jest problem, taka postawa, ale innego wyjścia nie ma i nigdy nie będzie.
Krzysztof Cywiński
11 kwietnia o godz. 11:28 264712
Ceny korepetycji poszybują do góry i jeszcze bardziej się upowszechnią, ale do żadnego niezadowolenia nie dojdzie. Korepetycje bowiem otrzymują dzieci bogatych rodziców, coraz bogatszych. Nawet jest w tonie popisać się bogactwem, pokazać, że stać na najdroższego korepetytora…
System patologiczny i tę patologię wielu silnych i możnych chce utrzymać i utrzyma…
ontario 11 kwietnia o godz. 11:41 264716
Regułą jest, że pająk zjada muchę a nie na odwrót…
Krzysztof Cywiński
11 kwietnia o godz. 11:28 264712
Następuje bowiem w Polsce normalne na świecie prawidło: bogaci i silni są podziwiani, ich siłę i bogactwo uznaje się za wynik mądrości i pracowitości (media o taki ich wizerunek dbają).
Słabość oznacza na świecie i coraz bardziej w Polsce – głupotę, brak chęci do pracy, żerowanie na pracowitości. Atak mediów bogatych i silnych na 500+ pokazuje, że Polska staje się normalnym krajem Darwinowskim, zresztą, takim była zawsze, a za PRL-u szczególnie, za PRL-u tylko silni mieli rację i nikt ich nie ukarał za strzelanie do słabych, ba, dostali gigantyczne nagrody…
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 11:45 264718
Dlatego też wybieram postawę muchy: lepiej mi być zjadanym (wykorzystywanym, poniewieranym, upokarzanym itp.) niż samemu zjadać, upokarzać itd.
To wyłącznie sprawa wyboru, wolnego wyboru: opowiedzieć się po stronie słabych, ale nie walczyć z silnymi.
ontario 11 kwietnia o godz. 11:43 264717
Niedługo w Polsce, w dobrym w tonie, będzie tak na tzw. Zachodzie, POPiSywaie się bogactwem, poprzez pokazanie, że stać jest kogoś na najdroższą prywatna szkołę dla swoich dzieci, a to oznaczać będzie, tak jak np. w UK, upadek szkolnictwa publicznego (nie mylić z tzw. public schools, które są w UK, zgodnie z obowiązującą tam nowomową, bardzo drogimi szkołami prywatnymi). 🙁
@kaesjot
11 kwietnia o godz. 9:11 264677
„Coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że ten strajk nie jest „O COŚ” lecz „PRZECIW KOMUŚ””.
To może być bardziej złożone. Na przykład POLITYKA, tak ochoczo popierająca teraz strajk, walczy „PRZECIW KOMUŚ” „O COŚ” , konkretnie przeciw PiS o swoje przeżycie. Bo jak jej ukochany Tusk wróci do władzy to znowu pojawią się intratne kontrakty reklamowe. Że w POLITYCE musi być teraz cienko świadczą choćby ostatnie zmiany personalne i organizacyjne. Tygodnik zatrudnił osobę z zewnątrz na nowego szefa działu krajowego, głównego – obok Wiesława Władyki – ideologa pisma postawił na nowym stanowisku pierwszego zastępcy redaktora naczelnego, a drugim, „normalnym”, zastępcą naczelnego został gość, który odpowiadał będzie za cyfrową wersję POLITYKI a więc redaktor naczelny portalu polityka.pl. Wcześniej związany był z POLITYKĄ INSIGHT a jeszcze wcześniej przez 15 lat pracował w GAZECIE WYBORCZEJ, gdzie kierował działem krajowym (2008–2012), zagranicznym (2006–2008) i gospodarczym (wiceszef w latach 2001–2006).
A tak na marginesie. Zauważyłeś może, że nagle nawet Leszek Balcerowicz stał się niezwykle gorącym orędownikiem interesów pracowników oświaty?
ontario 11 kwietnia o godz. 11:43 264717
Niedługo w Polsce, w dobrym w tonie, będzie (a może już jest?), tak na tzw. Zachodzie, POPiSywaie się bogactwem, poprzez pokazanie, że stać jest kogoś na najdroższą prywatną szkołę dla swoich dzieci, a to oznaczać będzie, tak jak np. w UK, upadek szkolnictwa publicznego (nie mylić z tzw. public schools, które są w UK, zgodnie z obowiązującą tam nowomową, bardzo drogimi szkołami prywatnymi). 🙁
grzerysz 11 kwietnia o godz. 11:51 264722
Racja co do „Polityki”. A co do Balcerowicza, to on jest przecież fałszywy od początku do końca – i jako bolszewik, członek PZPR i jako liberał, członek PO. Przypominam, że Leszek Balcerowicz, który siedem lat temu nauczycieli nazwał, i to jak najbardziej słusznie, grupą roszczeniową, a system płac w edukacji – socjalistyczną urawniłowką, która nie motywuje do pracy, to dziś stoi za strajkującymi warchołami i nierobami z bolszewickiego ZNP i nie popiera liberalnych i wolnorynkowych przecież rozwiązań, które powinny być przecież jakże bliskie jego sercu, czyli takich jak likwidacja owej (neo)bolszewickiej przecież Karty Nauczyciela i wprowadzenie bonów edukacyjnych. Kto może mi wyjaśnić powody tej nagłej zmiany poglądów towarzysza „profesora” Balcerowicza? Czyżby nowy punkt siedzenia zmienił mu nagle punkt widzenia? Który Balcerowicz jest więc prawdziwy – ten wolnorynkowy i (neo)liberalny sprzed 7 lat, czy też ten dzisiejszy i z lat 1970-tych, czyli, bolszewicki, antyliberalny i anty-wolnorynkowy?
ontario 11 kwietnia o godz. 11:48 264719
Nie szargaj tu, proszę, nazwiska Darwina! NIE myl proszę teorii ewolucji Darwina z tzw. darwinizmem społecznym, który ma tyle wspólnego z Darwinem, co współcześni marksiści, czyli (neo)bolszewicy mają wspólnego z Marksem. 🙁
Tymczasem:
Zadłużenie szpitali zaskoczyło nawet resort zdrowia. 13,7 mld zł, najwięcej od dekady.
Ministerstwo Zdrowia podliczyło zobowiązania publicznych szpitali. Dług sektora w tej chwili wynosi 13,7 mld zł. A może być jeszcze większy, bo informacje wciąż spływają. Tak źle nie było od dekady – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Długi szpitali są na rekordowo wysokim poziomie. „Dziennik Gazeta Prawna” w papierowym wydaniu powołuje się na wyliczenia Ministerstwa Zdrowia w tym aspekcie. Na koniec 2018 roku 520 placówek zadłużonych było na 13,7 mld zł. To o miliard złotych więcej, niż zakładał resort. I najwięcej od dekady. Długi sektora są niepokojące tym bardziej, że nie spłynęły jeszcze wszystkie dane – kwota może się więc powiększyć. Problemem okazują się być pensje, które w skrajnych przypadkach pochłaniają 90 proc. dotacji z NFZ.
Więcej: http://next.gazeta.pl/next/7,151003,24639225,zadluzenie-szpitali-zaskoczylo-nawet-resort-zdrowia-13-7-mld.html#s=BoxOpLink
@belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 10:54 264689
„Powtarzam – uzdrowienie polskiej edukacji możliwe jest tylko przez jej urynkowienie, czyli wymaga to na początek likwidacji Karty Nauczyciela, wprowadzenia bonów edukacyjnych, odejścia z pracy 300 000 złych nauczycieli oraz” ….likwidacji lekcji religii w szkołach publicznych, oraz zwolnienia wszystkich katechetów. Zapomniałeś?
Te prawie 2 mld przydadzą się jak znalazł. Usunięcie wszystkich elementów oznak jakiejkolwiek religii z budynków szkolnych (tak z zewnątrz, jak i wewnątrz), zmianę imienia wszystkich szkół, które są im. JPII, dekanonizacja zbliża się wielkimi krokami. Zakaz organizacji jakichkolwiek uroczystości o charakterze religijnym w obiektach szkolnych. Szkoły mają być świeckie. Od „nauki”(indoktrynacji) religii na zasadzie dobrowolności jest wystarczająca infrastruktura kościelna.
Ja się zastanawiam, jak w XXI w. może jeszcze funkcjonować coś takiego jak anachroniczna, obskurancka i patologiczna w swej naturze instytucja jak KrK?
NAUCZYCIELE jako eksponenci NAUKI powinni POGNAĆ na trzy wiatry wszystkich tych, którzy doprowadzają do paraliżu logicznego i etycznego, uczących się w szkołach dzieci i młodzieży. Wtedy dałbym WAM nie 1000 zł, ale 3000 zł podwyżki (te 2 mld).
I takie ZMIANY byłyby rzeczywiście wyprowadziły nasz kraj z wielowiekowej ciemnoty.
„Religie są podobne do robaczków świętojańskich: świecą tylko w ciemności.”
A. Schopenhauer
„Wiara i wiedza są jak dwa talerze wagi: o ile jeden się wznosi o tyle drugi opada.”
Wiem, że żądam jak na dzisiaj niemożliwego. Tylko jak nie teraz to kiedy? jak nie Wy to kto? Nauczyciele powinni w te pędy przypomnieć sobie, co to jest NAUKA.
Przyjmijcie do wiadomości słowa największego Polaka jaki kiedykolwiek narodził się w naszym kraju, Stanisława Staszica, że „WIARA CZYNI CZŁOWIEKA GŁUPIM”.
S.Staszic „Ród Ludzki” s. 273, księga ósma – epoka trzecia
W oryginale jest tak:
„Wyobrażenie dzierży wydarło rodzajowi ludzkiemu ziemię, wyobrażenie bogów odebrało mu rozum. Skoro tylko uderzyły w głowę pierwszych rodziców te dwa wrażenia: rzeczy zewnętrzne są bogami, wszędzie pełno jest duchów niewidocznych – zaraz pomieszały się zmysły ludzi i zawrócił się powszechny rozum.
Natura uczyniła człowieka nieświadomym, wrażenie bogów czyni go głupim.”
Gdzie „dzierż” to władza, przemoc itp.
„wrażenie” to wiara, fałszywe przekonanie itp.
Stąd uwspółcześniając , „wiara czyni człowieka głupim”.
https://www.youtube.com/watch?v=VOgFZfRVaww John Lennon – Imagine
Optymatyk 11 kwietnia o godz. 12:51 264727
O religii i katechetach NIE zapomniałem, tylko nie chcę aby moje wpisy były zbyt długie, Ale powtarzam, że potrzebna jest nam dziś REALNA reforma oświaty, czyli:
• - Usunięcie lekcji religii a więc też i katechetów ze szkół państwowych;
• - Zakaz udzielania płatnych korepetycji przez nauczycieli szkół państwowych;
• - Uzależnienie zarobków nauczycieli od efektów ich pracy;
• - Likwidacja Karty Nauczyciela i
• -Wprowadzenie bonów oświatowych, które dadzą swobodę wybory szkoły zarówno dla nauczycieli jak i dla uczniów, w tym umożliwią m. in, realizację takich postulatów, jaki np.:
o – klasy maksymalnie 24-osobowe,
o – 5 godzin w systemie z podstawowych przedmiotów egzaminacyjnych, czyli np. j. polski, matematyka, j. obcy; minimum 2 godziny z pozostałych przedmiotów egzaminacyjnych,
o – korekta listy lektur z języka polskiego,
o – ograniczenie papierologii etc.
@belfrrxxx
Naprawdę nie sądzisz, że już czas najwyższy przestać dyskutować z tym prostakiem z jakiejś pipidówy? Jemu już robale mózg zżarły.
Nowa Huta. Przedszkola odstępują od strajku nauczycieli!
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,24640139,nowa-huta-przedszkola-odstepuja-od-strajku.html#s=BoxOpImg2
Optymatyk 11 kwietnia o godz. 12:57 264729
On przynajmniej nie POpiera bezkrytycznie totalnej oPOzycji. 😉
Optymatyk 11 kwietnia o godz. 12:57 264729
A swoją drogą, to robale zżarły mózgi strejkującym warchołom z ZNP. 🙁
@belfrrxxx
On popiera jedynie sam siebie, nieomylna ‚krynica mądrości”.
Optymatyk 11 kwietnia o godz. 13:10 26473
Tak jak każdy POPiSowiec. 😉
Optymatyk 11 kwietnia o godz. 13:10 26473
Ale OK – nie będę się już wdawał w bezproduktywne utarczki z alter ego Sołtysa Kierdziołka, 😉
Optymatyk 11 kwietnia o godz. 13:10 264733
BBPSS czyli Bezpartyjny Blok Popierania Samego Siebie.
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 11:57 264725
Za radę dziękuję, nie skorzystam, bo Darwina za bardzo szanuję, aby się go wypierać.
Natomiast przedstaw choć cień argumentu, że w darwinizmie przyrodniczym (nie zaś społecznym) nie ma elementu siły wygrywającej nad słabością…
Dziękuję za brak takiego argumentu.
Optymatyk
11 kwietnia o godz. 12:57 264729
Optymatyk
11 kwietnia o godz. 13:10 264733
Oto Optymatyk – elita Forum, intelektualista, a jedyne co ma do zaprezentowania to wyzwiska i ad personam.
Serdecznie ci dziękuję, Optymatyku, bo udowadniasz całym samym sobą, że jedyne, co posiadasz, to zero argumentów. Pozostało ci tylko to: ad personam.
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 13:14 264735
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 13:16 264736
Oto argumentacja elity tego Forum, czyli belfrrxxx intelektualnej śmietanki: jedyna argumentacja to wyzwiska i ad personam. bardzo mnie to cieszy, bo udowadniasz całym sobą, swoim gigantycznym IQ (416), ze masz zero argumentów, pozostał ci tylko bluzg, ostał ci się ino bluzg…
Od serca dziękuję ci za taką postawę.
Optymatyk
11 kwietnia o godz. 12:51 264727
Twój guru (nie mój), twój idol Stasio Staszic (nie mój!!!) takie oto słowa daje ci jako motto:
„kochaj twojego bliźniego, jako siebie samego, a Boga nade wszystko: oto duch tej najświętszej nauki, którą sam Bóg przyniósł z Nieba i złożył w ręku waszych”.
Optymatyk 11 kwietnia o godz. 13:10 26473
Konsekwentne ignoruję wiadomo kogo, bo mu już tylko słowotok i „argumenty” ad personam zostały…
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Starogardzie Gdańskim zabronił strajkującym nauczycielom wstępu do szkoły podczas trwających od wczoraj egzaminów gimnazjalnych. – Albo się strajkuje, albo się pracuje – uzasadnił w rozmowie z TVN24. Przed szkołą pojawił się też patrol straży miejskiej.
Komentarze:
– Tak ich wspierają, że uchylili się od przeprowadzenia egzaminów. Chcieli tam wejść aby zakłócić ich przebieg. Nie udało się.
– „Nauczyciele chcieli wesprzeć” ku…, to jakaś paranoja, obłuda, hipokryzja i cynizm…chcieli wesprzeć i dlatego zastrajkowali w czasie egzaminu, kiedy byli dzieciom najbardziej potrzebni…przestańcie lemingi i inne lewicowe zaparzańce pierd…o tym jak wszyscy popierają nauczycieli, a wyznawcy GW, lemingi, KOD i inne towarzystwa wzajemnej adoracji to nie są WSZYSCY.
– Bardzo mądry dyrektor. Powinien jeszcze przygotować zwolnienia dyscyplinarne Biedronka Tesco i inne dyskonty czekają.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24640689,stargard-gdanski-dyrektor-zakazal-strajkujacym-nauczycielom.html#s=BoxOpCzol7
belfrrxxx
11 kwietnia o godz. 15:52 264741
A ciebie nie ignoruję, przeciwnie, bo ino ci bluzg i ad personam się ostały…
Bo to miło widzieć bezsilność potęgi intelektualnej tego Forum.
A, co tam z choćby cieniem argumentu przeciw mojemu twierdzeniu, że darwinizm to (między innymi) siła nad słabością, walka o byt i brak jakiegokolwiek ukierunkowania, innymi słowy: ślepa siła, żaden nadprzyrodzony Szef…
No, udowodnij, że takich elementów nie zawiera darwinizm. Oczywiście, nie udowodnisz, a tylko bluzgiem rzucisz, czym uradujesz moje serduszko.
Optymatyk 11 kwietnia o godz. 13:10 26473
Ładną mamy dziś pogodę, nieprawdaż?
LIKE GRANDFATHER, LIKE SON
Sąd uznał Dominika Wałęszę, wnuka Lecha Wałęsy, winnym m.in. sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna pod wpływem alkoholu urządził sobie niebezpieczny rajd ulicami Gdańska i znieważył policjantów. Sąd skazał go na 2 lata i 8 miesięcy więzienia.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24641750,wnuk-lecha-walesy-jezdzil-po-pijanemu-sad-w-gdansku-wydal-wyrok.html#s=BoxOpLink
Nazwisko powyżej celowo przekręcone – RODO. 😉
POKO się rozlatuje, jak UE
– Ja takiej Koalicji Europejskiej wspierać nie mogę. Przeszkadzają mi elementy lewicowe – zadeklarował w programie „Graffiti” w Polsat News Jan Rulewski.
Rulewski: Platforma posunęła się za daleko
Dawny działacz opozycji demokratycznej powiedział, że jest człowiekiem, na którego „historia wydała wyrok”. Wyrok mówił, że „trzeba zwalczać komunę, komunę jako agenturalną instytucję Moskwy”. Dlatego dziś senator Platformy Europejskiej nie jest w stanie zaakceptować sojuszu PO z SLD w ramach Koalicji Europejskiej.
– Ci funkcjonariusze PZPR przemycają do Koalicji Europejskiej wartości, których kiedyś wytrwale bronili. Platforma za daleko się posunęła, wpisując na swoje czołowe listy funkcjonariuszy tamtego państwa – powiedział Rulewski w rozmowie z Piotrem Witwickim.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24639175,jan-rulewski-rolexit-tez-jest-mozliwy-senator-odchodzi-z.html#a=360&c=159&t=5&g=b&s=BoxNewsLink
Komentarze do Rulewskiego:
– Nie bardzo rozumiem, o jakich wartościach mówi Jan Rulewski. SLD to związek zawodowy biznesmenów (patrz: Józef Oleksy, właściciel sieci hoteli na Wybrzeżu), odwołujący się do brutalnego liberalizmu, niechętny reformom obyczajowym (np. w kwestii LGBT), zblatowany z Kościołem katolickim, zaś o komunizmie i Leninie to sld-owcy zapomnieli w sekundę, gdy zamienili czerwone legitymacje na książeczki czekowe…
– Nie było co zapominać Nigdy nie byli komunistami Tych ideowych szukało SB równie zaciekle jak Solidarność . Komunistyczna Partia Polski była organizacja podziemną a nadawała z Tirany w Albanii Taka komunistyczna Wolna Europa.
Przestrzegałem przed zła organizacja strajku:
https://www.money.pl/gospodarka/strajk-nauczycieli-to-za-malo-kalkulator-wyborczy-pis-juz-dziala-6369171446601857a.html
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 16:39 264749
Tu nie chodzi o dobrą czy złą organizację tego strejku, ale o to, że w opinii publicznej jest to strejk leniów, nierobów i pasożytów, a więc nie ma on szansy, nawet gdyby był on genialnie wręcz zorganizowany, na uzyskanie społecznego poparcia. Nauczyciele, a szczególnie zaś ci z ZNP, całym swoim dotychczasowym postępowaniem, w tym szczególnie złym traktowaniem uczniów, marnymi realnymi kwalifikacjami pedagogicznymi, korepetycjami etc., zasłużyli sobie na 100% słusznie na „image” bezczelnych leniów i wydrwigroszy, pasożytujących na ciężko pracujących ludziach pracy z sektora komercyjnego.
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 16:39 264749
KAŻDA partia będąca u władzy czy też do niej dążąca, doszłaby, prędzej czy później, do wniosku, że nauczycieli jest mało, aby stanowili oni siłę, z którą należy się liczyć (choć jest ich za dużo w stosunku do ilości uczniów) a ich podwyżki kosztowałyby podatników za dużo i że inne programy mogą przyciągnąć po prostu więcej wyborców. Ponadto koszty spełnienia żądań nauczycieli z ZNP, przeliczone na jednego potencjalnego wyborcę, są gigantyczne a nauczyciele z ZNP są też wyjątkowo niechętną wobec rządu grupą, a więc trudno ich będzie nakłonić samymi tylko podwyżkami do głosowania na PiS. W obecnym, pseudodemokratycznym systemie, liczy się przecież, niestety, kupowanie głosów, a nie rozwój kraju i to niezależnie od tego, czy przy władzy będzie PO, PiS, PSL, SLD czy też jakakolwiek inna burżuazyjna, pro-kapitalistyczna partia. Podniesienie pensji dla wszystkich belfrów, według wymogów ZNP, kosztowałoby podatników od 10 do 12 mld zł, czyli że na jednego nauczyciela trzeba by wydać dodatkowo ponad 17 tys. zł rocznie a oni i tak głosowaliby raczej na PO niż na PiS. Relacja wydatków do korzyści jest tutaj kluczowa i na niekorzyść nauczycieli, jako że za podobne pieniądze można zgarnąć liczniejszą grupę wyborców, na przykład przedsiębiorców, którym można obniżyć podatki czy składki na ZUS. A najgorzej mają, jak zwykle, pracujący z sektora komercyjnego, gdyż to oni właśnie muszą zarobić na te obietnice, a NIE ONI BĘDĄ czerpać korzyści tylko ci, którzy tym pracującym odbiorą, czyli w tym przypadku nauczyciele, którzy złym traktowaniem uczniów, marnymi realnymi kwalifikacjami pedagogicznymi, korepetycjami etc., zasłużyli sobie i to na 100% słusznie na „image” bezczelnych leniów i wydrwigroszy, pasożytujących na ciężko pracujących ludziach pracy z sektora komercyjnego. 🙁
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 16:39 264749
KAŻDA partia będąca u władzy czy też do niej dążąca, doszłaby, prędzej czy później, do wniosku, że nauczycieli jest ZA mało, aby stanowili oni siłę, z którą należy się liczyć (choć jest ich za dużo w stosunku do ilości uczniów) a ich podwyżki kosztowałyby podatników za dużo i że inne programy mogą przyciągnąć po prostu więcej wyborców. Ponadto koszty spełnienia żądań nauczycieli z ZNP, przeliczone na jednego potencjalnego wyborcę, są gigantyczne a nauczyciele z ZNP są też wyjątkowo niechętną wobec rządu grupą, a więc trudno ich będzie nakłonić samymi tylko podwyżkami płac do głosowania na PiS. W obecnym, pseudodemokratycznym systemie, liczy się przecież, niestety, kupowanie głosów, a nie rozwój kraju i to niezależnie od tego, czy przy władzy będzie PO, PiS, PSL, SLD czy też jakakolwiek inna burżuazyjna, pro-kapitalistyczna partia. Podniesienie pensji dla wszystkich belfrów, według wymogów ZNP, kosztowałoby podatników od 10 do 12 mld zł, czyli że na jednego nauczyciela trzeba by wydać dodatkowo ponad 17 tys. zł rocznie a oni i tak zagłosowaliby raczej na PO niż na PiS. Relacja wydatków do korzyści jest więc tutaj kluczowa i na niekorzyść nauczycieli, jako że za podobne pieniądze można zgarnąć liczniejszą grupę wyborców, na przykład przedsiębiorców, którym można obniżyć podatki czy składki na ZUS. A najgorzej mają, jak zwykle, pracujący z sektora komercyjnego, gdyż to oni właśnie muszą zarobić na te obietnice, a to NIE ONI BĘDĄ przecież czerpać korzyści, tylko ci, którzy tym pracującym odbiorą, czyli w tym przypadku nauczyciele, którzy złym traktowaniem uczniów, marnymi realnymi kwalifikacjami pedagogicznymi, korepetycjami etc., zasłużyli sobie, i to na 100% słusznie, na „image” bezczelnych leniów i wydrwigroszy, pasożytujących na ciężko pracujących ludziach pracy z sektora komercyjnego. 🙁
@belferrrxxx!!!, KC, Optymatyk
No nie ma i nie będzie, a w Trójmieście przeciętne płace i oferty są o wiele niższe od warszawskich … 😉
Dziekanat Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki UG
6 godz. ·
Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. M. Kopernika w Gdańsku, ul. Wały Piastowskie 6,
poszukuje nauczycieli następujących przedmiotów:
1. matematyka
2. 18/18 (etat)
3. możliwość zatrudnienia na czas nieokreślony
4. zatrudnienie od 1 września 2019r.
5. nauczanie w klasach realizujących matematykę na poziomie podstawowym i rozszerzonym
1. informatyka
2. 9/18 (pół etatu)
3. zatrudnienie od 1 września 2019r.
4. nauczanie w klasach realizujących informatykę na poziomie podstawowym i rozszerzonym
1. fizyka
2. 9/18 (pół etatu)
3. zatrudnienie od 1 września 2019r.
4. nauczanie w klasach realizujących fizykę na poziomie podstawowym i rozszerzonym
Uwaga: Podany wymiar godzin można potraktować elastycznie i podjąć pracę w części etatu. Mile widziani absolwenci, którzy mogą uczyć dwóch przedmiotów jednocześnie.
Kontakt telefoniczny do szkoły: 58 301 -67-34 lub mail szkola@ilo.gda.pl lub praca@ilo.gda.pl
składanie aplikacji – do 29 kwietnia 2019r.
Za chwile strajk z głodu padnie , spokojnie , jeszcze tylko kilka dni.
http://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,24640344,men-chce-nazwisk-strajkujacych-nauczycieli-znp-to-nielegalne.html#s=BoxOpImg1
Egzaminy gimnazjalne przebiegają bez poważnych zakłóceń pomimo strajku nauczycieli w dużej części szkół. Także z poprawianiem testów ma nie być problemu – zapewnia Centralna Komisja Egzaminacyjna. Nauczyciele robią to na podstawie umów zlecenia i okręgowe komisje mają komplety egzaminatorów.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24641934,strajk-nauczycieli-moze-byc-problem-ze-sprawdzaniem-egzaminow.html#a=66&c=159&t=5&g=b&s=BoxNewsLink
Determinacja protestujących warchołów z ZNP zaczyna słabnąć.
Na stronie szkoły w Ulanie-Majoracie (powiat radzyński) pojawiła się informacja o zawieszeniu protestu od dzisiaj. Od strajku odstąpiły też cztery przedszkola w Nowej Hucie. Niewątpliwie pierwszy powód, który może zniechęcać do kontynuacji protestu, to pieniądze. Minister edukacji Anna Zalewska stanowczo oświadczyła, że nauczycielom nie należą się wynagrodzenia za czas strajku. Jeżeli jakiś samorząd chce rekompensować wstecznie wynagrodzenie potrącone za okres strajku, to jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami, ostrzega Marian Banaś, wiceminister finansów i szef Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Ministerstwo Finansów oznajmiło w komunikacie, że refundacja wynagrodzenia pracowników za okres strajku jest bezprawna. Według szefa KAS refundację wynagrodzeń za okres strajku wyklucza zapis ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych mówiący o tym, że w okresie strajku zorganizowanego zgodnie z przepisami ustawy pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia. Jeżeli jakiś samorząd chce rekompensować wstecznie wynagrodzenie potrącone za okres strajku, to jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami – ostrzegł Banaś i dodał, że nie ma możliwości ani wstecznie, ani następczo zapłacić za czas strajku.
(Polityka.Pl. Money.Pl)
belferxxx 11 kwietnia o godz. 17:47 264753
Co ma wspólnego Dziekanat Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki UG z wolnymi etatami w szkołach średnich Trójmiasta? Ja z chęcią podejmę pracę na UG, ale NIE w szkole średniej w Gdańsku!
belfrrxxx 11 kwietnia o godz. 20:10 264760
Znów tylko chamski atak ad personam. 🙁 Trzeba było podać adres tego ogłoszenia. Poza tym, to znajdowaniem pracy dla absolwentów, to na mojej uczelni zajmuje się osobna komórka, a nie dziekanat!
Nie tylko na tej, na której obecnie pracuję: https://kariera.sgh.waw.pl/aktualnosci/praca
@belferxxx
A dlaczego mnie Pan uczynił adresatem? Juz dwa lata temu pisaliśmy na tym blogu, przy okazji wpisu o zagrożeniu nauczycieli bezrobociem, że akurat nauczycielom matematyki i informatyki, to nie grozi 🙂 Stąd też i moje wpisy dot. idiotyzmu równo, po 1000 zł dla wszystkich i wszędzie.
@belferrxxx
Interesującą rzeczą byłoby pokazanie jaką część budżetu centralnego w innych krajach przeznacza się na edukację w powiązaniu z pensum 🙂
Krzysztof Cywiński 11 kwietnia o godz. 21:30 264772
Wydatki na edukację jako % PKB w wybranych krajach w latach 2000-2010
Kraj 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010
Australia 5.0 4.9 4.8 4.8 4.8 4.8 4.8 4.7 4.6 4.5 4.5
Białoruś 6.0 6.0 5.9 5.8 5.7 6.0 6.1 5.2 . . .
Chiny . . . . . . . . . 2.1 .
Finlandia 5.9 . . . . 6.3 6.1 5.9 6.0 5.8 5.9
Francja 5.7 5.6 5.6 5.9 5.9 5.9 5.9 5.5 5.3 5.6 5.4
India 4.0 4.4 4.0 3.7 3.3 3.2 3.2 3.2 3.2 3.1 .
Japonia 3.5 3.6 3.6 3.7 3.7 4.7 5.0 3.4 3.4 3.5 3.8
Kanada 5.6 5.2 5.2 5.1 5.0 4.9 4.9 4.9 4.9 4.9 4.8
Korea Płd. . . . . . 4.1 4.2 4.2 4.2 4.2 4.8.
Kuba 7.2 9.0 8.9 9.2 9.6 9.8 9.1 11.9 13.6 13.6 13.5
Niemcy 4.5 4.5 4.7 4.6 4.7 4.7 4.8 4.6 4.5 4.5 4.5
NZ 6.9 6.9 6.7 6.7 6.8 6.5 6.2 6.2 6.2 6.1 7.2
Polska 4.6 5.4 5.4 5.6 5.6 5.5 5.7 4.9 5.0 4.9 5.5
RPA 5.6 . . . . 5.4 5.4 5.3 5.1 5.4 6.0
Szwecja 7.2 . . . . 7.0 6.9 6.7 6.1 6.6 6.2
UE 4.7 5.0 5.1 5.2 5.1 5.1 . . . 4.9 5.5
UK 4.6 4.7 5.3 5.5 5.4 5.6 5.9 5.6 6.2 6.2 6.3
USA 5.1 5.7 5.7 5.9 5.9 6.5 7.4 5.5 5.5 5.5 5.5
Świat 4.1 4.4 4.4 4.7 . . . . . 4.4 4.6
Publiczne wydatki na edukację jako % wydatków rządowych 1960-2010
Kraj 1960 1968-1969 1973 1980 1985-1987 1991 1995-1997 2002-2004 2005 2008 2009 2010
Australia . 22.2 20.0 . 12.5 14.8 13.5 . . . . .
Chiny . . . . 11.1 12.7 12.2 . . . . .
Francja . . . 20.0 9.3 . 11.5 10.8 10.5 10.6 10.6
India . . . . 14.1 12.2 . 10.7 . . . .
Irlandia . . . . 11.8 . . 13.2 13.7 12.7 12.5 9.0
Japonia . . . . . 9.9 . . . . .
Kanada . . . . 11.9 14.2 . . . . . .
Niemcy . . . . 7.8 . 9.6 9.7 8.7 9.0 9.0 9.0
NZ . . . 20.9 . 17.1 15.1 . . . .
Polska . . 10.8 . 12.5 14.6 24.8 12.8 14.0 13.3 12.6 12.5
Portugalia 1.9 . . . . . . 15.0 13.9 11.6 12.6
Rosja . . . . . 3.0 . . . . . .
UK . . . . 11.3 11.3 11.6 11.5 14.0 13.5 13.5 13.8
USA . . . . 11.9 12.3 14.4 . . . . .
Nowszych danych NIE mam, gdyż z braku czasu przestałem je zbierać w roku 2011. 🙁
Krzysztof Cywiński
11 kwietnia o godz. 21:28 264768
No to przepraszam…
Dr L. Keller
Dziękuję za dane 🙂
Krzysztof Cywiński 12 kwietnia o godz. 6:27 264815
My pleasure. 🙂