Sondaż strajkowy
W szkołach trwa referendum strajkowe. Zakończy się 15 marca. Pracownicy, nie tylko nauczyciele, odpowiadają na pytanie, czy wezmą udział w strajku. Prawie każdy chce wiedzieć, jak odpowiedzieli inni (info tutaj).
Ludzie przeważnie mówią, że zrobią to, co wszyscy. Jeśli będzie strajk, oni też się nie uchylą. Proszą więc o informację, jakie są wyniki referendum. Czy wszyscy są za?
Wszyscy też boją się podzielenia środowiska. Byłyby jaja, gdyby połowa zastrajkowała, a druga połowa wykonała całą robotę. Nauczyciele chcą jedności. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek środowisko nauczycielskie miało taką potrzebę. Zwykle każdy robił swoje i miał w nosie drugiego. Nagle chcemy być razem. Nie poznaję ludzi, których znam. Nie poznaję siebie.
Komentarze
Wzorcowa przegrana sprawa przez pana Broniarza.
ontario 10 marca o godz. 18:51 262270
A tu pełna zgoda z „ontario”! 🙂
Panie Gospodarzu,
Jedność to była w PRL-u: FJN czyli Front Jedności Narodu i „Naród z Partią – Partia z Narodem”. Ale to se ne vrati…
@Gospodarz
A nie lepiej było akcję L4 promować po cichu – ten strajk aż tak popularny jakby to wynikało z Pańskiego bloga i GW nie będzie … 😉
Ze szkolnej.praktyki:.gdy klasa ucieknie z lekcji,wówczas konsekwencje nie.są tak wielkie,jak zrobi to mała grupa.
Z doświadczeń belfra: gdy brak jedności w pokoju nauczycielskim w sprawach zasadniczych, wówczas króluje podejrzliwość,plotka i mniemanie,że racja jest ,,po mojej stronie,,. I jakoś dziwnie.szybko.dowiaduje się o tym młodzież. Ja już jestem bombardowany przez uczniów pytaniami o udział w strajku . I odpowiadam pytaniem: a dlaczego.by.nie ? To zmusza ich.do myślenia nie tylko odnośnie perspektywy wolnego czasu. Myślę, że osoby,które wahają się odnośnie swego udziału w proteście, nie uważają, iż zarabiają odpowiednio. I nie sądzą,że
najlepiej protestować w okresie wakacji,bo.wowczas nie zaszkodzą młodzieży
Ino 10 marca o godz. 20:45 262279
Uczniowie ci powiedzą – wagary? A dlaczego by nie ?
belferxxx 10 marca o godz. 20:40 262278
Metoda „L4” oznacza ryzyko kontroli ze strony ZUS-u.
Belfrrxxx, humor nauczyciela jest cenioną przez uczniów wartością. I dlatego odpowiedziałbym Twoją sugestią.
Belfrrxxx!
10 marca o godz. 20:49 262281:
Nie ma ludzi zdrowych; są tylko niezdiagnozowani.
A właściwie – kogo ZUS miałby kontrolować? Lekarzy, czy nauczycieli w szlafrokach?
@Belfrrxxx!
Jeśli siedzę w domu, to co mi kontrola może zrobić??? 😉
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/czy-strajk-nauczycieli-bedzie-legalny/g9bfpnw
Przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych są nieprecyzyjne, zwłaszcza w odniesieniu do pracowników sfery publicznej – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Krzysztof Baran, specjalista prawa pracy z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Czytaj też: List do redakcji. „Popieram Was nauczyciele, niech nie zabraknie Wam odwagi i siły”
Zdaniem profesora Jerzego Wratnego, byłego członka Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, łatwo będzie podważyć legalność tego strajku.
– Związkowcy wystąpili z żądaniami płacowymi wobec dyrektora szkoły, który nie ma żadnego wpływu na wysokość ich pensji. Ustala je Ministerstwo Edukacji, więc działania strajkowe skierowane są w stronę MEN. Można by więc uznać, że strajk jest polityczny, a przesłanki nie zostały spełnione – wyjaśnia ekspert.
Czytaj też: List do redakcji. „Przez 30 lat poświęcaliśmy z żoną swój czas obcym dzieciom, zaniedbując własne”
Z tym wyjaśnieniem nie zgadza się jednak prof. Krzysztof Baran.
– Stroną sporu nie są władze publiczne, ale szkoła. Związkowcy precyzyjnie przedstawili żądania płacowe. Nie można tu mówić o nielegalności strajku z powodów politycznych – stwierdza.
Czytaj też: List do redakcji. „Prawdziwy nauczyciel nie przystąpi do protestu”
Cały tekst na portalu „Rzeczpospolitej” – rp.pl.
Z wpisami Gospodarza zwykle się zgadzam w dużej mierze, ale ten brzmi tak, jak gdybym go sama napisała! Pracuję w szkolnictwie od 1992 roku i takiego poruszenia oraz aktywności w tym środowisku nie widziałam do tej pory nigdy. I nie chodzi tylko o fatalne warunki płacowe ale ludzie mają już po prostu dość deformy – jako nauczyciele i jako rodzice. Atmosfera jest taka, że większość najchętniej strajkowałaby już od zeszłego tygodnia. Nawet i ci, którzy zawsze deklarują się jako niezaangażowani w sprawy publiczne albo zwyczajnie przestraszeni, bo mają wysoki kredyt, bo mąż (!!!) doradził, żeby się trzymać od wszystkiego z daleka mówią, że pójdą za większością – również rodzice zdających tej wiosny egzaminy. Dzieje się. Zobaczymy co przyniesie wynik referendum. W moim mieście w spór zbiorowy weszło 100% szkół a wynik w województwie podobny jest do tego w województwie łódzkim.
Ino 10 marca o godz. 21:02 262283 🙂
walkiria 10 marca o godz. 21:40 262285
ZUS kontroluje osoby będące na zasiłkach chorobowych, a jeśli są one zdrowe, to konsekwencje prawne ponoszą zarówno pracownicy najemni wyłudzający te zasiłki chorobowe jak też i lekarze, dający zwolnienia lekarskie („L4”) osobom zdrowym.
belferxxx 10 marca o godz. 22:39 262287
Jeżeli są zdrowi a siedzą w domu na zasiłku chorobowym zamiast pracować, to znaczy, że wyłudzają oni tenże zasiłek chorobowy, a to jest już kryminał. 🙁
Optymatyk 10 marca o godz. 22:47 262289
Pracownicy budżetówki mają tyle przywilejów, niedostępnych dla pracowników sfery produkcyjnej i firm prywatnych, a belfry na dodatek kartę nauczyciela, że nie powinni oni mieć prawa do strajku. To prawo powinni mieć tylko pracownicy sfery produkcyjnej i przedsiębiorstw prywatnych. Oczywiste też jest, że ZNP organizuje strajk polityczny, a taki jest przecież zakazany w polskim prawie. Strajkować można bowiem tylko o poprawę warunków pracy i płacy, a nie w celu zmiany rządu, a co ostatnie jest przecież celem ZNP. Związkowcy z ZNP przedstawili co prawda żądania płacowe, ale one są nierealne, a ich realizacja uderzyłaby we wszystkich Polaków poprzez inflację, a więc spadek siły nabywczej dochodów i oszczędności wszystkich bez wyjątku Polaków. Strajk proponowany przez ZNP jest więc antypolski i tak samo szkodliwy, jak polityczne strajki organizowane przez NSZZ Solidarność w latach 1980-tych, a które zrujnowały Polskę i Polaków. Mam więc szczerą nadzieję, że warchoły z ZNP no pasarán!
Najbardziej idiotyczny, a więc i polityczny jest postulat: wszystkim po równo, czyli 1000 PLN dla każdego: sprzątaczka, nauczyciel w Baligrodzie i w Warszawie, a także dla dyrektora. W Zabrzu, Gliwicach i Bytomiu, których centra odległe są wzajemnie o ok.12 km ceny usług edukacyjnych są istotnie zróżnicowane: 20-100zł. Przedszkolanka i wf-ta v. fizyk i romanista? Chemik w klasie IB i macie kredki albo piłkę? to przecież idiotyczne.
Krzysztof Cywiński 11 marca o godz. 10:43 262297
Ale jakże ZNP-owskie! Ale to przecież no pasarán!
Krzysztof Cywiński
11 marca o godz. 10:43 262297
Idiotyczne jest, gdy po podniesieniu o 1000 zł wg tej zasady pensja nauczyciela i tak będzie niższa niż średnia – nie zarobków w Polsce, ale w budżetówce.
Ale cóż propaganda to coś potężniejszego niż zdrowy rozsądek.
kwant25
A ile wynosi średnia w budżetówce?
Nauczycielska „Solidarność” rozpoczęła okupację w małopolskim kuratorium oświaty
Aż tak bardzo ludzie są wściekli na związki?
Solidarność decyzję o dalszej formie protestu ma podjąć 15 kwietnia. Nie wyklucza strajku,
W wakacje?
Płynna NIE Rzeczywistość 11 marca o godz. 14:57 262302
Solidarność zastrajkuje w Zniewolonym przez POKO Mieście Gdańsku, w obronie niesłusznie oskarżonego księdza prałata i tak jej Pomorze Bug. Honor i Ojczyznę, to solidaruchy niech lepiej zostawią samym sobie.
Płynna NIE Rzeczywistość 11 marca o godz. 14:56 262300
Przeciętne wynagrodzenie brutto w sferze budżetowej wynosiło w roku 2017 około 4500 zł, przy czym w sferze państwowej około 5760 zł, a w sferze samorządowej około 4180 zł. Średnie wynagrodzenie w szkolnictwie wynosiło wtedy 4100 zł, a w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej 3769 zł (GUS).
kwant25 11 marca o godz. 12:44 262299
Po podniesieniu o 1000 zł, średnia pensja nauczyciela w Polsce będzie wynosić ok. 5100 zł, a więc będzie ona znacznie wyższa niż średnia zarobków w Polsce (ok. 4970 zł) i jeszcze bardziej znacznie wyższa niż średnia zarobków w budżetówce (ok. 4500 zł). Ale cóż – ZNP-owska, zakłamana propaganda to jest coś znacznie potężniejszego niż zdrowy rozsądek… 🙁
@Belfrrxxx!
Każdy człowiek pracujący np. 20 lat i gardłem ma stan gardła zbliżony do chorobowego. Nie istnieje sposób odróżnienia – to bardziej kwestia samopoczucia. Niektórzy się poświęcają – etos, misja czy ludzka przyzwoitość działają, ale wszystko się kończy. Już każdy widzi, że te etosy, misje itd. służą tylko manipulacji i oszczędzaniu przez rządzących na swoje ośmiorniczki …
belferxxx 11 marca o godz. 16:23 262306
Bzdura. Trzeba umieć operować głosem. Zobacz jakie długie kariery maja śpiewacy operowi, że wymienię tu tylko Plácido Domingo, który zadebiutował w roku 1961 Operze Narodowej w Meksyku w roli Alfreda w „Traviacie” Verdiego. Złe samopoczucie NIE jest zaś wystarczającym powodem, aby brać zasiłek chorobowy. A rząd zawsze się wyżywi, choć niekoniecznie ośmiorniczkami. To mogą być przecież także np. ostrygi i homary!
Bardzo dobra okładka:
https://pbs.twimg.com/media/D1YdN0_XQAA-ZAY.jpg
Czy jeżeli w strajku weźmie udział 100+ tys nauczycielek i nauczycieli, to GP opublikuje zdjęcia z taką armią trzymającą nasze biedne dzieci na muszce swoich kałachów?
Płynna NIE Rzeczywistość 11 marca o godz. 21:43 262310
Tylko 100+ tys nauczycielek i nauczycieli a nie milion plus weźmie udział w strajku? 🙁
Płynna Rzeczywistość
11 marca o godz. 14:56 262300
kwant25
A ile wynosi średnia w budżetówce?
To zależy od tego, kto dane publikuje. W przypadku posła Suskiego najwięcej, w przypadku innych bardzo mało. A jaka jest prawda ? W gazetach publikowane są paski z wynagrodzeniami i to akurat jest wiarygodne. Nie znajdziesz dyrektora, który wypłacił nauczycielowi 5000 zł. Jeśli wypłacił 3000 zł to jakiemuś rekordziście. Może krasnoludki to zrobiły ? A może ministra Zalewska dorzuca niektórym po cichu ? Zapytaj naszych blogowych trolli. Oni zawsze są najlepiej poinformowani i na wszystkim się znają.
Natomiast zarobki, wg mnie, nie są powodem strajków. Powodem jest reforma, która pracę w szkole, sprowadziła do zmagań z bałaganem, biurokracją i obciążeniem, którego do tej pory nie było. Nauczyciel ma być psychologiem i badać dzieci. Zajmować się ich dysfunkcjami, a najmniej tym, aby uczyć. Ma być terapeutą, nie dydaktykiem. Może rodzicom to się podoba, ale nie nauczycielom. Władzy też, bo oszczędza na placówkach specjalnych. Jednak w takiej sytuacji poziom spada i spadać będzie. Ze szkół wypuścimy analfabetów i specjalistów myślenia magicznego. Niestety, to będzie skutkować zapaścią cywilizacyjną. Ku chwale Kościoła Katolickiego. Amen.
Belfrrxxx!
11 marca o godz. 7:54 262292:
JAK miałyby przebiegać owe „kontrole”? Modus operandi poproszę.
Od miesiąca mam nasilające się bóle głowy, które dezorganizują mi życie. Powodują paraliż kończyn. Czuję bezustanny nacisk na gałki oczne. Nie jestem w stanie funkcjonować, a każda czynność jest wysiłkiem ponad możliwości człowieka…
” Ze szkół wypuścimy analfabetów i specjalistów myślenia magicznego. Niestety, to będzie skutkować zapaścią cywilizacyjną. Ku chwale Kościoła Katolickiego. ” kwant25
Oczywiście „Ad majorem Dei gloriam”. I o to przecież chodzi. „Elity” władz polityczno-duchowych pod kierunkiem PiS i przemożnymi auspicjami KrK (tron+ołtarz).
Nauka religii opartej na teologii, czyli nauki o niczym, doprowadzi po raz kolejny nasz ukrzyżowany kraj do zapaści cywilizacyjnej, czyli katastrofy. I to już niebawem.
To swego rodzaju „opus Dei” już finansuje się, przekupując społeczeństwo dość skutecznie, kolejnymi pieniążkami i obietnicami przedwyborczymi. Tylko po to, by utrzymać się przy władzy na kolejną kadencję. Potem już bez rozlewu krwi, odwrócić tej sytuacji się nie da. Społeczeństwo jest masą ludzi coraz bardziej spolaryzowaną.
Optymatyk 12 marca o godz. 0:38 262314
Masz tu 100% racji. A do Pana (Pani) Kwant (owej, ówny?) – NIE trzeba było strajkować w latach 1980-tych, nie trzeba było wtedy dopuścić tymi strajkami do władzy oszołomów i warchołów z NSZ Solidarność i KSS KOR! Chcieliście kapitalizmu, no to go macie. Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie pstrąg (Gałczyński z małymi zmianami). 🙁
walkiria 11 marca o godz. 23:56 262313
Kontrole dokonywane przez komisję lekarską, na którą dowożeni byliby transportem sanitarnym (na ich koszt, w przypadku symulacji) owi „chorzy” belfrowie. Komisje, takie jak u „Szwejka”, a przypominam, że CK Austro-Węgry były typowym państwem prawa (Rechtsstaat): „W owych wielkich czasach lekarze wojskowi czynili wszystko, co tylko mogli, aby z symulantów wypędzić szatana sabotażu i powrócić ich na łono armii. Wprowadzono kilka stopni tortur symulantów i ludzi podejrzanych o symulowanie, do których należeli: suchotnicy, reumatycy, ludzie dotknięci przepukliną, chorobą nerek, tyfusem, cukrzycą, zapaleniem płuc i innymi chorobami. Tortury, jakim symulanci byli poddawani, tworzyły pewien system, a stopnie mąk przedstawiały się tak:
1. Dieta ścisła, rano i wieczorem po filiżance herbaty w ciągu trzech dni, przy czym bez względu na to, na co się kto skarżył, dawano aspirynę na poty.
2. Żeby ludzie nie myśleli, że wojna to miód, dawano im obfite porcje chininy w proszku, co nazywało się „lizaniem chininy”.
3. Płukanie żołądka dwa razy dziennie litrem ciepłej wody.
4. Lewatywa z wody mydlanej i gliceryny.
5. Zawijanie w prześcieradło zmoczone w zimnej wodzie.
Byli tacy dzielni ludzie, którzy przecierpieli wszystkie pięć stopni mąk i zostali wywiezieni w prostej trumnie na cmentarz wojskowy. Ale nie brakło też małodusznych, którzy, gdy dochodziło do lewatywy, meldowali, iż już czują się dobrze i że nie życzą sobie niczego innego, tylko odejść na front z najbliższym batalionem marszowym.” ( Rozdział ósmy – „Szwejk symulantem”) – dalej tu:
http://wiersze.wikia.com/wiki/Przygody_dobrego_wojaka_Szwejka_podczas_wojny_%C5%9Bwiatowej/I/08
Współczesna medycyna, np. badaniem dokonanym na tomografie komputerowym, jest w stanie stwierdzić, czy dany belfer(ka) ma rzeczywiście owe nasilające się bóle głowy, które dezorganizują mu życie, czy też on (a)symuluje. A jeśli jest on(a) obłożnie chory(a), to daje się mu/jej rentę inwalidzką (a chyba wiesz, ile ona obecnie wynosi w Polsce – średnia renta chorobowa z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wynosi obecnie 1653,06 zł brutto) i „do widzenia ślepa Genia”! Tak jak w sektorze prywatnym, gdzie nie toleruje się chronicznie chorych i ciągle narzekających pracowników!
kwant25 11 marca o godz. 23:55 262312
Napisałem tu już, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sferze budżetowej wynosiło w Polsce w roku 2017 około 4500 zł, przy czym w sferze państwowej około 5760 zł, a w sferze samorządowej około 4180 zł. Średnie wynagrodzenie w szkolnictwie wynosiło wtedy 4100 zł, a w opiece zdrowotnej i pomocy społecznej 3769 zł (GUS).
Zarobki są zaś jedynym powodem strajków belfrów, jako iż strajki polityczne są w Polsce prawnie zabronione. Strajkować można tylko o poprawę swoich własnych zarobków i warunków pracy, a nie, jak ZNP, w celu zmiany rządu. Rząd zmienia się bowiem, zgodnie z Konstytucją (OTUA!), przy urnie wyborczej a nie poprzez strajki. Współczesny pracownik musi być zaś „giętki” (flexible) i mieć różnorodne kwalifikacje (multi skilling), a więc nauczyciel musi być dziś też i wychowawcą, psychologiem i terapeutą, a nie tylko dydaktykiem. Powtarzam też: NIE trzeba było strajkować w latach 1980-tych, nie trzeba było wtedy dopuścić tymi strajkami do władzy oszołomów i warchołów z NSZ Solidarność i KSS KOR! Chcieliście kapitalizmu, no to go macie. Skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie, skumbrie w tomacie pstrąg (Gałczyński z małymi zmianami).
Optymatyk
Niemalże na całym świecie, czyli w tzw. demokracjach burżuazyjnych, przekupuje sie społeczeństwo i to dość skutecznie, kolejnymi pieniążkami i obietnicami przedwyborczymi, tylko po to, by utrzymać się przy władzy na kolejną kadencję.
Optymatyk 12 marca o godz. 0:38 262314
Edukacja i brak analfabetyzmu święcą dziś swe tryumfy tylko na papierze, a więc dalej żyjemy w czasach, w których mniej niż 10 % to są osobnicy dobrze wykształceni, a reszta to są funkcjonalni analfabeci, tyle że z tytułami magistrów etc. Przecież elity dla Polski podstawiono za czasów Balcerowicza kształcić na Zachodzie, a dla reszty, to jak w znanym opowiadaniu C. M. Kornbluth’a p.t. „Czarna walizeczka” ze zbioru p.t. „Rakietowe Szlaki” (1958), utworzono w Polsce pseudo-wyższe pseudo-uczelnie, gdzie żaden ze studentów nie jest już w stanie poprawnie i płynnie przeczytać wyrazu trzy sylabowego, “uniwersytety”, gdzie z tradycyjną pompą nadawane są tytuły magistrów stenografii, doktorów (habilitowanych) „filozofii kartotek” i kandydatów (doktorów „zwyczajnych”) „teczkowania archiwalnego”.
Kwant,
Podobno mediana zarobków nauczyciela j. polskiego to 3480 zł brutto
https://wynagrodzenia.pl/moja-placa/ile-zarabia-nauczyciel-jezyka-polskiego
Oczywiście to więcej niż mediana zarobków pracownika kwiaciarni.
Ale to tylko sucha liczba, która nie mówi np., jaki ejest zainteresowanie zawodem wśród absolwentów wyższych uczelni i jak to zainteresowanie rozkłada się po nauczycielskich specjalnościach.
Niemniej, mnie przekonuje ten cytat z Gazety Krakowskiej:
Rząd twierdzi, że podnosząc płacę minimalną zmusza do podwyżek płac prywatnych przedsiębiorców. Tymczasem najniższe płace są dziś w sferze budżetowej, zwłaszcza w podległych rządowi instytucjach, jak muzea i inspekcje. Większość pracowników zarabia tam mocno poniżej średniej w regionie, która wedle najnowszych danych GUS wyniosła w lipcu 4,7 tys. zł brutto (w Krakowie ponad 5,2 tys. zł). Rekord pobili specjaliści od informacji i komunikacji: ich średnia sięga 8,9 tys. zł i jest o ponad 11 proc. wyższa niż w 2017 r.
W miarę rozgarnięty absolwent matematyki, fizyki, chemii douczy się Javy albo JQuery i szybko osiągnie podane powyżej 8,9 tys. brutto – zamiast pałować się na stażu (łasce pańskiej) za 2500. Zostają albo nierozgarnięci, albo tacy, którzy po wyeksploatowaniu się zniechęcą. Po cholerę nam niekumaty lub nieszczęśliwy nauczyciel?
500+ 300+ emeryt+ 50000- nie biorą się z kosmosu. Rząd nie ma własnych pieniędzy, rząd tylko je przesuwa z kieszeni do kieszeni lub pożycza od naszych dzieci. Dlaczego tych pieniędzy nie bierze od przedsiębiorców lub emerytów?
Pytanie dla budżetówki: czy lepiej strajkować, czy zmienić pracę.
I odpowiedź jest prosta: młodzi precz do innej pracy, starszym zostaje tylko strajk.
Pensje w górnictwie między 2017 a 2018 wzrosły średnio o ok. 11%. Prawda, że to ciekawe, że od 3 lat ani jeden górnik nie spalił nawet pączka („oponka”) pod Sejmem Umęczonej?
Płynna NIERzeczywistość 12 marca o godz. 9:16 262320
Podobno mediana zarobków nauczyciela języka polskiego to 3480 zł brutto. A przecież każdy Polak i każda Polka i tak zna język polski z domu, bez konieczności pobierania lekcji tegoż języka, a więc jest to w dużej mierze zawód (specjalność) zbędny(a) społecznie.
I czy masz jakieś bardziej wiarygodne dane? Poza tym – realny kapitalizm polega też na tym, że można w nim zmienić pracę, o zarobkach w tym systemie (ustroju) NIE decydują formalne kwalifikacje, a głównie prawa podaży i pobytu na danych pracowników i dlatego też dobry hydraulik zarabia w tym systemie więcej niż marny profesor. I to jest akurat zaprawdę godne i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne. 😉
Płynna NIE Rzeczywistość 12 marca o godz. 9:18 262321
Starszym belfrom zostaje tylko emerytura albo zasiłek dla bezrobotnych.
Płynna NIE Rzeczywistość 12 marca o godz. 9:21 262322
Płace górników dyktuje RYNEK! Górnik pracę znajdzie bowiem zawsze, jak nie w Polsce, to w sąsiednich Czechach czy dalekiej Australii.
Wychodzi, że zawód nauczyciela w ogóle jest zbędny. Niektóre przedmioty niepotrzebne, inne nieżyciowe, resztę zrobi Google i Wikipedia. Nawet czytać i pisać nie trzeba umieć, bo Google speech to text działa właściwie bezbłędnie.
Szkoły przeróbmy na seminaria duchowne.
kwant 25
„Ale cóż propaganda to coś potężniejszego niż zdrowy rozsądek.”
I do tego namawiam: albo dla wszystkich „po równo” czyli mało, albo zmienna płaca w realiach rynkowych, właściwych dla miejsca pracy, np. płace górników na tych samych stanowiskach mogą różnić się o 100% w zależności od kopalni, które są odległe od siebie o kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów. Przygotowanie dobrego strajku to dwa lata: dopracowanie i racjonalizacja postulatów, dotarcie i przekonanie opinii publicznej do własnych racji, eskalacja protestu. WF-mani i przedszkolanki, plastyka, muzyka i technika: muszą się przygotowywać do zajęć i pracują 47 godzin tygodniowo? Do tego ze 100 000 z osobowością toksyczną, którzy powinni mieć sądowny zakaz zbliżania się do dzieci i młodzieży? Albo protest albo kabaret.
https://www.newsweek.pl/wiedza/historia/marzec-1968-byl-pokazywany-w-prasie-i-telewizji-jako-spisek/f0x9tz0
Polski heroizm, żydowska niewdzięczność. Skąd się wzięła w Polsce antysemicka nagonka?
Data publikacji: 09.03.2019, 19:00 Ostatnia aktualizacja: 09.03.2019, 19:00
PIOTR OSĘKA
„Stawia się tezę o winie naszego narodu wobec Żydów. Pisze się i mówi o polskich obozach koncentracyjnych, o masowym mordowaniu Żydów przez Polaków, o naszej odpowiedzialności za martyrologię Żydów. Cynizm i zakłamanie sięgają szczytów” – donosił w marcu 1968 roku „Kurier Polski”. Była to część jednej z największych kampanii propagandowych w historii PRL.
A jak to było naprawdę? ,kiedy dowiemy się prawdy o tamatym marcu?
Ciekawe że ani „Polityka” ani też „Wyborcza” nic nie piszą o zatrzymaniu przez CBA brata Bieńkowskiej unijnego komisarza (komisarki?) i ex-ministra (ministerki?) w rządzie Tuska, który to braciszek „kręcił lody” korzystając ze znajomości swej siostry. A to jest przecież typowy przypadek korupcji i nepotyzmu w najbliższym otoczeniu Tuska, I sekretarza KC Unii Europejskiej (Jewropieskowo Sajuza).
Optymatyk 12 marca o godz. 12:01 262328
Przypominam, że rok 1968 na tzw. Zachodzie był autentycznym, lewicowym jak nie wręcz lewackim (trockistowsko-maoistowskim) buntem młodego pokolenia. W Polsce były to zaś tylko walki frakcyjne pomiędzy polskimi komunistami (a właściwie bolszewikami) ze szczytów PZPR na tle opowiedzenia się części owych polskich bolszewików (głównie tych pochodzenia żydowskiego) za Izraelem, a do których to walk frakcyjnych marginalnie wciągnęli oni naiwnych studentów – przeważnie zresztą bezużytecznych kierunków humanistycznych i głównie z Uniwersytetu Warszawskiego. Nie da się więc ukryć, że wydarzenia z marca 1968 roku były tylko wewnętrznymi frakcyjnymi rozgrywkami wewnątrz komunistów, czyli w najwyższych władz PZPR. Studenci-Polacy zostali w nich zaś wówczas instrumentalnie użyci przez przegrywającą wówczas frakcję „żydowską”, czyli tych komunistów żydowskiego pochodzenia, często powiązanymi z dawnym UB, a którzy na starość poparli Izrael i syjonizm.
Krzysztof Cywiński 12 marca o godz. 10:45 262327
Tak. Albo dla wszystkich „po równo” (tzw. urawniłowka) czyli mało, albo też zmienna płaca w realiach rynkowych, właściwych dla miejsca pracy, np. płace górników na tych samych stanowiskach mogą różnić się o 100% w zależności od kopalni, które są odległe od siebie o kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów. Przygotowanie dobrego strajku to jest zaś co najmniej dwa lata: dopracowanie i racjonalizacja postulatów, dotarcie i przekonanie opinii publicznej do własnych racji, eskalacja protestu. Albo więc protest albo kabaret w wykonaniu ZNP:
Znów się pieśń na usta rwie – ZNP, hej ZNP,
Nierozłączne siostry dwie, młodzież i ZNP!
Szumem wabi morza siny brzeg, wzywa pieśń Warszawy,
Rytmem łopat rozdzwonimy wnet piastowskie szlaki sławy.
Nie lęka się pracy, nie – ZNP, hej ZNP,
Bo swą przyszłość widzi w niej ZNP o ZNP!
Dalej z nami fundamenty kłaść pod gmach Polski nowy,
Maszeruje rozśpiewana brać w przyszłości świat tęczowy.
Zmiata zgniłych czasów mnie -ZNP, hej ZNP,
Znika wyzysk, ból i gniew gdzie idzie – ZNP,
Służba Polsce święty sztandar nasz,
Celem dobro ludu,
i nad Odą dumnie trzymać straż, w pracy dokonać cudów.
(Hymn Służby Polsce z małymi zmianami)
Gostek Przelotem 12 marca o godz. 10:18 262326
NIE, zawód nauczyciela NIE jest zbędny, ale faktem jest, że niektóre przedmioty są dziś niepotrzebne, a inne nieżyciowe, i że sporo może pomóc w edukacji dzieci i młodzieży wujek Google i ciocia Wikipedia. Czytać i pisać trzeba zaś wciąż umieć, bowiem Google „speech to text” NIE działa jeszcze bezbłędnie. A polskie szkoły od czasow nierządów Mazowieckiego – klerykała i agenta Watykanu – są de facto seminariami duchownymi.
A tymczasem: „Dopóki Chiny nie uznają, że nadszedł czas, to III wojny światowej nie będzie. To Chiny rozdają teraz karty, są największym mocarstwem”
– mówił w rozmowie z Gazeta.pl generał Waldemar Skrzypczak.
Więcej: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24540083,gen-waldemar-skrzypczak-o-iii-wojnie-swiatowej-dopoki-chiny.html#s=BoxOpLink
Tematy, kto podnosi opozycja wynika, że Amerykanie nadal chcą rządów PiS. Strajk może tym „tryndem” potrząsnąć i nastaną czasy ciekawe. Cenę zawsze płacą najmniej zarabiający,ale o tym w szkołach nie uczą 🙂
Krzysztof Cywiński 12 marca o godz. 14:29 262334
Amerykanie nadal chcą rządów POPiS-u. I zgoda, najwyższą cenę zawsze płacą najmniej zarabiający i że o tym teraz w szkołach nie uczą, ale uczyli o tym w czasach PRL-u.
Krzysztof Cywiński 12 marca o godz. 14:29 262334
Ten strajk, jeśli w ogóle do niego dojdzie, to tylko pogorszy sytuację materialną i wizerunek belfrów. 🙁
A tymczasem prof. Hartman dobiera się do polskich dzieci. Na razie co prawda „tylko” na swoim blogu, ale od czegoś trzeba przecież zacząć? 🙁
@Belfrrxxx!
12 marca o godz. 12:47 262332
Nie działa bezbłędnie? Ale „close enough”. Poza tym, jeśli się nie umie czytać ani pisać, to nikt nie zauważy ewentualnego błędu.
Gostek Przelotem 12 marca o godz. 14:54 262338
TAK! Jeśli się nie umie czytać ani pisać, to nikt nie zauważy ewentualnego błędu. 🙂
You made my day! 🙂
Krzysztof Cywiński
„Przygotowanie dobrego strajku to dwa lata”
Czyżbyście się przygotowywali na utratę władzy już tej jesieni?
Gęstniejąca wokół szkół atmosfera sprawiła, że najwyraźniej szefostwo MEN zmieniło zdanie. W piątek skierowało do konsultacji projekt rozporządzenia, które dotyczy egzaminów końcowych. Zmiana ma umożliwić powołanie do zespołów egzaminacyjnych oraz nadzorujących nauczycieli, którzy w danej szkole nie pracują.
…
Sławomir Broniarz, prezes ZNP, komentuje: – To próba doraźnego obejścia protestu nauczycieli, na dodatek zupełnie niespójna z polityką MEN, które dotąd przekonywało, że w szkołach mogą świadczyć pracę tylko osoby zatrudnione w nich na etacie.
…
U mnie zamierzają strajkować wszyscy nauczyciele – słyszę od dyrektora likwidowanego gimnazjum w Łodzi. – W całym mieście wzmożenie strajkowe jest potężne. Gdzie my mamy tych nauczycieli na egzamin szukać? Przecież w innych szkołach atmosfera jest równie fatalna.
Lepiej przejrzeć na oczy późno niż wcale. Nawet jeśli zamiast gaszeniu, podlega się likwidacji.
choć egzaminy za mniej niż miesiąc, w części województw nadal brakuje chętnych do ich sprawdzania. Szczególnie poszukiwani są egzaminatorzy z języków obcych, a w przypadku egzaminu ósmoklasisty – również z języka polskiego.
Znam język polski, osiem klas ukończyłem, nie pracuję etatowo w szkole, spełniam kryteria, zgłoszę się!
Ja wierzę w to głęboko, wierzę w to, jestem przekonana, wiedząc, że nauczyciele to jest jedna z najbardziej odpowiedzialnych grup zawodowych. Nie wyobrażam sobie, że nauczyciele nie będą w czasie egzaminów ze swoimi uczniami – stwierdziła Szydło.
Popłakałem się ze wzruszenia! Kto ma chusteczkę? Beata coś sobie wyobraża! Np. że jutro ten sam greps zafunduje personelowi pomocniczemu służby zdrowia: „pielęgniarki to jest jedna z najbardziej odpowiedzialnych grup zawodowych, nie wyobrażam sobie, że nie będą razem ze swoimi pacjentami”. A potem pojedzie do muzealników: „pracownicy muzeów państwowych to jest jedna z najbardziej odpowiedzialnych grup zawodowych, nie wyobrażam sobie, że nie będą razem z publicznoścą”.
Płynna NIERzeczywistość 12 marca o godz. 17:43 262344
Niestety, ale nauczyciele to jest jedna z najMNIEJ odpowiedzialnych grup zawodowych. 🙁
PłynnaNIE Rzeczywistość 12 marca o godz. 17:37 262343
Język polski to byś znał, nawet NIE chodząc do szkoły!
Płynna NIERzeczywistość 12 marca o godz. 17:36 262342
A gdzie ty byłeś, kiedy Balcerowicz zamykał fabryki i wywalał ich pracowników na bruk? Cieszyłeś się wtedy, że masz nikomu nie potrzebną posadę w pasożytniczej budżetówce. 🙁
Płynna Rzeczywistość 12 marca o godz. 17:31 262341
Belfry myślą tylko o tym, jak by tu przetrzymać przy kawce albo herbatce w pokoju nauczycielskim do następnych wakacji i leniuchować dwa miesiące na koszt ciężko pracujących podatników. 🙁