Pożegnanie ze szkołą

Bardzo ciekawie pożegnał się z uczniami jeden z młodszych nauczycieli. I nie chodzi wcale o powody odejścia (wiadomo, finansowe), ale o sposób, w jaki przedstawił swoją następczynię. Powiedział dzieciom, że po feriach będzie ich uczyła stara komunistka.

Przerażonej klasie wyjaśnił, że komunistą jest każdy człowiek po 50. Taki urodził się w PRL, uczył się w PRL i dojrzewał w PRL – komunizm ma więc we krwi. Starsi nauczyciele to komuniści, bądźmy szczerzy. Powinno się ich wszystkich zwolnić, ale skoro nie ma młodych, pozwala się pracować starym. Do czasu jednak.

Chciałem zrobić byłemu koledze po fachu awanturę, może nawet strzelić na pożegnanie w pysk, ale uświadomiłem sobie, że mam jeszcze czwórkę z przodu (ostatni rok), czyli jeszcze nie jestem pięćdziesięciolatkiem, a zatem także nie jestem owym komunistą. Wiek mnie ratuje (studiowałem już w wolnej Polsce). Nie moja więc sprawa, nie będę się awanturował. Niech martwią się starsi koledzy i koleżanki. Młody może wrócić.