Jest zapał strajkowy

Im bardziej Anna Zalewska „nie wyobraża sobie strajku nauczycieli w trakcie egzaminów” (słowa pani minister), tym większa jest gotowość belfrów do takiej właśnie formy protestu. Niewyobrażalne stanie się faktem.

ZNP działa powoli, dużo wolniej, niż oczekują pracownicy. W moim liceum już parę razy zrywano się do robienia list strajkowych i wchodzenia w spór zbiorowy z dyrekcją. Musiałem hamować i prosić o podporządkowanie się procedurom. Do tej pory związek działał na polu centralnym – Zarząd Główny podejmował rozmowy z Anną Zalewską. Gdy to nic nie dało, ogłosił, iż wchodzi w spór zbiorowy z rządem.

Teraz do działania włączą się niższe struktury. W poniedziałek w Łodzi odbędzie się spotkanie z prezesami ognisk ZNP, którzy reprezentują załogi szkół. Zwykle takie zebrania odbywają się w małych salach, bo też frekwencja jest niewielka. Teraz szykują się wszyscy. Wynajęto więc salę mogącą pomieścić przedstawicieli każdej szkoły. Oby tylko nie przyszli w parach (prezes i zastępca), a to całkiem możliwe.

Pani minister opowiada do kamer, że nie wyobraża sobie, aby nauczyciele opuścili uczniów w najważniejszym momencie ich życia, czyli podczas egzaminów. Widać więc, że czas straszenia minął, wchodzimy w epokę brania na litość. Obie metody działały na nauczycieli przez wiele lat, teraz jednak mogą okazać się nieskuteczne. Nauczyciele nabrali odwagi, czego dowodem belferska grypa. Zaś ciągłe pomiatanie nami spowodowało, że serca nauczycieli zrobiły się twardsze. Będzie strajk w egzaminy, może nawet we wszystkie – ósmoklasisty, gimnazjalny i w matury. Zaklinanie losu przez Annę Zalewską nic nie da.