Leworęczni w szkole

W Dniu Leworęcznych nasłuchałem się, że jest ich na świecie ok. 15 procent, a w Polsce zaledwie 8. Od siebie dodam, że wśród nauczycieli jest ich jeszcze mniej. W mojej szkole na ponad 50 pracowników tylko dwie osoby piszą lewą ręką. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków, ale podobno leworęczni są bardziej inteligentni.

Dużo więcej jest osób, które prawą ręką piszą, ale lewą np. prasują. Te czynności, których uczyła szkoła, robią prawą ręką. A te, których uczyli się sami, lewą. Tak jest chociażby ze mną. Karty rozdaję lewą ręką, podobnie liczę pieniądze, ale długopis trzymam w prawej.

Całkiem inaczej sprawa ma się z nogami. Otóż lewą nogą wstaje z łóżka 90 procent nauczycieli, a prawą – tylko 8. Pozostałe dwa procent należą do dyrekcji. Pani dyrektor wstaje bowiem od razu na obie nogi, co widać po tym, że tego samego dnia na jednych jest cięta jak osa, a dla innych miła i wspaniałomyślna. Szefowa pisze też obiema rękami, ale tylko na komputerze. Proszę jednak nie wyciągać pochopnych wniosków.