Wstydzą się, że pracują

Nigdzie nie wyjechałem z Łodzi, byczę się na miejscu. To pójdę do sklepu, to posiedzę w knajpie. Tu i ówdzie spotykam uczniów w roli pracowników. Niektórzy wstydzą się, że pracują, wielu próbuje wyjaśnić, dlaczego tu się znaleźli.

Na początku roku szkolnego zwykle przeprowadza się ankietę na temat wypoczynku uczniów. Także na lekcji wychowawczej sporo osób opowiada o swoich wakacjach w dalekich krajach. Nie przypominam sobie jednak, aby w ankiecie było miejsce na pracę jako formę spędzania wakacji. Także podczas lekcji wychowawczej nikt się nie chwali, że zarabiał pieniądze jako kelner. Ta aktywność umyka więc badaczom.

No dobra, gdzie widziałem uczniów jako pracowników? W piekarni, w sklepie spożywczym, w butiku, w restauracji, na stacji benzynowej, w kinie. Widziałem też tegorocznych absolwentów oraz starszych. Ponieważ moją szkołę zżera wirus elitarności i przekonanie, że praca niżej prezesa nie jest godna uwagi, absolwenci tłumaczą się, że to nie jest ich stałe zajęcie. Jeszcze zrobią karierę albo wyjadą z Polski. Ludzie, przede mną nie musicie się tłumaczyć. Mnie wasza praca nie hańbi.