Dyskryminacja na maturze

Dzisiaj na maturze ustnej z języka polskiego maturzysta wylosował pytanie dotyczące „Dżumy” Alberta Camusa. W zestawie oprócz pytania i fragmentu tekstu było też streszczenie dzieła. Uczeń nie mógł uwierzyć w swoje szczęście.

Bardzo mi się ten zestaw spodobał. Nie da się go nie zdać. CKE odkryła perpetuum mobile – pytanie z dołączoną odpowiedzią. Egzamin sam się zdaje, wystarczy przytaknąć. Maturzysta szczęśliwy, komisja zadowolona, dyrekcja wniebowzięta. Pięknie uczniów egzaminujemy, prawda?

Szkoda tylko, że streszczenia nie było w zestawie dotyczącym „Pana Tadeusza”. To bardzo niesprawiedliwe. To podpada pod paragraf o dyskryminacji. Dlatego radzę twórcom zestawów maturalnych zapisać się na szkolenie antydyskryminacyjne. Obowiązkowo wszyscy. Jak się pewne organizacje dowiedzą, że jedni zdający mieli streszczenia lektur, a inni nie mieli, to mogą zażądać unieważnienia całej matury. I co wtedy będzie?