Woźne robią połowę
Na interesujący sposób walki z niskimi pensjami wpadli pracownicy obsługi. Wykonują połowę swoich zadań. Jeśli więc sprzątają korytarze, to nie ruszają sal, a jak myją okna, to tylko z jednej strony.
Zwrócono mi ostatnio uwagę, abym nie kładł rąk na stołach w pokoju nauczycielskim, ponieważ będę miał brudne rękawy. W tym tygodniu woźna myje podłogi, więc meble muszą poczekać. Za tydzień będzie odwrotnie.
Chociaż pobrudziłem sobie koszulę, to nie mam żalu do nikogo. Rozumiem i popieram bunt pracowników obsługi. Pensje są żenująco niskie, więc choćby dla komfortu psychicznego trzeba jakoś zaprotestować. Nie wiem, czy to najlepszy sposób, ale widocznie tylko na taki ludzi stać.
Nauczyciele patrzą na ten bunt i zastanawiają się, czy nie dołączyć. Właśnie mam przed sobą komplet wypracowań uczniowskich. Sprawdzę połowę, a pozostałym uczniom każę czekać na oceny do następnego sprawdzianu. Inni nauczyciele postąpią podobnie. Ciekawe, czy młodzież i rodzice zrozumieją nasz bunt i go poprą?
Komentarze
Jeśli będą wiedzieć, którą połowę, to na pewno.
Jak pedagogicznie ukarać krzywdzącą rękawy woźną.
–
Z wpisu wynika, że niemyte stoły i brudne rękawy skłaniają odruchowo pedagoga do zemsty na uczniach, kosztem gogicznych obowiązków zawodowych.
Bo, jak się zdaje, umowa na etat nie została zapisana belfrom na połówce kartki.
Naprawdę, ze wstydu za taką postawę na etacie belferskim, trudno to nawet w połowie należycie ostro skomentować.
Może to jest remedium na zemstę za ukrzywdzone woźne: ujawniać we wpisach na blogu tę lepszą połowę, co chyba w każdym belferze tkwi.
Pewnie pojawi się lepsza publika, a i dzieci czytające te wpisy zyskają. Win-win.
Patent przekazuję gratis, półgębkiem między nami mówiąc, oczywiście.
😉
To nie żadna nowość. Za moich czasów, gdy przyszło się do szkoły w jasnym ubraniu, całe rękawy miało się brudne od ławek. A nauczyciele prace niektórych uczniów sprawdzali i po 3 tygodniach.