Nauczyciel na etacie pielęgniarki

Uczennica źle się poczuła, więc poprosiła, abym pozwolił jej wyjść z lekcji do pielęgniarki. Problem w tym, że pielęgniarki nie ma.

Jak masz szczęście, to wygrasz w totolotka. To samo można powiedzieć o trafieniu na pielęgniarkę. Podobno niektórym się zdarza. Moja uczennica akurat miała pecha. Musieli przyjechać po nią rodzice.

Ministerstwo Zdrowia wpadło na pomysł, aby przeszkolić nauczycieli w udzielaniu pomocy chorym dzieciom. Taki belfer mógłby więc zastąpić pielęgniarkę. MEN jest przeciw, także nauczyciele nie widzą się w nowej roli (info tutaj).

A jednak warto rozważyć ten pomysł. Dzisiaj rozmawiałem z koleżanką, dla której w przyszłym roku szkolnym zabraknie godzin. Jest gotowa zdobyć kwalifikacje do nauczania drugiego przedmiotu, który byłby do wzięcia. Niestety, takiego przedmiotu nie ma. Więc może pielęgniarka?

Już teraz wielu nauczycieli ratuje się godzinami w bibliotece lub świetlicy. Gabinet pielęgniarki też byłby do wzięcia, ale na podobnych zasadach – jako dyżur, który jest wliczany do etatu. Gdy tak się postawi sprawę, wtedy czemu nie?