Waga próbnej matury

Trochę trwało, zanim nauczyciele sprawdzili próbną maturę. Jeszcze dłużej jednak uczniowie będą próbowali zrozumieć, dlaczego w jednych szkołach wyniki są wpisywane do dziennika z wagą zero (nie ma wpływu na ocenę końcową), a w innych nawet z wagą pięć. Przecież to niesprawiedliwe.

Najgorzej  mają osoby, którym się nie powiodło, czyli większość. Jedynka z matury próbnej może rozłożyć na łopatki nawet dobrego ucznia. Do tej pory w dzienniku były dwie czwórki z wagą jeden czy dwa, doszła jedynka z wagą pięć i na koniec semestru wychodzi dwójka. Uczeń trójkowy ma w takiej sytuacji gwarantowaną jedynkę. W ogóle próbna matura wywróciła wszystko do góry nogami i z orła zrobiła osła.

Jedni piszą skargi do kuratorium, drudzy interweniują u dyrektora – ale bądźmy szczerzy, procedura odwoławcza w Polsce trwa latami, więc jaki sens kruszyć kopie, gdy za parę miesięcy koniec szkoły (klasy maturalne kończą w kwietniu)? Lepiej więc nie bawić się w dochodzenie sprawiedliwości, tylko pokombinować.

Przecież jak człowiekowi zależy na dobrej ocenie z matematyki, chemii czy biologii na koniec roku, to musi jak ognia unikać próbnych matur z tych przedmiotów. Może za to bez obaw zapisywać się na polski, historię czy geografię. Ewentualna jedynka z tych przedmiotów nie będzie go ani ziębiła, ani grzała. Oczywiście, co szkoła, to inny rodzaj kombinowania. U mnie to się robi tak, a gdzie indziej na pewno jeszcze lepiej.