Wulgaryzmy dziedziczne
Przeczytałem w Głosie Nauczycielskim, że 17 grudnia będziemy obchodzili Dzień bez Przekleństw. Mało czasu, aby odmienić zwyczaje językowe dzieci. O wiele za mało, aby zmienić dorosłych.
Do przekleństw w ustach dzieci podchodzimy jak dawniej do palenia papierosów przez kobiety. Gdy mężczyzna palił, to było to normalne, a jak kobieta – to dziwne, niemoralne, złe. Podobne podejście mamy dzisiaj do wulgarnego języka dzieci. Nam, dorosłym, przecież wolno.
Dziecięca wulgarna mowa niczym się nie różni od wulgarnego języka dorosłych. To dokładnie ta sama sprawa. Więc albo nikomu nie wolno przeklinać, także ludziom dorosłym, albo niech każdy robi, co chce. Jeśli chodzi o język, jestem za równym prawem dla dzieci i dorosłych. Inaczej mówiąc, jak nie dajemy dobrego przykładu, to odczepmy się od mowy małolatów (info o Dniu bez Przekleństw tutaj).
Komentarze
@Gospodarz
Co z tego, że JA nie przeklinam, jeśli robią to PUBLICZNIE celebryci i personel mediów … 😉 A i szkoła ma niewielkie możliwości egzekwowania od uczniów „czystego” języka, skoro poważniejsze sprawy też im na ogół uchodzą bezkarnie no i medialny wzorzec jest trudny do przebicia 🙁
A na kiedy przypada Dzień Bez Mordowania? Nie to, że miałbym być tym jakoś szczególnie zainteresowany, ale taki dzień też musi kiedyś być.
~~snakeinweb: 🙂
K…, d…, ch…
Ukłony dla Sz. Moderacji.
Tylko że niekoniecznie każdy przeklina publicznie, w pracy, w urzędzie, w szpitalu.
Słyszałem kiedyś przypadkiem prywatną rozmowę dwóch panów szeroko znanych ze „srebrnego ekranu”. Przysłowiowy szewc przy nich popadłby w kompleksy.
Skoro bankster został właśnie premierem, to z pewnością będzie chciał wkupić się w łaski ludu pisowskiego i da nauczycielom podwyżkę. Pensum.
@Płynna nierzeczywistość
Po raz kolejny wróżeniem z fusów odbierasz wiarygodność swojej TOTALNEJ opozycji …;-)