Nauczyciel objazdowy
Reforma edukacji spowoduje, że w szkołach zaroi się od nauczycieli zatrudnionych na dwie-trzy godziny. Będą wpadać na swoje lekcje i natychmiast wypadać, aby zdążyć do kolejnej placówki. Pożytku z takich pracowników nie ma żadnego (info o problemie tutaj).
Już teraz zdarza się, że ktoś pracuje w kilku szkołach i w ten sposób ma etat. W moim liceum jest taki jeden nauczycieli. Chociaż „jest” to za dużo powiedziane. Ma tutaj tylko cztery godziny, więc konia z rzędem, kto widział kolegę. Trudno się dziwić, przecież nie będzie siedział na radach, jeździł z klasami na wycieczki, udzielał się w projektach, był dostępny dla uczniów, rozmawiał z rodzicami na konsultacjach itd. Przecież ma u nas tylko cztery godziny, więc nie można oczekiwać od niego zbyt wiele. Wszyscy rozumieją, że niby jest, ale właściwie go nie ma.
Jednego takiego nauczyciela da się przeboleć. Wszyscy mu nawet zazdroszczą, ponieważ on jeden ma zawsze powód, aby się wymigać od dodatkowych zdań. Co jednak zrobić, gdy połowa kadry będzie pracować w formie objazdowej i ograniczać swoją aktywność w szkole wyłącznie do prowadzenia tych dwóch-trzech lekcji? A taki system właśnie szykuje nam reforma. Pełne zatrudnienie będzie luksusem dostępnym dla nielicznej grupy przedmiotowców (polski, matematyka, angielski). Pozostali będą łapać, ile godzin się da, i a reszty szukać dalej.
Komentarze
Sytuacja opisana przez Gospodarza będzie miała wydzwięk humorystyczny, a właściwie już ma.Oto dowiedziałem się od mojej klasy, że belfer objazdowy nie zawsze pamięta tematu poprzedniej lekcji. Króluje pytanie, o czym to mówiliśmy na ostatniej lekcji, pokaż no zeszyt. Jest to okazją dla uczniów do robienia z nauczyciela jaj, a dla wychowawcy – trudnym problemem do rozgryzienia z którym trzeba się zmierzyć. Sytuacja się zaostrza, gdy objazdowy nauczyciel się spóznia, a nasza klasa z tego korzysta w mało pobożny sposób, o czym informuje dyrekcja zwrotem: „Panie kolego”…..
Posłowie nie zajmą się w maju wnioskiem o referendum, a w czerwcu marszałek ogłosi, że jest za późno. Tymczasem ministra „chwali się dodatkowymi 9 tys. ofert pracy dla nauczycieli”. Co ciekawe, prawdopodobnie mówi prawdę – stworzyła chaos, w którym pojawiło się 9 tysięcy śmieciowych ofert pracy. Orwell w zaświatach zaciera ręce!
http://wyborcza.pl/7,75398,21859434,sejm-nie-zajmie-sie-referendum-edukacyjnym-wiec-rodzice-wychodza.html
„polski, matematyka, angielski”
A wuef i katecheza? Też chyba powinni mieć wystarczającą liczbę godzin.
„Reforma edukacji spowoduje, że w szkołach zaroi się od nauczycieli zatrudnionych na dwie-trzy godziny. Będą wpadać na swoje lekcje i natychmiast wypadać, aby zdążyć do kolejnej placówki.”
……………………………………
Szanowny Gospodarz żyje chyba w jakimś wirtualnym świecie, w realu to już trwa od kilku lat.
Powiatowy i gminny nauczyciel objazdowy już funkcjonuje i to od dobrych kilku lat. Dotyczy to nauczycieli – fizyków, biologów, chemików itd. A zaczęło się to od od sławetnej „reformy”, która zredukowała ilość godzin tych przedmiotów do jednej godziny w klasie pierwszej. (Potem tylko tzw. rozszerzenia)
Ale wtedy to nie „wraży” minister to wprowadzał, tylko znakomite ministry z PO (HallOWEEN, Szumigaj i drożdżówka)
W „znanej” szkole mi szkole średniej fizyk jeździ do trzech szkół w powiecie, geograf dorabia w gimnazjum, informatycy obsługują dodatkowo trzy podstawówki…wymieniać dalej?
Sorki, będzie off-topic. Dwa teksty o reformie edukacji, z czego pierwszy pióra intelektualnego zaplecza p. Zalewskiej, prof. Waśki. Dla mnie to jest kwintesencja ignorancji, niestety.
Drugi głos, krytyczny wobec Waśki, jest moim zdaniem znacznie lepszy. Oba są ciekawe, bo usiłują spojrzeć na obecne zmiany w systemie oświaty z szerszej perspektywy, a także pozwalają choć częściowo zrozumieć intencje władzy.
http://politykaakademicka.kkhp.pl/numer-1/sens-reformy/
‚http://politykaakademicka.kkhp.pl/numer-1/ukryty-sens-reformy/
No to ja też nie na temat, ale wiemy, że @Gospodarz jest wyczulony na te problemy.
Podaję za portalem jednej z polonijnych rozgłośni radiowych:
Rodzina ucznia, który popełnił samobójstwo, pozwała szkołę
2017-05-25 09:26:08
Rodzina nastolatka z Naperville, ucznia tamtejszej szkoły średniej, pozywa placówkę w związku z jego samobójczą śmiercią. 16-letni Corey Walgren odebrał sobie życie dwie godziny po tym jak został wezwany do gabinetu dyrektora, gdzie oskarżono go o nagranie na telefonie komórkowych filmu pornograficznego z udziałem nieletniej uczennicy.
Przesłuchujący go dyrektor oraz funkcjonariusz policji z Naperville straszyli chłopaka umieszczeniem na liście przestępców seksualnych. Dopiero po przesłuchaniu skontaktowali się z rodziną. Po wyjściu z gabinetu, chłopak skoczył z piątego piętra garażu z centrum Naperville.
Ściągnięty przez policję film z jego telefonu komórkowego nie zawierał treści seksualnych. Rodzina skarży dyrekcję oraz policję o spowodowanie szoku emocjonalnego u 16-latka domagając się 5 mln dolarów odszkodowania.
Eh, te polonijne media… „Chicago Tribune” dużo bardziej szczegółowo i duzo bardziej sensownie opisuje całą sytuację:
**http://www.chicagotribune.com/news/local/breaking/ct-naperville-north-suicide-20170522-story.html
1. Chłopak w szkole chwalił się znajomym, że kochał się z dziewczyną i że nagrał wszystko telefonem.
2. Wiadomość o tym dotarła do owej dziewczyny, uczennicy tej samej szkoły.
3. Dziewczyna poszła na skargę do przedstawiciela szkoły („dean” =dziekan?) i w/g jego relacji była przerażona.
4. Dean i policjant szkolny wezwali chłopaka i przez pewien czas go przesłuchiwali, zładowali też nagranie z jego telefonu. Obaj twierdzą, że zapytali się chłopaka i że on się zgodził. Część wideo nagrania była do niczego (za ciemna i nic nie było widać). Ale część dżwiękowa była O.K.
5. Po ok. 20 minutach przesłuchiwania dean i policjant zadzwonili do jego matki i, cały czas z chłopakiem w pokoju, poinformowali ją o grożących chłopakowi karach. W czasie, w którym matka dojeżdżała do szkoły, posadzili chłopaka w poczekalni biura deana i kazali tam na nią zaczekać.
6. Chłopak zamiast tego wyszedł ze szkoły, poszedł ok. 1.5 km wzdłuż ulicy, wszedł na pobliski pięciopiętrowy (polskie 4 pietra) parking i stamtąd skoczył.
7. Matka chłopca opowiadała, że w domu temat „złych decyzji”, a szczególnie „złych decyzji w sprawach seksu” był stałym tematem i że rodzice za każdym razem, gdy w mediach pojawiał się temat „nastolatków i policji” zwracali na niego uwagę synowi.
@x_troll
Czy ja dobrze rozumiem? Zredukowanie przedmiotów przyrodniczych do minimum w szkole średniej (co moim zdaniem jest dobre) jest złe bo nauczyciele nie mają pracy? What? Przedmioty szkolne są głównie po to żeby dawać prace nauczycielom?
@rabnietawariatka
ale dlaczego zredukowanie do minimum przedmiotów przyrodniczych jest dobre??????
No jak to dlaczego , zapewne dlatego ,że ewolucji nie było a człowieka stworzył Bóg…
zamiast nauk przyrodniczych zwiekszyc ilość godzin religii – wszak chodzi o to aby nikt nie wychylał sie przed kosciol
@anglista
Na poziomie szkoły średniej kiedy szkoły są profilowane jest to dobre. Nie uważam żeby np. 4 late geografii (gimnazjum i pierwsza klasa szkoły średniej) było zbyt małą jej ilością.
@katik
Słowem nie wspomniałam o religii. Też nie jestem za finansowaniem jej z publicznych pieniędzy. Ale nie jestem też za tworzeniem przedmiotów głównie po to żeby nauczyciele mieli prace.
@rabnietawariatka 26 maja o godz. 15:56 252794
„Ale nie jestem też za tworzeniem przedmiotów głównie po to żeby nauczyciele mieli prace.”
Pewnie że zatrudnianie głupich i nieetycznych nauczycieli jest społecznie szkodliwe.
Ale statystycznie najczęściej mamy do czynienia ze średniakami. W każdym zawodzie.
Myślę sobie, że lepiej jest tworzyć miejsca pracy dla średnich nauczycieli aniżeli dla średnich policjantów.
Przypominam, że policjanci także powinni „służyć i bronić” tzw. społeczeństwo a nie swoje pensje. I urzędnicy… i ja. I pani @rabnietawariatka też.
@rabnietawariatka
x-troll odpowiadał Gospodarzowi, który tradycyjnie propagandowo straszył obecną reformą, że jego strachy ziściła już dawno „reforma” p.Hall i tyle. O tym czy to dobre czy złe(zawsze zależy w CZYM i DLA KOGO !) nie pisał, więc nie manipuluj … 😉
@belferxxx
Jak już chcemy iść za ciosem to ja tylko zapytałam czy dobrze rozumiem, więc nie manipuluj.
@rabnietawariatka
Rżnąć głupa to też taktyka uczniowska, prawda? 😉
@belferxxx
Myśleć że wszyscy są przeciwko wszystkim to też taktyka nauczycielska, prawda?
@rabnietawariatka
Udawać, że się nie zrozumiało JEDNOZNACZNEGO tekstu to taktyka uczniowska… 😉
Nie wiem jak jest w Łodzi, ale JA takiej jak w ostatnim poście taktyki nie stosuję. Jeśli już jakieś to zdecydowanie bardziej wyrafinowane żeby się uczniowie nie połapali …
@belferxxx
Ten tekst nie był jednoznaczny. Można go rozumieć tylko jako ciąg przyczynowo-skutkowy (mniej godzin dla przedmiotów przyrodniczych=większe zjawisko nauczyciela objazdowego) a można też rozumieć jako „ta cała reforma zmniejszająca godziny dla przedmiotów przyrodniczych była zła”. Jako że autor nie powiedział „tak, to było złe” wprost to wypada właśnie zapytać a nie snuć domysły.
@rabnietawariatka
Ano zobaczmy:
x_troll:”Szanowny Gospodarz żyje chyba w jakimś wirtualnym świecie, w realu to już trwa od kilku lat.
Powiatowy i gminny nauczyciel objazdowy już funkcjonuje i to od dobrych kilku lat. Dotyczy to nauczycieli – fizyków, biologów, chemików itd. A zaczęło się to od od sławetnej „reformy”, która zredukowała ilość godzin tych przedmiotów do jednej godziny w klasie pierwszej. (Potem tylko tzw. rozszerzenia)
Ale wtedy to nie „wraży” minister to wprowadzał, tylko znakomite ministry z PO (HallOWEEN, Szumigaj i drożdżówka)
W „znanej” szkole mi szkole średniej fizyk jeździ do trzech szkół w powiecie, geograf dorabia w gimnazjum, informatycy obsługują dodatkowo trzy podstawówki…wymieniać dalej?”
Co tu jest niejednoznacznego??? Zjawisko (nauczyciela objazdowego) istnieje od dawna (tu przykłady z otoczenia autora!), tyle, że jak „reformy”, które je wywołały, wprowadzały „słuszne politycznie” dla autora ministry, to on go nie widział, a teraz nagle zobaczył i to oczyma wyobraźni ( w przyszłości!) i nim straszy bo i ministra i reforma są „niesłuszne”… 😉 W POLSKIM systemie stwarza to wiele kłopotów organizacyjnych. W USA widziałem nauczyciela, i to 20 lat temu, który uczył w 6 szkołach (języka C++). Tyle, że był wspomagany kamerami do „distance learning” etc.(co dziś przy pomocy choćby Skype’a i u nas nie jest nierealne fizycznie, gorzej z urzędasami!), ale swoich uczniów w ramach konsultacji raz w tygodniu objeżdżał regularnie…. 😉
@rabnietawariatka
Oczywiście tamte „reformy” były „słuszne politycznie” dla Gospodarza, a nie x_trolla … 😉
@belferxxx
Można to rozumieć dwojako jak już mówiłam. To że powiem „reforma zrobiła to to i to” to nie znaczy że uważam ją w ogólnym rozrachunku za złą. I tego dotyczyło moje pytanie skierowane do x_trolla.
@rabnietawariatka
Akurat „reforma” Hall jest fatalna ze znacznie istotniejszych powodów niż kwestie pracownicze nauczycieli, a to zjawisko „nauczyciela objazdowego” wytworzyła głównie polityka MEN/ZNP domagania się kursu i papierka przy każdej czynności, którą nauczyciel robi w szkole. Np. (to skrajny przykład!) pozwolenie na wycieczce na grę w siatkę(bo jest w schronisku boisko i siatka) jest nieuprawnione/zakazane jeśli wśród opiekunów nie ma nauczyciela WF czy innej osoby z uprawnieniami trenerskimi. Jeśli się nic nie zdarzy jest OK, ale jeśli ktoś się poślizgnie(zawsze się może zdarzyć!) i coś uszkodzi, to opiekun będzie miał duże kłopoty … 😉
Kiedyś mgr fizyk bez problemu uczył matematyki, a mgr polonista – historii i nikomu to nie przeszkadzało. Dziś nawet do WoK polonista musi mieć papier pseudostudiów podyplomowych … 😉
@belferxxx
Nie wiem czy to prawda, ale historyk nam opowiadał że podobno jakby zrobił odpowiednie studia podyplomowe to mógłby nawet uczyć matematyki. Inna sprawa że nikt by go jako matematyka nie zatrudnił.
@rabnietawariatka
W wielu szkołach by zatrudnili zależnie od układów … 😉 Widziałem geografów uczących po „studiach podyplomowych” matematyki czy informatyki i jest ich całkiem sporo 🙁 A wcześniej, do 2008 roku to dyrektor po prostu decydował(znając nauczyciela(!) i odpowiednie klasy!) czy np. fizykowi powierzyć dodatkowo matematykę, biologowi – chemię, a poloniście – WoK czy historię, historykowi – WoS, a matematykowi – informatykę. I on za to odpowiadał. Potem to sformalizowano w postaci tzw. zbliżeń przedmiotowych,a w końcu wprowadzono to co teraz … 😉
@belferxxx
W mojej szkole WOK-u uczą historycy. Inna sprawa że tak naprawde nikt nie wie czemu tego typu przedmioty mają służyć w szkole średniej.
A jeśli chodzi o geografa uczącego informatyki – jakoś mnie to nie dziwi. W SP, gimnazjum i w szkołach średnich w ramach jednej godziny informatyka jest czymś na co nic nie zwraca uwagi. Sama jestem w technikum informatycznym… czy taki stan rzeczy jest dobry? Akurat z informatyką sprawa jest nierozwiązana – wiadomo że jakaś wiedza ogólna na ten temat jest ważna, ale nie wiadomo tak naprawde czego wymagać od uczniów z tego przedmiotu na poziomie ogólnym. Dlatego informatyki potrafią uczyć geografowie.
belferxxx, dzięki za wsparcie 🙂
Mam wrażenie, że Twoja dyskusja z rabnietawariatka to takie „gadał dziad do obrazu” ona jest „nieprzemakalna”
A tak na marginesie po tych paru latach, okazało się, że wszystkie tzw. „cztery reformy” reformatołów Buzka, to w większym lub mniejszym stopniu niewypały.
„A wcześniej, do 2008 roku to dyrektor po prostu decydował(znając nauczyciela(!) i odpowiednie klasy!) czy np. fizykowi powierzyć dodatkowo matematykę, biologowi – chemię, a poloniście – WoK czy historię, historykowi – WoS, a matematykowi – informatykę. I on za to odpowiadał. Potem to sformalizowano w postaci tzw. zbliżeń przedmiotowych,a w końcu wprowadzono to co teraz”
Teraz wygląda to tak:
pierwszy nauczyciel w dyplomie ma: Matematyka z Informatyką, drugi Matematyka i Informatyka…. i co się okazuje? Ten pierwszy nie może uczyć Informatyki, powód? Jedna literka „z” zamiast „i”