Zapytaj młodych
W szkołach zwykle odbywają się akcje typu „Młodzi ludzie pytają, a starzy odpowiadają”. Zaprasza się ekspertów, którzy tłumaczą uczniom, jak powinni postępować. Ta formuła jednak już się przeżyła: albo starzy nie mają młodym nic do powiedzenia, albo młodzi nie chcą tego słuchać. Dlatego właśnie w moim liceum za parę dni odbędzie się niezwykła debata pt. „Zapytaj młodych…”.
Konkretnie chodzi o zapytanie młodych, co sądzą o tolerancji wobec imigrantów i uchodźców (zaproszenie na debatę tutaj). Mam nadzieję, że to nie żadna ściema, tylko naprawdę młodzi zasiądą na katedrze, a publiczność będą stanowili starzy. I my, weterani, będziemy mogli zapytać młodych, a oni nam odpowiedzą. Tak przynajmniej rozumiem zaproszenie na debatę „Zapytaj młodych…”.
Ponieważ zawodowo zajmuję się tłumaczeniem uczniom, co powinni sądzić o różnych sprawach, z przyjemnością zrzucę z siebie płaszcz belfra i wcielę się w rolę ucznia. Trochę niepokoi mnie, że w pokoju nauczycielskim nikt nie mówi o debacie. Albo koleżanki i koledzy wstydzą się, że przestali być ważni, albo młodzi chcą pogadać we własnym gronie i starym wstęp wzbroniony. W każdym razie ciało pedagogiczne milczy – i może o to chodzi.
Komentarze
Tworzę zawód Mentor Seniora. Mentor- czyli mądry. Mentorami będą młodzi. Bo oni rozumieją współczesny świat, komunikację, technologie. Z którymi starzy sobie nie radzą nie łapią mentalnie. Cóż ja, mając 62 lata mogę przekazać pokoleniu 18+? Pierdoły. Bo żyłem w innych czasach. Za moich czasów panna z dzieckiem była powodem wstydu dla bliskiej i dalszej rodziny. Dzisiaj gdy 1/5 dzieci rodzi się w związkach pozamałżeńskich, a ponad 25 proc wychowuje jeden rodzic. Normalka. Gdy z koleżanką w bardzo kusym stroju plażowym wracałem w powiatowym miasteczku znad wody, kobiety pluły nam za plecami jak na czarta. A była to II połowa lat 70-tych. Inny świat, wartości. Rządzący po linii PiS i Kościoła bezsensownie próbują nostalgicznie wrócić do tradycji, wartości, patriotyzmów itp., bzdetów..
Ale, jak powiada poeta: Ojcowie- na Termopile! Synowie na to: za ile?
@mzakrzewski
Młodzi bardzo niewiele widzieli, poza dobranymi(!) obrazkami, i niewiele umieją, poza gałkologią … 😉
Ale oczywiście możesz ich słuchać, szczególnie w kwestii ISLAMSKICH imigrantów którzy Cię ubogacą … 😉
@mzakrzewski c.d.
A polityka się od stuleci nie zmieniła zupełnie – zmieniły się tylko DEKORACJE …
@mzakrzewski
„Mentorami będą młodzi. Bo oni rozumieją współczesny świat, komunikację, technologie. Z którymi starzy sobie nie radzą nie łapią mentalnie.”
Czyli Misiewicze góra! Ciekawe, bo rozbierając (sic!) tekst 62-latka logicznie wychodzi na to, że świat, technologie i komunikacja sprowadzają się do seksu i ginekologii. Po co w takim razie stary 62-latek ma słuchać młodych mędrców? Zwłaszcza, że młodzi tak naprawdę są w tych sprawach zieloni, dokładnie tak jak 10, 100, 200 i 2000 lat temu! Kilotony pornosów oglądanych za naciśnięciem guziczka to jeszcze jakby za mało na doktorat z kopulacji!
Nawiasem mówiąc, w czasach, kiedy wiejskie babiny pluły, przeciętny 62 latek to byłby już zimny trup przeważnie. A propos trupów – posadzono kiedyś za sterami samolotu, wiozącego najważniejsze (hm?) osoby w państwie, nieszczęsnego 31 letniego młodzianka, ze skutkiem przypominanym nam co miesiąc. W tym samym czasie najmłodszy pilot w ekipie Air Force One miał 47 lat, a prawie 80-latek uratował wszystkich pasażerów boeinga lądując na Hudsonie. Drugi nawias – pewien niemłody szef koncernu produkującego jakiś sprzęt
domowego użytku, sformułował kiedyś taki oto pogląd, że tego rodzaju sprzęt ma być dziełem gniusza, który może być obsługiwany przez idiotę. Śmiem twierdzić, że gdyby dzisiejesze gadżety elektormniczne nie spełniały tego wymogu, to wszystkie bez wyjątku firmy go produkujące już dawno by zbankrutowały. Więc może nie tyle o mentalne starcze niedołęstwo chodzi, w nieumiejętności opanowania cudów elektronicznych na kiju, co raczej o lenistwo, albo – wręcz przeciwnie – o zdrowy rozsądek. Warto to może sobie przemyśleć. Radzę jednak nie konsultować się u trzynastolatka w temacie sztuki myślenia.
Było to w czasach Gierka. Dobrze pamiętam, że jako bardzo młody nastolatek miałem wyraźną odrazę do „odwiedzin u rodziny”. Tej gałęzi rodziny, która mieszkała na wsi.
Cały czas musiałem się bardzo uważnie ogladać przez ramię i miałem wrażenie, że jako „miastowy” byłem na tej wsi zwierzyną łowną bez okresu ochronnego.
Starsi to nie byli ci, którzy w ramach uatrakcyjnienia sobie wiejskiej codzienności chcieli miastowemu dać w mordę.
Na całe szczęście nie byłem na tej wsi ani miejskim uchodźcą ani imigrantem. Tylko obcym, któremu zazdrościli. Z pewnością się mnie nie bali. Nie w głowie mi było ani odbieranie wiejskim pracy na roli, ani zarażanie ich miejskimi zarazkami ani też gwałcenie ich wiejskich koleżanek.
Rowerzysta, bialas, zatrzymujący się na czerwonym świetle na skrzyżowaniu w kilku dzielnicach mojego aktualnego miasta, ryzykuje miły kontakt z przechodzącym czarnym nastolatkiem, gwałtownie nachylającym się do jego twarzy z głośnym „BUU!” i wybuchem radosnego śmiechu.
Ale jaki biały idiota jeździ tam rowerem…. po raz drugi.
Chciało by się powiedzieć – waść bzdury opowiadasz ale trochę racji przyznać trzeba. Problemem nie jest wiek tylko aktywność. Dopóki uczestniczy się aktywnie w życiu społecznym dopóty można być mentorem. Aby nim być trzeba zdobyć doświadczenie i wiedzę. Młodzi może i dorośli w tym świecie ale…. nie mają doświadczenia. Inaczej patrzy się na świat bez zobowiązań i rodziny, a inaczej mając rodzinę i doświadczenie w pracy. Naśmiewają się z Misiewicza a ilu polityków gadających bzdury w sejmie pracowało fizycznie i potem umysłowo może o osobie powiedzieć, że wie jak żyje społeczeństwo?
Panowie i Panie/albo odwrotnie!/ Politycy i Misiewicze to ułamek życia. Medialny, upierdliwo-śmieszny ale ułamek. Opieracie się na błyskotliwych przykładach, ale nie z własnego/głównie/ życia! Napiszcie o własnych dzieciach-wnukach.Wierzę w młodych bo dziesiątki razy pomogli mi w drobnych sprawach: ustępując miejsca w stołecznym autobusie /bo jestem inwalidą/ znieść bagaż i w dziesiątkach innych sprawach. Spontanicznie. Nawet bajtel na oko 5 lat, gdy w Starachowicach wdrapywałem się pod górę z bagażem podbiegł, popatrzył i rzucił: ciężko ci? Pomóc ci? Młodym mogę tylko współczuć jeśli odważą się żyć w Polsce, którą my starsi im pozostawiamy… Pozdrowienia dla wszystkich dyskutantów!
Poważna prasa cytuje Gospodarza, gratulacje!
http://serwisy.gazetaprawna.pl/edukacja/artykuly/1019956,wittenberg-pani-minister-jawnosc-jest-w-pani-interesie.html
@Płynna nierzeczywistość
Na tle DGP to „Polityka” jest poważną prasą, choć coraz mniej poważną … 😉