Kogo nie będzie w podręcznikach?

W podstawach programowych historii nie ma Lecha Wałęsy, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby pojawił się w podręcznikach. Niestety, nie opłaca się ryzykować, gdyż podręcznik z Lechem nie otrzyma pozytywnej opinii MEN i nie trafi do uczniów (info tutaj).

Ministrowie edukacji zawsze chcieli decydować, kogo nie powinno być w programach nauczania. Pamiętam, jak na czarnej liście znaleźli się homoseksualiści, np. Gombrowicz, albo Żydzi, np. Schulz. Zdarzało się, że zanim minister wyprowadził ze szkół nielubianych twórców, sam musiał wynieść się z budynku na alei Szucha. Niestety, Anna Zalewska prawdopodobnie zdąży wyrzucić Wałęsę z podręczników, bo te będą gotowe już w czerwcu.

Nauczyciele historii będą albo uczyć zgodnie z wytycznymi, czyli o Solidarności bez Wałęsy, albo wbrew szkolnemu programowi. Sytuacja podobna do czasów PRL, kiedy też historia w podręcznikach to był pic na wodę i fotomontaż.