Szkoła jak kościół
Bardzo fajnie jest chodzić teraz do szkoły. Zewsząd dochodzą pobożne śpiewy. Młodzież przygotowuje się do konkursu kolęd i pastorałek.
Uczniowie proszą, abym pozwolił im poćwiczyć śpiewanie na lekcji języka polskiego. Dawniej byłby problem z wpisaniem tematu do dziennika. Teraz czasy takie, że śmiało można wpisać: „Przygotowanie do uroczystych obchodów Bożego Narodzenia”. Nie ma się czego wstydzić. W końcu jesteśmy krajem chrześcijańskim. Taki wpis nawet będzie dobrze świadczył o szkole. Kontrola pochwali dyrekcję i nauczycieli za szerzenie słusznych postaw. Lepsza pochwała niż nagana.
Jedni uczniowie pytają o z zgodę, a inni sami się zrywają z lekcji na próby. Atmosfera w szkole taka, że udział w chrześcijańskich działaniach jest oczywistością. Chyba nie ośmielę się sprzeciwić inicjatywie młodzieży. A młodzież mamy coraz bardziej chrześcijańską. Przecież nie będę pluł uczniom w twarz swoją laicką postawą. Siedzę cicho i prowadzę lekcję z tymi, którzy nie garną się do zbożnej pracy. Na razie nikt nas siłą nie wyciąga z sali, ale i to niedługo się zmieni.
Jacyś dziwni goście chodzą po szkole. Podobno organizują zajęcia patriotyczne. Jednego znam, drugiego powinienem znać, ale nie chcę. Niewiele jednak mam do powiedzenia. Nikt mnie o zgodę nie pyta. Po szkole krąży lista. Kto chce być patriotą, ten się zapisuje i chodzi na spotkania. Mnie na tej liście nie ma.
Komentarze
Młodzież przygotowuje się do konkursu kolęd i pastorałek.
Młodzież szykuje się też do nieznania ewolucji, oraz ścisłego znania tzw. bożego Stworzenia. Stworzenie Adama i Ewy polegało na niestworzonym głupstwie nieistniejącej pierwszej ludzkiej pary. Co jest oczywiste dla tych co rozumieją ewolucję.
Polacy mają nierozumieć, ale wierzyć. W coś, bo w co sami nie wiedzą. Nic nie szkodzi. Nie chodzi o t, by się zastanawiać w co się wierzy, ale, żeby wierzyć.
Polska szkoła, wielkim i patriotycznym wysiłkiem Polakom to zapewni. Chwalebny będzie w to wkład Prawidłowego Polskiego Nauczycielstwa.
Nieprawidłowi są nawozem wiary, więc zostaną przerobieni na kompost dla Prawidłowych.
Polska Młodzież Patriotyczna zostanie wyposażona w broń palną. Jest to zrozumiałe i oczywiste. Broń palna w rękach szkolnej młodzieży zagwarantuje Polsce słuszność stosunków amerykańskich: co 3 dni określony uczeń rozstrzeliwuje szkolnych kolegów, koleżanki i nauczycieli.
Jak to dobrze mieć do czynienia wyłącznie z doktorantami. Ci są przewidziani do wyposażenia w broń palną dopiero w III kolejności. Może dostaną broń starą, wybrakowaną, bez zamków lub z krzywymi lufami. Będzie nieco mniej niebezpiecznie. Chociaż mogą dostać też noże.
Miejmy przez to ufność: na uczelniach rzezie będą odchodzić może tylko raz na 2-3 tygodnie.
Autor się obudził ?
Taka szkoła jest od dawna. Na prowincji to proboszcz decyduje kto jest dyrektorem szkoły.
Biskup wizytuje szkoły jak swoją własność, kuratoria na klęczkach.
@Tanaka
Zanim zaczną się zabijać, ktoś zarobi grube pieniądze na sprzedaży zabawek do pozbawiania życia.
Chrześcijaństwo nie jest złą rzeczą, pod warunkiem że nie jest zakłamane.
W Polsce urzedowo nakazuje sie wykorzystywac religie w szkolach, ale to jest w koncu nasza wiara. W Niemczech jest podobny problem, lecz w druga strone: probuje sie urzedowo upowszechniac w szkolach swieckich islam, ktory nie jest trydycyjna religia w tym kraju. Uczniowie zmuszani sa karami do odwiedzania meczetow, jak to mialo miejsce niedawno w Dolnej Saksonii, gdzie rodzicow ucznia ukarano kara 300 euro za to, ze nie kazali dziecku pojsc do meczetu, gdy szla tam ich klasa. Uczniowie muzulmanscy moga odmowic pojscia do kosciola z klasa, bez skutkow ekonomicznych, katoliccy wrecz przeciwnie. I urzad landowy poparl decyzje ministerstwa oswiaty landu o karze za odmowe poslania swego dziecka do meczetu. Czyli uczen niemiecki musi isc do meczetu, muzulmanski do odwiedzenia kosciola – nie. Podobnie z lekcjami plywania, podczas ktorych uczennice muzulmanskie odmawiaja udzialu w plywaniu w stroju kapielowym, bez sankcji karnych.
Oczywiscie takie poczynania wladz niemieckich budza sprzeciw i powiekszaja grono partii protestacyjnej, jaka jest w tym przypadku Alternatywa dla Niemiec (AfD) czy ruch Pegida.
Panie Jacku, NH, proszę aż tak z tymi ekstremalnymi doświadczeniami nie eksperymentować, bo może to zaszkodzić pańskiemu zdrowiu.
Zimno mi się zrobiło. Nie z powodu dyrdymałek pastorałek. Tylko z powodu tej listy i chodzenia na zebrania. To jeszcze dobrowolne? Czy tu już chodzi o organizację co to młodych nazywała .Jugend? A dla starszych miała śliczne czarne mundurki z błyskawicami? No i te ziemiste koszulki leśne. Nie chodzi mi o historię bo analogia jeszcze naciągana tylko o ten patriotyzm. Strasznie to podobne.
Matematyka – bez pojęcia funkcji umożliwiającej opisanie zrozumienie jakiegokolwiek zjawiska fizycznego. Zostaje arytmetyka i prosta geometria, wiedza na poziomie starożytnej Grecji. Wystarczy do wykształcenia kasjera, ale nie inżyniera.
Fizyka – bez podstaw mechaniki kwantowej i fizyki relatywistycznej. Zostaje stan wiedzy na poziomie sprzed początku XX wieku. W sam raz dla ciemnogrodu.
Biologia – bez nauki o pochodzeniu gatunków, ewolucji i genetyki. Pozostaje wiara w cuda i nadprzyrodzoną ingerencję tajemniczych bóstw.
J. polski – zdziesiątkowana literatura światowa i ambitniejsze dzieła polskich autorów.
Uczniowi będzie się wpajać łopatologiczny patriotyzm i niechęć do czytania czegoś więcej niż Drogi do nieba.
Historia – Polska, Polska, Polska. Reszta świata zajmuje się tylko spiskowaniem przeciwko Polsce. Mieszko I Kaczyński, Władysław Jagiełło Kaczyński, a potem długo, długo nic aż do żołnierzy wyklętych. Z historii współczesnej – spisek Okrągłego Stołu i cały semestr o Smoleńsku.
WF – nie za bardzo. Utyte dzieci są słabe i nieruchawe i mogłyby się frustrować niezdolnością do wykonania prostych ćwiczeń.
Ogólnie – wiedza ogólna jest zbędna. Wszystko jest w smartfonie. Absolwent wyjdzie ze szkoły z radosnym przekonaniem, że nabycie wiedzy to wykonanie kilku kliknięć.
Zostaje mnóstwo czasów dla kapłanów i partyzantów. Bezcenne.
Zazdroszczę Filipińczykom – zwyczajnie po ludzku Filipińczykom – mądrośći rządu (a przecież nie we wszystkim są „kolorowi”…) i ich ostatniej reformy edukacjyjnej, wzorowanej na holenderskim systemie oświatowym.
Porównanie Filipin z Polską 2016 pokazuje dobitnie w jakiej jesteśmy czarnej urzędniczej doopie edukacyjnej z ta pisowską „deformą”.
Proszę popatrzeć na mnogość materiałów opisowych i analitycznych, m.in.
http://unesdoc.unesco.org/images/0023/002303/230331e.pdf
http://planipolis.iiep.unesco.org/upload/Philippines/Philippines_EFA_MDA.pdf
na treść i formę prezentacji istoty reformy edukacji – „światłość” przyjętych rozwiązań.
http://pcdspo.gov.ph/downloads/k-to-12-print-component-FINAL-March-19-2013.pdf
https://www.epnuffic.nl/en/publications/find-a-publication/education-system-philippines.pdf
Prezes z wami bogoojczyźniane trepy!
Cieszę się, że nie pracuję już w szkole.
Współczuję tym, którzy dalej w tej politycznej szopce biorą udział.
A u nas czegoś takiego nie było
Tylko czekać, aż powstanie PRON-bis.
Mój starszy kolega-emeryt już w nim był (również w: TPPR i TKKŚ).
Teraz jest szafarzem w kościele i wyborcą oraz apologetą PiS-u.
Rozumiem, iż tymczasem w szkole Gospodarza śmiało sobie poczyna coś w rodzaju Stowarzyszenia Grunwald-bis.
A lud roboczy wytrzeszcza oczy i w tv widzi, jak poseł Żalek z zasługami zerowymi strofuje chamsko Mirosława Janasa, broniąc prokuratora Piotrowicza.
Ojczyzna nasza pełna podobnych „patriotów”…