Dyrektorzy są za, a nawet przeciw

W poniedziałek 10 października nauczyciele będą pikietować przeciwko zmianom w oświacie (akcję organizuje ZNP). Będą, o ile im na to pozwolą dyrektorzy. Niestety, postawa dyrektorów jest co najmniej dziwna.

Pikiety odbędą się wtedy, kiedy większość pracuje, prowadzi lekcje, opiekuje się uczniami. Aby opuścić stanowisko, trzeba mieć zgodę dyrekcji. I tu jest problem. Dyrektorzy nie wyrażają zgody na udział w pikiecie w czasie pracy. Chcesz pikietować, a masz w tym czasie zaplanowane lekcje, weź urlop bezpłatny, a najlepiej daruj sobie (info o pikietach tutaj).

Tak zachowują się szefowie w swoich szkołach. Nie oceniam, opisuję fakty. Inną jednak postawą wykazują się dyrektorzy poza swoją szkołą. Wzywają nauczycieli, aby wzięli udział w pikiecie. Takie stanowisko przyjęli dyrektorzy zrzeszeni w Ogólnopolskim Stowarzyszeniu Kadry Kierowniczej Oświaty. Proszą, aby rozpowszechnić informację o akcji ZNP i zachęcić jak najwięcej osób (info tutaj).

Razem dyrektorzy są za pikietą, osobno – przeciw. Bardzo mi się ta postawa podoba i zamierzam postąpić podobnie. A zatem ogłaszam, że poloniści w mojej szkole całym sercem popierają pikietę ZNP i zachęcają wszystkich do udziału w akcji, natomiast osobiście nikt nie zamierza kiwnąć palcem.