Ile za patriotyzm?

Niezwykle trudno było namówić uczniów, aby w dniu wolnym od nauki wzięli udział w uroczystościach patriotycznych. Kogoś tam w końcu złowiono, ale za jaką cenę? Z nauczycielami poszło o wiele łatwiej. Po prostu dyrekcja kazała i nie było dyskusji.

Delegacja pracowników i uczniów będzie reprezentować szkołę w uroczystych obchodach Święta Niepodległości. Młodzież podobno wywalczyła całkiem dobrą zapłatę (m. in. dodatkowe nieprzygotowanie, wyższą ocenę zachowania, specjalne przywileje). Szczegóły negocjacji owiane są tajemnicą, znam tylko plotki. Byłem świadkiem, jak wczoraj na moją lekcję wkroczyli łowcy głów i próbowali znaleźć chętnych. Niestety, wtedy oferowali jeszcze za mało, więc nikt nie chciał. Dzisiaj stawka była już wysoka.

Nauczyciele też chcieliby się potargować, ale nie wypada. Ponarzekali więc koledzy na zły los, jaki ich spotkał, spojrzeli z niechęcią na tych, którzy 11 listopada mają wolne, i poszli do domu. Ja, chwalić Boga, jutro śpię do południa. Potem wstaję, budzę rodzinę i po odśpiewaniu „Raduje się serce, raduje się dusza” pałaszuję śniadanie. Na szczęście, mogę robić, co chcę.