Na kogo zagłosują nauczyciele?
Łamię sobie głowę, na kogo powinienem głosować jako nauczyciel. Która partia ma program najlepszy dla oświaty? Kto najwięcej pomoże, a kto najmniej zaszkodzi?
ZNP chciał podpisać z sześcioma najważniejszymi siłami politycznymi pakt o nieagresji – porozumienie w najbardziej spornych kwestiach oświatowych (info tutaj). Od deklaracji minął miesiąc, a o pakcie nic nie słychać. Może to i lepiej, w końcu po to są wybory, aby się zdecydować na tego jednego jedynego, a nie stawiać na wszystkich.
Postawiłbym na lewicę, ale czy warto? Po pierwsze, jakie szanse mają partie lewicowe w najbliższych wyborach? Czy to nie będzie zmarnowany głos? Po drugie, czy oświata jest ważna dla partii lewicowych? Czy mają dobry pomysł, co zrobić z coraz większym bezrobociem wśród nauczycieli?
W szkołach mało się rozmawia o wyborach, a jeśli już, to głównie w kontekście zmian – likwidacji gimnazjum, przywrócenia ośmioletniej szkoły podstawowej, czteroletniego liceum, szans na pełne etaty, większej liczby godzin. Chociaż powrót do poprzedniego systemu jest absurdem, lepszy jakikolwiek ruch od bezruchu i marazmu.
Wielu nauczycieli kusi poprzeć tę partię, która obiecuje największe zmiany w oświacie. Bo jak są zmiany, to jest nadzieja, a jak nie ma zmian, to bardzo wyraźnie widać dno. Która partia obiecuje namieszać najbardziej, ta ma szansę zyskać najwięcej głosów wśród nauczycieli.
Komentarze
Dlaczego powrót do starego systemu jest absurdem?
cvv,
ze względu na olbrzymie koszty – te wpompowane w nowy system, jak i te, które trzeba by wydać na powrót do starego. Poza tym jesteśmy w trakcie reformy programowej i podręcznikowej. Znowu wszystko poszłoby psu na budę. Czy stać nas na takie marnotrawstwo?
Pozdrawiam
Gospodarz
1. We wszystkich partiach po latach propagandy antynauczycielskiej są silne takie nastroje. 2.Najlepiej edukację i swoje problemy znają nauczyciele, więc, stosownie do pozostałych poglądów, warto głosować na przedstawicieli tego zawodu na partyjnych listach. Oczywiście tych, które wezmą z pewnością jakieś mandaty, a nie przeczołgają się przez próg finansowania z budżetu 3% … A zwykle w chwili wyborów wyborcy, żeby nie zmarnować głosu, słusznie odchodzą od małych partyjek przy urnach, więc im, w porównaniu z sondażami, spada poparcie….
I oczywiście nie na Petru, który jawnie głosi, że niektórych nauczycieli należy zwolnić, a część(!) zaoszczędzonych pieniędzy przeznaczyć dla pozostałych oczywiście za cięższą pracę – więcej godzin w większych klasach, bo inaczej się tego nie da zrobić.
UWAGA!!!
O kolejności przyznaniu mandatów (zdobytych przez daną listę/partię w okręgu) decyduje liczba głosów oddanych na poszczególnych kandydatów, a nie ich numery na liście. Zwracam uwagę na ten fakt, bo często słyszę o miejscach „biorących” i „niebiorących”. Owszem pozycje 1 i 2 są „biorące” ze względu na pewną „inercję” części wyborców. Obsadzenie reszty zależy od woli głosujących świadomie.
Skądinąd GN powinien listę kandydatów-nauczycieli opublikować … 😉
1. Największe zmiany oferuje, rzecz jasna, KORWIN. Pełną prywatyzację.
2. Poniesione nakłady to tzw. „koszty utopione” (sunken costs). Za wiki:
Koszty utopione to koszty, których nie można odzyskać, stąd nie powinny być uwzględniane przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Innymi słowy, decyzję o dalszej realizacji przedsięwzięcia powinno się podejmować, wyłączając z rachunku koszty utopione i biorąc pod uwagę jedynie koszty zmienne.
@belferxxx
Nauczyciele na nauczycieli, górnicy na górników, szwaczki na czwaczki, Polacy na Polaków, nie? To byłaby realizacja Radziwiłłowskiej koncepcji rzeczypospolitej jako „postawu sukna”. Tfu.
@TRad
Autor zastanawia się, kto ugrupowania najlepiej będzie reprezentować interesy edukacji i nauczycieli. Oczywiście ci, którzy w tym systemie są i go znają, a nie czerpią wiedzę z kreowanych przez media(w interesie sponsorów/reklamodawców) stereotypów oraz zasłyszanych u cioci na imieninach historyjek … 😉
@belferxxx
Myślę, że nauczyciele, tak jak i nienauczyciele, najbardziej skorzystają z życia w kraju dobrze rządzonym. Zamiana Sejmu w miejsce, w którym posłowie będą stronnikami partykularyzmów, jest przeciwskuteczna.
@TRad
Dla poważnych ludzi takie miejsca jak Sejm są właśnie (zamiast kryterium ulicznego!) miejscem uzgadniania INTERESÓW (również długofalowych) różnych grup społecznych … 😉
Mam taką roboczą koncepcję. Dana struktura organizacyjna w pierwszej kolejności służy osobom, które w niej pracują, a potem ewentualnie tym, komu ma to służyć. Czyli szkolnictwo ma w pierwszej kolejności spełniać postulaty nauczycieli, a potem ewentualnie uczniów i ich rodziców. Ten tekst to dobrze oddaje.
Idące zmiany powinny dotyczyć systemu weryfikacji pracy nauczyciela, pozytywnej i negatywnej. Razem z tym warunki uczenia, ale nie szkoły i malowanie ścian, a pomoce dydaktyczne. Jeżeli wydaje się ileś tam na budynki, a nie ma papieru na ksero to jest chyba jakiś absurd. Proponuję odwrócić priorytety.
Zachęcam do oddania głosu na Partię Razem. Nie zapowiadamy rewolucji w oświacie i solidaryzujemy się w pełni z postulatami protestu ZNP. Tutaj można znaleźć nasze stanowisko dotyczące tegoż protestu:
http://partiarazem.pl/stanowiska/
Polecam pochylenie się nad znaczeniem słowa „rzeczpospolita”.
@lalecznik
Większość ludzi nie rozumie szkoły i nauczycieli oraz ich pracy. Co zrozumiałe – ja też się nie znam na pracy kolejarzy, kierowców etc. Tyle, że ja nie próbuję mimo to konstruować pomysłów (powiedzmy ) doskonalenia PKP czy przedsiębiorstw transportowych.
Klasyczne rozwijane w mediach pomysły na lepszą szkołę to wzięcie nauczycieli za twarz, postraszenie ich, płacenie mniej, a wymaganie więcej … Czyli klasyczny folwark np. XVIII wieczny. Oczywiście w ten sposób(strachem) można tylko wywołać działanie pro forma i różne formy pozoranctwa – one były nawet w KZ i lagrach, gdzie groziła śmierć ! Nikt za to nie mówi o sposobie zarządzania oświatą, roli gigantycznej armii urzędasów oświatowych, rządowych i samorządowych, programach, dokumentach i przepisach. Nikt nie mówi o ICH odpowiedzialności za system, w którym działają nauczyciele. Np. odpowiedzialności wielopartyjnej ministry z PiS „Drożdżówki” Kluzik … 😉
Ja w każdym razie zamierzam zagłosować na PIS. Tylko PIS gwarantuje, że nauczyciele utrzymają kartę praw nauczyciela. Nie widzę powodu, żeby głosować na PO partię malwersantów złodziei, której minister obrażała nauczycieli.
Partii która jest odpowiedzialna za wprowadzenie obecnego chorego systemu skrócona podstawówka, gimnazjum, liceum. Partii za której rządów w praktyce to co określa się jako nauczanie języka polskiego powinno się określać jako skrócony kurs języka polskiego.
Uważam nie tylko ja ale i większość z nauczycieli z szkoły w której pracuję, że gimnazjum trzeba zlikwidować. Po 8 klasach podstawowej szkoły w poprzednim systemie młodzież jaka przychodziła do liceum była bardziej dojrzała nie było z niej tyle kłopotów co z gimnazjalistami, których należałoby delikatnie mówiac postawić pod ścianę.
Podstawowym probleme polskiego szkolnictwa jest to, co napisał lalecznik. Służy ono interesom pracowników szkól, a nie „konsumentów”. Wariaci rządzą szpitalem.
Należy odwrócic hierarchię. Zwiększyć uprawnienia rodziców. Najprościej: przez prywatyzację szkolnictwa.
W ogólności uzdrowienie polskich szkół jest bardoz proste. Wystarczą do tego trzy kroki.
1. Zniesienie przymusu edukacyjnego.
2. Prywatyzacja szkół.
3. Likwidacja MinEdu z dożywotnim zakazem pracy w szkołach dla jego pracowników (budynki MinEdu najlepiej zniszczyć, a zajmowane przez nie teren zaorac i obsypać solą, coby coś złego się tam nie wylęgło).
@TRad
1. W Polsce są różni (!!!), więc nie wiadomo czy akurat ci rozsądni wzięliby górę. Moja wiedza o konfliktach rozdzierających wiele szkół tzw. społecznych i prywatnych sugeruje, że niekoniecznie. To mniej więcej tak, jakby pasażerowie statku na Pacyfiku stanęli na mostku kapitańskim … 😉
2. Pełna prywatyzacja oznacza, że właściciel ma jedno kryterium – ZYSK. Skoro nawet na poziomie np. produkcji samochodów czy leków prowadzi to do gigantycznych nadużyć (vide afera VW!), to w przypadku edukacji i wychowania może być tylko gorzej … 😉 Ja widziałem taką szkołę w ZEA – tam uczniowie narzekali na ciągłe operacje „oszczędnościowe” właściciela … 😉
@TRad
Oczywiście w Polsce (i nie tylko) różni są RODZICE …
@Saurom
>Partii która jest odpowiedzialna za wprowadzenie obecnego chorego systemu skrócona podstawówka, gimnazjum, liceum<
Akurat ministrem(sprawiedliwości!) w rządzie , który to wprowadził był Lech Kaczyński … 😉 I masa ludzi z ówczesnego AWS jest w PiSie. Np. niejaki pan Sprawka, który pewnie będzie wiceministrem edukacji u p.Szydło. Tam (w rządzie AWS-UW) też był wiceministrem, podobnie jak niejaki Książek – dziś szef nauczycielskiej "S" na Wybrzeżu!
belferxxx
11 października o godz. 21:27 245987
O Ile sobie przypominam to minister edukacji a nie sprawiedliwości jest odpowiedzialny za szkolnictwo. O ile sobie przypominam to Buzek firmował to wszystko. O ile sobie przypominam obecnie jest członkiem PO i w praktyce pachołkiem miejscowego oligarchy gliwickiego Frankiewicza od które uzyskał w zamian za usługi polegające na chronieniu oligarchy posadkę w radzie d/s teatru. Dla mnie to są wystarczające powody, żeby nie oddawać głosu na PO partię malwersantów, która sprzeniewierzyła się demokracji. Której to funkcjonariusze co ujawniły taśmy prawdy byli gotowi na złamanie prawa, żeby nie dopuścić opozycji do władzy. Partii która sfałszowała wybory samorządowe. Partii zaprzańców finansowywanych za mareczki. Partii która za nic ma demokrację i która firmowała powstanie cenzury w rodzaju ACTA wzywała do bojkotu referendum. Partii która była gotowa zrobić wszystko, żeby pozbawić obywateli kontroli nad pracą urzędników pod osłoną nocy głosując poprawkę Reckiego z PSL.
Partii która nigdy nie przeprosiła za brudne chwyty w rodzaju sfałszowanego podpisu CImoszewicza oraz taśm Wilka. Partii która nigdy nie była w stanie uczciwie wygrać żadnych wyborów i która przekupywała wyborców oraz własnych delegatów byle utrącić Schetynę, który naraził się Tuskowi.
@saurom
Ja Cię nie namawiam do oddania głosu na PO. Tylko w PiS jest masa ludzi odpowiedzialnych za to, co zrobił AWS – przypominam te nazwiska wiceministrów u Handkego – Sprawki i Książka. Oni są z PiS jak najbardziej i będą współrządzić edukacją!!!
@belferxxx – w czasach, gdy gospodarka japońska dynamicznie się rozwijała jednym z czynników temu sprzyjających były powszechne w zakładach pracy tzw. „kółka jakości”. Japończycy uważali bowiem, że do usprawniania pracy najbardziej nadają się ci, którzy na codzień ją wykonują.
Dlatego też uważam, że do reformowania oświaty najlepiej nadają się nauczyciele praktycy a nie akademiccy naukowcy – teoretycy, którzy rzadko albo nawet wcale nie mieli na codzień kontaktu z młodzieżą szkolną taką „jak leci” .
Jeśli o mnie chodzi , to postulowałbym :
– połączyć SP i gimnazja w jedną szkołę – 9-letnią. Jakby wyrzucić religię, ktora z tego zabiera prawie rok nauki można by powrócić do 8-latki. W małych miejscowościach i gminach najczęściej są zespoły szkół ( SP+ gim ) i to w większości pod jedną dyrekcją zatem część roboty odpada.
– zlikwidować religię – z 12 lat ( od SP do matury ) dokładnie JEDEN ROK przeznaczony jest na wyłączne nauczanie religii. Jest to więcej niz na przedmioty przyrodnicze ( fizyka, chemia , biologia ) razem wzięte.
– możliwie wcześnie wprowadzać selekcję dzieci z uwagi na zdolności i predyspozycje. Jest to elementarny wymóg efektywności nauczania – jeśli już społeczeństwo łozy na oświatę , to oczekuje najlepszych tej „inwestycji” wyników – czyli wysoko kwalifikowanych pracowników gospodarki tj. pracowników wykwalifikowanych, techników, inzynierów, lekarzy, nauczycieli. Tzw. „równość wszystkich” to jest równanie do najgorszego i marnowanie jednostek z wybitnych i zdolnych. Czyli – powrót do egzaminów kwalifikacyjnych.
kaesjot
11 października o godz. 22:47 245990
Co do religii to się zgadzam będzie więcej na inne przedmioty jak język polski albo ścisłe. Nie zgadzam się na selekcji gdyż to za bardzo przypomina selekcje dokonywane przez niejakiego Mengelego
@saurom
Selekcja oznacza wybór. To, że ktoś kiedyś wybierał ludzi do gazu nie oznacza, że w ogóle nigdzie nikogo nie należy wybierać do czegokolwiek. Np. trenerzy przeprowadzają selekcję do kadry narodowej, nawet jest taka nazwa „selekcjoner” i nikogo to nie razi … 😉
„Postawiłbym na lewicę”
Ciekawe jest to polskie rozróżnienie na „lewicę” i „prawicę”.
Trudno się zorientować, która partia bardziej się przymila związkowcom wszelkiej maści.
„Prawicowość” i „lewicowość” w tradycyjnym sensie zostały w Polsce zredukowane do stosunku do stosunku.
Oraz do wszechwładzy kleru.
@saurom
Głosuj, głosuj. Przypomnę ci tylko, że to w rządzie PiS ministrem edukacji został niejaki Giertych Roman, dla edukacji zasłużony inaczej.
Ty byś gimnazjalistów postawił pod ścianą, ja bym ci zabrał prawo wyborcze, bo moim zdaniem … [usunąłem – gospodarz] nie powinni decydowac o tak istotnych sprawach, jak państwo.
Owszem, w Polsce rodzice są różni. Niektórzy rozsądni, inni nie.
Natomiast biurokraci są z definicji nierozsądni. Ergo: lepsi rodzice.
Aha, uważasz, że zysk jest czymś złym? To załóż szkołę non profit, co za problem?
Podoba mi się argumentacja niejakiego Sauroma gdyż dowodzi, że PiS to partia sierot po PRL-u.
@belferxxx
To co obserwuję od lat parunastu, odkąd mój syn chadza do szkół (obecnie liceum) skłania do refleksji, że obecny system jest niewydolny. Może dzieciak ma pecha, ale z całej gamy nauczycieli uczyły go jak dotąd tylko dwie osoby, o których mógłbym śmiało powiedzieć, że są to Nauczyciele. O reszcie lepiej milczeć.
W czym gorsze jest kryterium zysku od kryterium papierowych wyników. Realizacja programu sprowadza się głównie do przekazywania gotowych szablonów na zdawanie kolejnych testów. A gdzie miejsce na kształtowanie wrażliwości, samodzielności, umiejętności wyrażania własnych, przemyślanych opinii? Na to nie ma czasu?
To smutne.
@KrzySztof58
A skąd się mają brać ci Nauczyciele, skoro system, w którym funkcjonują, wciska ich w rolę śrubek w mechanizmie, i to na ogół gry pozorów.
Żeby mieć zysk ze szkoły, trzeba mieć możliwie duże różnice pomiędzy wpływami a wydatkami… 😉 To wszystko!
Widziałem, jak już pisałem, taką (międzynarodową)szkołę w ZEA w Dubaju. Naprawdę na tle naszych nic szczególnego. I ci uczniowie(a i nauczyciele choć ciszej) wyrzekający na pazerność właściciela. …;-) A w stolicy, przy dużej liczbie prywatno-społecznych placówek, na palcach można policzyć te dobre, z wizją, atmosferą etc. I nie są to bynajmniej te nagłaśniane w mediach … 😉
saurom
11 października o godz. 22:50
Jak napisał @belferxxx selekcję masz wszędzie – szczególnie tam gdzie chętnych jest więcej niż potrzeba.
System edukacji ma dostarczać społeczeństwu i gospodarce określonych ilości fachowców o konkretnych kwalifikacjach .
Trener piłkarski nie wybiera samych napastników bo są najlepsi lecz także ( zależnie od planowanej strategii ) w odpowiedniej ilości obrońców i pomocników . I tak też w klubach szkolą.
Każdy chciałby być napastnikiem, strzelać bramki i zbierać laury lecz tylu ich nie potrzeba i nie każdy się do tego nadaje.
Podobnie w życiu – każdych chciałby być prezesem banku i zarabiać 1 000 000 zł/m-c
lecz tylu stanowisk do obsadzenia nie ma.
Np. w roku akademickim 1990/91 studiował co 7-my młody człowiek z danego rocznika (ok. 14 – 15 % ). w roku 2005/2006 co 3-ci NIE studiował ( 71 % młodych studiowało ).
Potrzeba nam 5 razy więcej ludzi z wyższym wykształceniem ?
Czy jesteśmy w stanie zapewnić im wszystkim pracę zgodna z kwalifikacjami i ( co bardzo ważne !!!) czy będzie to praca „społecznie użyteczna”. Czy dzięki ich pracy będziemy do jedzenia wszystko czego dusza zapragnie, szykowny przyodziewek, wygodne mieszkania, nowe samochody szeroki drogi, służbę zdrowia bez kolejek, rozrywkę no i nowoczesny system oświaty wszystko to cechuje bogate społeczeństwa ?
Na koniec przykład – jest 3 – osobowa brygada tragarzy:
– cherlak co dźwignie zaledwie 30 kg
– przeciętniak – 50 kg
– osiłek – 80 kg
Jeśli ładunek damy taki, że każdy poradzi ( 30 kg ) to łącznie przeniosą 90 kg , jeśli 50 kg – to razem 100 kg a gdy damy taki ,który tylko osiłek uniesie to tylko 80 kg.
Jeśli natomiast ładunek dostosujemy do możliwości każdego z tragarzy to brygada jako zespół przeniesie 160 kg !
To się nazywa -” od „każdego wg jego możliwości” .
Do tego trzeba by jeszcze wdrożyć ” każdemu wg jego zasług” bo z tym w ostatnim ćwierćwieczu coś nie bardzo …