Dwa tysiące wpisów

To jest mój dwutysięczny wpis na Belferblogu. Żałuję, że nie stutysięczny. Gdyby to był wpis stutysięczny, otrzymałbym list gratulacyjny od prezydenta. Skoro stulatkom należy się taki honor, to tym bardziej blogerom, którzy zamieścili sto tysięcy wpisów. Kancelaria prezydenta powinna o tym pomyśleć.

Pierwszy wpis poświęciłem uczniowi, którego nikt nie lubił. Po stu wpisach miałem wrażenie, że mnie w szkole nikt nie lubi. Nawet poprzedni dyrektor wziął mnie na stronę i radził, abym dał sobie spokój z blogowaniem, bo gdy wchodzę do pokoju nauczycielskiego, to robi się cisza jak makiem zasiał. Bardzo mnie to zainteresowało. Ciekawe, ile wpisów mam zamieścić, aby podobna cisza robiła się, gdy wchodzę do sali lekcyjnej. Niestety, z uczniami nie poszło tak łatwo.

Wpis, który narobił najwięcej zamieszania, dotyczył picia piwa na terenie szkoły (zob. Beczkę piwa). Z tego powodu zebrał się nawet sąd koleżeński i wymierzył mi karę dyscyplinarną. To była pierwsza i ostatnia kara, jaka spotkała mnie za blogowanie. Nagrody jeszcze nie dostałem żadnej, ale głęboko wierzę, że zanim dojdę do wpisu stutysięcznego, na jakimś podium stanę. Wszystko, co dobre, zatem przede mną.

Stare pokolenie nauczycieli było najbardziej zbulwersowane moim blogowaniem. Weteranom edukacji nie mieściło się w głowie, że można pisać o tym, co się dzieje w szkole. To przecież tajemnica. Dla młodych, którzy zajęli miejsca starych, nie było w tym nic dziwnego. Niejeden nowy kolega zagadywał mnie o jakiś wpis na blogu, dorzucał nowe informacje, podrzucał ciekawy temat, prosił o poruszenie jakiegoś zagadnienia. Przestałem być w szkole blogowym dziwolągiem.

Obecnie problem tajemnicy już nie istnieje. Zdarzenie jeszcze trwa, a już uczniowie piszą o nim w internecie. Gdy dzieje się coś ciekawego na lekcji, ukradkiem wyciągają telefony, dokumentują i publikują w sieci. Dwa tysiące wpisów temu zrobiliby notatkę na końcu zeszytu. Dzisiaj konieczna jest do tego komórka. Każde słowo, które wypowiadam do uczniów, może być upublicznione i poddane surowej ocenie społeczności internetowej. Jeszcze z tym walczymy, ale już coraz słabiej. Ciekawe, jak zmieni się szkoła za kolejny tysiąc wpisów.