Wojownik i przywódca

Zapytano mnie dzisiaj w szkole, co czytam. Bałem się powiedzieć. Czytam bowiem z wypiekami na twarzy i z szybko bijącym sercem książkę Jacka Pyżalskiego pt. „Kompetencje przywódcze dyrektorów szkół”. Już po kilku pierwszych stronach zrozumiałem, że dzieło powinno być dla nauczycieli zakazane.

W ogóle ostatnio czytam tylko literaturę wysoce niebezpieczną i zagrażającą mojej przyszłości. Niestety, tak mnie wciąga, że nie mogę się powstrzymać. Mam tak słabą wolę, że jak pochylę się nad dziełem zakazanym i spojrzę na tytuł, to prostuję się dopiero przy ostatniej stronie. Jakiś czas temu chłonąłem bardzo niebezpieczny tekst o wychowywaniu uczniów na wojowników („Szkice o wychowaniu agonistycznym” Piotra Błajeta). Nie polecam, tylko ostrzegam, że po przeczytaniu tej pozycji może się wychowawcy tak wszystko poprzestawiać w głowie, iż go koledzy w pracy nie poznają. Tak właśnie ze mną było. A wszystko przez takie chociażby słowa:

„Człowiek zalękniony nie podejmuje godnych wyzwań, żyje na poziomie nijakości, poza dobrem i złem, natomiast wojownik ma potrzebę realizowania wartości. Potrzeba ta jest podstawą organizacji jego aktywności.”

I właśnie z powodu powyższej lektury musiało mi się wszystko w głowie pomieszać, że zapragnąłem sięgnąć po tekst o dyrektorowaniu. To tak, jakby wikary chciał sobie poczytać o wymaganiach stawianych biskupowi. Po tego typu lekturze trudno wrócić do zwyczajnej pracy. Dopiero zacząłem, a już mi się kanarki na mózgu pitolą. Nie wiem, co będzie ze mną, gdy przeczytam od deski do deski.

Praca Jacka Pyżalskiego – niczym prawdziwy owoc zakazany – jest dostępna za darmo tutaj. Wystarczy wziąć. Aby zdobyć dzieło Piotra Błajeta, trzeba się bardziej postarać (zob. recenzję).