Nowy minister edukacji?
Wziąłem udział w ankiecie na temat ewentualnych zmian w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Czy w ramach rekonstrukcji rządu ktoś nowy powinien zostać ministrem edukacji? Zaznaczyłem jedną z trzech możliwych odpowiedzi i zobaczyłem, jak głosowali inni (zob. ankietę).
Do tej pory wypowiedziało się ok. 100 osób. Prawie wszyscy chcą zmian w MEN (89 procent), przeciw zaledwie 7 procent, a nieliczna garstka (4 procent) nie ma zdania. Podejrzewam, że większość głosujących, a może nawet wszyscy, to nauczyciele. Gdyby więc brać pod uwagę opinię belfrów, to przyszła pani premier powinna powołać nowego ministra edukacji. Joanny Kluzik-Rostkowskiej nauczyciele bowiem nie chcą.
Ni dziwi mnie to zdanie, podobne opinie słyszę codziennie w pokoju nauczycielskim. Dziwi mnie tylko skala zjawiska. Aż tylu przeciwników ministra edukacji nie było w gronie nauczycieli od czasu, gdy w MEN rządził Roman Giertych. Obecna minister ma szansę w tej niechlubnej statystyce swojego poprzednika przebić. Na pociechę dodam, że od 1989 roku nie było ministra edukacji, który podobałby się nauczycielom. Mniejszą lub większą niechęcią cieszył się każdy. Jednak totalną odrazę wzbudzali nieliczni, np. Handke, Giertych i…
Komentarze
Moja mama nauczycielka na pytanie „co myślisz o obecnej minister edukacji?” odpowiedziała: „nic nie myślę, chcę jeszcze popracować”.
W trakcie „ministrowania” P. Giertych miał niskie poparcie, ale na tym blogu w kilka lat później można było przeczytać, że wielu nauczycieli pragnęłoby jego powrotu…
Cóż, obecna pani minister jest pomyłką, wielką pomyłką, może niech ubierze znowu swój czerwony żakiecik i gdzie indziej powędruje?
Dla mnie to jeden z najgorszych ministrów MEN-u.
Niestety Kluzik, będąc absolutnie niekompetentnym i nieudolnym ministrem edukacji, jest dość cwana. Stara się o wyraziste stanowisko w(marginalnych!) kwestiach ideologiczno-religijnych, tak by oceniano „słuszność” jej wypowiedzi, a nie realne(!) skutki jej władzy nad polską edukacją … 🙂 Stąd te zabawy etyką, wychowaniem seksualnym itp. marginesem edukacji!!!
Po co Gospodarzowi minister edukacji? Po co w Polsce jest potrzebne ministerstwo edukacji? Gospodarz nie wie, jak ma uczyć polskiego? Istnieje niebezpieczeństwo, że w jakiejś szkole polonistka Kowalska bez wytycznych MENu zacznie krzywo uczyć języka polskiego? Mógłby gospodarz napisać na blogu w jaki sposób by się Polska zawaliła a uczniom stała krzywda, gdyby w jednej szkole uczyli, że Stalin to największy językoznawca, w drugiej ubolewali, że Boya do masonów nie przyjęto a w trzeciej listę letur układał ksiądz Pirożyński?
Ciekawe, czy utrzyma się tendencja,że każdy kolejny minister jest gorszy od poprzedniego?
oczywiście, ministrów w Polsce można wymieniać co miesiąc, to tylko figuranci w demokratycznym sztafażu. Wszystko idzie zgodnie z planem i w słusznym kierunku – zadłużenia i depopulacji Polski, a w przekonaniu że jest dobrze i będzie jeszcze dobrzej utrzymują nas polskojęzyczne czasopisma typu G Aborcze czy Potylika i telawizje.
Ujadajcie, Drodzy Państwo [Koleżeństwo?], ujadajcie… Dadzą Wam na ministra ojca Rydzyka lub abpa Henryka warszawsko-praskiego doktora afrykańskiej magii Boshaborę – ujadać przestaniecie.
Ministrowie Edukacji mogą i MUSZĄ być tylko źli, bo ZŁY – nienaprawialny jest cały system nieedukującej edukacji Powinien pójść na dno jak Titanic lub Kursk, czego Uczniom, Rodzicom, Wam, sobie najprzeserdeczniej życzę…
Wielkie litery to nie jest krzyk – no chyba, że winien to być krzyk rozpaczy.
Gdyby obiecała po parę złotych podwyżki. To Nauczycielki uwielbiałyby ją jak mesjasza 😉 Takie czasy 😉
Belferxxx – masz rację w 100 %
już nie tylko nauczyciele 🙂
@w czym problem
W 3 dziesięcioleciu III RP minister (właściwie jego urzędasy!) drobiazgowo ustalają co nauczyciel ma robić i to, od strony formalnej, skrupulatnie egzekwują. To jest posunięte o całe niebo dalej niż w PRL!!! Dlatego ma znaczenie kto jest ministrem oraz co zrobi z biurokracją. Oddalił się Pan za Wielką Wodą od realiów III RP … 😉
A czy jest ktoś, kogo by nauczycieli chcieli?
Nie wiem, co drażni Gospodarza w moich postach? Czyżby oficjalne stanowisko pseudo demokratycznego forum było inne? Więcej takich „w czym problem” albo „plb”. Będzie „normalnie”. I ideowo 😉
@Pelasia
Dobór ministrów to kompetencja premiera! Tusk miał taką politykę, że stawiał na bmw coby mu konkurencja nie urosła… 😉 Może Kopacz, mając rok, zdecyduje się jednak sięgnąć po fachowców. Trochę ludzi w tej Polsce jednak się na tej edukacji zna i to nie naukawo-teoretycznie … 😉
Hmm, a w czym jest zła ta ministerka, bo ja nie zauważyłem… a jestem dzieckiem obu nauczycieli od dziecka i przesiąkłem tym środowiskiem…
„Handke, Giertych”
to bywamy w innych pokojach nauczycielskich, w tych co ja bywam zdecydowanie największą odrazą cieszyła się hall i ta co była po niej, nazwiska nie pomne w tej chwili, a nie wydaje mi się ona warta tego aby szukać w internecie. A już wiem, ta co w lesie szumiała
Na edukacji może się i trochę osób zna, ale nazywać to coś ankietą i jeszcze wyciągać z niej wnioski polityczne, to jednak duże nadużycie.
Pani, której jedynymim kkompetencjami jest fakt, że ma dzieci w szkole, powinna zniknąć z ministerialnego horyzontu. Jedyne, co mnie niepokoi to fakt, mże każdy nowy wymyśle swoje „reformy” barchanowe, które za każdym razem psują coś, czego poprzednikom nie udało się popsuć. Co nam „ulepszą” tym razem?
@ w czym problem
O to to!
Aby dzieci uczyć potrzebny jest nauczyciel, od biedy szkoła (bez niej też się da, ale ze szkołą wygodniej i efektywniej), czyli i jej dyrektor. I tyle.
Gdyby przepytać nauczycieli, w czym pomocni są im ministrowie, urzędnicy ministerialni, kuratoria, ośrodki metodyczne itp. – to jakieś 90% odpowiedzialoby „W niczym”. Pozostałe 10% udzieliłoby odpowiedzi niecenzuralnej.
Niemniej prawie wszystkie siły polityczne w Polsce traktują edukację jako pole butwy ideologicznej i nie pójdą na model, w którym to rodzice wybierają spośród ofert przedstawianych przez prywatne szkoły. Jeden KNP proponuje system, w którym ten kto płaci, decyduje, no ale to są wariaci. Nie to, co poważni politycy, którzy lepiej od rodziców i nauczycieli wiedzą jak uczyć cudze dzieci (bo własne oddają do szkół prywatnych, najlepiej zagranicznych).
NB skoro już MinEd musi istnieć, to narzuciłbym jeden warunek przy zatrudnianiu jego pracowników. Ich dzieci obowiązkowo uczyłyby się w szkołach publicznych, zgodnie z rejonizacją.
@TRad 14 września o godz. 1:50
„O to to!”
Cieszę się, że mamy podobne zdanie. It takes a genius to know a genius. 😉
„Ich dzieci obowiązkowo uczyłyby się w szkołach publicznych, zgodnie z rejonizacją.”
Zawsze powtarzam, że jestem za armią zawodową tak długo, jak dzieci/wnuki/krewni polityków decydujących o jej użyciu idą na front w pierwszym rzucie.
@TRad
„NB skoro już MinEd musi istnieć, to narzuciłbym jeden warunek przy zatrudnianiu jego pracowników. Ich dzieci obowiązkowo uczyłyby się w szkołach publicznych, zgodnie z rejonizacją.”
Interesująca utopia.
Przyłączam się do opinii, że MEN nie jest nikomu do niczego potrzebny ( oczywiście z wyjątkiem samych pracowników MEN-u). Szkoły podlegają samorządom, kontroluje je kuratorium, ogólny program nauczania może sformułować sejm, a do opracowania ogólnokrajowych egzaminów gimnazjalnych czy maturalnych potrzeba wyłącznie grupy fachowców- podejrzewam, że i teraz tak się dzieje, i że to nie pracownicy MEN-u je opracowują. W Polsce większość ministerstw działa na zasadzie zasiedzenia- zawsze były, to i dzisiaj są – tylko po co??
Minister, jak sama nazwa wskazuje, to sługa. Jedyne co trzeba rozstrzygnąć, to to czy jest sługą podatników, czy sługą ludzi dla zarządzania którymi został powołany.
I konsekwentnie to stosować, bo w końcu skoro rozstrzygniemy w naszym państwie, że minister oświaty ma służyć nauczycielom, to dlaczego minister transportu nie ma służyć robotnikom drogowym ? Niech dba o fufajki i walonki, zamiast czas marnować na jakąś przepustowość dróg i wytrzymałość mostów.
Myślę, że ankieta tak nieprzychylnie wypadła dla Pani Minister ponieważ była wypełniana w większości przez nauczycieli. Szkoda, że nikt nie pyta rodziców co o tym myślą. Nauczycielom zapowiedziała już, że jeśli będzie Panią Minister dalej po wyborach zlikwiduje Kartę Nauczyciela – trudno o sympatię, gdy likwiduje się kuriozalne przywileje.
Pani Minister ma szansę stać się w odróżnieniu od poprzedniczek Ministrem Edukacji a nie Ministrem Nauczycieli…
@Plb
A jak tam 6-latki i tandetny i pseudodarmowy elementarz wielopartyjnej ministry – pytał kto rodziców … 😉
edynymi kompetencjami p Kluzik jets to, że ma dzieci w szkole. Ponieważ od czasu do czasu choruę, od jutra chciałabym na ministra zdrowia. Mnie wybierz, mnie.
„Pani Minister ma szansę stać się w odróżnieniu od poprzedniczek Ministrem Edukacji a nie Ministrem Nauczycieli…” Tak się składa, że prowadząc czy to firemkę, firmę czy ministerstwo, ma się pracowników. No głupio trochę, ale tak jest, chybą, że to firma jednoosobowa. Pracownicy mają oczekiwania, nauczyciele i tak pod sejm nie przyjdą obrzucać śrubami ministerstwo, czy wylewać gnojowicę. W większości, przynajmniej. Ale mają prawo oczekiwać, że minister także ich dostrzega, a nie wali do nich z armaty. „Gdzie są bramki, tam są korki”- gdzie jest głupie gadanie, tam jest niezadowolenie.
Sądząc po tym jak za każdym razem obsadzane jest Ministerstwo Edukacji można odnieść wrażenie, że kolejne rządy traktują je jak piąte koło u wozu, stąd parada mniej lub bardziej (przeważnie bardziej) niekompetentnych ministrów. Kluzik-Rostkowska w żadnej mierze nie wyłamuje się z tego schematu, natomiast jej wybór dodatkowo świadczy o tym, że PO ma „krótką ławkę” i niewielu fachowców, skoro na ministerialny stołek powołuje kobietę bez kompetencji, która jedynym celem swego bytu politycznego uczyniła trwanie przy korytku. Stąd jej kolejne wolty – od PIS-u, przez PJN, po – jak na razie – spokojną przystań w PO.
Moim zdaniem obecna „ministra” zostanie, bo z punktu widzenia obecnej, ale również innych ekip wcześniej sprawujących władzę, edukacja nie jest ważnym resortem i można ją powierzyć byle komu. Tak więc jeszcze trochę posłuchamy szumnych zapowiedzi o likwidacji karty po wyborach, wysokich podwyżkach, które otrzymaliśmy w poprzednich latach (zdaniem Rostkowskiej można odnieść wrażenie, że w pewnej części ciała nam się już przewraca) i tak dotrwamy do jesieni roku następnego wraz z ministrą Joanną zadowoloną z wypełnienia swego (czytaj wyżej) planu i odprawy ministerialnej.
do belfrzyca:Nauczyciele nie są pracownikami Ministerstwa Edukacji lecz samorządów. Doucz się troche
A może jakieś bardziej przekonujące argumenty? Elementarz to spadek po minister Szumilas i decyzjach b. premiera Tuska, z silnym wsparciem np. Gazety Wyborczej. Tylko polityk samobójca będzie bojkotował decyzje z tego szczebla. Wyniki matury z matematyki są efektem wysokich kwalifikacji uczących czy raczej „pomimo”? Nie słyszałem o żadnym zorganizowanym i istotnym oraz skutecznym nauczycielskim proteście w obronie, likwidowanych kolejnymi reformami, wartości (w domyśle:pięknych, skutecznych etc.).
@Krzysztof Cywiński
Wyniki matury z matematyki to po prostu wynik niekompetencji CKE oraz braku doskonalenia matur. Po prostu utrudniono arkusz (ilość obliczeń, nowa forma niektórych zadań) nie robiąc niczego by zapewnić porównywalność indywidualnych ocen rok do roku i …. 😉 Z drugiej strony jak mamy 90% rocznika w szkołach maturalnych i tylko 2 poziomy takiego przedmiotu jak matematyka … 😉 Decyzja o tym ile procent rocznika itd. i jak ma działać CKE to decyzje polityczne. A cudów nie ma. Skądinąd to pani Kluzik upowszechnia absurdalną i samobójczą politycznie (to obrażenie, licząc z rodzicami, miliona wyborców!!!) tezę o jakimś kretyńskim roczniku maturalnym w tym roku!!! Skądinąd pani Kluzik wraz z urzędasami właśnie zamordowali (brak przetargu, ba brak do dziś przepisów na jakich mógłby się odbyć!!!) Gimnazjalną Olimpiadę Matematyczną i Gimnazjalną Olimpiadę Informatyczną – ot taki drobiazg … 😉
@belferxxx
Z Olimpiadą to jest argument i to być może najpoważniejszy.
O pomyślnej przyszłości narodu decydują elity. W przypadku matury, społeczeństwo polskie, w tym większość dziennikarzy, to analfabeci matematyczni i niuansów, o których mowa, nie rozumieją. Natomiast do zdania matury w zakresie podstawowym wystarcza 30% ogółu punktów, które można zdobyć za wiedzę z zakresu szkoły podstawowej i gimnazjum. Przyjmując do szkoły średniej, a następnie dając promocję do klas następnych funkcjonariusze publiczni, którymi są również nauczyciele matematyki, poświadczali własnym nazwiskiem przyswojenie elementarnych umiejętności, czyli nieprawdę. A to już jest kryminał. Nieliczni dają np. „poprawki”. Warto czasem uderzać się nie tylko w czyjeś piersi. Gdyby chcieć realizować zarzuty mielibyśmy Trybunał Stanu i kilkadziesiąt tysięcy wyroków… 🙂
@Krzysztof Cywiński
1. Przyjęcia do liceum są z automatu jak są miejsca – próby blokowania przez samorządy się nie powiodły przy wściekłym lewackim wrzasku o ograniczaniu praw itd. … 😉
2. Uczeń z 1 jedynką może przejść dalej – to decyzja RP … 😉
@belferxxx
Jak nie zna matematyki z podstawówki i gimnazjum, to nie ma prawa zdać z fizyki a i z chemii 🙂 Ku mojemu zdziwieniu, z fizyki było ich trochę. Poprawka z matematyki po pierwsze klasie, po drugiej i po trzeciej, a w technikach po czwartej – odrobinę trzeźwi. Zgodzi się Pan chyba, że to nie zależy od ministra, tylko nauczyciela.
Jestem ostatnią osobą, która mogłaby bronić urzędników czy też polityków, ale irytuje mnie stopień inercji środowiska: nic nie zależy od nas, musimy nie uczyć, wystawiać pozytywne oceny, etc.
PS. Polecam „Cztery szkice z przeszłości matematyki” – prof. J.Mioduszewski (asystent u Steinhausa) – mądra książka.
Tak działają kolejne ministry edukacji z obecną wielopartyjną Kluzik włącznie – nota bene była na zakończeniu X OMG wraz z Berdzik i deklarowały publicznie, że kolejna OMG się odbędzie. No i kilkanaście tysięcy najzdolniejszych matematycznie gimnazjalistów doświadczyło prawdomówności (film z zakończenie jest na stronie OMG!) sprawności i motywacji polskich „ministr” oraz ich urzędasów – za to należy się akurat i Kluzik i Berdzik natychmiastowa dymisja!!!
MINISTERSTWO EDUKACJI NARODOWEJ
DEPARTAMENT ZWIĘKSZANIA SZANS EDUKACYJNYCH
Warszawa, 12 września 2014 r. DZSE.WSEWU.5026.181.2014.AMO
Sz. P.
Dariusz Baran
Szanowny Panie,
odpowiadając na e-mail z 29 sierpnia br. dotyczący olimpiady matematycznej dla gimnazjalistów uprzejmie informuję.
Aktualny stan prawny rozporządzenia Ministra Edukacji i Sportu z dnia 29 stycznia 2002 r. w sprawie organizacji oraz sposobu przeprowadzania konkursów, turniejów i olimpiad (Dz. U. z 2002 r. Nr 13, poz.125, z późn. zm.) nie przewiduje organizacji olimpiad dla uczniów gimnazjów, a jedynie dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych, w których mogą brać udział uczniowie gimnazjów, za zgodą komitetów organizacyjnych tych olimpiad.
W związku w powyższym, Ministerstwo Edukacji Narodowej rozpoczęło nowelizację ww. rozporządzenia w celu stworzenia warunków prawnych umożliwiających uczniom gimnazjów udział w zawodach wiedzy na szczeblu ogólnopolskim, które w myśl art. 22 ust. 8 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. 2004 r. Nr 256, poz. 2572, z późn. zm.) powinny służyć odkrywaniu i rozwijaniu uzdolnień uczniów, pobudzaniu twórczego myślenia, wspomaganiu zdolności stosowania zdobytej wiedzy w praktycznym działaniu oraz wszechstronnego rozwoju uczniów także na trzecim etapie edukacji.
Projekt przedmiotowego rozporządzenia jest obecnie przedmiotem uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych. Został również udostępniony na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej w Biuletynie Informacji Publicznej oraz na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji w Biuletynie Informacji Publicznej.
Z poważaniem
Jerzy Deneka
ZASTĘPCA DYREKTORA
DEPARTAMENTU
Dlaczego wuefiści zarabiają tyle samo, co poloniści? Moi koledzy po pracy dorabiają w fitness klubach, mają wolne weekendy, nie kupują uczniom piłek czy innego sprzętu, żeby lepiej ich przygotować do zawodów. Ja spędzam mnóstwo godzin nad klasówkami, wypracowaniami, rozprawkami, itp. Co roku, żeby przygotować uczniów do konkursu polonistycznego kupuję nowe książki (mieszkam i pracuję na wsi, nie mam dostępu do tylu bibliotek, co miejscy nauczyciele. Żeby chociaż dyrekcja zaliczała nam to poprawianie jako przynajmniej jedną godzinę karcianą w tygodniu! Czy znajdzie się w końcu jakiś minister, który zechce zająć się tym problemem?
@Krzysztof Cywiński
Wymaga Pan od nauczycieli heroizmu w walce z urzędasami własnego państwa przeciw stalinowskim jeszcze ideom?
Może jednak warto zadbać o wymianę urzędasów??? 😉 Świadomie napisałem „stalinowskim ideom” – mam w domu radziecki podręcznik do szkolnej matematyki z roku 1951, w krótkim wstępie do którego stalinowski minister oświaty ZSRR prof. Kairow pisze wprost, że drugoroczność w szkole to dokładnie to samo co produkcja zdefektowanego szmelcu. Wiadomo co groziło w ZSRR za wadliwą produkcję … 😉
No proszę , koleżanka wyemigrowała do Szwecji i w państwowej szkole jej dziecko ma indywidualny cykl nauczania. Dostaje na rok od szkoły parę książek komputer i program według którego jest nauczana. Po roku musi oddać. Chce studiować weterynarie, to uczy się tych przedmiotów , które będą Jej potrzebne na studiach. Ma również zapewnioną praktykę .
Dodatkowo ma j. polski. J.szwedzki opanowała wciągu roku na tyle ,że może poza j. angielskim słuchać wykładów. Rok nauki był bardzo intensywny.W Polsce podejrzewam, to nawet i w prywatnych szkołach daleko jest do tego poziomu. Szwedzi maja jedynie problem z dziećmi z krajów arabskich. Im trudniej jest się dostosować. Szkoda ,że Polska nie czerpie z tych krajów wzorców. No ale to bogaty kraj i dobrze opłaca nauczycieli, lekarzy , bo im to się po prostu opłaca. 🙂
Wrażenia rodzica, który może porównać szkołę w Szwecji i w Polsce.
„Ania wróciła dzisiaj wcześniej ze szkoły ,polski odwołany ,bo pani chora.Byli z klasą na spotkaniu z osobą która prowadziła dyskusje na temat grup politycznych.Weszli do miłego wnętrza ,usiedli w głębokie fotele ,zgasili światła,Tylko półmrok i oświetlona duża tablica…Pan sobie mówił ,a Anula odpłynęła na półtorej godziny::)))Po prostu usnęła..Koleżanka ją obudziła kiedy mieli wychodzić…Opowiadała nam ze śmiechem,bo w klasie akurat ja do odpowiedzi nauczyciel wziął.. I zapytał.
– Anna jaką partię wybrałaś ..możesz nam w skrócie opowiedzieć dlaczego byś na nią zagłosowała.. ?
Anka speszona ,bo nic nie słyszała.sen mocny był::)))I odpowiedziała…
-Przepraszam ,ale nie mogę odpowiedzieć ,bo głos tego pana mnie uśpił……Cała klasa w śmiech…Nauczyciel z lekkim uśmiechem wręczył jej rozpiskę, by zapoznała się z planem ,jakim politycy owych partii mają do działania…No i tak tu jest …zero stresu ,uwag..Zdarzyło się dziecku przysnąć i tyle…
Dostali już nowiutkie laptopy,dzisiaj już zaprogramowane wszyscy odebrali do domu….Muszą pilnować ,by nie popsuć ,by nie rozwalić ,zgubić .Bo przez 3 lata jest na szkolnym ubezpieczeniu,ale są tez i koszty naprawy…Dlatego prosili ,by uczniowie godnie się obchodzili ze sprzętem ,bo nie będzie wymiany..A musi starczyć na 3 lata…Potem laptop już należy na własność do ucznia..
Cieniutki ,sami widzicie jaka firma…najwyższej klasy laptop…
Aż się chce chodzić do takich szkół::)))
Anula ma tylko 3 książki::))
Fajną aktówkę na laptopa dostali ,leciutki ,zgrabny ..sprzęcik …
Gdyby tak w Polsce dzieci nie obarczać książkami ,tylko każdy za miast tornistra lekki laptop nosił ,jakże by było lepiej ,książki wypożyczane by były z biblioteki i każdy uczeń, miałby o wiele lepiej.Dużo zagadnięć jest w programach ,można sobie wyszukać ..Tu dzieci tak się uczą..Nie wiem ,że tyle mądrych głów w ministerstwie edukacji siedzi a nie pomyślą inaczej …lepiej…To co dzieje się w Polskich księgarniach z książkami szkolnymi to SZOK…np.do j.polskiego jest kilku a nawet kilkunastu ludzi którzy opracowują podręczniki w różnych postaciach…Czy nie lepiej byłoby ,jeden porządny podręcznik?Teraz widzę różnicę w nauce,w książkach,nauczycielach,ogólnie SZKOLE…..dzień do nocy….faszerowane dzieciaki są niepotrzebna wiedza z niektórych przedmiotów..Jeżeli dzieciak lubi chemię, to po co mu wciskać wiedze z historii….itd…Dlaczego na siłę utrudniają dzieciom….A jak przychodzi czas soboty i niedzieli ,to powinno się wypoczywać a nie dzieciaki zakuwają.To po co jest wolne???Tu dzieci mają czas na wypoczynek,nie maja zadane do domu w wolne dni mają wypoczywać…..Dlatego nikt nie psioczy na nauczycieli i szkołę ,każdy szanuje szkolny zakątek ,wychowawcę ,kolegów.Nie ma przemocy,wulgaryzmu,mazania po ścianach ,rozwalania…..Są jeszcze fajne szkoły i osoby znajdujące się w niej przez pół dnia::))))Do takich należą szkoły w Szwecji…”
Oj ale się rozpisałam …..Pozdrawiam
@belferxxx
We Francji co trzeci uczeń powtarza klasę. Co do „stalinowskich metod” – nihil novi sub sole. One były zawsze. Niech Pan zwróci uwagę na zarzut: „niepedagogiczny” i kilkadziesiąt innych. Służą do tego by wywalić kogoś z pracy, postawić komuś zarzut, gdyż jest to zwykłe pustosłowie. Bez sporządzenia listy zarzutów konkretnych, takich, które Pan przytacza nie ma możliwości przeprowadzenia efektywnej debaty publicznej. Minister to funkcja polityczna, więc kwalifikacje zawodowe są sprawą raczej dobrego obyczaju: lekarz w min. zdr., prof. dla szkolnictwa wyższego czy nauczyciel w MEN. Natomiast jeżeli poprawka z matematyki dla ucznia jest aktem nauczycielskiego heroizmu w polskiej szkole…
@jul
Proszę wybaczyć, jednakże system tego typu wydaje mi się utopią w kraju, w którym szacunek do wspólnego (bądź wypożyczonego) mienia najtrafniej opisuje żart: „jaki samochód wjedzie wszędzie? Służbowy.” Jakoś tak po tych czasach komunistycznych mało kto jest przyzwyczajony do szanowania wspólnego, czy cudzego mienia. Obawiam się, że mogłoby się to skończyć w sposób dosyć dziwny. Dziesiątki (setki) popsutego sprzętu, rodzice oburzeni, że ich dzieci nie mają warunków do nauki. Też nie każdego ot tak stać na naprawę sprzętu.
No i pozostaje stara dobra kwestia „rodzice! Gdzie moje pieniądze z komunii?”, którą często lubią wywlekać różni ludzie w sieci. Ciekawe ile dzieci by naprawdę miało na własność swoje lapki 🙂
Myślę o tym, że dzieci mocno na nasze podobieństwo wyrastają i nie jestem przekonany czy społeczeństwo jako całość (nie jednostki tylko całość) jest gotowe na takie przywileje. Proszę zwrócić uwagę, że Szwecja jako kraj ma bardzo niski wskaźnik przestępczości (swoją drogą historycznie jest to związane z ich burzliwym przejściem na chrześcijaństwo, ale to osobna kwestia), oraz ich nastawiony na resocjalizacje system więziennictwa. W zeszłym roku w grudniu świat obiegła informacja o zamykaniu więzień ze względu na małą ilość więźniów. W swoim artykule „Why is Sweden closing its prisons?” Erwin James utrzymywał, że do więzień w ciągu lat 2010-2013 wracało pomiędzy 30% a 40% zatrzymanych – mniej niż połowa tego co wg. autora w tym samym czasie zanotowano w Anglii. U nas jakoś to wszystko działa na odwrót, a z mediów prosto wynieść świadomość, że naprawdę ciężko „wpaść” po popełnieniu jakiegokolwiek przestępstwa, a nawet jeśli to nic się nie stanie (te wszystkie komentarze „dobrze już znany policji”). To znowu sprawia kolejne niebezpieczeństwo – czy takie dziecko z najwyższej klasy laptopem będzie bezpieczne na ulicy? Z jakimkolwiek laptopem o lepszych parametrach niż przeciętna komórka…
Też nie chodzi mi o to, żeby zaraz negować system, który Pani chwali, na ile o nim słyszałem, wydaje się dobry. Tylko niestety nieodpowiedni do naszego obecnego stanu. A mam wrażenie, że lwia część problemów, z jakimi teraz się stykamy polega na tym, że za szybko i zbyt drastycznie próbujemy wprowadzić do codziennego życia aspekty z państw zachodnich, do których jeszcze – za przeproszeniem – nie dorośliśmy jako społeczeństwo.
Godna podziwu jest reakcja nauczyciela w przytoczonej przez Panią sytuacji, jednakże – mam wrażenie – wynika ona bardziej nie tyle ze sposobu, w jaki funkcjonuje szkoła co, po prostu, po części z takiej a nie innej polityki kraju: nastawienie na resocjalizacje, a nie na karę. U nas wszędzie jest motywacja negatywna „jak zrobisz źle TO…” pozytywna nadal niestety należy do rzadkości. Część spośród moich starszych, niestety, znajomych dalej deklaruje, że najlepszą metodą wychowawczą jest krzyknięcie, albo ‚negocjacje siłowe’, zamiast wytłumaczyć co pociecha zrobiła źle.
Dużo tutaj również czyni samopoczucie i nastrój. Znowu, pamiętam, moim wrażeniem po pierwszym tygodniu liceum było, że strasznie sfrustrowani i zmęczeni ludzie mnie uczą.
@Krzysztof Cywiński:
Przyznam w wielu wypadkach jakąkolwiek poprawkę, bądź repetowanie klasy uważałbym bardziej za akt męczeństwa, niż heroizmu. Pamiętam kolega, nauczyciel z technikum, opowiadał kiedyś, że do jego klasy coraz częściej trafiają uczniowie, którzy mają problem z… czytaniem. Robią to wolno, często sylabizują na głos. A jednak testy gimnazjalne zdane. Dwie szkoły zaliczone. Utrzymywał, że stara się nadrabiać z nimi zaległości i uczyć, ale jak nietrudno się domyślić mocno dezorganizuje to zajęcia. On się męczy, męczą się inni uczniowie i uczennice…
@Kjgm
Temat jest zbyt obszerny dla dyskusji na blogu – w efekcie może wyjść wbrew intencji zjadliwie. Skoro można przejść do następnej klasy z „jedynką” to statystyki pokazałyby ilu oblewających maturę stanowili ci „ministerialnie” promowani do następnej klasy. Ukończyłeś szkołę pomimo nauczycielskiego sprzeciwu w ocenie twojej pracy i wiedzy. Nie dziwcie się media i urzędnicy ministerialni statystycznym wynikom na maturze. Wtedy niech sobie przechodzą i z pięcioma jedynkami. Na moje pomysły bezkosztowych rozwiązań, pokazujących niezawinione przez nauczycieli fatalne funkcjonowanie edukacji w Polsce jest zaporowa cenzura w mediach, również w „Głosie Nauczycielskim”, więc tak sobie czasem piszę na Berdyczów na tym blogu…
Może nadszedł czas powołania Społecznego Rzecznika Praw Nauczycieli.Chętnie go wesprę 🙂
Kjgm,
Prawda, SF!…
A tu jej wspomnienia z czasów , kiedy przez rok była uczona po Polsce, tolerancji , demokracji i otwartości na inność. Inną kulturę , religię , ba nawet i cywilizacje. ;D)))
Taki szok po katolickiej Polsce . 😉
„Radość………..
Anula cała w skowronkach,świetnie sobie radzi w szkole,bardzo fajna atmosfera…
Pierwszy dzień szok….drugi dzień zapoznanie….dzisiaj fajna wyprawa za miasto ,ognisko,zabawy…dzieciaki się poznają .Dziewczęta w burkach są fajne ,towarzyskie,gościnne..Ania czuje się dobrze.
Nie ma barier….Wszyscy do siebie lgną .każdy wita ,pyta czy wszystko ok,uśmiecha,pomaga,żartuje…
dzisiaj byli na 3-km marszu, nad jezioro..Tam było uciechy sporo .Dzieciaki z dyrekcją szkoły zabawiali się w różne gry…Jedna była rozwalająca w pomyśle..Anula opowiada z radością …
-Mamo ,czy ty wiesz że p.dyrektor ze mną rozmawiał po polsku ,bo ma korzenie polskie…Mówił ,że lubi dzieci z polski ,ciekawi go polska .Ania bardzo sobie chwali jego zachowanie …nawet używał kilka słów po polsku w dopingu Ani wyczynów…np… wszyscy stoją przy brzegu jeziora…Pierwszy namacza gąbkę i rzuca do tyłu drugiemu i tak dalej….Trzeba złapać i namoczyć i podać dalej …Śmiechu było ,pomoczeni z lekka ,ale ubaw mieli …To taki chrzest szkoły…Potem ognisko ,przyjechał samochód z prowiantem ,jedzonko kiełbaski Wega i zwykłe…Powrót samochodem….dzisiaj Ania radosna i szczęśliwa…Zero stresu,wczoraj nauka języka,Nauczyciele mówią wolno ,głośno ,wyraźnie……piszą ,powtarzają …O dziwo Anka wyklepała wszystko co było na lekcji…Mówi ,że to co się dzieje w klasie ,nigdy nie doznała tego w Polsce. …Tu nauczyciele jak rodzice…Wszystko zauważą i wytłumaczą ,mają czas,bez nerwów…Oni służą dzieciom .Wiedzą ,że taki zawód jest trudnym zawodem ,ale nikt tu nie robi łaski ..Każdy jest zadowolony,uśmiechnięty,nic na siłę…I wszystko pomalutku ale z dobrym skutkiem…
Po niedzieli zebranie…Jestem ciekawa….. ”
Pozdrawiam i życzę miłej pracy i sympatycznych dzieciaków i przede wszystkim tolerancyjnych i otwartych ich rodziców 😉 ! ..
@jul
Cieszę się z Pani zachłyśnięcia czymś, czego dziecku nie dostawało w Polsce. A dla higieny i równowagi polecam filmik na you tube:
matematyka v. kobieta . Rzecz dzieje się na zgniłym zachodzie czyli w Niemczech.
Krzysztof .Cywiński,
Zdaje się ,że nie podałeś ( taka forma jest przyjęta na blogach i w komentarzach ) dokładnego adresu na youtube. Nie wiem co mi chciałeś udowodnić. Mnóstwo Polaków również wyemigrowało do Niemiec z dzisiejszej Polski za chlebem , bo u nas nie mieli pracy.
Może oni się wypowiedzą na ten temat . Na przykład jak tam ich dzieci sobie radzą w szkołach ?… (W Polsce na wchód od Wisły jest olbrzymie bezrobocie. Podobnie jest i na Śląsku )
Kraje skandynawskie mogą sobie pozwolić na takie szkoły , bo tam są duże podatki i o dziwo ludzie chcą je płacić na budżet. 😉 .
Inna kultura . Mniej kontroli , więcej samodyscypliny. Pełno automatów.
Dla porównania , w Polsce wymusza się do pewnych zachowań „karą”, choćby segregacja śmieci. U nas Ci którym nie chce się segregować , dociąża się odpowiednia dopłata dla gminy. Tam zachęca się do oszczędzania. Mnóstwo automatów , gdzie np.
w sklepie automat przyjmujący czyste butelki plastikowe i w zależności od ich ilości wypłaca pieniądze .W autobusach komunikacji miejskiej automaty , gdzie się kupuje bilety . Lekarz na swoim blogu pisze ,porównując pracę w szpitalu w Szwecji do pracy w Polsce ,że tam jest większy nacisk na prace zespołową. Kładziony jest duży nacisk , tak na pracę , jak i na wypoczynek. Stanowisko ordynatora w szpitalu jest rotacyjne i poza większą odpowiedzialnością i małym dodatkiem finansowym . Nie jest „bogiem ” jak u nas.Wspaniała organizacja pracy i fantastyczne wyposażenie , praca tam to przyjemność , bo lekarz może myśleć tylko o leczeniu . Jesteśmy w Unii i musimy się z tym liczyć ,że coraz bardziej będziemy się przemieszczać . Przecież nie chcemy , by nasze dzieci były tak jak ich rodzice tylko sezonowymi robotnikami na plantacjach olbrzymich latyfundiach 😉 🙂 😀
@jul
Nie wiem co Ty chciałeś udowodnić??? Bo to, że polska edukacja jest fatalnie zarządzana i na dodatek biedna (część z rzeczy, o których piszesz to kwestia środków!) nie jest żadną nowością … 😉
A teraz łyżka dziegciu – uczyłem kiedyś syna polskiego emigranta do Szwecji z roku 1968. On (ojciec!) się tam wżenił, a około roku 1995 przyjechał z dziećmi nastolatkami po szwedzkiej szkole robić interesy do Polski. Dziś jest szefem baaardzo wielkiej i znanej firmy… 😉 Otóż ten chłopak(trafił do liceum na ostatnie dwie klasy do dwujęzycznej szkoły) szczerze podziwiał sprawność intelektualną kolegów, ich wiedzę (akurat użyteczną!) i pamięć … 😉 Był bystry, ale akurat szwedzka szkoła zaniedbała ćwiczenie pewnych umiejętności i on to widział !!!
„Otóż ten chłopak (trafił do liceum na ostatnie dwie klasy do dwujęzycznej szkoły) szczerze podziwiał sprawność intelektualną kolegów, ich wiedzę (akurat użyteczną!) i pamięć … ”
W Polsce, takie licea to tylko w dużych miastach i też nie we wszystkich. Ojciec tego chłopca, jak sam piszesz jest biznesmenem w bogatej dużej firmie czyli ma pieniądze na prywatna szkołę i korepetycje indywidualne. Jeżeli chodzi o Polskę tworzące szara sferę, bo nieopodatkowane. 🙂
Ja piszę o zwykłej państwowej szkole w Szwecji i porównuje do zwykłego przeciętnego liceum , jakich setki w Polsce.
Dziewczyna w tej szkole opanowała język szwedzki na tyle ( w ciągu roku), że jest w stanie słuchać wykładów.
W moim mieście ok. 200 tys. ludzi , nie ma dwujęzycznych szkół średnich.
Jest tylko jedna prywatna językowa szkoła i przypuszczam , że wykłady z innych przedmiotów są tylko w j. polskim.
Ja nie neguje Polaków ,że są mniej zdolni od innych nacji , tylko wydaje mi się,że ta wiedza jest gdzieś po drodze zaprzepaszczona , co świadczy choćby o tym; że nie potrafię wymienić jakiegokolwiek polskiego produktu, który zawojował świat.
Jakiś samolot , samochód , może pociąg , może jakieś inne produkty , może jakieś osiągnięcia np. w medycynie ,bo poza „klauzulą sumienia lekarzy” nic mi nie przychodzi do głowy.
Czy nauczyciele w Polsce też taką podpisują?… Wydaje mi się ,że w Polsce za duży nacisk kładzie się na indywidualizm, a mniej na samą pracę i zwłaszcza na umiejętność współpracy . 🙂
Pozdrawiam !
@jul 17 września o godz. 22:29
„że nie potrafię wymienić jakiegokolwiek polskiego produktu, który zawojował świat. Jakiś samolot , samochód , może pociąg , może jakieś inne produkty , może jakieś osiągnięcia np. w medycynie ,bo poza “klauzulą sumienia lekarzy” nic mi nie przychodzi do głowy.”
W medycynie w Polsce np. prof. Henryk Skarżyński a w USA np. prof. Maria Siemionow.
Samolot? Proszę zapoznać się z kolejami życia inż. Wsiewołoda Jakimiuka. One dosyć dobrze odpowiadają na pytanie o różnice w polskim i szwedzkim potencjale konstrukcyjnym w latach 193x-5x. w pierwszej dekadzie na polską a w drugiej na szwedzką korzyść. Potem z Sowietami raczej dyskusji nie było a i tak należało dziękować, że pozwolili budować swoje konstrukcje na licencji. Było kilka polskich, w tym „Iskra”. Zachodnie państwa też nie wszystkie dorobiły się własnych konstrukcji. A po 89-tym to już należy dziękować styropianowo-postkomuszym prywatyzatorom za sprzedanie tego co zostało po komunie i za zakupy u wujka Sama.
Faktem jest, że Polska powinna spróbować uczyć się od Szwecji. Na początek powinniśmy kilka razy Szwecję nachechać i kompletnie ograbić. Potem porzucić katolicyzm na rzecz jakiejś wersji protestantyzmu i następną wojnę światową przesiedzieć na uboczu robiąc w tym czasie doskonały biznes. Najlepiej byłoby gdyby w tym czasie ktoś ze Szwecji zrobił totalne pogorzelisko i gustowny cmentarz.
Aby na pół wieku zrobić tam swój kołchoz. W razie jakiejś próby wierzgania – stan wojenny i koszary na dekadę.
A potem się porównamy.
P.S. Pozdrowienia dla wnuków szwedzkich ochotników z SS.
@jul
1.Moja szkoła była publiczna. Biznesmen w Szwecji raczej jakimś wielkim bogaczem nie był, ale w Polsce w branży medialnej pomogli współbojownicy roku 1968, którzy są w niej mocni bardzo. Tak, że dzieci chodziły do normalnych szwedzkich szkół.
2.>Wydaje mi się ,że w Polsce za duży nacisk kładzie się na indywidualizm, a mniej na samą pracę i zwłaszcza na umiejętność współpracy .<
Ależ eksministra Hall wydała nakaz, że ma być kształcona umiejętność współpracy i, w papierach, aż furczy … 😉 Ewaluatorzy min. Berdzik z kolei, metodami śledczych (po 3 razy to samo pytanie, tylko inaczej zadane, a nóż się zdarzy niezgodność!) przesłuchują nauczycieli na okoliczność "pracy zespołowej" (ma być oczywiście, bo jak nie … ;-)]
Termin „Sowietami ” , to chyba nie polskie słowo, choć u nas zawłaszczone i po erze „steropianowców” bardzo popularne. 😀
Na szczęście mam do czynienia obecnie nie tylko ze szkolnictwem w Polsce. 🙂
Moje wnuki uczą się też w Anglii i w Irlandii . To chyba ten dobrobyt w Polsce tak zadziałał ,że postanowili się przenieść , bo wiadomo tam gdzie praca , tam „dom ” 😀
„Faktem jest, że Polska powinna spróbować uczyć się od Szwecji. Na początek powinniśmy kilka razy Szwecję nadjechać i kompletnie ograbić. Potem porzucić katolicyzm na rzecz jakiejś wersji protestantyzmu i następną wojnę światową przesiedzieć na uboczu robiąc w tym czasie doskonały biznes”
to Szwecja była krajem katolickim ?…
Niestety szykuje się ,że w razie wybuch III w.św. Polska znowu będzie odgrywała poprzez swoje zaangażowanie na Ukrainie I skrzypce i będzie główna areną !.. 🙁
Nasi VIP-owie uciekną w ciągu 15 dni do UNI w cz. zachodniej , znaczy przy dzisiejszej technologi w ciągu godziny , a Ty Narodzie się wykrwawiaj. ;D)))
To tylko świadczy o mądrości tam rządzących. Szwajcaria też zarobiła na II w.św.
Ten biznes wojenny i dzisiaj ma się świetnie dla niektórych.
Watykan tez podobno nieźle zarobił na tych tranzytach oprawców hitlerowskich do Argentyny. 🙂
No proszę taka mała Szwecja jeśli chodzi o ilość ludzi , a tak zrównała z ziemia tę biedna, niegdyś potęgę Jagielońską.
Któryś król chciał dynastię Wazów sobie podporządkować ale się nie udało i skutki były takie ,że nam się odechciało raz na zawsze.
No ale w zaborach Polski to już Szwecja nie uczestniczyła . 🙂
To inni sąsiedzi nas rozparcelowali na 3 części, prawda?…
Potem dawny ZSRR nas jakby stworzył i dał granicę , to i wymagał po II w.św.
Teraz podobno sami się rządzimy równając rodzimy przemysł na zero !..
„O”
Ps.prof. Maria Siemionow. To polskie nazwisko?.. Tak wschodnio brzmi. No ale warunki do pracy dopiero miała w USA !..
W medycynie w Polsce np. prof. Henryk Skarżyński – w jakiej specjalności ?…
Czy to są nasi kandydaci do Nobla?…
Miło mi ,ze mamy tak zdolnych ludzi, choć zawsze mieliśmy. Nawet z czasów zaborów, sporo inżynierów , lekarzy , naukowców , odkrywców pracowało dla dobra ludzkości ,że tak się wyrażę górnolotnie.
Problem jest taki ,że mając taki potencjał ciągle go marnujemy, bo jako kraj zawsze wchodzimy w konflikty z góry przegrane. 😉
No a w tym wszystkim , my musimy jakoś żyć , pracować i wychowywać nasze dzieci. 🙂
„P.S. Pozdrowienia dla wnuków szwedzkich ochotników z SS.”
No a co powiesz o wnukach naszych Ślązaków , Wielkopolan czy nawet Małopolan. 😉
Główny architekt likwidacji powstania warszawskiego z 1944 roku miał się nie tylko dobrze , przeżył , a nawet piastował intratne stanowisko burmistrza w pewnym mieście w Niemczech zachodnich dawnym RFN,dzięki aliantom.
Czy o tym wiedzieli potomkowie wymordowanych warszawiaków ?!…
CD…
Główny architekt likwidacji powstania warszawskiego z 1944 roku miał się nie tylko dobrze , przeżył , a nawet piastował intratne stanowisko burmistrza w pewnym mieście w Niemczech zachodnich dawnym RFN,dzięki aliantom. A był sobie prawnikiem z Wielkopolski z Gniezna !!! 😉
@jul 18 września o godz. 14:59
„Termin “Sowietami ” , to chyba nie polskie słowo, choć u nas zawłaszczone i po erze “steropianowców” bardzo popularne. :D”
Podziękuj rodzimym komuchom za skuteczność w uczynieniu z normalnych, przedwojennych książek prohibitów. Co się dziwić, że swoim zrobili w łebku magiel.
„To tylko świadczy o mądrości tam rządzących. Szwajcaria też zarobiła na II w.św. Ten biznes wojenny i dzisiaj ma się świetnie dla niektórych.”
Zawsze powtarzałem, że trzeba było z Hitlerem iść na sowietów. Podziękowanie od ofiar byłoby i tak identyczne do tego, jakie Polska teraz otrzymuje a polskich ofiar być może mniej. Była jeszcze opcja czeska, też niezła. Durne te Polaki co cud, oj durne.
„Ps.prof. Maria Siemionow. To polskie nazwisko?.. Tak wschodnio brzmi.”
To teraz sprawdzamy polskość nazwisk?
Myślę, że sporo byłych komunistycznych zbrodniarzy z terenu Polski dożywa swoich dni w takiej Szwecji… ja bym ich tam poszukał właśnie po niepolskich nazwiskach.
„No ale warunki do pracy dopiero miała w USA !..”
Pewnie w Szecji nie mogła ich znaleźć.
„w jakiej specjalności ?”
W specjalności googlowania. W Polsce bierzemy ten przedmiot na studiach doktoranckich. A w Szwecji?
„No a co powiesz o wnukach naszych Ślązaków , Wielkopolan czy nawet Małopolan. ;)”
O wnukach nic nie powiem, bo wszystkich ich nie znam. A ty znasz? O ich dziadkach wiem tyle, że byli szantażowani karami dla siebie i swoich rodzin za unikanie powołania do niemieckiego wojska.
Szwedzcy bandyci zgłaszali się na ochotnika, z czystej i nieprzymuszonej woli zostania esesmanem.
Tobie trzeba tłumaczyć takie proste fakty?
Szkoda, bo teraz wiem co są warte twoje wiadomości o szwedzkiej szkole.
@jul 18 września o godz. 15:04
„Główny architekt likwidacji powstania warszawskiego”
Co Reinefarth ma do sukcesów polskiej czy szwedzkiej edukacji?
Rzeczywiście komuniści wsadzali hitlerowskich zbrodniarzy do tej samej celi co Polaków z Armii Krajowej, ale to tylko świadczy o komunie i o komunistach. Niektórym ich potomkom mogło to zamieszać w łepetynie i dzisiaj wygadują banialuki.
@w czym problem?,
„Co Reinefarth ma do sukcesów polskiej czy szwedzkiej edukacji?”
Tyle,co twoje pozdrowienie ” Pozdrowienia dla wnuków szwedzkich ochotników z SS.”
Bo byl też potomkiem Polaków z Gniezna z rodziny mieszanej polsko-niemieckiej a jednak dobrowolnie wymordował warszawiaków i ALIANCI O TYM WIEDZIELI a jednak nie osądzili go na karę śmierci – dożył sędziwego wieku i naturalnej śmierci . Uważasz ,że wszyscy w Polsce walczyli z okupantem ?.. Nikt nie kolabrował?…
To skad tak wszystko Niemcy wiedzieli , do tej pory sa w archiwach donosy Polaków na Polaków. Nawet na łamach polityki były pokazane ich kopie. Tak jak i wobecnych czasach są takie donosy np. do U.S. Tak po prostu z zazdrości . Sąsiedzi na sąsiadów , brat na brata i etc..
Może niektórzy tak myśleli jak ty „Zawsze powtarzałem, że trzeba było z Hitlerem iść na sowietów.”
To tyle co do naszej wspólnej historii , bo wPolsce nie tylko bohaterowie żyli, zyja ,czy zyć będą. 😉
@w czym problem?,
„Co Reinefarth ma do sukcesów polskiej czy szwedzkiej edukacji?”
Tyle,co twoje pozdrowienie ” Pozdrowienia dla wnuków szwedzkich ochotników z SS.”
Bo byl też potomkiem Polaków z Gniezna z rodziny mieszanej polsko-niemieckiej a jednak dobrowolnie wymordował warszawiaków i ALIANCI O TYM WIEDZIELI a jednak nie osądzili go na karę śmierci – dożył sędziwego wieku i naturalnej śmierci . Uważasz ,że wszyscy w Polsce walczyli z okupantem ?.. Nikt nie kolabrował?…
To skad tak wszystko Niemcy wiedzieli , do tej pory sa w archiwach donosy Polaków na Polaków. Nawet na łamach polityki były pokazane ich kopie. Tak jak i wobecnych czasach są takie donosy np. do U.S. Tak po prostu z zazdrości . Sąsiedzi na sąsiadów , brat na brata i etc..
Może niektórzy tak myśleli jak ty „Zawsze powtarzałem, że trzeba było z Hitlerem iść na sowietów.”
To tyle co do naszej wspólnej historii , bo w Polsce nie tylko bohaterowie żyli, zyja ,czy zyć będą. 😉
Nie wszyscy też byli w AK , bo Polska pzredwojenna była klasowa i nie wszystkim było w niej idealnie. Już wtedy były masowe imigracje za chlebem.
Ci „wyklęci” dla innych sa przeklętymi , bo bez zaopatrzenia w czasach powjennych grabili i zabijali nie tylko „komunistów”.
Nic nie jest czarno -białe. A w dzisiejszych czasach przy otwartych granicach może i z twojej rodziny wyemigrują za lepiej zorganizowanym życiem do krajów skandynawskich. 😉 😀 ))))
@:jul
Trzeba kliknąć w wyszukiwarce: you tube. Jak się wyświetli, to w takiej pustej, prostokątnej rameczce trzeba wpisać: kobieta v. matematyka.
Wybitnymi Polakami są np. moi sąsiedzi. Mają głęboko upośledzone intelektualnie dziecko, z olbrzymim deficytem motoryki ciała. Widzę ile troski poświęcają dziewczynce i podziwiam ich. W Skandynawii pewnie zostaliby nakłonieni do eutanazji. Nim to zainstalują w Polsce mogą ją zasądzić Pani – cóż taką cenę płaci się za postęp – czy wzięła to Pani pod uwagę? O historii wojskowości radzę się nie wypowiadać. „Sowiecki” po wojnie propaganda zamieniła brzmieniowo w „radziecki”, a znaczy to samo: najbardziej zbrodniczy system w znanej historii ludzkości. Svante Arrhenius pozbawił Mendelejewa Nagrody Nobla z polskiej bezinteresownej zazdrości.
Krzysztof Cywiński,
” Nim to zainstalują w Polsce mogą ją zasądzić Pani – cóż taką cenę płaci się za postęp – czy wzięła to Pani pod uwagę?”
Czy to jest straszenie mnie ? . .. 😉
W osadzie , gdzie mieszka znajoma w Szwecji , żyje bardzo dużo ludzi tak w wieku powyżej 80 lat bardzo sprawnych fizycznie . 😀
Nie posiadam majątku , tak że krewni nie będą niecierpliwi by go odziedziczyć po mojej ewentualnej śmierci. To katolicy są b. niecierpliwi.
Bardzo współczuje pana sąsiadom , no ale kto jak nie rodzice mają się opiekować swoim dzieckiem?… Czy kościół katolicki w Polsce ich wspomaga finansowo poza dobrym słowem?… Bo świadczenia socjalne , od państwa to wiem jakie są. Pozdrawiam ! 🙂
@jul
Są świadkami Jehowy. Sąsiad pracuje, a sąsiadka chyba otrzymuje świadczenia przewidziane dla osób w tej sytuacji. Wygląda na to, że raczej nie potrzebują wsparcia ze strony organizacji zajmujących się dobroczynnością. Eutanazja to wynalazek kalwińskiego kręgu kulturowego, więc tylko z tego kręgu proszę oczekiwać utrwalenia się nowej świeckiej tradycji. „Cud nad Wisłą”uchronił m.in. Szwedów od upadku monarchii i powstania szwedzkiej NRD – resztę państw europejskich również. Cenę zapłaciło społeczeństwo a i Państwo Polskie. Proszę w wyszukiwarce kliknąć: wybitni Polacy.
Z tego co się orientuje to świadkowie Jehowy jako organizacja religijna bardzo się wspomagają . Na przykład sprowadzają leki z zagranicy u nas niedotowane i etc…
Wiem , bo mam znajomych tego wyznania i Oni pomogli mi pożyczyć dla umierającego taty sprzęt medyczny , typu łóżko z podnośnikiem , specjalny materac , a także pomagają sobie w poszukiwaniu pracy za granica . 🙂
Szwedzi sami sobie wypracowali sytuacje , jaka maja bez naszego udziału.
Przecież sławni Wikingowie to ich przodkowie. 😉
No tak to narody germańskie. 😉
W polskiej TV idzie na którymś kanale serial poświęcony wybitnym „wojownikom” i strategom , którzy wpłynęli na losy Europy. Z „wiki” wynika ,że tam religia „państwową” jest luteranizm. Choć tak jak i winnych krajach skandynawskich ; Norwegia, Dania, Islandia , czy po sąsiedzku Finlandia , duży % stanowią ateiści , tak zresztą jak i naszych południowych sąsiadów Czechach czy w Słowacji.
Z tego co wiem to eutanazja jest i w krajach tradycyjnie katolickich choćby w Belgii , Francji. 🙂
@jul
Pani argumentacja jest rodzaju: „nie dość, że rudy to jeszcze mieszka na pierwszym piętrze”.
„Szwedzi sami sobie wypracowali sytuacje , jaka maja bez naszego udziału.”
No to jeszcze raz proszę sobie kilka razy przeczytać:
“Cud nad Wisłą”uchronił m.in. Szwedów od upadku monarchii i powstania szwedzkiej NRD – resztę państw europejskich również. Cenę zapłaciło społeczeństwo a i Państwo Polskie. Proszę w wyszukiwarce kliknąć: wybitni Polacy.” Kiedy 25 lat później drugi raz sowieci wdarli się do Europy, zatrzymali się na Łabie. Napotkanie Amerykanów uchroniło przed komunizacją resztę Europy. Polski nie. Potrafi Pani liczyć do 6? Co szósty Polak zginął, w tym istotna część elity. Czy Pani wie ilu pokoleń trzeba, by wychować nowe elity? Fachowcy twierdzą, że to proces na 4 pokolenia – 100 lat.
ponad 300 lat temu, po szwedzkich najazdach Polska utraciła więcej dóbr kultury materialnej niż podczas II wojny światowej.
„No tak to narody germańskie.” Tak, z ich największym wodzem Adolfem Hitlerem &Co. Tylko obozy, w których po raz pierwszy na masową skalę były zabiegi eutanazyjne, no tak zupełnie dziwnym trafem, obecnie są polskimi obozami śmierci. Jeżeli Pani wpisy wynikają z luki w elementarnym wykształceniu to niewiele da się już zrobić, ale proszę dużo czytać – zrozumienie przyjdzie z czasem. Na zabawę w „pomidora” szkoda mi czasu.
@Krzysztof Cywiński,
“No tak to narody germańskie.” Tak, z ich największym wodzem Adolfem Hitlerem &Co. Tylko obozy, w których po raz pierwszy na masową skalę były zabiegi eutanazyjne, no tak zupełnie dziwnym trafem, obecnie są polskimi obozami śmierci.”
No proszę tak nas Polaków świat nie docenia a my takim narodem wybranym jesteśmy.
Swoim „cudem” ochroniliśmy innych. Zaznaczam ,że Hitler był katolikiem jak i większość jego zwolenników. Jednocześnie chciałam tylko przypomnieć ,że pierwszeństwo w zakładaniu obozów koncentracyjnych należy się Anglikom . Wymyślone zostały przez Anglików w wojnie Burskiej. Brytyjski generał Roberts założył pierwsze obozy koncentracyjne na terenie RPA podczas drugiej wojny brytyjsko – burskiej w 1900r.
Specjalnie napisałam o narodach germańskich , bo ktoś tu z moich adwersarzy chciał ,że zacytuje ” Zawsze powtarzałem, że trzeba było z Hitlerem iść na sowietów. Podziękowanie od ofiar byłoby i tak identyczne do tego, jakie Polska teraz otrzymuje a polskich ofiar być może mniej. Była jeszcze opcja czeska, też niezła. Durne te Polaki co cud, oj durne.”
Myślę, że Polacy jako Słowianie nie mieli szans. Ideologia Hitlera – to stworzenie świata panów i niewolników.
” Ponad 300 lat temu, po szwedzkich najazdach Polska utraciła więcej dóbr kultury materialnej niż podczas II wojny światowej.” No cóż należy winić politykę naszego króla wywodzącego się z Wazów , że Polskę wciągnął w walki o tron tam, bo skutki do dziś odczuwamy.
Widocznie byliśmy krajem słabo zorganizowanym, skoro Szwedzi zawsze mniej liczni (obecnie liczą 10mln ludzi , dla porównania Polska ok. 40mln , tak potrafili nas ogołocić )
Teraz to my wyjeżdżamy za praca do nich , niestety bo chciałabym ,że by było odwrotnie.
Na tym zakończę tę jakże frapująca dyskusję. Mamy krańcowo różne spojrzenie ,w myśl powiedzenia ,że (światopogląd zależy od d… siedzenia)