Będzie więcej kontroli
Do szkół dochodzą głosy od zaprzyjaźnionych urzędników, że po wakacjach będzie więcej kontroli. Wszystko przez słabiej zdane egzaminy. Szczególnie na baczności powinny mieć się licea oraz gimnazja. Tam bowiem kontrolerzy będą szukać winnych.
Do tej pory kontroli zewnętrznych w szkołach też było niemało. To jednak nic w porównaniu z najbliższym rokiem szkolnym. Albo zwiększyły się apetyty urzędników, albo dostali nakaz z góry, żeby podwoić kontrole. Podejrzewam, że w MEN zorientowano się, iż zwalanie winy na gorsze pokolenie uczniów jest politycznym samobójstwem. Co innego, gdy winę przypisuje się szkole i pracującym w niej nauczycielom. W to każdy głupi uwierzy nawet i bez kontroli.
Skoro już wiemy, co nas czeka, trzeba się przygotować. Ponieważ każde kontrolowanie polega na przeglądaniu papierków, należy jak najszybciej uporządkować dokumentację. Jak w papierach wszystko będzie w porządku, to choćby rzeczywistość skrzeczała, nic nam nie zrobią. Niestety, często bywa odwrotnie. Rzeczywistość idealna, a w papierach bałagan. I wtedy taka szkoła dostanie – jak mawiał mój wychowawca – po dupie.
Komentarze
Podstawówki też będą kontrolować namiętnie – ktoś musi odpowiedzieć za fatalny pomysł min.Hall z 6-latkami na gwałt i pod przymusem w szkole. No i za napisany na kolanie elementarz, którego 1 września będzie połowa …. 😉
Obniżanie inteligencji polskiej młodzieży jest celowym i zamierzonym działaniem polskiej polityki edukacyjnej. Te kontrole, rozpacz nad fatalnym stanem wiedzy naszych nastolatków to ściema robiona pod publike dla mediów żeby miały o czym pisac i odwracał uwagę od spraw ważnych. Ludzie ! My kształceni w czasach PRL i w pierwszych latach po nim, posiadamy taką wiedzę o ktorej w U.K. marzy 80% społeczeństwa. Jesteśmy zaradni, potrafimy kojarzyć fakty a naj gorsze, że umiemy myśleć bo dla przeciętnego angola jest to sztuka. Dla tego uważam że zaniżanie wykształcenia polskiej młodzieży to celowe jest dzialanie.
Już tyle lat pracuję w szkolnictwie, że żadna kontrola mi nie straszna. Zgadzam się z autorem bloga, że wystarczy mieć „jaki taki” porządek w papierach, wypełnić „szczerymi odpowiedziami” ankietki przygotowane przez kontrolerów i wszyscy będą szczęśliwi. Na marginesie, nie rozumiem, jak to jest możliwe, że niektóre szkoły podczas ewaluacji otrzymują oceny C i D.
Pozdrawiam 🙂
Z jednej strony to dobrze, że takie kontrole się odbywają. Z drugiej trzeba się zastanowić, czy one coś dadzą? Reformy powinny obejmować zmianę w systemie szkolnictwa. Bardzo mało rozwija się u dzieci ich kreatywność, a uczy jak postępować schematycznie. Moim zdaniem trzeba nauczyć pierwsze dzieci samodzielnego myślenia.
Szkoła nie uczy kreatywnego myślenie, nawet gdyby mogła, właśnie(!) dlatego, że się takie(!) kontrole odbywają!!!
Zwłaszcza, że kontroluje się, tak samo(!), i te szkoły gdzie egzaminy wypadły dobrze i te, gdzie wypadły fatalnie … 😉
Fatalnie wypadają egzaminy z przedmiotów ścisłych. A dlaczego? Tu kreatywność nie uratuje – nie wystarcza coś tam przeczytać, coś tam zrozumieć i jakoś się napisze, punkty wpadną. O nie. Tu trzeba usiąść na tyłku i wkuć tabliczkę mnożenia, wzory, zapamiętać zależności, a potem jeszcze rozwiązać tonę zadań, by to utrwalić i móc do kolejnych matematycznych wyzwań podejść „kreatywnie”.
http://obserwatoriumpedagogiczne.blogspot.com/2014/07/kosmiczny-pomys-na-matematyke.html
@KreatywnaEdukacja
Przeczytałem lin – fajny tekst. Mam 2 uwagi:
1.Tym urzędnikom chodzi o nie o to żeby znaleźć prawdziwe wyjaśnienie przyczyn – chodzi im o takie, które pozwoli z jednej strony zdjąć z siebie jakikolwiek cień odpowiedzialności i, co ważniejsze, żeby na wyjaśnieniu ich „biznespartnerzy” mogli zarobić, tu na organizacji szkoleń za dobrą, unijną kasę 😉
2.Tym dokształcaniem mają się zająć … wyższe uczelnie. Tymczasem uczelniana dydaktyka jest najgorsza i poza wykład z ćwiczeniami nie wychodzi, bo studenci, w przeciwieństwie do uczniów, egzaminu mogą nie zadać, więc się nauczą 😉 Kto będzie tym mistrzem nad mistrzami ??? 😉 Chyba, że to będą wykłady o tym jakie cechy powinna mieć dobra lekcja matematyki … 😉
„Podejrzewam, że w MEN zorientowano się, iż zwalanie winy na gorsze pokolenie uczniów jest politycznym samobójstwem. Co innego, gdy winę przypisuje się szkole i pracującym w niej nauczycielom. W to każdy głupi uwierzy nawet i bez kontroli.”
Niezwykle trafne.
Tylko kontrole też muszą być z głową! Kontroluje się papierki, a nie pracę nauczyciela. Praca nauczyciela może być do kitu a w papierkach wychodzi wzorowo. I odwrotnie nauczyciel ceniony przez uczniów, rodziców, ale że do papierków się nie przyłożył to jest do niczego. Po co komu takie kontrole?
Proponuje w sekretariacie zatrudnić takich tych znajomych co to organizowali noc teczek w 1990.Wszystko się znajdzie,ewentualnie dać amnestie i będzie CH** D*** i Kamieni Kupa.