Wychowawca jedzie z dzieckiem

Dostałem propozycję, aby za całkiem fajne pieniądze pojechać na kolonie jako opiekun. Odmówiłem, ponieważ opiekuję się własnym dzieckiem. Zasugerowano mi, abym zabrał córkę ze sobą. Podobno wielu wychowawców tak robi.

To prawda, nauczyciele lubią zabierać swoje dzieci na kolonie, obozy, a nawet na wycieczki klasowe. Koledzy już zwracali mi uwagę, żebym zrobił to samo. To nic nie kosztuje, a dziecko skorzysta ze wszystkich atrakcji, jakie są przewidziane dla uczniów.

Jakoś nie mogę się przełamać. Wprawdzie możliwość zabrania swojego dziecka można traktować jako bonus od pracodawcy, ale chyba to nie jest takie oczywiste. Szczególnie dla uczestników, którzy za kolonię czy wycieczkę zapłacili ciężkie pieniądze. Chociaż jak się jest rodzicem, to czasem człowiek nie ma wyboru. Albo zabierze dziecko ze sobą, albo nigdzie nie pojedzie.