Koniec ruchu kadrowego
Jeszcze przez kilka dni dyrektorzy mogą wręczać wypowiedzenia nauczycielom. Ruch kadrowy zakończy się z ostatnim dniem maja, potem zwalniać nie można. Wyjątki wprawdzie są, ale bardzo nieliczne (np. skazanie prawomocnym wyrokiem).
W większości szkół z tej okazji w ostatni piątek maja odbędą się imprezy. Oficjalnie to będzie Dzień Sportu (w gimnazjach i liceach) albo Dzień Dziecka (w podstawówkach), ale półoficjalnie to będzie impreza na cześć zachowania miejsc pracy. Zapowiada się zatem hucznie, chociaż pełną radość psuje świadomość, że niektórzy koledzy będą musieli jednak odejść.
Nieliczni dyrektorzy trzymają pracowników w napięciu do ostatniego dnia. Większość jednak informuje odpowiednio wcześniej. Niektórzy szefowie dają nawet prawo wyboru, np. zmniejszenie etatu wszystkim nauczycielom danego przedmiotu albo zwolnienie jednego. Niech się ludzie zastanowią i sami zdecydują. Było więc w ostatnich tygodniach bardzo gorąco. Nic dziwnego, że wszyscy tęsknimy, aby maj się wreszcie skończył. Czerwiec w szkole jest o wiele przyjemniejszy.
Komentarze
Wraz z zakończeniem majowych ruchów kadrowych kończą się zwolnienia, ale jednocześnie maleje szansa (jeszcze bardziej) dla absolwentów studiów nauczycielskich, którzy liczyli na to, że dostaną pracę od września w szkole. Problemy z tym związane czekają mnie za rok…
Szanowny Filpolu PO-PiS-u to nic a nic nie obchodzi. Władz samorządowych tym bardziej. Tak naprawdę to nikogo. Zwalniają nie zwalniają ? dla społeczeństwa nic to nie znaczy. Nauczyciel to dzisiaj nikt. I tym radosnym akcentem przyłączam się do radości Gospodarza ze czerwiec nadchodzi 🙂
Współczuję. Szczerze.
Choć nie tak bardzo jak tym, którzy ze świadomością możliwego zwolnienia lub pewnością, że ono nastąpi żyją codziennie. To wszyscy, których znam, oprócz lekarzy bo braki kadrowe są olbrzymie. Poza tym żaden zawód, żadne stanowisko nie jest żadną gwarancją zatrudnienia.
Witamy w prawdziwym świecie.
Nauczyciel
27 maja o godz. 23:20
Obraziłeś Pana Gospodarza
Ciekawe -czy urzędnicy z ratusza też mogą się lękać zwolnienia z pracy .Gdy człowiek się przyjrzy ilu takich ludzi siedzi na urzędniczych stołkach w małych gminach , to nadziwić się nie może -więcej niż w wielkich amerykańskich metropoliach.A atmosfera w takim urzędzie jak za późnego Gierka -niekompetencja , załatwianie własnych spraw w godzinach pracy no i oczywiście arogancja. Oszczędności na szkolnictwie -patrz zwolnienia nauczycieli -prędzej , czy później zemszczą się .Chyba o to chodzi -łatwiej rządzić głupim społeczeństwem , sterowanym przez cyniczne media.
Tylko katecheci śpią w Polsce spokojnie.
Dla nich nie zabraknie godzin i etatów.
@była nauczycielka
>Poza tym żaden zawód, żadne stanowisko nie jest żadną gwarancją zatrudnienia.<
Myli się Pani!!! Urzędas rządowy czy samorządowy jest w praktyce(!) nieusuwalny znacznie bardziej niż nauczyciel, a jego etat – święty … 😉
@była nauczycielka
A tu mała ilustracja trwałości i świętości urzędniczych posadek … 😉
organizacji-igrzysk-dziala-dalej-likwidacja-moze-potrwac-nawet-kilka-lat,433460.html
>Poza tym żaden zawód, żadne stanowisko nie jest żadną gwarancją zatrudnienia.<
Poza poza tym w kazdym zawodzie stawianie pracownika w sytuacji ciaglego zagrozenia zwolnieniem daje nieomal pewna gwarancje, ze ten pracownik bedzie sabotowal wykonywana robote. Oczywiscie na zewnatrz bedzie sie staral robic tyle, zeby nie dac sie zlapac i nie podpsci, ale w rzeczywistosci, jak bedzie inteligentny, na kazdym kroku bedzie obowiazki olewal. Powiedzialbym nawet, ze im barzdiej inteligentny, tym bardziej skutecznie bedzie to robil. W koncu jednak nawet najglupsi klienci jakiegos biznezu zauwaza, ze ofrowana im zupa w coraz wiekszej czesci sklada sie z plwocin kucharza i kelnera. I biznes padnie na pysk. Niewolnictwo i panszczyna miedy innymi dlatego przegraly z bardziej wydajnymi systemami wyzysku.
@belferxxx
Powiela Pan „wiedzę ludową”. Otóż gdyby zadał sobie Pan trud poznania zasad zwalniania urzędników to zobaczyłby Pan uderzające podobieństwo statusu nauczycieli i urzędników. I jednych i drugich niezwykle trudno jest zwolnić z tak błahego powodu jak beznadziejne wykonywanie swojej pracy. Natomiast w przypadku likwidacji lub reorganizacji jeśli niemożliwe jest przeniesienie na inne stanowisko/do innego urzędu (w praktyce nigdzie nie ma niedoboru urzędników, który by to umożliwiał) urzędnik może być zwolniony z zachowaniem trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia.
Podobnie „ludową mądrością” jest przekonanie, że mamy jakąś ogromna liczbę urzędników – zajmujemy tu 12 miejsce na 28 krajów. I tę wysoką pozycję zawdzięczamy sfeminizowaniu zawodu- na miejsce każdej pani na urlopie wychowawczym zatrudniony jest nowy urzędnik na umowę o pracę.
@była nauczycielka
1.Akurat mam doskonałe pole obserwacji urzędów, a to co piszę nie jest żadną „ludową mądrością”. Rozumiem, że z nauczycielki zostałaś urzędasem i stąd obrona interesów nowej grupy zawodowej… 😉
Znam przypadek pozbycia się najlepszego w Polsce nauczyciela ze szkoły (VI LO w Radomiu) i przypadki, kiedy naczelnik dużego urzędu nijak nie mógł się pozbyć fatalnego urzędasa. Co do likwidacji urzędów to one w Polsce powstają, ale (vide link do informacji o komórce zajmującej się ZIO w Krakowie i Zakopanem) w zasadzie znikać nie chcą!!!
2.Urzędasów mamy za dużo w stosunku do dochodu narodowego i do ich kwalifikacji – po to żeby uzasadnić ich etaty biurokratyzuje się do absurdu coraz większe obszary życia!!!!
„W większości szkół (…) w ostatni piątek maja odbędą się imprezy (…)na cześć zachowania miejsc pracy”
Ile to się człowiek dowie z internetu 🙂 Sama w życiu bym na to nie wpadła 😉
Zatem jutro nie pracuję, tylko świętuję, a co 😉