Dla kogo te podręczniki?
Popieram ideę darmowych podręczników, ale boję się, że za zakładane przez premiera 10 milionów uda się przygotować produkt podręcznikopodobny – tanią książkę na kiepskim papierze, z ilustracjami w barwach z poprzedniej epoki, a nie współczesną pomoc do nauki. Nauczyciele zapewne dadzą się – prośbą lub groźbą – przekonać, ale z dziećmi może nie pójść tak […]