Do trzech razy sztuka
To już trzeci minister edukacji w rządzie Donalda Tuska. Po Katarzynie Hall i Krystynie Szumilas szefową MEN została Joanna Kluzik-Rostkowska. W środowisku oświatowym zawrzało, że nowa minister nie ma doświadczenia w materii, którą będzie kierować. Widocznie premier uznał, że na tym stanowisku lepiej sprawdzi się ktoś, kto nigdy nie pracował w szkole. Hall i Szumilas były nauczycielkami i co z tego?
Joanna Kluzik-Rostkowska zastaje ministerstwo w stanie, w którym nauczanie i wychowywanie zostało zastąpione przez reformowanie. Jak się dowiedziałem, pani minister zapowiedziała iść drogą reform, czyli „dokończyć to, co rozpoczęły moje poprzedniczki” (zob. źródło). Widocznie Hall i Szumilas traciły rozpęd, więc potrzebna była zmiana na kogoś bardziej energicznego i zdecydowanego. Pod tym względem to dobry wybór.
Starzejąca się reforma edukacji (mija 15 lat od chwili, kiedy zaczęto ją wprowadzać) potrzebuje świeżości nowych ministrów. To jedyne, co w niej podnieca – nowa twarz w MEN. Reszta wywołuje niepokój społeczny, niechęć i bunt (np. istnienie gimnazjów, obniżenie wieku szkolnego, poziom kształcenia). Coraz więcej osób zaczyna dostrzegać, że reformowanie oświaty polega na umiejętnym robieniu ludzi w balona. Kiedy pojawia się nowy minister, zaczynamy o tym zapominać. Zobaczymy, jak długo Joanna Kluzik-Rostkowska utrzyma nas w tej iluzji.
Komentarze
Nic dodać nic ująć … Myślę, że ta iluzja nie potrwa dłużej niż pół roku!!! 😉 Na razie ona wykorzystuje jedyną umiejętność jaką posiada – gadane. Próbuje też tworzyć legendę o tym, że już rok(!!!) myśli nad poprawą edukacji z tajemniczym zespołem i ma genialną koncepcję!!! Ale realnych problemów i konfliktów się nie zagada – trzeba je rozwiązywać!!! 😉
Pan zapomniał o jeszcze jednym. Życiorys tej nowej pani pokazuje, że nie istnieją poglądy, nie istnieje żadna linia polityczna, nie istnieją przyjaciele, nie istnieje żaden poziom do utrzymania. Poglądy, partię i stanowisko polityczne można z dnia na dzień stosownie do potrzeb wymienić. Sprzedać można wszystko, nawet najlepszych przyjaciół, z którymi zakłada się partię. Z dnia na dzień z przeciwnika Unii Wroga Narodu Polskiego można zostać przyjacielem Unii dla osobistej korzyści. Nie istnieje żadna uczciwość, żadna stałość charakteru i nic, na czym można by się opierać szukając rozpoznawalności tej osoby, nie mówiąc nawet o ocenie. Może tylko jedno: fatalne ciuchy i niemodne spódnice. Brak smaku to chyba jedyna stała cecha osobowa. Oto podstawy do przypuszczeń sukcesu metod wychowawczych, jakie ta pani będzie wdrażać. Biedne dzieci.
Jak to jest, że nikt tego nie widzi? Czyżby wszyscy byli tacy sami?
Pan zapomniał o jeszcze jednym. Życiorys tej nowej pani pokazuje, że nie istnieją poglądy, nie istnieje żadna linia polityczna, nie istnieją przyjaciele, nie istnieje żaden poziom do utrzymania. Poglądy, partię i stanowisko polityczne można z dnia na dzień stosownie do potrzeb wymienić. Sprzedać można wszystko, nawet najlepszych przyjaciół, z którymi zakłada się partię. Z dnia na dzień z przeciwnika Unii Wroga Narodu Polskiego można zostać przyjacielem Unii dla osobistej korzyści. Nie istnieje żadna uczciwość, żadna stałość charakteru i nic, na czym można by się opierać szukając rozpoznawalności tej osoby, nie mówiąc nawet o ocenie. Może tylko jedno: fatalne ciuchy i niemodne spódnice. Brak smaku to chyba jedyna stała cecha osobowa. Oto podstawy do przypuszczeń sukcesu metod wychowawczych, jakie ta pani będzie wdrażać. Biedne dzieci.
Jak to jest, że nikt tego nie widzi? Czyżby wszyscy byli tacy sami?
Mnie się podobała jedna rzecz w nowym ministrze. W końcu to nie nauczyciel a rodzic. Nie jest spaczony pracą w szkole i nie jest ze środowiska nauczycielskiego, dzięki czemu może szerzej spojrzeć na oświatę m.in. z punktu usługobiorcy (a nie tylko usługodawcy). Jest szansa, że zacznie się usuwanie absurdów istniejących w szkołach i doprowadzenie do sytuacji, że szkoła jest przede wszystkim dla ucznia, a potem w niej będzie pracować nauczyciel.
Nareszcie ministrem edukacji został rodzic.
Wiadomo co mam na myśli, nie twierdzę, że poprzednie ministry dzieci nie miały.
Ale szkoła jest dla dzieci i rodziców, nauczyciele pełnią funkcję usługową wobec nich. To lepiej jak rodzic nauczycielami rządzi, niż jak nauczyciel rodzicami, rodzic płaci nauczyciel pensję od rodzica dostaje, nareszcie świat na nogi staje.
Dobrze się stało może będzie wprowadzony ubiór nauczycieli taki, by się wyróżniał od uczniów, by zlikwidować te łachmany w jakich uczniowie chodzą do szkoły. Nauczyciel powinien dać przykład przyzwoitego ubierania się.Dać przywileje takie jak w innych krajach.Powinno się skończyć z przywilejami z czasów PRLu. Na szczęście SLD nie rządzi.
Panie Dariuszu, dobrze zdiagnozował Pan polską szkołę w artykule „Polityki”, bo jest ona Panu znana. Wpis Very sumuje dotychczasowy wizerunek nowego sternika polskiej oświaty. Aż chce się cytować Pana Cogito: „Czyżby nie było lepszych…..” A może ta kandydatura pochodzi z łapanki, z wyliczeń typu”raz dwa trzy, ministrem będziesz Ty?
Dobrze się stało może będzie wprowadzony ubiór nauczycieli taki,by się wyróżniał od uczniów,by zlikwidować tpe łachmany w jakich uczniowie chodzą do szkoły.Nauczyciel powinien być przykładem przyzwoitego ubierania się.Mieć przywileje takie jak w innych krajach.Powinno się z tym skończyć,a jest okazja bo przy władzy nie ma SLD.
Wszyscy tacy sami na czele z Verą.
Pani Wero – nie zgodzę się. Ideolo PO – PIS były do niedawna bardzo bliskie i niejedna osoba przechodziła bez trudności z jednej opcji do drugiej (Gilowska, Religa, inni).
Są ludzie czynu, którzy chcą znaleźć okazję do realizacji swoich planów. To cechuje najczęściej specjalistów. Myślę, że o poglądach wymienionych profesorów, a także Rostowskiego, czy Sikorskiego można powiedzieć ogólnie – konserwatywne i komunistami nie są. I tyle premierom wystarcza, byle robili w miarę dobrze to, do czego się zobowiązali. Ot, taka dusza działacza.
W poprzednim ustroju jeździłam sporo po Polsce gminnej i powiatowej. Były malutkie mieściny zarządzane tak doskonale, że (zachowując proporcje i standardy) służbę zdrowia mieli lepszą, niż w metropoliach; wzorcowo wyposażoną karetkę, przychodnię po cichutku rozbudowaną do maleńkiego przytulnego szpitala, szkoły, jak w Kanadzie i sklepy doskonale zaopatrzone (Kcynia) I to wszystko pomyślunkiem grupki zawsze tych samych osób (układ?) – egzekutywa partii – oni; w pociągu przyjaźni – oni; w procesji Bożego ciała też oni nieśli baldachim albo i celebranta pod pachy i w drogę. Kiedyś mówiło się „aktyw”. Gdyby trzeba paktować z Lucyferem o kawałek nowej drogi, to też byliby w składzie delegacji. Chyba Kluzikowa z tego gatunku; niech pokaże co się da w tej nieszczęsnej edukacji zmienić. Tylko te złogi…
Oceny, oceny…
Co do spódnic pojęcia nie mam, ale jak niemra krytykuje to spódnice nie mogą być aż takie brzydkie…pamiętam, jak moja mama zachwycała się „Burdą” to już jako małemu gnypkowi coś mi światało, że chyba niekoniecznie…
…a zmiany pogladów też nie zawsze…wystarczy napisać coś krytycznego o niemcach, jakiekolwiek przypomnienie historii powszechnej aby zobaczyć jaka jest z @Very „obiektywna” oceniaczka swoich nowych chlebodawców. No ale @Vera urodziła się Niemką i żadnych twistów tożsamościowych nigdy nie musiała odtańczyć.
W modnych spódnicach z „Burdy”.
@Ino 21 listopada o godz. 12:52
„Czyżby nie było lepszych”
Z punktu widzenia premiera to była najlepsza osoba, która się zgodziła. Pytanie pozostaje tylko co jest celem pana premiera?
@ignorant
Kluzik jest zatroskaną wyłącznie o własny interes lawirantką i manipulantką, z gatunku (filmowego) „Wszystko na sprzedaż”!!! 🙁 I o tyle tylko jest rodzicem, o ile jej to do wizerunku pasuje … 😉 A realnie to ona i rodziców i nauczycieli i uczniów ma w jednakowym, głębokim poważaniu 🙁 Liczy się tylko ONA … 😉
@Gospodarz
>Starzejąca się reforma edukacji (mija 15 lat od chwili, kiedy zaczęto ją wprowadzać) potrzebuje świeżości nowych ministrów.<
W Polsce oświatę "reformuje" się od czasów min.Kuberskiego czyli połowy lat 70-tych czyli prawie 40 lat, z przerwami na przełomy i kryzysy kiedy władza miała co innego na głowie. Często robią to ciągle te same osoby albo ich uczniowie… 😉 Kiedyś w tej "reformie" były na swój czas nowoczesne idee, które w innych krajach już zdążono wypróbować i odrzucić bądź zmodyfikować, a u nas one żyją, jako nowe w najlepsze!!! Nie przypadkiem np. obecna struktura polskiej szkoły po Hall to karykatura projektu Kuberskiego – 10 lat powszechnej szkoły "średniej" + 2 lata "szkoły specjalizacji kierunkowej" … 😉
Dlaczego Tusk wybrał Kluzik? Bo ona uchodzi za dobrą w PR !!! Tuskowi zaś się wydaje, że podstawowy w edukacji, podobnie jak we wszystkim(!!!) poza finansami i służbami, jest właśnie odpowiedni PR. Przekona się boleśnie, że jest inaczej, ale Polskę to raczej drogo będzie kosztowało … :-(((
Mam takie wrażenie, że ministerstwo edukacji od czasów ?reformy? z reguły było obsadzane ludźmi z przypadku. Do czego doprowadzili każdy wie. Nauczyciel stał się pariasem w tym chorym systemie, pomiotłem i winnym wszelkiego zła. A ponieważ efekty manipulowania oświatą widać po dziesięcioleciach każdy minister odchodzi na ciepłą posadkę nie ponosząc konsekwencji swoich działań. W ministerstwie finansów czy infrastruktury efekty widać natychmiast.
Do PIb, ignorant i im podobnych.
Szkoła to najpierw Nauczyciel a potem uczeń (Japonia) Pogląd odwrotny lansowany przez ignorantów pedagogicznych prowadzi do upadku szkoły, jako takiej. Przykład USA. W naszym zdziczałym kraju zdarzają się przypadki takiej „troski” o ucznia, że nawet posiłki w stołówce podają nauczyciele (budowanie autorytetu). Niestety chore poglądy na oświatę dają już pierwsze owoce (przestępczość nieletnich) a za kilka lub kilkanaście lat zbierzemy prawdziwe plony.
@ Anonim 21 listopada o godz. 10:26
a czy Tusk i reszta jego ferajny jest inny ?
Albo ktoś z Wiejskiej lub z dworu hr. Komorowskiego, nie wspominając Episkopatu ?
Głównymi chyba zaletami pani JKR są przebojowość i odwaga. Czytałem kiedyś w Newsweeku o jej karierze, jak szła od pani redaktor do pani minister, jakoś samo ją niosło. No i teraz znowu. Może kolejna praca powie: „sprawdzam”.
Jest sporo rodziców w Polsce. To dobrze wróży rządowi. Ma długą ławkę rezerwową, jeśli chodzi o ministerstwo edukacji. Ale idźmy dalej: sporo ludzi rozlicza się z podatków (kandydaci na ministra finansów), ogląda telewizję (kandydaci na ministra kultury i dziedzictwa narodowego, a także – przewodniczącego KRRiT). Są tacy, którzy chodzą do lekarza, ba nawet leżą w szpitalach (kandydaci na ministra zdrowia). A niektórzy oglądają obrady sejmu i chodzą na wybory. Zostańmy wszyscy marszałkami!
Nauczyciel 30 lat +
21 listopada o godz. 19:48
„prowadzi do upadku szkoły, jako takiej. Przykład USA”.
W USA jakość szkół jest silnie skorelowana ze składem rasowym oraz z zamożnością środowiska funkcjonowania danej szkoły. „Upadek” opisuje przeważnie szkoły położone w centrach miast, z dużym procentem młodzieży czarnej i latynoskiej, z rodzin niezamożnych, z obszarów dużego bezrobocia. Wcale nie tak wiele szkół w Polsce dorównałoby szkołom z zamożnych, białych lub biało-azjatyckich przedmieść.
Polskie szkoły, podobnie jak polska opieka zdrowia, są tylko tańsze od tych porównywalnych osiągnięciami amerykańskich.
Zagnało mnie na stonę „Heavens-Above”, strona jest o astronomii a nie o „niebiesiech” 😉
**http://www.heavens-above.com/main.aspx?lat=51.0833&lng=17.0064&loc=Unspecified&alt=123&tz=CET
a tam jest statystyka odwiedzin według krajów. Hej, nie jest tak źle z Polakami, po przeliczeniu na liczbę odwiedzin na 100 tys. mieszkańców Polska jest na 8 miejscu i to wśród cywilizowanych krajów! Może polska szkoła też ma coś z tym wspólnego?
United Kingdom__40
Australia________40
Czech Republic___36
Slovakia_________31
Norway_________29
United States____28
Hungary________25
Poland_________24
Canada________23
Denmark_______22
Germany_______22
Austria_________22
Switzerland_____18
Sweden________18
Belgium________18
Italy___________16
France_________14
Spain__________14
Netherlands_____14
Russia__________4
Ukraine_________4
Japan__________4
Argentina_______4
South Africa_____3
Brazil___________3
Mexico_________2
China_________0.2
India_________0.1
I Pani Minister potwierdziła moje przypuszczenia co mnie się bardzo spodobało:
„- Powiem tak: nauczyciele mają święte prawo walczyć o swoje interesy. Ale nie są jedyną stroną w edukacji. A ja nie jestem ministrem nauczycieli, tylko edukacji. Uważam, że moją rolą jest stworzenie warunków do tego, aby możliwie najlepsi nauczyciele możliwie najlepiej kształcili dzieci w możliwie najlepszych warunkach.”
Oby rzeczywiście wszystko szło w tym kierunku. Ale do tego trzeba było Ministra spoza kręgu nauczycielskiego. BRAWO!
@Jaruta
To, co Pani pisze, to prawda. W Polsce zdrada przyjaciół dla własnych korzyści to żaden powód do wstydu. Ale i tak podane przypadki są drobniejszego kalibru. Tutaj chodzi o osobę, która aż dwukrotnie była twarzą, duszą i współtwórcą innego konkurencyjnej organizacji. Nikt inny nie wyrażał się tak wiernopoddańczo o prezesie, prawie jak w wierszu o tym, co to usta słodsze ma od malin.
Ale ma Pani rację, to bez znaczenia. Bardziej żałośni są ci, którzy przyjęli ją na listę wyborczą i wybrali (22 tys ). A teraz będzie służyć wiernie nowemu panu i władcy aż do następnej zdrady. To potrafi. Daje mi to do myślenia:
@w czym problem?
Uprzejmie dziękuję za wyrazy uznania. Siła i rzeczowość użytych argumentów potwierdzają wyraźnie moją argumentację. Ta genialna umiejętność użycia ortografii do przekazywania treści politycznych jest wprost niesłychana. I ta odwaga występowania z zakrytą twarzą jest aż poruszająca. Wspaniały wzór wychowawczy dla dzieci. Most przez ocean na drodze budowy współpracy między narodami.
Z poważaniem
Niemra w modnej spódnicy. Dzięki chlebodawcom.
@Plb
Słowa są tańsze nawet od kartofli, a Kluzik zawsze(!) mówi to co się, jak myśli będzie podobać … 😉 Od słów do czynów, i to skutecznych, daleka droga!!!
Bardzo szanuje Kluzik-Rostkowska, takze i za to, ze ma jaja, ze gdy jej drogi z PiSem zaczeky sie rozchodzic i zrozumiala, ze Prezesa nie da sie ucywilizowac, miala odwage wystapic z partii, zalozyc w;lasna, a gdy z tego nic nie wyszlo, przeniesc sie do innej. Wiem, ze w Polsce nazywa sie to „zdrada”, bo nie sa wazne poglady, oglad swiata, lecz jakies podejrzane partyjne lojalnosci i wiernosc towarzyszom. To po cio bylo komune obalac?
Spodobalo mi sie takze to co powiedziala na wstepie – o stopniach z „religii” na maturze ( w rzeczywistosco w Polsce nie naucza sie religii w szkolach tylko prowadzi katecheze), o tym, ze beda lekcje etyki i najwazniejsze – ze zamierza wprowadzac prawdziwe a nie ideologiczne wychowanie seksualne.
Zycze pani K-L jak najlepiej i daje jej szanse na wykazanie sie. Ma u mnie spory kredyt zaufania.
To, ze nie jest nauczycielka, to wielki plus. Ogromny.
Najlepszy minister w rzadzie Davida Camerona, minister oswiaty, Michael Gove jest przez brytyjskich nauczycieli znienawidzony, bo pogonil im kota, bo wproiwadza takie reformy w szkolnictwie, ktore spowoduja, ze nawet dzieci z biednych i niewyksztalconych rodzin otrzymaja przyzwoita edukacje. Ze edukacje taka mozna zaprowadzic takze w panstwowych, a nie tylko drogich prywatnych szkolach.
Michael Gove jest prawdziwym pasjonata dobrej edukacji dla wszystkich. Jakby byl nauczuycielem z zawodu bylby zadziobany przez kolegow po fachu. A tak ma wolna reke. To prawda, ze nawet gdy byl w opozycji, to zawsze zajmowalm sie oswiata. Przygotowywal sie do swej roli od lat i to skutkuje. Pani Kluzik-R. moze sie nie przygptowywalo, ale jest jak na polska klase polityczna rozumnym i odwaznym czlowiekiem.
Jeszcze cos dodam, do tej „zdrady partyjnych towaryszy”.
Istnieje taka szkola myslenia, prawie nieobecna w Polsce, ktora mowi, zre polityk nie jest winny bezwzglednej lojalnosci swej partii, ze gdy ma wybierac miedzy lojalnoscia a sumieniem, to lepiej gdy wybiera sumienie. Mieszkajac od 1968 r. w krajach anglosaskich bytlam wiele razy swiadkiem gdy np poslowie glosowali przeciwko wlasnej partii w Parlamencie lub z wlasnej partii odchodzili gdy nie mogli pogodzic swych przekonan z kierunkiem wlasnej partii, nawet gdy byla u wladzy. Bylo pare takich odejsc z partii Tony’ego Blaira gdy nie wszyscy zgadzali sie na interwencje w Iraku. Byly tez i mniejsze powody odchodzenia. Zazwyczaj takie osoby zyskkiwaly w spoleczenstwie na szacunku, a nie tracily.
Pamietam tez gdy jakas poslanke bodaj z Partii Pracy zapytal dziennikarz dlaczego glosowala w parlamencie wbrew wlasnej partii, gdy przywodca wyraznie prosil o dyscypline. Zrobila wielkie oczy i oznajmila: Alez obowiazuje mnie wieksza lojalnosc wobec mych wyborcow niz wobec przywodcy! To oni mnie wyslali do Parlamentu.
Dlatego tez my darzymy naszych politykow znacznie wiekszym zaufaniem niz Polacy swoich. Bo wiemy, ze reprezentuja nasze interesy, a nie partyjne.
@Ino
Jeśli już, to losował, tylko wśród kobiet (ech te parytety).
A mógł wziąć Romka mecenasa. ilu nauczycieli za nim tęskni…
Czy przypadkiem to nie prezes wyznał, że był na proszkach niwecząc trudy pełniących służbę państwową ludzi mu oddanych? W polityce liczy się skuteczność, niemodna spódnica nie ma nic do rzeczy.Pani minister mówi sensownie(sześciolatki sobie poradzą, podręczniki nie mogą być tak drogie itd),a że zmienia azymut to znaczy, że dostrzega lepiej rzeczywistość. Poczekajmy na działania!
Dominika_Wielowieyska w GW w pochwalnym „nekrologu” Szumilas:
>Ten manewr ma spowodować, że zamożni rodzice, którzy chcą, by ich pociechy miały dużo zajęć dodatkowych, przeniosą je do przedszkoli prywatnych i zwolnią miejsca dla mniej zamożnych.<
Widać, że mimo równościowej frazeologii, i GW i pani Szumilas, a pewnie i jej następczyni, idzie o podział na bieda-szkolnictwo (od przedszkola!) dla niezamożnych, tak marne, że każdy kogo będzie stać, żyły sobie wypruje, by dziecko go uniknęło, oraz drogie, płatne szkolnictwo dla ludzi" z aspiracjami" … 😉 Całość niżej:
http://wyborcza.pl/1,75478,15001109,Szumilas_i_Kosiniak_Kamysz___niezly_tandem_na_rzecz.html?order=najnowsze#opinions
c.d. Oczywiście oba rodzaje szkolnictwa sfinansuje podatnik w dużym stopniu … 😉 Ze statystyki wynika, że głownie ten biedny … 😉
Rodzic manipulujący nauczycielem? Tak, zajdziemy daleko. To tak jakby zjadacz chleba stał nad piekarzem i dyrygował mu jak długo chlebek jest w piecu, co do mąki dosypać i jak długo mieszać. A, jeżeli chlebek nie wyjdzie, to winny piekacz, a nie ignorant- zjadacz chlebka. Rządy rodziców? Warunki dwa: to rodzice ustalają podstawę programową. Nie można nauczać tego co chce ministrer, podczas gdy rodzice sobie tego nie życzą, ale być rozliczanym za efekty przez ministra oraz zbierać razy od rodziców, którzy tego nie chcą. Wy jesteście klientami? Ok, dajcie kryteria, my będziemy je realizować, minister na drzewo. Warunek drugi. Nauczyciel opracowuje opinię co do szalonych fantazji rodziców, czy są realne, czy możliwe do zrealizowania i co przyniosą. Jeżeli z dzieci wyrosną debilni, roszczeniowi dorośli z dwiema lewymi rękami i nogami, to odpowiedzialność spoczywa tylko na rodzicach, a nie na nauczycielu, tak więc nie można go wywalić z roboty za to, że realizował kretynizmy wymyślone przez „specjalistów”, którzy mają dzieci. PS- „mamamadzi” to również rodzic, rodzicem może być każdy. Może to być pierwszy lepszy zbok, bandyta, osoba niewydolna intelektualnie, czy zwykły sk…wiel okradający państwo na picie. Tak, oni powinni decydować co najlepsze dla wszystkich dzieci. Bo uwaga, moi państwo, to że niektórzy rodzice dysponują i nie wahają się używać intelektu, zdrowego rozsądku i zasad zgodnych z moralnością danej długości i szerokości geograficznej, nie znaczy, że większość o twarzy ostatniego chama, nafaszerowana prymitywizmem hołota, tych niektórych nie zakrzyczy i będzie po ich myśli. PPS- dzieci bite, głodne, zaniedbywane- te z pewnością się ucieszą, że jedyna instytucja, szkoła, będzie całkowicie poddana ich pijanym, niewydolnym, niebezpiecznym rodzicom. Brawo!
Od dawna wiadomo że spisek, psuje się już od dwudziestu lat szkolnictwo publiczne, przedewszystkim poprzez przyjmowanie do zawodu ludzi bez niezbędnego potencjału intelektualnego, zabezpiecza się ich na stanowiskach przez KN i w ten sposób zniechęca do chodzenia do szkoły.
A prywatne placówki w tym czasie selekcjonują nauczycieli do pracy, stawiają wymagania i kogo stać posyła dzieci do prywatnych. Ja do gimnazjum też prywatnego poślę, starczy tego eksperymentu na moich dzieciach, egalitaryzmu mi się zachciało, tfu..
Ty byś chciał, żeby ludzie wpieprzali zakalca którego wy przygotujecie bez prawa głosu.
Specjaliści od podstawy programowej, trzeźwi, pachnący kulturalni do tego stopnia, że buty zdejmują jak do ucznia na lekcje przychodzą, jak pod tą szerokością przyjęto, w czworakach.
„debilni, roszczeniowi dorośli z dwiema lewymi rękami i nogami,”
Co w tym cytacie się gospodarzowi nie spodobało, wyrwany z kontekstu?
To dlatego śmieszny, ja bym puścił:)))
W wywiadzie dla Wyborczej nowa minister nie popisała się kompetencją. Nie była w stanie powiedzieć, przeciw czemu protestuje ZNP. Zapoznanie się z podległym jej resortem może potrwać długo.
Jakby protestujący wiedzieli:)