Dlaczego gryzmolą?

Nieczytelne pismo uczniów to dla nauczycieli istne przekleństwo. Nieraz zastanawiam się, co jest tego przyczyną. Dzisiaj podczas sprawdzianu w klasie maturalnej zdecydowałem się popatrzeć na młodzież i poszukać odpowiedzi na to pytanie.

Część uczniów podczas pisania przyjmuje wyuczoną pozycję: jedna ręka pisze, a druga trzyma kartkę. Niestety, nie wszyscy tak się zachowują. Sporo osób nie wie, co zrobić z ręką, która nie pisze. Podpierają nią głowę, grzebią w uchu, drapią się po włosach, kreślą tajemne znaki na ławce, trzymają na kolanach. Tak zachowują się osoby, które najbardziej gryzmolą. Chyba nie wiedzą, do czego służy druga ręka podczas pisania.

Jeden z uczniów opowiadał, że podczas kursu na prawo jazdy musiał wysłuchać lekcji o tym, jak się zamyka drzwi samochodu, co się robi z nogą, która aktualnie nie pracuje (nie naciska sprzęgła), gdzie na kierownicy trzymać lewą rękę, a gdzie prawą, co robić z ręką po wrzuceniu biegu itd. Chłopak był oburzony, że instruktor zmarnował tyle czasu na niepotrzebne rzeczy. Powinien od razu kazać jechać – przecież to nauka jazdy, a nie siedzenia w samochodzie.

Postanowiłem, że od nowego roku szkolnego moje lekcje z pierwszymi klasami zacznę od nauki siedzenia podczas pisania, trzymania rąk – gdzie ręka prawa, gdzie lewa itd. Poświęcę na to tydzień i zrobię sprawdzian. Gdy klasa zaliczy, przejdziemy do omawiania literatury. A co do moich obecnych uczniów, to już za późno. Przepraszam, to przeze mnie gryzmolicie. Poproszę przyjaciół pracujących na uczelniach, aby zaczęli swoje wykłady z pierwszym rocznikiem od nadrobienia zaległości ze szkoły, czyli omówili zasady przyjmowania właściwej pozycji podczas pisania. Może to coś da.