Gimnazjalisto, wybierz zawodówkę

Absolwenci gimnazjów zniechęcani są do wyboru ogólniaków. Licea ogólnokształcące cieszą się nieuzasadnioną renomą, a produkują przecież kandydatów na bezrobotnych. Co innego zawodówki. Te szkoły dają największe dobro, czyli zawód.

Tyle propaganda, a teraz przejdźmy do faktów. Nie chodzi o zawodówki w dawnym stylu (np. dwuletnią krawiecką czy rolniczą), bo takich nikt nie chce, tylko o szkoły średnie uprawniające do zdawania matury, czyli technika. Nauka w nich trwa dłużej niż w ogólniaku, tj. cztery lata, i jest trudniejsza. Na koniec nauki trzeba zdawać nieomal w tym samym czasie egzaminy zawodowe i maturę – taką samą jak w ogólniakach. Uczniowie techników mają więcej nauki niż młodzież w ogólniakach.

Przekonywanie gimnazjalistów, że dzięki nauce w technikach zyskają zawód, jest oparte na kłamstwie. Zyskają najwyżej ćwierć zawodu. Bez studiów nie zrobią żadnej kariery w zawodzie, mogą być najwyżej popychadłem. Karol Okrasa wprawdzie chodził do technikum gastronomiczno-hotelarskiego, ale na tym nauki nie zakończył. Przed nazwiskiem ma mgr jak każdy.

Ponieważ studia są koniecznością, należy zadać pytanie, które szkoły lepiej przygotowują do studiów: ogólniaki czy technika? Podejrzewam, że dobrze nie przygotowują żadne, ale ogólniaki jednak lepiej niż zawodówki. Dopóki to się nie zmieni, zachęcanie gimnazjalistów do wyboru szkół zawodowych opiera się na mydleniu oczu. Zawodu żadnego dziecko nie zdobędzie, najwyżej pozory jakiejś profesji, a maturę zda gorzej niż po ogólniaku. Jak przyjdzie do rekrutacji na studia, absolwenci zawodówek przegrają z kolegami z ogólniaków. Poza wyjątkami, ma się rozumieć. Ale nie każdy jest Karolem Okrasą.