Daj dziecku podręcznik

Ceny podręczników przerażają nie tylko rodziców, ale także nauczycieli. Trudno będzie od dzieci wymagać, żeby podręczniki miały. Należy się liczyć z tym, że wiele osób nie będzie na nie stać. Dzisiejsza „Rzeczpospolita” przynosi informację, że podręczniki są w tym roku droższe także z powodu wprowadzenia podatku VAT (zob. tekst). Na dzieciach bowiem wszyscy chcą zarabiać, także prorodzinne i proedukacyjne państwo.

Od kilku lat obserwuje się w szkołach wzrost kradzieży podręczników. Dzieci zawsze kradły sobie wartościowe rzeczy, jednak zwykle nie były to książki. Jakiś czas temu sam byłem w szoku, gdy zginął mi podręcznik. W pewnym sensie była to moja wina, ponieważ go nie pilnowałem, ale kto pilnowałby podręcznika. Niestety, teraz trzeba będzie. W moim liceum nawet wytropiliśmy złodzieja podręczników. Był jeden, więc przeszedł do historii szkoły. Niestety, należy się spodziewać, że takich złodziei będzie więcej.

Na wysokie ceny podręczników trzeba reagować. Nie możemy uważać, że to nie nasza sprawa. Nie powinniśmy zostawić rodziców samych z tym problemem. Program rządowy nie pomoże wszystkim potrzebującym. O wiele więcej mogą nauczyciele. Należy bardzo rozważnie ustalić potrzeby edukacyjne dzieci. Czy naprawdę każdy uczeń musi mieć własny egzemplarz? Może wystarczy jeden na dwóch? A może na lekcji w ogóle potrzebna jest tylko jedna książka, którą nauczyciel wyświetla przy pomocy rzutnika? Czy każdy przedmiot wymaga, aby uczniowie korzystali z podręcznika w domu? Może do nauki w domu wystarczą notatki? W kilka zestawów podręczników można by też zaopatrzyć bibliotekę szkolną.

Na koniec roku szkolnego dajemy zdolnym i pracowitym uczniom nagrodę w postaci książki. Często są to książki do niczego dziecku niepotrzebne. Może zamiast pomagać księgarniom w opróżnianiu magazynów ze staroci, szkoła powinna wręczać nagrody w postaci kompletu podręczników. A jeśli nie stać placówki na fundowanie kompletów, to przynajmniej można by dać dziecku podręcznik do jednego przedmiotu. Zresztą nagrody są opłacane z kasy Rady Rodziców, więc niech rodzice decydują, ile ze wspólnego funduszu należy przeznaczyć na zakup podręczników-nagród dla zdolnych, ale biednych dzieci. Rodzice potrafią być hojni, gdy wiedzą, że ich pieniądze nie są marnowane.

Wkraczamy w pełnię sezonu podręcznikowego. Mnóstwo hien, w tym także pazerne państwo, obłowi się w tym sezonie. Trzeba się temu przeciwstawić. Ja już od paru lat mówię swoim uczniom, aby kupili, jeśli rodziców na to stać. Zawsze można pożyczyć. A jak nie, obejdziemy się bez podręczników.