Stereotypy edukacyjne
Podstawówka powinna być mała, a nie żaden moloch. Wiejskie szkoły często lepsze od wielkomiejskich. Gimnazjum najlepsze społeczne albo prywatne. Katolickie bardzo dobre, bo bezpiecznie. Tylko Kościół potrafi gimnazjalistów za łeb trzymać. Gdzie indziej przemoc i agresja. Liceum najlepiej wybrać publiczne, państwowe. W prywatnych alkohol, narkotyki i seks, nauki zero. Najlepszymi wychowawcami są kobiety, a ważnych przedmiotów powinni uczyć mężczyźni.
Nauczyciele i nauczycielki starają się uczyć jak najgorzej, aby nagonić sobie ludzi na korepetycje. Każdy udaje w pracy konowała, a rzetelnie pracuje dopiero wtedy, gdy udziela korepetycji albo prowadzi kursy. W szkole niczego się nie nauczysz. Możesz dziesięć lat chodzić na lekcje angielskiego, a będziesz umiał tylko „how are you” i „good morning”. Bez korków i kursów daleko nie zajedziesz.
Uczelnie w kraju liczą się tylko trzy, może cztery. Prywatne wszystkie do niczego. Los ich niepewny. Dziś są, jutro nie ma. Studiuje się dla papierka, a robotę ma się dzięki plecom. Im studia łatwiejsze, tym lepsze. Wiedza na uczelniach niewiele warta. Do niczego się nie przyda.
Kadra na uczelniach chałturzy. Nauki nie uprawia żadnej. Każdy goni od roboty do roboty. Zajęcia odwołuje albo się spóźnia i wcześniej kończy, na konsultacje nie przychodzi w ogóle, dla studentów nie ma czasu. Dobry student to taki, który nie zawraca głowy. Na studiach poziom żenujący, na wykładach i ćwiczeniach bez komórki i laptopa zanudzisz się na śmierć.
Uczniowie udają, że są uczniami, nauczyciele, że są nauczycielami, szkoła udaje, że jest szkołą, a uczelnia – uczelnią. Każdy bije pianę i próbuje się jakoś ustawić. Minister edukacji kłamie jak Pinokio, a za Giertycha było dobrze. Widmo komuny krąży nad edukacją.
Komentarze
Ale TYPY te stereotypy 🙂
„Kadra na uczelniach chałturzy. Nauki nie uprawia żadnej. Każdy goni od roboty do roboty. Zajęcia odwołuje albo się spóźnia i wcześniej kończy, na konsultacje nie przychodzi w ogóle, dla studentów nie ma czasu. Dobry student to taki, który nie zawraca głowy.”
Potwierdzam prawdziwość stereotypu. Na chemii chałturzą fizycy (doktorzy lub doktoryzujący się, „na doczepkę” ciułają sobie jako magistrzy na chemii). Zajęcia przepadają często i gęsto, później albo w ogóle ich nie ma (wariant optymistyczny) albo zaległe są napchane tuż przed sesją (wariant pesymistyczny). Plan studiów podobno „dziennych” wygląda często tak że jednego dnia są zajęcia 8-12, drugiego 10-21 (przypominam, studia podobno „dzienne” – działa to w dwie strony, studenci „wieczorowi” pewnych kierunków miewają zajęcia w godzinach dopołudniowych, gdyż ich studia stały się po prostu „płatnymi dziennymi z niższymi progami”). Oczywiście pracownik naukowy nie będzie siedział do 21, więc kończymy o 19. I nadrabiaj sobie studencie praktyczne zajęcia z odczynnikami nie wiem w jaki sposób.
Jak się wyraził znajomy dr, „na uczelni musisz coś robić, bo co 2 czy 4 lata cię z tego rozliczają” [też chciałbym móc pracować w systemie gdzie z efektów pracy jestem rozliczany co 2 lata]. Po chwili namysłu dodał: „no, chyba że jesteś profesorem. Wtedy możesz wszystko pi*przyć bo uczelnia i tak ma z ciebie profity”.
„na wykładach i ćwiczeniach bez komórki i laptopa zanudzisz się na śmierć.”
To akurat faktycznie tylko stereotyp, wykładowcy nadal dość często wywalają za komórki, na ćwiczeniach w 10-osobowej grupie zazwyczaj trudno olewać prowadzącego i nie być w tym ostentacyjnym.
W małych klasach lepiej uczą w dużych słabiej, bo mniej na każdego ucznia przypada nauczyciela.
Wyższa pensja nauczyciela, lepsze nauczanie, bo prestiż wtedy większy a wiadomo, że wraz ze wzrostem prestiżu wzrastają wyniki uczniów a wraz ze spadkiem spadają.
Wyższe pensum, gorsze nauczanie, bo nauczyciel bardziej zmęczony, wiec gorzej uczy. Jak wypoczęty od razu lepsze wyniki.
Najlepsze osiągają jak wiadomo, ci na pół etatu zatrudnieni czego badania dowodzą.
To mit że wakacje dwa miesiące z kawałkiem, dwa tygodnie ferii i jeszcze kilka dni z okazji mostkowania świąt, bo wiadomo,że nie od razu na wakacje i wcześniej w pracy sie trzeba stawić.
Najlepsze wyniki by szkoła osiągała, jakby lekcje były jeden na jeden jak dawniej, na szlacheckich dworach, przy niskim pensum i równie wysokich zarobkach.
W tym celu ograniczyć liczbę kształcących się do połowy liczby nauczycieli, bo uczeń jednak te 25 godzin powinien się uczyć, czego wiadomo nauczyciel by nie wytrzymał.
Jak sie chce kształcić więcej, to przyjąć do zawodu jeszcze z pól miliona ale po co, przecież nie każdy musi mieć maturę jak wiadomo z tego blogu.
Odbudować w Polsce ta metodą rzemiosło, takie zawody jak kowalstwo, szewstwo i w ogóle rękodzieło.
Żeby kowale i inni rzemieślnicy mieli pracę, odejść od mechanizacji w rolnictwie, od beczek plastikowych na kapustę kiszoną i ogórki bo bednarz, to też zlikwidowany przez postępowych oszołomów zawód.
Temu wszystkiemu sprzyjać będzie skrócenie czasu edukacji do trzech klas dla wszystkich, więc o obsłudze innego narzędzia niż koń i tak mowy nie będzie.
Tylko cofnięcie się o trzysta lat, zapewni nam postęp i rozwój.
Bo wiadomo, że kiedyś było lepiej a jest coraz gorzej i wszystko zmierza w kierunku katastrofy.
Trzeba się zastanowić jaka i dla kogo ma być edukacja w Polsce. Czy jest sens kształcić 80n populacji w szkołach średnich; czy jest sens utrzymywać miliony studentów w wyższych szkołach tego i owego? Wiadomo, że 10% populacji, jako tako może się zapoznać z prawami logiki, tych więc kształćmy. Zresztą zapotrzebowanie prawdziwe na kadry nie jest większe. Reszcie trzeba dać skończyć zawodówki, pracować, dorabiać się i być szczęśliwymi ludźmi! Oni nie muszą siedzieć od 4 klasy na zajęciach lekcyjnych z których nic nie rozumieją , a my nie musimy płacić za to strasznej kasy, z której państwo nas obdziera. I wszyscy będą zadowoleni, oczywiście nie belfrzy po studiach podyplomowych, albo po – reformowych.
„Wyższa pensja nauczyciela, lepsze nauczanie, bo prestiż wtedy większy”
lepsze nauczanie bo lepszego sortu kandydaci do pracy są przyjmowani
„Wyższe pensum, gorsze nauczanie, bo nauczyciel bardziej zmęczony, wiec gorzej uczy. Jak wypoczęty od razu lepsze wyniki.”
tak jest chyba w każdym zawodzie?
„Najlepsze osiągają jak wiadomo, ci na pół etatu zatrudnieni czego badania dowodzą.”
jakie badania? jakieś źródło?
„To mit że wakacje dwa miesiące z kawałkiem” no chyba od 1.07 do 31.08 nie ma więcej niż 2 miesiące, więc skąd ten kawałek wziąłeś to nie wiem
cała reszta to bełkot schizofrenika 🙂
ja sam chodziłem do małej klasy w podstawówce, w gimnazjum też do nie za dużej i jestem zadowolony; w liceum była większa, ale też nie narzekam. jeśli chodzi o liczbę uczniów, to na każdym etapie było tłoczno, co chyba rzeczywiście nie jest za fajne (ale chodzi przede wszystkim o hałas)
.
co do tego czy lepszym wychowawcą jest kobieta — nie byłbym taki pewien. ale to chyba bardziej rozbija się o stereotypy płciowe, niż edukacyjne.
jeśli chodzi o ważne przedmioty, uczyły mnie i kobiety i mężczyźni i i tak, i tak bywało tragicznie i bardzo dobrze (czasami nawet z tą samą osobą…).
jeśli chodzi o laptopy i komórki, to u mnie (matematyka) wolno wszystko, dopóki się nie przeszkadza w zajęciach (przynajmniej poza kursami „ustawowymi”, których nikt zbyt poważnie nie traktuje) i sporo osób z tego korzysta (ja sam nie korzystam, bo nie chce mi się taszczyć laptopa, bo mimo wszystko na ogół tak źle nie jest… ale informatycy…).
brałem udział nawet w wykładzie, na który chodziło ~10 osób, z czego jedna praktycznie nie wypuszczała z rąk telefonu komórkowego, bez konsekwencji (poza, jak podejrzewam, koniecznością nadrabiania materiału po godzinach…).
jeśli chodzi o pracę naukową, to zdaje się że cośtam jednak robią, chyba że te wszystkie seminaria są dla picu.
generalnie myślę że stereotypy te nie są bynajmniej bezpodstawne, aczkolwiek (jak to stereotypy) nie należy ich stosować bezmyślnie.
właśnie zakończyłem moją przygodę z wykładaniem na uczelni, jako nowo upieczony, głupi asystent myślałem, że moja misja polega na przekazywaniu wiedzy młodszym pokoleniom, z ogromnym zapałem i chęciami przygotowywałem się do każdych zajęć, zgłębiałem ze studentami tajniki i smaczki wiedzy (zwłaszcza, że uczyłem przedmiotów, w których sam jako student miałem największe osiągnięcia i uwielbiałem je), ale mój profesor i opiekun sprowadził mnie na ziemię informując, że na uczelni uczenie jest tylko dodatkiem do wypłaty, najważniejsze jest robienie kariery naukowej bo to jest kasa i dla uczelni i dla mnie. ja wolałem uczyć niż robić wiatr koło siebie, nie mogłem się z tym pogodzić. wiem, że studenci wynieśli dużo wiedzy z moich zajęć i to daje mi satysfakcję, szkoda tylko, że władze wydziału tego nie zauważały…
Głupek na żarty zawsze reaguje agresją.
On po prostu ich nie rozumie, myśli że jak się drugi śmieje w jego obecności to niechybnie z niego.
Zażartujesz z katolików, zdrowy niezakompleksiony katol zareaguje śmiechem Głupek zawsze sie oburzy i nazwie cię dosadnie i obraźliwie.
Z jakiejkolwiek grupy odpowiednio licznej zakpić, zawsze sie paru idiotów znajdzie którzy odbiorą to jako atak i gotowi do walki stanąć.
Ale jak to mówią, idiotów nie jest podobno wcale dużo tylko są tak umiejętnie rozmieszczeni, że co chwilę sie człowiek na nich natyka.
Jakie badania potrzebne. Na chłopski rozum, jak człowiek bardziej wypoczęty lepiej uczy to najbardziej wypoczęci muszą być ci na półetatu.
Podobnie na chłopski rozum istnieje korelacja między wielkością klas a wynikami.
Tam nawet badania zrobili, żeby z rozumu bez przymiotnikowego skorzystać.
Badania nie potwierdziły zależności.
No ale rozum bez przymiotnikowy jest jak wiadomo przez ten chłopski, dominujący w szkole nieuznawany więc dyskusji nie ma.
skoro piszesz, że badania dowodzą to poprosiłem o źródło.
Teraz piszesz, że nie ma badań tylko twój chłopski rozum.
I nie wiem czy głupek z pierwszego zdania odnosił się do mnie czy do ciebie 🙂
Przecież to absurdalna teza, że ci zatrudnieni na pół etatu pracują lepiej bo są mniej zmęczeni, więc powoływanie sie na badania było ironiczne.
Chłopski rozum ma to do siebie, że jak badania potwierdzają słuszność chłopskiego rozumowania, to badania są dobre.
Jak udowadniają, że chłopski rozum zawodzi, to wtedy są do niczego. A najpewniej tendencyjnie zrobione lub sfałszowane, wiadomo w jakim celu.
Bo chłopski rozum nigdy się nie myli.
Chłopski rozum ma świat uporządkowany w najmniejszych szczegółach, tam nie ma miejsca na wątpliwości, wszystko do wszystkiego pasuje i się tłumaczy, często spiskiem.
Bo za każdym badaniem stoi ktoś, kto ma w tym interes, najczęściej sprzeczny z interesem chłopa.
Spytaj S-21, on ci wytłumaczy.
Świat to gra interesów w których chodzi o to, żeby ci oni wykiwali nas.
Kto to my, to różnie, my Polacy, my rolnicy, my nauczyciele, my górnicy.
Tylko oni się nigdy nie zmieniają.
Spiskują, knują jak tu nas oszwabić.
Tak jest S-21?
Pewnie, że absurdalna teza, bo gdy za cały etat nie da się u nas wyżyć, to co dopiero za pół etatu. Jak ma pół etatu to drugie pół ma w innej szkole. Albo i cały etat nawet już niekoniecznie w szkole.
Nie ma więc mowy aby taki półetatowiec był bardziej wypoczęty.
Prawie tak jak lekarze, z tą różnicą, że nauczyciel nie obskoczy kilkunastu etatów jak to potrafią zrobić lekarze. Kiedy oni mają na to czas 🙂
nn: „Nie ma więc mowy aby taki półetatowiec był bardziej wypoczęty”
A ja zauwazylem taka prawidlowosc ze czym bardziej jestem wypoczety tym bardziej nie chce mi sie pracowac 🙂
Ale jakby podnieść pensje i dałoby sie z półetatu wyżyć, to byłaby prawdziwa?
No to mam pomysł.
Pensum zostawić, podnieść pensje i wtedy na pół etatu zatrudniać i się jakość nauczania podniesie.
Przy okazji się problem nadmiaru nauczycieli rozwiąże, bo będzie trzeba jeszcze przyjąć do zawodu.
A jakby dodatkowo, jeszcze zmniejszyć liczbę uczniów w klasach..
Tak na chłopski rozum, to same korzyści.
Bezrobocia nie ma, nie tylko wśród nauczycieli tylko w ogóle, wśród absolwentów uczelni. Przecież tylko kurs jest potrzebny i wyższe wykształcenie, żeby zostać nauczycielem. Dodatkowo pracownicy kursów potrzebni, więc tym bardziej zapotrzebowanie na intelekt wzrasta i zmniejsza się bezrobocie, więc gospodarka kwitnie.
Społeczeństwo lepiej wykształcone, bo przez nauczycieli wypoczętych w małych klasach.
Tak na chłopski rozum, czemu tak nie zrobić?
Polska krajem nauczycieli.
Rajem w ogóle.
A i dodatkowo jeszcze skrócić nauczanie bo kto to pomyślał, wszyscy średnie.
To ono przestaje być średnie, podstawowym się staje.
Do czego nas te rządy doprowadzą, większość obywateli z podstawowym wykształceniem, do tego ten rzad doprowadzi.
I połowa z wyższym.
A średnie?
Rzemiosło odbudować jak pisałem, bo nie każdy ma głowę do nauki.
Ci co maja głowę na nauczycieli, ci bez głowy na szewców ale wcześniej się cłami od świata odgrodzić, żeby nam produkcja przemysłowa rzemiosła nie wykończyła.
A i jeszcze te beczki plastikowe. Nie zapominajmy o bednarzach.
Tak na chłopski rozum, to ma sens.
Bardzo ładnie Parker przedstawił kolejny stereotyp: każdy nauczyciel to burak, samolub, idiota i nieudacznik.
pomysł dziwny w momencie gdy zwalnia się nauczycieli aby pozostałych zatrudniać na 1,5 etatu, później można się pochwalić jak to dużo nauczyciele zarabiają
ciekawe gdyby tak w ten sam sposób górnikom albo lekarzom podwyżki fundować, co by się działo? tak na chłopski rozum?
parker: „A i jeszcze te beczki plastikowe. Nie zapominajmy o bednarzach.”
Niedawno bylem w fabryce beczek. Debowych. Z zelaznymi obreczami. Do trzymania whisky. Totalnie zautomatyzowana. Same roboty. Gotowa do odbioru beczka zjezdza z tasmy co poltorej minuty.
No, ale w Polsce to beda robic rzemieslnicy. Ile taka beczka bedzie kosztowala?… Parker ma jak zwykle uniwersalne rozwiazania. Szkoda ze nie ma „clue”
jeszcze jeden stereotyp: „Nauka nei jest najwazniejsza. Sa wazniejsze sprawy”. Skoda ze to nie stereotyp, a szczera prawda.
Co potwierdza Ministerium Edukacji:
„Szkoły będą mogły zawiesić lekcje w czasie mistrzostw Europy w piłce nożnej – wynika z nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji…”
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75248,10013360,Mozna_zamknac_szkole_z_powodu_Euro_2012.html#ixzz1TKVjZDIi
Dawno mnie tu nie było, nowe nicki, też trochę starych.
No i ten parker, ten nadal plecie bzdury.
Ale tym razem w sprawie odbudowy rzemiosła, to się z nim zgadzam.
Gdybyśmy zaostrzyli kryteria uczniom i do szkół średnich przyjmowali tylko tych najlepszych, to by nam się poziom kraju podniósł.
Nauczyciele by sie skupili na tych lepszych. Tam najlepszych nauczycieli sie powinno przesunąć.
Tych nauczycieli słabszych w szkolnictwie podstawowym zostawić.
Przecież gdyby dzięki temu 50% się uczyło do matury, ale z nich by 90% zdawało i studiowało, toby wystarczyło i bylibyśmy w czołówce studiujących krajów.
Wcześnie selekcję zrobić, bo niema co kasy na niechcących czy niepotrafiących sie uczyć marnować.
A resztę do rzemiosła, żeby je odbudować.
Gdybyśmy autostrady budowali bardziej rzemieślniczymi sposobami, toby bezrobocia nie było.
A wiadomo, że bezrobotny społeczeństwo obciąża a pracujący podatki płaci i pozwala na większe wydatki z budżetu na przykład na pensje nauczycieli którzy dzięki temu lepsi do zawodu trafią.
A większe pensje w budżetówce nakręcają popyt rzemieślnikom.
Wszyscy są wygrani.
Wystarczy wysokie podatki na maszyny wprowadzić (to też niebagatelny zastrzyk dla budżetu) i cła na importowane towary.
Przecież to proste, logiczne, tylko rząd który jak wiadomo tumany stanowią, takiego prostego rozwiązania nie zauważył.
Albo siedzi w kieszeni tych producentów maszyn, to najbardziej prawdopodobne.
„No i ten parker, ten nadal plecie bzdury.
Ale tym razem w sprawie odbudowy rzemiosła, to się z nim zgadzam.”
ale tu parker ostro zaprotestuje: „Wcześnie selekcję zrobić, bo niema co kasy na niechcących czy niepotrafiących sie uczyć marnować.”
on ma pogląd, że maturę ma zdać każdy chętny, który do niej podejdzie
manager: „Gdybyśmy autostrady budowali bardziej rzemieślniczymi sposobami, toby bezrobocia nie było.”
Panie manager, opowiada Pan bzdury. Ile to by kosztowalo i jak dlugo twralo gdyby autostarcy budowac „rzemieslniczymi metodami”?… Szpadlem, grabiami, noslilami i wozem konnym? Widzial Pan keidy jak sie teraz buduje autostrady?…
Znakomite ma Pan sposoby na nbezrobocie. One byly dobre w latach 30. Ale teraz mamy 21 wiek
manager: „Wystarczy wysokie podatki na maszyny wprowadzić (to też niebagatelny zastrzyk dla budżetu) i cła na importowane towary”
Tego nei zauwazylem. Oczywiscie, manufaktura przyszloscia Polski. Nei ch sie Pan popuka w glowe
A.L. pisze:
2011-07-27 o godz. 19:32
Widzisz, a mówiłem, że sie odezwiesz bo nie wytrzymasz?
Przegrałeś zakład.
Twardowskiego to trzeba było podstępem do Rzymu a u Ciebie słaba silna wola albo skleroza.
Tylko nie mów, że sie nie zakładałeś.
Ja sie zakładałem, publicznie.
Ale żeby jeszcze w taki sposób sie odezwać, to już naprawdę, nie wiem czym sobie zasłużyłem na taka uprzejmość?
„No, ale w Polsce to beda robic rzemieslnicy. Ile taka beczka bedzie kosztowala?”
No nie, Keynesa nie znasz?
O to chodzi, żeby kosztowała.
Im droższa tym lepsza.
Można przez wydatki budżetowe nakręcać popyt a więc gospodarkę, można przez większe wydatki ludzi na wyroby rzemieślnicze.
Wystarczy odpowiednie przepisy uchwalić, tu muszę się zgodzić z managerem.
cvb pisze:
2011-07-27 o godz. 20:26
„on ma pogląd, że maturę ma zdać każdy chętny, który do niej podejdzie”
No przecież piszę, że bzdury plecie.
Zgadzam sie tylko z jego pomysłem na odbudowę rzemiosła ale to zresztą na pewno nie jego pomysł, za mądry na niego.
Pewnie ściągnął od któregoś z blogowiczów.
On często sobie cudze pomysły przypisuje.
Po to tu siedzi, żeby pomysły podkupywać.
Gospodarz nie wiesza tego tekstu wyżej, bo sie zabawa zepsuje.
cvb pisze:
2011-07-27 o godz. 20:26
?on ma pogląd, że maturę ma zdać każdy chętny, który do niej podejdzie?
No przecież piszę, że bzdury plecie.
Zgadzam sie tylko z jego pomysłem na odbudowę rzemiosła ale to zresztą na pewno nie jego pomysł, za mądry na niego.
Pewnie ściągnął od któregoś z blogowiczów.
On często sobie cudze pomysły przypisuje.
Po to tu siedzi, żeby pomysły podkupywać.
parker: „Widzisz, a mówiłem, że sie odezwiesz bo nie wytrzymasz?
Przegrałeś zakład.
Twardowskiego to trzeba było podstępem do Rzymu a u Ciebie słaba silna wola albo skleroza”
Nei Panei parker. To nei skleroza. Cos co w matemetycznej teorii optymalizacji nazywa sie „aspiration level”. To poziom nonsensu ktory wymaga odpowiedzi neizaleznie od tego jakie sie slubowania czynilo.
Gwoli objasnienia. Co nie znaczy ze bede z Panem korespondowal
No właśnie, mówiłem, że nie wytrzymasz i nie wytrzymałeś.
Przecież ja sobie od początku jaja robię.
Teraz rozumiem te emotikony o które zza kałuży prosiłeś.
Przecież nic nie kumasz, nie widzisz?
Przypominasz mi starszych panów którym rodzina gada, idź zbadać słuch bo nie słyszysz.
Co mówisz?
Słuch zbadaj, bo głuchy jesteś.
Co zbadać?
Słuch!!!
A po co, przecież słyszę, nie musisz sie tak drzeć.
Emotikon przy zaniku analitycznych zdolności umysłu tak samo potrzebny, jak głuchemu aparat.
Bo jeśli wykładowca akademicki który dodatkowo w ekskluzywnych miejscach zamieszkuje nie wyczuwa ironii, przypisuje mi lewackie poglądy to o czym to świadczy jak nie o sklerozie.
To choroba więc sie nie wyśmiewam.
Lepiej sobie zdawać z niej sprawę, bo sie jest mniej meczącym dla otoczenia.
Muszę jednak przyznać, że A.L co prawda ironii nie dostrzega, to jednak absurdalność moich pomysłów dostrzegł.
Ciekawe tylko czy wszystkie?
Szkoda,że nie będzie ze mną korespondował, nie dowiem się.
Może nie dostrzega ironii bo takie serio miał życie?
I w niezabawnym się towarzystwie obraca?
Może jest niewrażliwy na purnonsens?
Mój stary tak miał. Inżynier. „Jak mu Jesień w Pekinie” dałem do przeczytania, to nic nie zrozumiał a sklerozy nie miał.
Więc może to nie skleroza?
Trochę miałem wyrzuty sumienia, jak to posądzenie o sklerozę przeczytałem po wysłaniu.
Byłem w złym nastroju, bo mi sie dobrze zapowiadająca zabawa zepsuła i się na niewinnym A.L. odegrałem.
Ale gospodarz wysłanych komentarzy na prośbę nadawcy nie wycofuje więc proszę przyjąć te przeprosiny.
Wystarczy jedno słowo w odpowiedzi.
Nikt nie uzna tego za korespondowanie 🙂
mabager:…Lepiej sobie zdawać z niej sprawę, bo sie jest mniej meczącym dla otoczenia…”
Pan cos napisal. Czy moglby Pan to pzretlumaczyc na polski? Literacki najlepiej.
A.L
Właśnie wyżej się wycofałem z posądzeń o demencję.
Nie było to eleganckie.
Co mam teraz przetłumaczyć?
Na literacki w dodatku nie potrafię, nie jestem literatem.
Kurczę, jak mi tu jeszcze zza kałuży zacznie bełkotac o wykładaniu autostrady żelaznymi beczkami przez 6 robotów bez polskich liter loco USA to się chyba pochlastam.
zza kaluzy: „to się chyba pochlastam”
Niech pan sie nei krepuje. Prosze sobie ulzyc.
„Kocham Pana Panie Sułku”