Co opłaca się studiować?

„Gazeta Suwalska” nie pozostawia złudzeń: „Na pracę mają szansę jedynie absolwenci kierunków technicznych”. Być może lepsze widoki są w innych częściach kraju, jednak obawiam się, że nie (zob. info). Czy opłaca się zatem studiować pedagogikę albo psychologię, na które, jak co roku, walą tłumy? A co sądzić o kandydatach na różne filologie? Czy maturzyści wiedzą, co robią? (zob. info o najbardziej obleganych kierunkach w Łodzi)

Uczniowie, z którymi rozmawiałem, chcieliby studiować dwa kierunki: jeden dla pieniędzy, drugi dla przyjemności. Nie zawsze jest to możliwe, często trzeba wybierać. Albo pieniądze, albo zainteresowania? Sądzę, że jak człowiek czymś się naprawdę pasjonuje, to może mieć z tego pieniądze. Niestety, tacy pasjonaci w liceum trafiają się rzadko, chociaż się trafiają. Większość nastolatków trochę interesuje się tym, a trochę tamtym, nieliczni idą w swoich zainteresowaniach na całość. Skoro tak, to lepiej w wyborze studiów kierować się pragmatyzmem, czyli spodziewanym zyskiem. Lepiej nie studiować tego, co się lubi, jeśli niedługo zacznie się lubić coś innego.

W mojej szkole jakiś czas temu odbyło się spotkanie z absolwentem, który studiował medycynę. Nawet ją skończył, ale wkrótce zdecydował się spełnić swoje marzenia i został prestidigitatorem. Medycynę porzucił całkowicie. Z tego spotkania uczniowie wychodzili z pytaniem, czy opłaca się studiować zyskowny kierunek, który nie daje zadowolenia? Czy nastawienie wyłącznie na pracę i kasę to dobra decyzja?