Repeta w klasie maturalnej

Miesiąc przed wystawieniem ocen końcoworocznych informujemy o zagrożeniach oceną niedostateczną. Klasy maturalne kończą naukę w kwietniu, zatem najwyższy czas wpisać do dziennika zagrożenia. Potem wychowawca przekaże tę wiadomość rodzicom.

Wpisałem kilka zagrożeń, ale uczniowie nie wzięli tego poważnie. Podobno istnieje niepisane prawo, że uczeń klasy ostatniej nie repetuje, tylko jest wypychany bez względu na wyniki. Osobnikowi, któremu należy się ocena niedostateczna, należy postawić dopuszczającą i mieć go z głowy. Tak podobno się robi.

Wpisałem do dziennika informację o zagrożeniach, więc sprawiłem wychowawcom kłopot. Muszą przekazać tę wiadomość rodzicom. Nie ma znaczenia, że uczniowie są dorośli. W szkole wszystkich traktuje się jak dzieci. Trzeba więc dzwonić do mamy czy taty i skarżyć na dorosłe potomstwo. Może rodzice coś poradzą.

Koledzy pytają mnie, czy wpisałem te zagrożenia na poważnie, czy tylko dla jaj. I co ja mam na to powiedzieć? Czy naprawdę należy każdego lenia i obiboka, totalnego lesera, nieroba i nieuka wypuścić z oceną pozytywną w nagrodę, że w ogóle dotrwał do klasy maturalnej?