Broniarz gromi Balcerowicza

Życzenia najgorszej przyszłości złożył nauczycielom prof. Leszek Balcerowicz. Stwierdził on bowiem, że belfrom nie należało dawać podwyżek. Nie wątpię, że takie oświadczenie zapewni profesorowi spore wzięcie. Każdy bowiem, kto nie jest nauczycielem, już bije brawo. Życzyć innym źle to nasz narodowy zwyczaj. Chyba Balcerowiczowi znudził się brak popularności, dlatego szuka tematu, który zapewni mu poklask. Nie wątpię, że poza Tomaszem Lisem także inni dziennikarze będą chcieli zaprosić profesora do programu, aby powiedział, iż nauczyciele powinni być w Polsce pariasami.

Balcerowiczowi odpowiada Broniarz, o czym można przeczytać na stronie ZNP. Oto fragment:

„Wypowiedź ta jest bulwersująca z kilku względów. Po pierwsze, płace polskich nauczycieli jeszcze kilka lat temu były bardzo niskie. Przypomnę tylko, że w 2006 r. wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela rozpoczynającego pracę w szkole wynosiło 1160 zł brutto! Dzisiaj jego płaca minimalna to ponad 2 tys. zł”. (zob. źródło)

Społeczeństwo chce mieć jak najwyższy poziom edukacji za jak najmniejsze pieniądze. Pięknie jest marzyć, mnie też się zdarza mieć podobne pragnienia, np. ostatnio wpadłem na pomysł, aby wyłożyć podłogę prawdziwym marmurem, ale w cenie taniego gresu. Po głowie mi też chodziło kupno krewetek w cenie makaronu i zjedzenie łososia tańszego od szprotek. Nawet mi się udało takiego łososia znaleźć. Powiem krótko: obrzydliwość.  Krewetki też kupiłem, ale były nadpsute. Zjadłem dwie sztuki, a resztę wyrzuciłem. Z marmuru przezornie zrezygnowałem. Chce społeczeństwo mieć edukację w cenie strzyżenia trawnika, niechże ją ma.

Pewne pomysły nie są warte nawet splunięcia, ale jak wygłasza je ktoś znany i w świetle kamer, to naiwnym mogą wydawać się sensowne. Niczym krzykliwa reklama syfiastego produktu. Smacznego!