Poloneza czas skończyć?

Uczniowie klas maturalnych tak zapamiętale ćwiczą poloneza, że prawie nie widuję ich na lekcjach. Szczególnie często nieobecni są chłopcy. Każda klasa wprawdzie ma ustalony grafik ćwiczeń, jednak dziewczyn jest więcej, więc muszą pożyczać partnerów z innych klas. Moi chłopcy mają takie wzięcie, że o nauce zupełnie zapomnieli. Kto ma w nogach, nie musi mieć w głowie.

Co roku nauka poloneza rozpoczyna się wcześniej i trwa dłużej. Nauczyciele wuefu rzadko mają okazję wykazać przed dyrekcją szczególnymi osiągnięciami, a na sportowe sukcesy nie każdy szef patrzy przychylnym okiem, więc wykorzystują studniówkę do maksimum. Ćwiczą poloneza tak długo, aby efekt przyćmił zeszłoroczny bal. W mojej szkole polonez nakręcony został do tego stopnia, że moglibyśmy pokazywać go w Teatrze Narodowym, a nie byłoby wstydu. Wymyślnych figur jest w nim tyle, że aż dech zapiera. Naprawdę jesteśmy wszyscy niezmiernie dumni z naszych uczniów, a jeszcze bardziej z nauczycieli wuefu, którzy co roku dokonują cudów i za każdym razem większych.

Muszę przyznać, jestem wewnętrznie rozdarty. Podoba mi się bowiem polonez w wykonaniu moich uczniów, ale żal mi zmarnowanych lekcji polskiego. Nie chcę jednak gasić zapału młodzieży do tańca, dlatego nie zabraniam i z lekcji zwalniam. Uważam nawet, że w liceum taki przedmiot jak taniec powinien być obowiązkowy i oddzielnie prowadzony, aby nie trzeba było urywać się z polskiego czy z chemii. W ogóle w szkole brakuje przedmiotów praktycznych, uczących umiejętności przydatnych w życiu, natomiast w nadmiarze są przedmioty teoretyczne. Nabijamy bowiem uczniom głowy aż do przesady, natomiast o korpus nie dbamy prawie wcale. Jak przychodzi co do czego, to okazuje się, że uczniowie mają ręce niezgrabne, nogi koślawe, sylwetkę krzywą, ruchy niemrawe, za to wygadani są i wyszczekani wprost nie do uwierzenia. Tylko że całe to wygadanie psu na budę się nadaje, a wiedza teoretyczna guzik jest warta. Co innego taniec. Szczególnie u mężczyzn. Bo jak facet umie tańczyć, to po prostu geniusz. I nic więcej nie potrzeba.