Dziewczyna ze starą maturą
W tym roku skończyłem już z maturą. Jeśli chodzi o działania komisji, którą współtworzyłem, to oblaliśmy tylko jednego albo też aż jednego ucznia. Jest to też mój drugi uczeń, który nie zdał nowej matury (ustnego egzaminu z języka polskiego, tzw. prezentacji). Rocznie egzaminuję około stu maturzystów, a zatem od 2003 roku na ok. 800 osób dwie nie zdały. Czy to dużo?
Podczas starej matury rocznie musiałem usadzić 3-4 osoby. To i tak nie było dużo, niektóre komisje trafiały na słabszych uczniów i wynik był gorszy. Obecnie maturzysta musi się naprawdę postarać, aby nie zdać. Inaczej mówiąc, musi być kompletnym zerem. Wszystko, co wyrasta ponad zero, zdaje.
Jednemu z tegorocznych maturzystów towarzyszyła znajoma, która kiedyś zdawała starą maturę. Siedziała razem z uczniami i czekała na koniec ich egzaminu. Po ogłoszeniu wyników weszła do nas na chwilę, aby podzielić się wrażeniami. Była bowiem w szoku. Otóż wyjaśniła nam, że ona, która od lat nie ma nic wspólnego z nauką języka polskiego, a z wykształcenia nie jest humanistką, musiała tłumaczyć uczniom, którzy właśnie zdawali maturę, podstawowe rzeczy, bo ci nie mieli żadnej wiedzy. No i właśnie osobnik, który nie wiedział nic, nawet tego, że Adam Mickiewicz tworzył w epoce romantyzmu (otrzymał pytanie: „W jakiej epoce…”), oblał. A reszta jakoś przeszła.
Co można na to powiedzieć? Dziewczyna ze starą maturą po latach wie więcej o literaturze niż tegoroczni maturzyści. Trudno zresztą nie wiedzieć więcej, gdy inni mają wiedzę zerową. I jak tu nie tęsknić do starej matury, przynajmniej ustnej!
Komentarze
„I jak tu nie tęsknić do starej matury, przynajmniej ustnej!”- pełna zgoda. Także już jestem po wysłuchaniu ponad 100 prezentacji, owszem- trafiały się świetne, rozmowa ze zdającym była przy przyjemnością, ale też trafiały się takie, że wołały o pomstę!
Zdecydowałby sie Pan czy jest Pan za starą czy nową maturą. Jestem wierną czytelniczką i mam wrażenie że sam Pan nie wie 🙂
lidqa,
tu nie ma albo, albo. Do starej matury nie ma powrotu, ale szkoda, że wyrzucono ją w całości, gdyż egzamin ustny nie był zły (losowanie pytań, udzielanie odpowiedzi z ustalonego zakresu materiału). Jednak cenię też prezentację jako pokaz pewnych umiejętności, nie wiedzy, lecz właśnie umiejętności. Stara matura sprawdzała wiedzę, nowa – proste umiejętności (warto by podnieść wymagania). Do tego wynik z matury ustnej nigdzie się nie liczy, a to zachęca do lekceważenia. Nie jestem ani za starą, ani za nową, tylko za nowszą. Jak ona miałaby wyglądać, należałoby podyskutować. Model powinni wypracować specjaliści, w tym nauczyciele praktycy.
Pozdrawiam
DCH
ku temu, żeby osoba chcąca zarabiać dzięki wykształceniu , miała szansę na to dopiero gdzieś po doktoracie, wkrótce prawdopodobnie równie powszechnym co magisterka. Podobno ludzie dłużej żyją,więc dłużej będą się uczyć, pozniej zakladać rodziny, nie jest to takie złe wcale.
Sluchajcie, Denis Hopper zmarl, ten od Easy Ridera. Smutno mi jak widze, ze facet w wieku 74 umiera tak szybko. Ync juz pisze elaborat na ten temat, ludzie, nie przegapcie okazji.
Obecna matura to ściema. Do czego jest potrzebna ? Może to relikt myślenia carsko-prusko-austriackiego ?
Maturzyści są coraz słabsi, bo matura jest dla ich przymusem a nie osobisty wyborem. Oni nie stają przed możliwością i koniecznością podjęcia samodzielnej i dobrowolnej decyzji: przystępuję do matury czy nie. Szkoła, nauczyciele, rodzice i system zmuszają ich do zdawania. Są bierni, więc mierni.
Matura, jako egzamin państwowy, powinna być dobrowolna i tylko dla chętnych. Nie powinna o niczym decydować. Prywatna sprawa każdego ucznia i obywatela. Tak jak tytuł magistra lub prawo jazdy.
Ucz się, uczęszczaj na szkolenia, kursy, treningi, pracuj społecznie, udzielaj się, bierz udział w konkursach, oddawaj krew i szpik. Zdawaj egzaminy, zbieraj świadectwa, certyfikaty, legitymacje, podziękowania, dyplomy. Może przydadzą się. Może ktoś zainteresuje się nimi, np. jakiś pracodawca.
Czy w USA, Holandii, … jest matura ?
i dlatego uczcijmy minutą ciszy słowa pana Konarzewskiego, który 4 maja trąbił w mediach, że stara matura była nieuczciwa, bo szkoły ze sobą rywalizowały i zawyżały wyniki… od tego czasu, kiedy coś mnie wkurza, mam zwyczaj mówić: „ja się nie znam, ja mam gorszą maturę…”
To smutne, że wraz z Denisem Hooperem znikają w mrokach historii tak piekne czasy
http://www.youtube.com/watch?v=Mm_CEmybOjc
„To smutne, że wraz z Denisem Hooperem znikają w mrokach historii tak piekne czasy.”
Takie same piękne jak i teraz.
Młody byłeś i mogłeś dziesięć razy dziennie.
Ale Głupek mnie zaskoczył.
Jak mu puszczałem kawałki z tamtych lat to mi w rewanżu mastodonta zapodał.
Zdanie zmienił?
Parker
Gdzie Ty masz takie czasy? Wiesz ile ja się muszę naszukać? A ile mnie to kosztuje zanim znajdę i przeżyję?
http://www.youtube.com/watch?v=wGt-1TGQHt8&feature=related
Pozdrawiam
Rozumiem, ze przewazajaca wiekszosc nauczycielstwa polskiego nie kuma o co chodzi z tym Hopperem.
Jest takie niedyplomatyczne powiedzenie: jak by się nie obrócić – ……. z tyłu. Jaki by temat oświatowy nie poruszyć – musi pojawić się pytanie o cele edukacji, szkoły, pracy nauczyciela. Po co wysyłamy dziecko do szkoły ? Po co było wysyłane przez ostanie 1.000 lat ? Czy cele są niezmienne ?
Czy trzeba opracować jasny, zwarty katalog celów edukacji ? Coś w rodzaju konstytucji, czy karty praw podstawowych ?
Czy jest taka potrzeba, aby każdy nauczyciel, dyrektor, kurator i minister zerwany ze snu, potrafił wyrecytować minimum 70% zawartości tego katalogu ?
Ja nie wiem jakie cele ma polska szkoła, dyrektorzy i nauczyciele. No nie, przesadziłem. Jeden cel wspólny znam: żeby dzieci i młodzież były grzeczne.
I znowu o tych miernych, nieumiejących.
Może ktoś opowie o prezentacji, która zachwyciła. (dla równowagi)
Rewelacyjne prezentacje dobrze byłoby uhonorować, dostrzec, ogłosić, ufundować specjalny dyplom. 100% nie zawsze jest równe innemu 100%
time
Nauczyciele bardzo potrzebują OPOWIEŚCI O SUKCESACH innych nauczycieli. Tak jak kibice sportowi.
Teraz to się nazywa „przykłady dobrych praktyk”.
Tęskni Pan za egzaminami wstępnymi na uczelnie, gdzie żeby się dostać trzeba było wcześniej chodzić na korepetycje do profesora, który jednocześnie układa pytania i egzaminuje kandydatów, płacąc mu oczywiście niemałe pieniądze? Bo ja nie.
Matura ustna z polskiego jest do zmiany. Pisemna być może też. Jednak z każdego innego przedmiotu jest o NIEBO lepsza niż stara.
„Po co było wysyłane przez ostanie 1.000 lat ? Czy cele są niezmienne ?” Za duzo zer:)
Powszechna oswiata to historia troche ponad stu lat. Wczesniej dzieci nie do szkol tylko dodojenia krow posylano.
ync
Niech się nazywa, jak chce. Wolę słuchać o tych, co umieją niż o tych, co olewają.
Niedawno rozmawiałam z właścicielem plantacji róż, który ubolewał, że nie będzie komu wykonywać prostych prac fizycznych, bo wszyscy się uczą…
Powszechną szkołę (obowiązkową) wprówadził w Prusach niejaki Bismarck- to było trochę więcej niż 100 lat temu;-)
>Tęskni Pan za egzaminami wstępnymi na uczelnie, gdzie żeby się dostać trzeba było wcześniej chodzić na korepetycje do profesora, który jednocześnie układa pytania i egzaminuje kandydatów, płacąc mu oczywiście niemałe pieniądze? Bo ja nie.<
To były ekstrema-na ogół egzamin naet na dużej uczlni układał mały zespół, a egzaminowało wielu.Możliwość takich korepetycji miała b.mała część kandydatów.Dziś też można mieć korepetycje u personelu CKE.Jeszcze całkiem niedawno ta sama osoba szefowała w CKE przygotowaniu matur z fizyki i uczyła maturzystów w LO im.Waładysława IV w Warszawie…
Nigdy tego nie robiłem bo nie lubię się prosić ale czy mógłby się Gospodarz i blogowicze ustosunkować do mojego komentarza pod poprzednim wpisem?
Sprawa wydaje mi się na tyle ważna, że się domagam.
„Dziewczyna ze starą maturą po latach wie więcej o literaturze niż tegoroczni maturzyści. ”
Może odpowiedzią na słowa Gospodarza będzie cytat:
„Człowiek, który nie czyta książek, nie ma żadnej przewagi nad tym, który nie potrafi czytać” – Mark Twain
No właśnie. Jak to funkcjonowało przed nastaniem ery powszechnej edukacji ? Bez MEN, jednolitego systemu edukacji, minimów programowych, sprawiedliwego systemu oceniania, … .
Jest tu ktoś od historii ?
Może coś z tamtych rozwiązań, nadaje się do przetworzenia i przeniesienia do naszej epoki ?
Czy to jeszcze funkcjonuje: teza, antyteza, synteza ?
Stara matura to było „Świadectwo dojrzałości”. Dzisiejsza matura (zdana na 30% !!!) pozwala na „studia” na „Wyższej Szkole Gotowania Na Gazie”. Jak mówiła moja babcia (i to ma zastosowanie do szkół ponadgimnazjalnych szczycących się „wynikami”) – „z gówna bata nie ukręcisz”. Czytam, że o podstawach programowych i wymaganiach egzaminów powinni decydować pedagodzy. Toż to czysty idiotyzm – o podstawach programowych matematyki powinni decydować fizycy, ekonomiści i inni, bo matematyka to odpowiednik młotka – narzędzie takie… Decydowanie o tym czego powinni uczyć nauczyciele przez nauczycieli, to tylko zapewnienie sobie zatrudnienia.
Smutno mi…
„Czy to jeszcze funkcjonuje: teza, antyteza, synteza ?”
Funkcjonuje.
Od 1,40′ dokładnie dotyczy Twojego pytania.
Jak nie znasz polecam cały film.
http://www.youtube.com/watch?v=xYyhg3la_1s&feature=related
Powtórzę się: matura obowiązkowa (faktycznie taka jest) jest niepotrzebna, nikomu i niczemu nie służy. Może być, ale jak dobrowolny egzamin dla chętnych, jak prawo jazdy. Szkoła gotowania na gazie jest potrzebna. Ludzie będą jeść coraz częściej poza domem.
Parker. (czy o ten wątek chodzi ?)
Jestem przeciw publicznym szkołom elitarnym. Podobnie jak elitarny szpitalom publicznym.
Natomiast jestem za kształtowaniem elit wewnątrz każdej szkoły. Pomysły są.
Triada Heglowska, mój Boże… Czego to sobie czlowiek tu nie przypomni
Pozdrawiam z wdzięcznością
Wprowadzenie oswiaty publicznej odbywalo sie w roznym czasie i z roznymi skutkami, w roznych czesciach swiata.
Np w prusach obowiazek szkolny (na papierze) istnial od 1819. W practyce system i infrastruktura rozwinely sie za Bismarka (de tego czasu sporadycznie powstawaly male szkolki, glownie sumptem lokalnym zapalencow, wiele z nich tylko dla chlopcow), czyli w drugiej polowie 19-ego wieku.
W Polsce stosowny dektret ukazal sie dopiero w roku 1919-nastym.
Generalnie oswiata rozpoczela sie upowszechniac dopiero na przelomie 19-ego, 20-stego wieku.
Patrzac z tej perspektywy, latwiej zrozumiec niedoskonalosc jaka sie charakteryzuje. Mlody twor, jakby nie bylo.
Wlasnie jakis czas temu zainteresowalo mnie to zagadnienie, daty pisze z pamieci wiec moze sie wkrasc blad, ale z grubsza powinno sie zgadzac.
A zainteresowalam sie dlatego, ze rozmyslaam nad tym dlaczego szkola jest taka niewydarzona, oczywiste idee dopiero sa dyskutowane.
Doszlam do wniosku, ze za malo czasu uplynelo od jej narodzin. W miedzyczasie byly dwie wojny swiatowe, komunizm, kryzysy itd, ludzkosc miala (i wciaz ma) inne priorytety. Na najwazniejsze: ksztaltowanie mlodych, jakkolwiek by to groznie brzmialo, nie ma wolnych bajtow w spolecznych swiadomosciach.
E tam;-) Szkolnictwo powszechne młode;-))
Ja już byłem dorosłym człoiekiem i od kilku lat uczyłem w drugiej połowie lat 80-tych,gdy pojawiły się pierwsze pierwociny domowych komputerów (ZX Spectrum)A dziś???
Szkołę powszchną niszczy nie jej młodość, ale uniemożliwiająca rekcję na rzeczywiste problemy i nieideologiczną rozmowę o szkolnej rzeczywistości poprawnośc polityczna i jej fani.
Coś mi tutaj nie gra … . To 150, 200, 300, 700 lat temu nie było żadnych szkół, nie było nauczycieli, uczniów ? To skąd wziął się Kopernik, Newton, Kołłątaj, Mickiewicz ? Wszyscy uczyli się tylko po domach ? Od Gutenberga zaczęło się wydawanie poezji, powieści i powieścideł ? Ktoś to chyba czytał ? I to wszystko bez MEN i kuratoriów.
ync, tamci się uczyli po klasztorach 😉
Mój znajomy na pytanie skąd coś tam wie:
„Bo mam starą maturę”.
Przed chwilą rozmawiałam z przyjaciółką – też polonistką – o „dziewczynie ze starą maturą” i pojawiło się pytanie: kto broni nauczycielom uczyć? Kto im zabrania przeprowadzania sprawdzianów wiadomości po każdej omówionej epoce? Można to robić tak, że sprawdza się zarówno wiedzę, jak i umiejętności czytania ze zrozumieniem, formulowania wniosków. To tylko kwestia odpowiednio skonstruowanych poleceń. Czy tzw. „nowa matura” to nie jest przypadkiem łatwe alibi dla tych z nas, którym się nie chce nic robić, bo wygodniej narzekać, że dawniej, panie dzieju, to była matura, teraz to i tak nic się nie da zrobić? Dawniej tez zdarzały się wśród uczniów nieuki, a formuła dawnej ustnej matury wymagała jedynie odtwórczej wiedzy, bezmyślnego wyklepania wkutego na pamięć „co autor chciał przez to powiedzieć”. Czy nikt z Państwa nie pamięta, że poloniści dawali klasom spisy pytań? (Ja taki dostałam – 200 pytań do wykucia) Czy nikt z Państwa nie dawał takich spisów swoim uczniom?
Największą słabością nowej ustnej matury, czyli prezentacji jest to , że przeznaczona jest jedynie dla uczniów twórczych, nie uwzględniono istnienia uczniów miernych i leniwych. Jej ideą bylo przecież danie uczniowi mozliwości pokazania własnych zainteresowań, zaprezentowania pasji, wypowiedzenia własnego zdania na WYBRANY PRZEZ SIEBIE temat (uczniowie klas młodszych przecież mają prawo przedstawiania polonistom własnych propozycji, które są uwzględniane na szkolnych listach tematów).
ale, jak się, oczywiście, okazało, zainteresowania, pasję i własne zdanie mają nieliczni – jak zawsze i w każdej populacji – więc mamy to, co mamy.