Kogo kształci politechnika?
Politechnika Łódzka chwyta się wszelkich sposobów, aby znaleźć studentów. We wczorajszej „Wyborczej” znalazł się materiał promocyjny tej uczelni, a w nim zabawne wyjaśnienie, dlaczego PŁ to dobry wybór:
„O tym, że warto studiować na PŁ, świadczą losy absolwentów i studentów. To stąd wyszli m. in. Marek Niedźwiedzki, DZIENNIKARZ MUZYCZNY (wielkie litery – D. Ch.), prof. Jacek Moll, KARDIOCHIRURG DZIECIĘCY, dr inż. Piotr Pustelnik, HIMALAISTA, Jolanta Chełmińska, WOJEWODA ŁÓDZKI, Katarzyna Filipkowska (studiuje), WICEMISS POLONIA 2008”.
Innych absolwentów Politechnika Łódzka nie wymienia, a zatem uznaje, że nie ma się kim chwalić. Co do obecnych studentów, to PŁ wylicza – oprócz wicemiss – tylko znanych sportowców (tutejsi informatycy nie mają żadnych sukcesów?).
Jeśli więc ktoś jest zainteresowany dziennikarstwem muzycznym albo sportem, to niech nie stawia na uniwersytet, tylko wybiera politechnikę. Jeśli ktoś myśli o medycynie, niechże da sobie spokój z uczelniami medycznymi – tylko politechnika. Także wszyscy alpiniści i himalaiści niech wstępują w szeregi studentów politechniki, ponieważ tu otrzymają gruntowne przygotowanie do wspinania się na szczyty. Dla miss drzwi politechniki szeroko otwarte. Doprawdy, aż się dziwię, że Doda tu nie studiowała.
A co z przygotowaniem do zawodów technicznych? Czy Politechnika Łódzka może się kimś poszczycić? Czy kształci architektów albo elektrotechników? Jeśli tak, to dlaczego nie sypie nazwiskami? Czyżby nie było żadnych nazwisk?
Co roku mury Politechniki Łódzkiej opuszczają tysiące studentów, ale od kilkudziesięciu lat drugi Marek Niedźwiedzki jakoś się nie objawił. Także nie widać, aby sławy kardiochirurgii pobierały nauki w tej uczelni. Naprawdę dziwię się, dlaczego PŁ nie pochwali się tym, w czym naprawdę jest dobra – w kształceniu inżynierów. Moi uczniowie wzięli ulotkę do ręki (sto „Gazet Wyborczych” codziennie trafia do XXI LO), przeczytali i szczęka im opadła. Nie wiedzieli, że ta uczelnia kształci pięknych i sławnych. Zastanawiam się, czy inne politechniki równie bezmyślnie chwalą się absolwentami, którzy pracują niezgodnie z wykształceniem (przynajmniej przy Piotrze Pustelniku można było wspomnieć, że pracuje w wyuczonym zawodzie – zob.).
Komentarze
A Grześ Kołodko to nie na politechnice o uldze na darowizny się dowiedział?
Ja jestem absolwentem tej Politechniki.
Strasznie chcialabym zostac wicemisskas Polski. Czy przyjmuja tam kobiety ambitne, rozumne, dojrzale wiekiem? Bo bardzo mnie kusi sprobowac tej Politechniki.
Jesli nic nie wyjdzie z wicemisski, to moze mam szanse zostac kardiochirurgiem? Ta pani nikogo juz wiecej nie zabije… etc.
Ciekawe są wzajemne relacje między uczelniami a ich absolwentami. Interesująca jest np kwestia nieodbierania dyplomów przez absolwentów. Kiedyś widziałem dokumentalny film na ten temat. W podziemiach jednego z uniwersytetów była specjalna kanciapa w której leżały nieodebrane dyplomy. To był krytyczny i piętnujący absolwentów „nieodbieraczy” materiał. By wzmocnić krytyczny efekt pokazano nawet dwóch absolwentów – starych hippisów, którzy zamiast szukać z dyplomami posad stoczyli się i wypełniali swą jałową egzystencję śpiewem dekadenckich pieśni Dylana. Tak więc uczelnie mają problem z absolwentami. Jedni bez ich dyplomu robią karierę – pną się po szczeblach społecznej drabiny ku górze. A drudzy też bez ich dyplomu staczają się na dno piekieł i dekadencji. Jak to w życiu …
Pozdrawiam
Na wstępie przepraszam za off top.
Czy macie może pomysł na zorganizowanie tłustego czwartku w szkole? Nie wiem czy kawa i ciastko dla belfrów nie zostanie odebrane jako „podlizanie”- osobiście tak nie uważam. Czekam na jakieś propozycję! 🙂
A,Pan Gospodarzu?Od wielu wypowiedzi…gorycz, gorycz?!Proszę pilnować podmiotu.Zapłata w „zaświatach”.Owocnych owoców,życzę.
Jakie podmioty? Jakie owoce? Bo juz nic doprawdy nie rozumiem. Prosze o pomoc.
Nie martw się głupku. Mnie niedopowiedzenia też przerosły i nie dojdę o co chodziło. WIdać prosta jestem 🙂 Ale gospodarz humanista to może dojdzie co autor miał na myśli.
Nick: a jesteś dyrektorem że mowisz o podlizywaniu się? Ja bym chciała pączek 🙂 możesz mi dać.
Do Głupek:
Z mojego punktu rozumowania. Podmiot- osoba wypowiadająca się- autor tego bloga, a owoce- uczniowie, których p. Dariusz naucza.
Nie jestem żadnym dyrkiem : D. Po prostu szarakiem- uczniem. Skądże, że fajnie by było coś zorganizować, czasu mało a ja wciąż mam pomysł tylko na kawę i pączka i jeszcze pieniądze trzeba zebrać
Głupku
Ja też nie rozumiem. Sprawdziłem tekst Gospodarza – jest ok, są i podmioty i orzeczenia. Ale „owocne owoce”. Nie mam pojęcia.
Nick
Możesz zbierać bez strachu kasą – kawa (w filiżance – nie w pudełku), pączek, kwiaty, ksiązka i własnoręcznie wykonane dzieło sztuki nie mają znamion łapówki. W każdym razie wg kodeksu etyki lekarskiej.
Pozdrawiam
Czyli: proszę pilnowac siebie, uczniowskich uczniów życzę? 🙂
To Jantra w takim razie moze byc pączkiem albo kawka do ciasta, na nauczycielskim stole w tlusty czwartek. Lepsza wedlug was jest gorycz czy prawda?
W związku z generalnym położeniem edukacji na poziomie średnim, Politechniki, jak zresztą inne uczelnie, oczywiście z wyjątkami, przekształcają się w „wyższe szkoły tego i owego” i proces ów ma się dobrze, a będzie się miał jeszcze lepiej. A kogo „kształci” część szkół „wyższych” -prywatnych tzn. tych słusznych i innowacyjnych???
Lepsza gorzka prawda, niz slodkie klamstwo. Najgorsze jest jednak to, ze im bardziej gorzka, tym jest glebiej ukryta i lepiej strzezona.
A skoro juz jestesmy przy temacie oklamywania czytelnika, to kim jest Jolanta Chełmińska, rzekomo WICEMISS POLONIA 2008 ?
W 2008 jedną z wicemiss byla EWA Chełmińska z Kędzierzyna-Koźla. Nie pamietam, zeby wtedy studiowala w Lodzi, ale skoro ukonczyla Politechnike Lodzka, to raczej jest to dobra wiadomosc?
Nick, moja propozycja „uczcczenia tlustego czwartku w szkole” – przyjrzenie na lekscji polskiego sie watkom karnawalu i miesopustu w literaturze polskiej i swiatowej . Jest tego troche… 👿
Poruszę sprawę nie związaną z tematem. Dzisiaj Radio Opole podało ciekawe, dla nas nauczycieli, informacje. W ramach toczonego w Baborowie sporu między nauczycielką Elżbietą Kielską, a burmistrzem Baborowa Eugeniuszem Wagą (spór toczy się od 2 lat i ma związek z wyborami na burmistrza) wyszła następująca ciekawa informacja. Czytaj i słuchaj : http://www.radio.opole.pl/index.php?kat=wiadomosci_wiecej&id=45482
W skrócie chodzi o to, że młodzież z miejscowego zespółu szkół w ramach programu Comenius wyjechał do Anglii. Po powrocie pani Elżbieta i jej koleżanki opiekunki wypełniły kartę zastępstw na kwotę ponad 7000 zł, a dyrektor uznał to i im wypłacił. Pani Barbara tłumaczy to tym, że na podstawie stosownego rozporządzenia Ministra Oświaty z 2005 r. (nie sprecyzowała którego) nauczycielowi, który pełnił opiekę nad uczniami, a nie otrzymał w zamian dnia wolnego, należy się wynagrodzenie za każdą godzinę tej opieki w wysokości jak za przepracowaną godzinę ponadwymiarową. Ponieważ pobyt trwał kilka dni, to wyszło ponad 7000 zł. Pieniądze te wypłacono nauczycielką ponad 2 miesiące temu, ale w związku ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi (Pani Kielska będzie kandydować na burmistrza) burmistrz na ostatniej sesji „pomówił” Panią Kielską o przywłaszczenie sobie tych pieniedzy i będzie się domagał ich zwrotu. Według burmistrza Pani Kielska była kierownikiem wycieczki, a jak burmistrz stwierdził, kierownik nie zajmuje się dziećmi, więc akurat jej nie należą się te pieniądze – SIC !!!
Abstrahując od politycznego wymiaru całej sprawy, to jestem ciekawy co myślicie o wypłacie takich pieniędzy za to, że się nauczyciel opiekował dziećmi na wycieczce. Albo jestem w stanie głębokiej niewiedzy, albo cała rzesza nauczycieli jeżdżących na wycieczki jest po prostu jeleniami pracującymi za darmochę (u nas dyrektor wypłaca równowartość 4 godzin nadliczbowych za dzień wycieczki, który przypada w dzień wolny od pracy, a za te, w których pracuje wypłaca zwykłą dietę w ramach delegacji).
Mariusz,
wielkie dzięki za pytanie, kim jest wicemiss. Dzięki Panu odkryłem, że mi kawałek tekstu zjadło, stąd nieporozumienie. Już uzupełniłem. A zatem Jolanta Chełmińska to wojewoda łódzki, zaś wicemiss Polonia 2008 to Katarzyna Filipkowska (podaję na podstawie ulotki PŁ). Wicemiss jeszcze studiuje, co oznacza, że można do niej dołączyć , wybierając się na studia na PŁ (jaki kierunek studiuje, niestety, nie wiem).
Pozdrawiam
DCH
Wielkich inzynierow po politechnice nie brakuje, w zadnym roczniku, natomiast istnieje ogromna niekompetencja w politechnicznych PRach i innych literackich jednostkach. Material stworzony prawdopodobnie przez jakiegos niedoszlego poloniste lub dziennikarza.
Efekt komiczny, jakkolwiek radzilabym sie skupic na autorze, a nie na osiagnieciach politechniki.
Dawno nie zagladalam, milo zobaczyc prowokujacy wpis :).
Pozdrawiam!