Indeksy dla uczniów

Kościół wprowadza indeksy dla uczniów chodzących na religię. Kto chodzi, będzie miał stosowne wpisy w osobistej książeczce. A kto nie chodzi, nie będzie miał nic (zob. tekst). Cieszy mnie, że księża dostrzegli problem, jakim jest coraz większa absencja uczniów na religii. Dobrze, że próbują problem rozwiązać. Może metoda nie jest za bardzo przyjazna uczniom, ale widocznie chodzi o to, aby była skuteczna.

Jestem za tym, aby wprowadzić indeksy dla każdego przedmiotu. Uczniowie mieliby zatem książeczki, poświadczające, że uczęszczają na lekcje języka polskiego, angielskiego, matematyki itd. Przedmioty maturalne koniecznie powinny być indeksowane. W sprawie mniej ważnych dla ucznia dyscyplin można by podyskutować, czy konieczne są specjalne książeczki. Jednak polski, język obcy oraz matematyka koniecznie należy zindeksować.

Zaczęliśmy od kontrolowania pobożności uczniów, czyli od końca. Szkoda, że Kościół nie uzgadnia swoich metod pedagogicznych z kuratorium i MEN (mam nadzieję, że pracownicy kuratorium oraz ministerstwa mają przygotowanie pedagogiczne i znają się na rzeczy). Może pedagodzy podpowiedzieliby hierarchom duchownym, że wyróżnianie religii specjalnym indeksem nie jest właściwe. Sam pomysł doskonały, jednak powinien objąć także inne przedmioty, inaczej jest to działanie przeciw nauczycielom. Dlatego proszę Kościół, aby swoje pomysły pedagogiczne uzgadniał przynajmniej z MEN.

Podoba mi się pomysł Kościoła, ponieważ uważam, że świadectwa wydawane na koniec roku szkolnego to przeżytek. Uczniowie są zbyt niecierpliwi, aby czekać cały rok na papier. Co innego, gdy mają możliwość codziennego kontaktu z dokumentem, który na ich oczach pęcznieje od wpisów obecności i ocen. Naprawdę do szkoły nie przychodzi się po wiedzę, lecz po pieczątki i wpisy. Kościół dobrze wie, na czym polega nauczanie religii (na dostarczaniu wiernym prawa do różnego rodzaju zaświadczeń, np. chrztu, komunii, bierzmowania, ślubu itd.). Im więcej dokumentów, pism i zaświadczeń, im więcej dyplomów, pieczątek, podpisów, tym więcej szczęścia dla wiernych. Indeks dla uczniów to cudowne rozwiązanie.

Sam Pan Bóg musiał natchnąć duchownych, że mieli tak wspaniały pomysł. Szkoda tylko, że nie podzielili się nim z nauczycielami. Księżom trzeba przypomnieć, że w szkole pracuje się razem z nauczycielami, dlatego pomysłami trzeba się dzielić. Może jakieś lekcje pokazowe dla całej rady pedagogicznej? Bardzo chciałbym zobaczyć, jak się pracuje z indeksami.