Przesądy maturalne
Nie wyobrażam sobie matury bez kwitnących kasztanów. Niestety, nadchodzi tak lodowate powietrze, że w nocy mogą zmarznąć kwiaty kasztanowca. Ponieważ jestem przesądny, dostrzegam w tym znak zbliżającej się katastrofy. Nie dla młodzieży jednak, tylko dla systemu egzaminacyjnego w Polsce. W zeszłym roku każdy dzień matur przynosił odkrycie nowych błędów, w tym mieliśmy przeciek na egzaminie dla gimnazjalistów. Nie ma wątpliwości, że podczas tegorocznej matury też coś dziwnego się wydarzy. Wolałbym, żeby egzaminy przebiegały spokojnie, jednak spokój jest mało prawdopodobny. Oby tylko kasztany w najbliższych dniach nie straciły kwiatów. Trzymam kciuki za dobrą pogodę i za dobrą formę kasztanowców.
Zastanawiam się, w jakiej formie są tegoroczni maturzyści. Czy wytrzymają nagonkę medialną na testy egzaminacyjne? Czy ze spokojem będą czytać te wszystkie komentarze, że znowu ktoś odpowiedzialny za organizację matury dał ciała? Czy nie spanikują?
Warto się przygotować na każdą ewentualność, a zatem odpukać w niemalowane, splunąć trzy razy przez lewe ramię, założyć czerwone majtki, pod żadnym pozorem nie wracać się do domu, gdy się czegoś zapomniało, a jak ktoś się wrócił, to niech usiądzie. W dniu egzaminu pilnować się, aby nie wstać lewą nogą. Tę nogę warto wieczorem przywiązać do kaloryfera, aby rano nie mogła pierwsza wyjść z łóżka. Z windy nie wolno korzystać, bo się zatrzyma między piętrami. Tramwaj na pewno nie przyjedzie albo się spóźni, dlatego trzeba wyjść na wcześniejszy (urodzeni pechowcy niech jadą do szkoły godzinę wcześniej). A jak ktoś idzie pieszo, to niech uważa, aby nie spotkał zakonnicy (straszny pech). Natomiast przydałoby się spotkać kominiarza (koniecznie trzeba złapać się za guzik i nie puszczać, aż zobaczy się trzech brodatych mężczyzn w okularach). O czarnych kotach, które przebiegają drogę, nie wspomnę – tego nawet najgorszemu wrogowi nie życzę.
Żadnych znaków nie lekceważyć, bo inaczej już za rok matura.
Komentarze
Nastroje są optymistyczne…..ale, co z tą teorią o sinusoidzie matur? (co dwa lata kiepskie wyniki). Bo kotów, zakonnic i innych złowieszczych pomiotów się nie boje tak, jak przeznaczenia!
Że zacytuję:”Niech się dzieje wola nieba! Z nią się zawsze zgadzać trzeba!”
przesądy przesądami, a ja dziś zauważyłam, że nie mam ani jednego czarnego długopisu…. 🙂
a co do tego kominiarza…a jak nie zobacze tych brodatych mężczyzn, a tu kolega będzie dzwonił zeby iśc na maturę…??ja tam wierze w siebie w swój rozum;]
Dzień Dobry.
Mam bardzo ważne pytanie.Na tegorycznej maturze było wypracowanie dotyczące Chłopów Władysława Reymonta.Nie było wymagane umiejscowiac jej w konkretnej epoce nie mniej ja idąc za analogią że powiesc dostała w 1924 roku Nagrodę Nobla umiejscowiłem jej akcję w dwudziestoleciu międzywojennym.Błąd ten powtórzyłem 2 razy – na początku i w zakonczeniu.Czy waszym zdaniem kwalifikuje się to jako błąd kardynalny oznaczający oblanie całego egzaminu?
Popełniłem ten sam błąd co arek19
Proszę o odpowiedz
Arku 19 i Michale,
za takie błędy nie oblewa się całej pracy.
Pozdrawiam
DCH
Również mam podobne pytanie co do błędów rzeczowych. Na maturze pisząc o Chłopach napisałam ze Weronka nazywała się Kowalowa, ale wszystko pozostałe pisałam na temat. W sumie nie potrzebnie napisałam o tym jak się nazywała..ale cóż czasu nie da się cofnąć, ale chciałabym wiedzieć czy za to moja praca zostanie oceniona na 0 punktów. Pozdrawiam
„Żadnych znaków nie lekceważyć, bo inaczej już za rok matura”.
Języka polskiego się nie uczyć, bo po co, jeśli o wyniku mojej matury mają zdecydować jakieś debilne przesądy. Ale też Pan Profesor wymyślił, jeszcze ktoś uwierzy…