Zmarła Irena Dzierzgowska
Śmierć zamyka dyskusję i każe myśleć o tym, co łączy nas z osobą zmarłą. Dopóki człowiek żyje, jesteśmy skłonni wchodzić z nim w różne dysputy, podejmować sporne punkty. Gdzie poglądy nie mogą się pogodzić, tam godzą się intencje i zmierzanie do tego samego celu – lepszej edukacji.
Irena Dzierzgowska była nauczycielem chemii, autorką książek, wiceministrem edukacji, pełniła funkcję naczelnej czasopisma „Dyrektor Szkoły”. Dobrze, że politycy oświatowi i wysokiej rangi urzędnicy wywodzą się ze środowiska nauczycielskiego. Od ministrów-nauczycieli więcej się wymaga, ale też mogą oni swojemu środowisku dać więcej.
A jednak choćby człowiek zrobił wszystko, co możliwe, „skał śpiewem nie poruszy/ dzikich zwierząt nie uspokoi/ stamtąd nigdy nie wróci/ na ziemi i pod ziemią/ zacierać się będą jego ślady” (cytuję z pamięci wiersz Janiny Brzostowskiej „Orfeusz nie wróci”). Wielka szkoda, że stamtąd się nie wraca.
Komentarze
Przykro mi, ale zmarla zniszczyla polską oswiatę swoją „reformą” z gimnazjami i poronionym systemem awansu zawodowego na czele.Szkoda, że Gospodarz o tym „dokonaniu” zmarlej nie wspomnial…
>Gdzie poglądy nie mogą się pogodzić, tam godzą się intencje i zmierzanie do tego samego celu – lepszej edukacji.<
Skąd Pan wie,ze ona chciala lepszej edukacji a nie promocji swoich i kolegów interesów – szkoleniowego, wydawniczego, edukacyjnego…
Oj Zenek, Zenek. Byłbyś cicho nad tą trumną. Na wszystko jest odpowiedni czas. Na tę krytykę również. Na pewno nie dzisiaj!
O zmarłych podobno mówić należy dobrze albo w ogóle. Może rzeczywiście lepiej powstrzymać się z krytyką tak od razu nad trumną, bo to troszkę niesmaczne.
Jednak w końcu oceny pewnych działań i ich skutków trzeba będzie dokonać. Edukacja jest rzeczą zbyt poważną żeby pewne rzeczy przemilczać.
Do Andre, a pośrednio do Gospodarza:
„O zmarłych podobno mówić należy dobrze albo w ogóle.”- napisał słusznie Andre. To może, gospodarzu, lepiej było w ogóle.
To ja też przemilczę dorobek zmarłej.
Dziękuję śp.p. Irenie za przestawienie polskiej edukacji na nowe tory rozwoju ,za umożliwienie szerszego spojrzenia na sposoby uczenia się i postawienie na jakość szkoły i wyrwanie jej z bylejakości i marazmu w jakim tkwiła przez czasy komuny.Cześć Jej pamieci!
Do bogna
Niczego o czym piszesz zmarla nie dokonala.Mamy gorsze szkolnictwo niż w roku 1998, nie mówiąc już o latach 70-tych[(byly owszem kwestie ideologiczne,ale i dziś są, tylko ideologia inna;-)] To wlaśnie niewydarzona „reforma” gimnazjalna, podobny „awans zawodowy”(wszystko oparte na zalożeniu,że dopiero od niej świat się zaczyna!)znakomicie nam oświatę popsula i w perspektywie cywilizacyjnej za 10-20lat mniej więcej wywola nieprawdopodobną wręcz zapaść cywilizacyjną Polski.Tyle…Nie chcialem już pisać, ale skoro wspominki stają się okazją do wychwalania „reformatorskiego”gniota …
Gdyby Dzierzgowskiej różni mądrale pozwolili skończyć reformę, mielibyśmy w tej chwili edukację na wysokim poziomie. Lewica zastopowała zmiany i mamy to, co mamy – reformę zaczętą, do której kolejne ekipy, w zależności od opcji politycznej, dodawały „ulepszenia” wg własnego widzimisię. Mało kto tak znał się na oświacie jak Zmarła. Fatalnie, że u nas wszystkim się wydaje, że w tej kwestii są ekspertami, bo sami kiedyś pokończyli jakieś szkoły. Zenku, też chodziłam do szkoły w latach siedemdziesiątych – nie rozumiem, jak można napisać, że szkoły wtedy prezentowały lepszy poziom niż obecnie.
Irenie Dzierzgowskiej należy się szacunek za profesjonalizm i odwagę. Polacy jednak mają taką cechę, że muszą przeminąć ze dwa pokolenia zanim będą mogli docenić największych spośród siebie. Dzierzgowska niewątpliwie do takich należała.
Znałam Panią Dzierzgowską z lektury „Dyrektora’ i pomimo mojej rezerwy , co do niektórych pomysłów działan w oświacie, muszę i chcę przyznać, że była nietuzinkowym człowiekiem, idealistką, kobietą dzialania. Nie mówmy więc o interesowności. Wysłałam do niej kiedys maila, zawierającego krytyczny głos w sprawie pewnych aspektów jej wizji. przesłała mi odpowiedź (anonimowej, zwyklej nauczycielce) i propozycje wydrukowania mojego -krytycznego-listu w Dyrektorze. Tak też uczynila. .. Jest mi smutno, że nie ma jej z nami i nie ma jej dla oświaty, niewielu mamy takich ludzi na stanowiskach oświatowych, jak Ona.
Większość zła, które mamy obecnie w oświacie rozpoczęła się od tej poronionej reformy. Awans nauczycieli nie sprawdził się w ogóle (w przeciwieństwie do obowiązujących wcześniej stopni specjalizacji). Dziś nauczycielem mianowanym lub dyplomowanym może zostać prawie każdy pedagog, który tego zapragnie. Napisałem na podstawie atopsji
Żegnaj Irenko, a może po prostu do zobaczenia… Pamiętam Cię jako bardzo prawego, odważnego Człowieka i wspaniałą Koleżankę.
>Gdyby Dzierzgowskiej różni mądrale pozwolili skończyć reformę, mielibyśmy w tej chwili edukację na wysokim poziomie<
To Dzierzgowska opowiadala takie bajki żeby się usprawiedliwić.
Do dziś obowiązujące praktycznie bez zmian podstawy programowe i siatki godzin to jej „dzielo”.Również w liceum!!!
Podstawy programowe liceum i siatkę godzin podpisal min.Wittbrodt(Dziennik Ustaw nr 61 z 19.06.2001), a opracowano ją pod kierunkiem Dzierzgowskiej.
Również aktualne jądro kadr kierowniczych systemu CKE/OKE ona prawie w calości dobrala..
Tyle,że klęska zwykle nie ma ojców i matek;-)))
Do Malgocha
> Wysłałam do niej kiedys maila, zawierającego krytyczny głos w sprawie pewnych aspektów jej wizji. przesłała mi odpowiedź (anonimowej, zwyklej nauczycielce) i propozycje wydrukowania mojego -krytycznego-listu w Dyrektorze. Tak też uczynila. ..<
Stalin też dzwonil czasem do prostych ludzi, którzy do niego krytycznie pisali.Czasem też proponowal im awans;-)Do innych pukalo NKWD;-)
Klasyczne PR-owskie zagrywki.
Ja znam ludzi, których niszczyla,szczególnie podczas wpowadzania jej „reformy” bo wyrażali publicznie zastrzeżenia i wątpliwości. Klayczny i sztandarowy przyklad to Paszyński wyrzucony z funkcji kuratora bo publicznie wyrazil wątpliwości!Niektóre publikacje krytyczne blokowala nawet w bogobojnym „Tygodniku Powszechnym”…
Jak można Irenę Dzierzgowską porównywać do Stalina! Była mądrym, prawym, odważnym Człowiekiem!
Jak łatwo niektórym przychodzi opluwanie wspaniałych ludzi!
Akurat tatuś Dzierzgowskiej,jako dąbrowszczak, z imieniem Stalina na ustach w Hiszpanii wojowal…;-)
Skądinąd Stalina uznalem za dobry przyklad,ze odpowiadanie na krytyczne listy prostych ludzi o niczm nie świadczy…;-)Prawda?
Irena była Niezwykłym człowiekiem. Osoba o wysokiej kulturze i szczerym sercu, otwarta na kontakty z ludźmi, bez bojaźni. Uczyła mnie i wielu ludzi. Osobisty z Nią kontakt zawsze pozostawiał ślad w umyśle. Inspirowała do myślenia, dodawała odwagi, budziła do refleksji. Była mądra i oczytana. nie było tematu, na który można było z Nią podyskutować. Człowiek o szerokich horyzontach. Awans – może się komuś nie podobać , bo nie jest doskonały lecz jest lepszy od starego sytemu podnoszenia co dwa lata przeszeregowania o 4 zł pensji zasadniczej, niezależnie od efektów pracy. Awans wyzwolił wiele inicjatyw ludzkich i wynagrodził za wkład wielu nauczycieli. Nie wszystko co robimy i w co wierzymy jest perfekt ale nie można Irenie zarzucić, że nauczyła nas myśleć, działać, poszukiwać i doświadczać. Wierzyła w autonomiczną, samorządną, wolna szkołę, która wie co dla niej, jej nauczycieli i uczniów najlepsze i za to dziękuję Ci Ireno. Będzie mi Ciebie brakować.
>Wierzyła w autonomiczną, samorządną, wolna szkołę, która wie co dla niej, jej nauczycieli i uczniów najlepsze<
Ja Dzierzgowskiej nie oceniam jako proroka-za wiarę!!!Ja ją oceniam jako wysokiego urzędnika państwowego, który przez niekompetencję w zakresie mechanizmów spolecznych i organizacyjnych dzialania wielkich organizacji zrobil dokladnie wszystko, żeby taką szkolę o jakiej piszesz zniszczyć i uniemożliwić!!!
Co do awansu np.to wywolal on owszem wielką falę pozorowanej(!!!) i bezuzytecznej aktywności.Dzialań podejmowanych po to żeby można bylo zapisać, że się odbyly.To bylo do przewidzenia, przed tym ostrzegano, ale Dzierzgowska zrobila po swojemu…
Kontynuować???;-)
zajrzałem tu dzieki wyszukiwarce – szukałem danych biograficznych
piszę kondolencje bo dziś pogrzeb pani Ireny Dzierzgowskiej. Niezaleznie od opinii żywych zostawiła coś po sobie w ośwacie, całe zawodowe życie mianowicie; raz to szło lepiej raz gorzej – zawsze na całość
a tu taki stek ohydztwa…
jak można w sytuacji czyjejś śmierci wypisywac takie ataki na Zmarłą
„nie kontynuować”, iśc sobie spojrzeć w oczy w lustrze
nadeszła czyjaś Śmierć. Ona wszystko wyrównuje i zamyka.
zejdź nam z oczu
Drogi umoralniaczu kee!
Nikt by nie podsumowywal zmarlej gdyby jej śmierć nie stala się pretekstem do wychwalania klęsk jakie zadala polskiej oswiacie.
Ciszej nad tą trumną…
i ta cisza Ciebie nie dotyczy?
Jeśli ktoś będzie,wspominając ją, chwalil jej „reformy” to ja pisalem o ich wadach
Aż wstyd się przyznać, ale informacja o śmierci Dzierzgowskiej dotarła do mnie dopiero dzisiaj, a solidnie przygotowała mnie osobiście Pani Irena do reformy sprzed 10 lat. W imię hołdu, zmagałam się dzisiaj z porównywaniem starej podstawy programowej do nowej-prikaz dyrektora szkoły…i stwierdzam….po co Ta terażniejsza reforma podstawy programowej. Nie wnosi nic nowego w zakresie treści…bardziej przypomina program nauczania, więc jutro się będę zmagała z porównaniem nowej do byle programu nauczania ale z menowskiej listy. Już dziś po kościach czuję, że nie o potrzebę reformy chodzi, a o realizację kolejnego pomysłu na zbicie kasy przez nielicznych :((((((((
Do carrrolllina
„Reformy” Hall są tragiczne, „reforma” Handkego/Dzierzgowskiej-fatalna!!!
Obie jednak ‚reformy”byly i są zabójcze dla polskiej oswiaty i poziomu cywilizacyjnego Polski.Tragiczność jednej nie zmienia fatalności drugiej.Trzeba przyznać,że ta Dzierzgowskiej/Handkego byla lepiej przygotowana.Tyle,że rowiązania w niej przyjęte byly fatalne1;-))))