Zmarła Irena Dzierzgowska

Śmierć zamyka dyskusję i każe myśleć o tym, co łączy nas z osobą zmarłą. Dopóki człowiek żyje, jesteśmy skłonni wchodzić z nim w różne dysputy, podejmować sporne punkty. Gdzie poglądy nie mogą się pogodzić, tam godzą się intencje i zmierzanie do tego samego celu – lepszej edukacji.

Irena Dzierzgowska była nauczycielem chemii, autorką książek, wiceministrem edukacji, pełniła funkcję naczelnej czasopisma „Dyrektor Szkoły”. Dobrze, że politycy oświatowi i wysokiej rangi urzędnicy wywodzą się ze środowiska nauczycielskiego. Od ministrów-nauczycieli więcej się wymaga, ale też mogą oni swojemu środowisku dać więcej.

A jednak choćby człowiek zrobił wszystko, co możliwe, „skał śpiewem nie poruszy/ dzikich zwierząt nie uspokoi/ stamtąd nigdy nie wróci/ na ziemi i pod ziemią/ zacierać się będą jego ślady” (cytuję z pamięci wiersz Janiny Brzostowskiej „Orfeusz nie wróci”). Wielka szkoda, że stamtąd się nie wraca.