Czytelnik – gatunek prawie wymarły
Pisarze mnożą się jak króliki, natomiast czytelnikom zagraża wyginięcie. Jest na to jeden sposób. Należy odstrzelić część populacji pisarzy, zepchnąć z Parnasu w otchłań zwykłego życia, niech wegetują jak szczury. Czytelników zaś powinno się wpisać na listę gatunków chronionych. Oznacza to, że każdego pisarza można krytykować bez opamiętania, natomiast czytelników trzeba szanować. Na tych właśnie zasadach oparłem projekt w klasie I d (realizuję ten projekt co rok).
Siedzimy teraz sobie w sali prawniczej (w mojej szkole są sale tematyczne) i oglądamy gatunek zagrożony wyginięciem, tzn. czytelników. Owi czytelnicy, czyli uczniowie I d, mówią o swoich doświadczeniach czytelniczych, chwalą pisarzy bądź ich niemiłosiernie ganią. Ja żadnego czytelnika nie krytykuję. Tego przecież czynić nie wolno, gdyż to gatunek delikatny, podatny na choroby, zagrożony wymarciem. Niech więc czyta, co chce.
A oto współcześni polscy pisarze, którzy zostali uznani przez 17-latków za godnych czytania:
1. Katarzyna Byzia
2. Joanna Chmielewska
3. Marta Dzido
4. Witold Jabłoński
5. Wojciech Jagielski
6. Ryszard Kapuściński
7. Krzysztof Kotowski
8. Marek Krajewski
9. Zbigniew Królicki
10. Wojciech Kuczok
11. Dorota Masłowska
12. Irena Matuszkiewicz
13. Grzegorz Miecugow
14. Wiesław Myśliwski
15. Marcin Pietraszek
16. Jerzy Pilch
17. Andrzej Pilipiuk
18. Tomasz Sianecki
19. Marcin Świetlicki
20. Dorota Terakowska
21. Olga Tokarczuk
22. Tomek Tryzna
23. Bronisław Wildstein
24. Janusz Leon Wiśniewski
25. Michał Witkowski
26. Martyna Wojciechowska
27. Władysław Zdanowicz
Tyle osób dostało prawo do życia na Parnasie przez rok. Reszta niech się tapla w bagnie życia i nie ośmiela się nazywać pisarzami. Tak zdecydowali młodzi czytelnicy.
Komentarze
A wybierali tylko w naszych granicach? Czy może nieznani im są pisarze z innych zakątków świata?
chyba 8 nazwisk nie mówi mi absolutnie nic – czy to źle o mnie świadczy? [aha, mam lat 17 razy 2;)]
„współcześni polscy pisarze”
Hahaha!!! Bardzo dobry wpis. 🙂
A sama lista… Bardzo ciekawa. Oczywiście łądnych parę nazwisk nie mówi mi kompletnie nic. Zaraz zaprzęgnę Googla do roboty. Nastomiast szokiem dla mnie jest fakt, że istnieje młodzież, o której można takie tematy omawiać z takim skutkiem. Wokół mnie niestety takiej nie widzę. Skrzywiony jestem.
Dobrze, że choć Ryszard Kapuściński się załapał… Ale gdzie Witkacy, Gombrowicz, Boy Żeleński, Stachura, Mrożek? Gdzie Dostojewski, Cortazar, Borges, Marquez, Naomi Klein, Noam Chomsky, Francis Fukujama, Wharton, Shakespeare, o Platonie i innych filozofach nawet nie wspomnę, bo to chyba ?nie ten przedział? (choć Państwo powinien przeczytać każdy), o kurza twarz, o kurza noga, chyba naprawdę świat się kończy, 17 lat to już przecież prawie dorośli ludzie 🙁
Ciekawe czego ci ludzie dziś słuchają, jakie filmy oglądają, mam nadzieję, że Doda Elektroda i s-ka oraz seriale nie znajdują się na pierwszych miejscach, z drugiej strony, ktoś przecież te płyty kupuje, ktoś te seriale ogląda…
I na dodatek jeszcze Wildstein, a fe.
W zeszłym roku projekt czytelniczy przeprowadzony w naszej klasie wyglądał tak:
Każdy musiał wybrać sobie jedną książkę współczesnego polskiego pisarza, po czym przedstawić ją klasie.
Jeżeli, powtarzam, jeżeli ten projekt w tym roku wyglądał tak samo, to bez sensu jest na podstawie listy wybranych książek formułować wnioski odnośnie tego, których pisarzy młodzi czytelnicy uważają za godnych czytania, ba, nawet jedynych godnych czytania. nie wybieraliśmy pozycji, które uznawaliśmy za najlepsze, tylko po prostu jedne z tych, któe wydały nam się ciekawe, któe byłoby prosto opisać, omówić. Niektórzy wybierali na chybił trafił.
I celem projektu było omówienie polskiej współczensej literatury, a nie stworzenie kanonu jedynych wartych czytania pisarzy.
Pewnie będzie, że to autoreklama, ale zachęcam do zajrzenia na
http://krytycznymokiem.blogspot.com
Może pomogę Panu w uświadamianiu nie tylko 1d, że współczesna literatura WARTA POZNANIA to nie tylko te 17 nazwisk (chociaż nie rozumiem, co tam robią panowie Sianecki, Miecugow i Wildstein).
Do joe: oczywiście, warto jest napisać komentarz, by ponarzekać, jaki ten świat zły, ale trzeba przynajmniej pobieżnie przeczytać tekst, który się komentuje.
Joe mieliśmy wybrać polską literaturę współczesną, książki które zostały wydane w przeciągu ostatnich pięciu lat. I wogole pogląd, że współczesna literatura to dno jest błędny. Czasy się zmieniają i wszystko wraz z tym. Ludzie, czytelnicy także są inni ale nie znacza, że głupsi. Nasuwa mi się tu cytat z piosenki zespołu Kombi ,,Każde pokolenie ma własny czas, każde pokolenie ma własny czas.” . To święta prawda. Rozumiem, że trzeba szanowac klasykę, lecz warto zauważyć także, że Ziemia kręci się dalej są nowi ludzie, którzy coś tworzą i zostawiają po sobie dorobek. My czytamy Szekspira i jestem pewna, że w przyszlości dalej on będzie czytany,lecz z pewnością dojdzie tez nowe,, bo co to za cywilizacja, która nie zostawia śladów. To też jest sztuka. Są inne, czasy i jest popkultura, ale czy wszystko to, co popularne jest złe? Wątpie. Kiedyś było inaczej, nie było takich mediów i trzeba było zrobic coś więcej niż teraz by byc na ustach świata. Teraz wystarczy dobra promocja, to fakt, ale tylko na krótką metę. By zostac zapamietanym na dłużej potrzeb czegoś więcej. Historia wszystko zweryfikuje i zobaczymy, co będzie w przyszłości znajdować się w kanonie. Poza tym zastanawiam się czy Szanowny Pan Joe wogól czyta polską literaturę współczesną czy zostaje przy klasykach, bo robiąc to drugie bardzo łatwo skreślić coś wartościowego.
Joe, Gospodarz napisał wyraźnie „A oto współcześni polscy pisarze […]”. To tłumaczy nieobecność Twoich faworytów.
Mnie też zastanawia Miecugow i Wildstein (pewnie gdyby nie ograniczać się do „pisarzy” wyłącznie polskich, na liście znalazłby się też niejaki Clarkson hehe) ale ogólnie jestem, jak już mówiłem, bardzo pozytywnie zaskoczony. Jasne, o większości z nich nikt za 5-10 lat nie będzie pamiętał (o wiecznej sławie wymienionych przez Ciebie twórców mogą tylko pomarzyć), ale co z tego? Uczniowie Gospodarza czytają tych, którzy piszą o aktualnych sprawach, często to są niemal ich rówieśnicy. Klasa 1d jest na bieżąco. Szacun. 🙂
A mnie zastanawia brak Sapkowskiego. Nie uważam bynajmniej, że ten brak to coś dobrego czy złego, osobiście niektóre jego rzeczy lubię bardzo, inne średnio, jeszcze innych nie trawię, ale w końcu jeszcze kilka lat temu był megagwiazdą i to fantasy, które przecież trafia z reguły w pierwszej kolejności właśnie do młodego czytelnika.
Być może każdy już go czytał, więc nie przyszło nikomu do głowy, by mówić w klasie właśnie o nim?
Rzeczywiście nie wszyscy wymienieni przeze mnie pisarze są nam współcześni, ale w swoim wpisie odniosłem się bardziej do tytułu (Czytelnik – gatunek prawie wymarły), określającego meritum problemu, pragnąc zwrócić uwagę na zaniechanie czytelnictwa literatury istotnej, uniwersalnej, na rzecz pisarstwa komercyjnego, bo jak można porównać jakość twórczości Witkacego, do wymienionych przez młodzież pisarzy (z całym szacunkiem dla Olgi Tokarczuk)? Czy można sobie wyobrazić Gombrowicza piszącego dla zysku?
Owszem, każde pokolenie ma swój czas, jednak pokolenie obecnych nastolatków nie powinno dać sobie robić wody z mózgu machinie marketingowej, kreującej tzw. gwiazdy literackie analogicznie, jak tzw. gwiazdy serialowe.
Całkowicie się nie zgadzam z Tobą, Joe. Mówimy o bardzo młodych ludziach. Mają jeszcze czas na „literaturę istotną”. Ja zaryzykuję stwierdzenie, że to jest elita intelektualna w swoim pokoleniu. Całkowicie zgadzam się z Lipą33. I podobnie jak Hlmi, zastanawia mnie brak Sapkowskiego, również bez własnego zaangażowania emocjonalnego w ten brak.
Ciekawe jest wg mnie to, że wśród wymienionych znalazł się Myśliwski. Wydaje mi się, że jego twórczość nie należy do lekkich i przystępnych dla młodego czytelnika. Kapuściński jest tu chyba bardziej przystępny, w końcu jego reportaże zawierają dużo egzotyki.
A z ciekawości, pytanie do Gospodarza? Wątpię, żeby znał Pan wszystkich tych pisarzy (bez urazy, po prostu jest ich dużo, wielu dość świeżych, więc trudno pewnie o czas, którego na część z nich zresztą chyba szkoda), czy któryś z uczniów Pana zainspirował, żeby sięgnąć po jakąś lekturę? W końcu ucząc innych, człowiek uczy też siebie 🙂 .
Hymmm.. ludzie nie czytuja książek…..
To kimże są czytelnicy poezji?
Kto teraz czyta wartościowa poezję np. Herberta, Wojaczka, Norwida, Leśmiana, Mickiewicza…. Bursy, Różewicza, Miłosza, jest ich tak wielu…. ale czy ktos zna ich twórczość?
poezja wojaczka jest wartosciowa?
huh
Z pisarzami i piszącymi nigdy nie było problemu. Zawsze tak było i w każdej epoce, że tych co pisali było wielu, ale każdy rok, każde 10 lat, każde 50 i każde 100 weryfikowało tę listę. Kto dziś pamięta pisarza „o nazwie” Józef Gała , którego opowiadania o przeżyciach jako żołnierza Napolona w czasie kampanii w Hiszpani wydano w oszałamiającym nakładzie 114 egzemplarzy własnym kosztem by potomnym ku pamięci zostawić. Dziś być pisarzem, dziennikarzem to nie trudno. To zawdy takie same jak kiedyś sprzątaczka i w większości na takim samym poziomie opłacane. Bycie pisarzem popularnym jest umiejętością zastoswania odpwiedniej ilości (tak sobie napiszmy, bo nie jest to zgodne z definicją) słów kluczy zaczynających się na k czy ch. No… są też inne współgłoski. Więc co tu się modlić o czytelników. Jak powiedział jeden z polskich aktorów: dziś się robi bezmyślne „dzieła” dla bezmyślnych dobiorców. Wychodzi na to, że mamy takich pisarzy jacy ich odbiorcy: ci dobrzy są zawsze na wymarciu.
Za parę lat najpopulalniejsze i najlepsze powieści/książki będą miały grubość noweli „Latarnik” a treści i przesłania tyle co SMSy.
Fajnie się czyta teksty Pana Darka choć człowiek nie zawsze ma czas by nie tylko czytać, ale i coś od siebie „dodać”…