Hall buduje nowe liceum

Przed uczniami nagle wyrosły mury w postaci nowej matury i teraz wszyscy zastanawiają się, jak je obejść. Giertych wprowadził amnestię maturalną, natomiast Hall chce nauczania pod egzaminy. W liceum nauczanie ogólne miałoby odbywać się tylko w pierwszej klasie, natomiast pozostałe dwa lata poświęcone byłyby wyłącznie nauce przedmiotów maturalnych. Na pierwszy rzut oka propozycja pani minister wydaje się sensowna. Właśnie czegoś takiego chcą uczniowie, czyli uczenia się wyłącznie tych przedmiotów, które będą zdawać na maturze. Żadnej zbędnej wiedzy.

Nie cieszmy jednak zbyt szybko. Warto zwrócić uwagę, jak bardzo w ostatnich kilku latach zmieniło się kształcenie w liceum. Dawniej każdy, kto zdał maturę, mógł ubiegać się o indeks na dowolnym kierunku studiów. Ludzie po klasach biologiczno-chemicznych z powodzeniem zdawali na studia filologiczne, a osoby po klasach humanistycznych szły na ekonomię, a nawet na politechnikę. Od kilku lat takie postępowanie jest niemożliwe. Trzeba bowiem zdać właściwą maturę, a wcześniej uczyć się wybranych przedmiotów na poziomie rozszerzonym. Nadal jednak uczeń z klasy biologiczno-chemicznej może zdawać maturę z historii na poziomie rozszerzonym. Wprawdzie tego przedmiotu uczy się mniej niż humaniści, ale jednak się uczy. Natomiast po wprowadzeniu zmian proponowanych przez Katarzynę Hall uczeń z klasy biologiczno-chemicznej zaledwie liźnie historii, więc o żadnym zdawaniu tego przedmiotu na maturze nie może być mowy. Nie opanuje nawet podstaw.

Może to i dobrze, że uczeń nie będzie zaśmiecał swojej głowy zbędną wiedzą. Trzeba tylko być pewnym swojej przyszłości już w wieku 16 lat, czyli od początku liceum. Potem zmiana zainteresowań będzie związana z niebywałymi utrudnieniami. Szkoła publiczna nie będzie w stanie pomóc uczniom, którzy w toku nauki zmienią zainteresowania.

W Polsce wszelkie zmiany są zwykle wprowadzane dla kogoś. Tym razem jednak nie chodzi o dobro uczniów, chociaż pozornie tak się może wydawać. Młodzi ludzie są bardzo zmienni. Wprawdzie chodzą do klas o danym profilu, ale wcale nie idą na studia związane z profilem swojej klasy. Dlatego przed wprowadzeniem ww. zmian proponuję zrobić badania, ilu uczniów wybiera studia wbrew profilowi swojej klasy.

Zmiana proponowana przez Katarzynę Hall przede wszystkim odciąży budżet, bowiem uczniowie będą mieli de facto mniej lekcji. Mniej lekcji w szkole, ale za to więcej poza szkołą. Jest to zatem cudowny prezent dla rynku korepetycji i kursów. Każdy bowiem uczeń, który w toku nauki zmieni swoje plany, będzie musiał zaczynać naukę innych przedmiotów od nowa. A zatem bez korepetycji i kursów sobie nie poradzi. Jako nauczyciel chyba powinienem się cieszyć.