Groza dozwolona
Dobra szkoła może straszyć do woli, byleby przygotowywała do zdania matury na najwyższym poziomie. A skoro ma być strasznie, to muszą być upiory, czyli napędzający największego stracha nauczyciele. Kto chce dotrzeć do komnaty pełnej skarbów, musi się nieźle namęczyć. Wysoki wynik z egzaminu przyciąga i przeraża, więc im bliżej do matury, tym robi się straszniej. Upiory coraz bardziej upiorne, a amatorzy skarbów coraz bardziej podnieceni (mieszanką własnego strachu i pragnienia). Niestety, oprócz zdobywców, będą też uczniowie przeklęci, czyli ci, którzy zwycięstwa w tej walce nie odniosą, z żadnym skarbem do domu nie powrócą, najwyżej z jakimś ochłapem, np. wynikiem na poziomie minimum.
Przed nami święta. Dlatego upiory i ich ofiary mają chwile odpoczynku. Tuż przed świętami nawet szatan traci moc, więc i budzący przerażenie nauczyciele robią się jacyś mniej straszni. Wszyscy wspólnie kolędy śpiewają. Cudowna anomalia. Upiór i jego ofiary wspólnie śpiewają ku chwale Bożej. Niesamowita jest moc Bożego Narodzenia.
Ale nie dajmy się nabrać. Po świętach groza wróci z większą mocą. W szkołach zacznie się czas wystawiania ocen. Może ktoś odniesie wtedy jakieś obrażenia, ale też będą tacy śmiałkowie, którzy odnajdą właściwy klucz do komnaty pełnej skarbów – sukcesu na maturze. Idealna szkoła to taka, która daje siłę, budzi szacunek, przeraża, przyciąga tajemnicą, grozą i nadzieją na sukces. Wszystkie chwyty dozwolone, byleby matura była na najwyższym poziomie. Po świętach nadejdzie czas, aby zacząć tańczyć nasz ostatni taniec, kochani maturzyści. A po latach będziecie opowiadać te wszystkie straszne historie. A im więcej w szkole było grozy, tym później będzie ciekawiej.
Komentarze
A ja, nie wiedzieć czemu, czuję się dziwnie spokojny o swoja maturę… A mam do zdania 2 rozszerzone przedmioty… może uśpił mnie Broniewski na próbnej? Wszak moja pani polonistka mówiła, że to za łatwe jak na roszerzoną maturę… i że mamy się nie łudzić…
Może się przyda:
?Samorealizacja nie zmierza wyłącznie ani nawet głównie do rozwijania specyficznych zdolności indywidualnych. Jądrem tego procesu jest ogólny rozwój potencjalnych sił ludzkiej istoty. Obejmuje on zatem przede wszystkim rozwijanie w jednostce zdolności do dobrego współżycia z innymi ludźmi.?
Z Karen Horney.
Hm. A my właśnie wystawiliśmy oceny. W czwartek rada klasyfikacyjna.
To prawda z tymi strachami, dziś ci najstraszniejsi sa podmiotem nieskończonych rozweselających historyjek.
oj dokladnie… jestem dwa lata po maturze 🙂 a jest duuuzo do wspominania… 🙂