Aktywne tatuaże
Nieaktywni uczniowie powinni mieć komunikatywny tatuaż w widocznym miejscu. Polecam najnowszy krzyk mody, czyli napisy ostrzegawcze. Na nodze można by umieścić informację: „Uwaga, kopię!”, a na ręce: „Ostrzegam, walę w mordę!” (to na dłoni), „Uwaga, daję z łokcia” lub „Uwaga, rozpycham się!”, ewentualnie zapomniany, ale dawniej modny slogan: „Tu się zgina dziób pingwina”. Jeśli chodzi o przestrzeń na twarzy, to warto ją zagospodarować następująco: w okolicy zębów dać można napis „Uwaga, gryzę!”, a na czole do wyboru: albo „Ostrzegam, walę z bani!”, albo „Uwaga, myślę!” (ta ostatnia wersja tylko dla inteligentnych).
To nie wszystkie godne uwagi miejsca. Język chociażby jest po to, aby umieścić na nim napis: „Uwaga, wywalam język” lub „Pluję na to!”. W okolicy pępka można by dać wyraz swojemu nastawieniu do lekcji napisami w stylu: „Leję na to!” oraz „A mnie to zwisa i powiewa!”; przekonujący byłby też napis: „Możesz mi skoczyć!”. Na tylnej części ciała nie ma sensu się tatuować, chyba że ktoś zamierza wywalić na szkołę dupsko. Wtedy warto na pośladkach dać napis: „Mam wszystko w dupie!”.
Bez tych napisów mam wątpliwości, czy ci milczący uczniowie wiedzą, do czego służą wspomniane wyżej organy. Tacy uczniowie niby mają oczy, ale chyba nic nie widzą, niby mają uszy, ale chyba nie słyszą, mają usta, ale nie wydają głosu, mają nogi, ale nie podchodzą do tablicy, mają ręce, ale się nie zgłaszają, mają dupska, ale nimi nie ruszają. To po co to wszystko mają? Może odpowiednio dobrany tatuaż ten problem rozwiąże.
Komentarze
Zawsze wychodziłem z założenia, że mądrzejszych od siebie trzeba uważnie słuchać i notować a nie zgłaszać się z banałami, żeby dostać plusa.
Zboczenie zawodowe.
„Tacy uczniowie niby mają oczy, ale chyba nic nie widzą, niby mają uszy, ale chyba nie słyszą…”
Zamiast uczniów można do zdania wstawić nauczycieli? Też gromko brzmi, a i pole do popisu nauczyciel ma większe, choćby w zakresie edukacji własnej, tu – psychologicznej.
Panie Darku, czasem to pisze Pan genialnie, a czasem Pana geniusz przerasta moje pojmowanie i nie jestem w stanie dostrzec celowości wpisu.
Na sąsiednim blogu Jolanta Basistowa pisze:
„Nawroty
2007/12/14, Piątek
Bulwersuje mnie, kiedy nauczyciele po warsztatach w ?Szkole dla Rodziców i Wychowawców? wracają do starych nawyków powtarzając ?Przecież uczeń musi być ukarany?, ?Inni nie mogą mysleć, że jest bezkarny?, ?Musi dostać jakąś karę?. Na warsztatach doświadczają na sobie tego, że kara rani, często jest odwetem, wzbudza uczucia żalu, złości, poniżenia, które wcale nie zachęcają do zmiany zachowania na lepsze. A kiedy stykają się z sytuacją, żę pochwały opisowe, wyrażanie swoich uczuć, towarzyszenie w naprawianiu wyrządzonej krzywdy, wrażliwość na to co przeżywa uczeń nie przynoszą natychmiastowych rezultatów, w swojej bezradności koniecznie chcą uderzyć w ucznia karą: przeniesieniem do innej klasy lub szkoły, zakazem uczestniczenia w wycieczkach, dyskotekach i wszelkiej aktywności pozaszkolnej. Kiedy podpowiadam nauczycielom jak można wpłynąć na zachowanie ucznia korygująco, mówię im, że po chwilowej poprawie może nastąpić nawrót złego postępowania. Wtedy jest bardzo ważne, żeby konsekwentnie trzymać się metod opartych z jednej strony na zrozumieniu, z drugiej na stanowczości. Uczniowie powinni zobaczyć, że nauczyciel umie wyznaczyć jasne granice i jest gotowy ich bronić, ale potrafi też okazać zrozumienie dla uczuć dzieci. ?Jest mi przykro, kiedy wyśmiewacie się z tego co do was mówię. Jeśli to co mówię denerwuje was, powiedzcie mi o tym. Wysłucham tego, a potem wspólnie zastanowimy się co z tym zrobić?.
Uczniowie potrzebują wsparcia w silnych, ciepłych i przewidywalnych nauczycielach. I tu mnie oświeciło, że nauczyciele z kolei potrzebują oparcia w cierpliwych psychologach, którzy rozumieją, że nauczycielom też może zdarzyć się ?wpadka? i powrót do starych schematów zachowań. Powinnam wtedy powiedzieć tak: ?Wygląda na to, że jest pani sfrustrowana tym, że zrozumienie okazane D. nie przynosi szybkich efektów. To rzeczywiście może być wyczerpujące, kiedy pani od kilku miesięcy daje mu uwagę, wyszukuje wszystkie sytuacje, w których opanował się, a jemu wciąż jeszcze zdarzają się obraźliwe odzywki?. Wierzę, że zrozumiana nauczycielka odda to zrozumienie swoim uczniom. Ja też muszę zadbać o to, żeby poszukać wsparcia, kiedy irytuje mnie zachowanie nauczycieli. Całe szczęście, że mam możliwość superwizji swojej pracy, czyli otwarcia oczu na to jak wykonywać ją z większym pożytkiem dla innych.”
=====
Będzie dobrze?
Zgadzam się z mkmk, że mądrzejszym nie należy przerywac kiedy chcą nam przekazać coś ważnego, bo to nauczyciel a nie garstka ‚krzykaczy’ jest od prowadzenia lekcji. Co prawda są przedmioty, na ktorych jest to dobry sposób poprawienia sobie ocen… ale język polski do nich nie należy. A właśnie, dlaczego Pan nigdy nie ocenia aktywności uczniów na lekcji, mam na myśli oczywiście udział w dyskusji? Czy nie byłoby to motywujące? I jeszcze jedna ważna zasada dla uczniów – jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia, to siedź cicho i słuchaj, bo inni mają (a przynajmniej nauczyciel powinien mieć). Pozdrawiam….
tak, a może być „mam fobię społeczną”?
Rose, sama zaprzeczasz sobie. Tu mówisz, ze zgadzasz się z mkmk, a potem pytasz profesora czemu nie daje plusów za odpowiedź. (?)
tak, to jest tragedia polskiej szkoły – wychowuje uczniów, którzy boją się odezwać. tylko geniusz może się odezwać, ten, kto prawdę już posiadł… smutne i straszne, efekty widać potem na studiach, kiedy to milczą studenci. wszyscy boją się kompromitacji. zapomina się, że zajęcia mogą być dyskusją, wspólnym rozwiązywaniem problemu, drogą, na której każdy – łacznie z nauczycielem – może powiedzieć coś głupiego czy zwyczajnie pomylić się. za granicą tak nie jest, na przykłąd w Niemczech. a potem dziwimy się, że Polak nie potrafi dyskutować, nie umie spokojnie sformułować swego poglądu czy przyznać się do błędu…
Odzywam się na tych lekcjach, na których nie jestem ignorowana przez nauczyciela, bądź nie zostaję zagłuszona przez krzykaczy (co najwyraźniej większości wykładowców się podoba). Takie lekcje są 2, słownie: dwie.
Pozdrawiam.