Pobożny czy nieudolny minister?
Zaniepokoiło mnie oświadczenie ministra edukacji, że zmiana w edukacji jest możliwa, jeśli Bóg da. Na pytanie dziennikarki „Gazety Szkolnej”, Ewy Jurkiewicz, czy jest szansa na uproszczenie formuły matury, Ryszard Legutko odpowiada: „Jak Bóg da, to tak”. Tak oto dożyłem czasów, że członek rządu polskiego jest bardziej religijny niż najstarsi górale. Jeśli bowiem zapytać sędziwego górala w jakiejś sprawie, to potrafi odpowiedzieć, że wprawdzie w Boga wierzy, ale Bogu już nie, więc musi się wziąć do roboty i samemu to zrobić, nie oglądając się na cud.
Martwi mnie, że minister liczy na cud. Jeśli tej rangi urzędnik państwowy modli się w sprawach prywatnych, to ja to chwalę, gdyż czasem też składam ręce do modlitwy. Cieszę się, że mąż stanu jest w domu religijny. Jeśli jednak Legutko modli się w sprawach edukacji, to mnie to martwi. Dlatego radzę, aby minister nie oglądał się, czy Bóg mu coś da, tylko sam ofiarował Bogu dobrze wykonaną robotę na ministerialnym stołku. W sprawach matury czy w jakiejkolwiek innej kwestii zawodowej jedyną słuszną modlitwą jest podziękowanie, że się udało wykonać zadanie.
W ogóle wydaje mi się, że niepotrzebnie modlimy się przed pracą, często też na modlitwie kończąc, bo po długich modłach na pracę już nie ma czasu. Proponuję więc, aby modlić się po pracy. Krótko i rzeczowo – „Dzięki Ci, Panie, że dobrze poszło”.
Staram się zrozumieć ministra. Być może ujawnił przed dziennikarką atmosferę, jaka panuje w PiS przed wyborami. Być może premier nakazał wszystkim intensywnie się modlić. Może tylko to już tej partii pozostało. Módlcie się, ale nie chwalcie się tym w mediach.
Komentarze
Pan ma antyklerykalną obsesję hehe
Ale większość nauczycieli tak ma.
Szczęście ze nie akademickich 😉 pozdrawiam
PiS wygra najbliższe wybory.
Niejacy – Maniek i Lamia to ludzie ograniczeni ciasnymi beretami z moheru.
Można sobie ich pseudo opinie darować. Pozdrawiam.
NIE KRAKAĆ TU! Jeszcze się ziści i co będzie? 4 (albo 2) lata wstecz.
„Staram się zrozumieć ministra. Być może ujawnił przed dziennikarką atmosferę, jaka panuje w PiS przed wyborami. Być może premier nakazał wszystkim intensywnie się modlić. Może tylko to już tej partii pozostało. Módlcie się, ale nie chwalcie się tym w mediach.”
;D
Jak Bóg da to PiS przegra…..
Pani Anno Kalejta,
do tego, aby PiS przegrał, nie trzeba Pana Boga. Wystarczą głosy wyborców. Pana Boga zostawmy na trudniejszą sprawę.
Pozdrawiam
DCH
Przepraszam Cię bardzo wlodwoz ale ani ja ani Maniek nie jesteśmy moherowymi beretami. Raczej jest nim gospodarz krytykując nową maturę. Wy jesteście ograniczeni – w swoich ciasnych liberalnych umysłach.
Przyszedł, stwierdził że prowadzeniu resortu nie podoła, więc modlić się po cichutku zaczął, a teraz powolutku, małymi kroczkami stara się usprawiedliwiać że to nie jego wina, ale po prostu „Bóg nie dał”
Pozdrawiam.
Lamia, Maniek!
To w jakim duchu pisze wlodwoz pokazuje że to on jest ciasny i ograniczony a nie Wy!
Nie warto zużywać klawiszy na gadanie z betonami, uwierzcie!
Pozdrawiam 🙂
Nauczyciele w większości nie są antyklerykałami 🙂 Choć można by sobie tak projektować niespełnione marzenia.
—
Wybory:
http://www.profeo.pl/board/topic/865/wybory.html
Albo liberalnych albo ciasnych
dla mnie nowa matura to porażka – zbyt zróżnicowany poziom arkuszy, zaliczanie standardowych odpowiadających kluczowi odpowiedzi, prezentacja maturalna którą jakieś straszne ilości maturzystów kupuje, po za tym 15 minut to zbyt mało żeby nie przelecieć tematu po łebkach etc
To może jeszcze socjalistyczny „beton” się wypowie ;>
Krótko mówią przyganiał kocioł garnkowi. Maniek od razu tropi wrogów kościoła, a Lamia odpowiada za propagandę. wlodwoz też poszalał, stwierdzić od razu że „mohery” i nie podejmować dyskusji, wspaniała postawa.
Nie tropię wrogów Kościoła nie zgadzam sie tylko na nieuzasadnione ataki. Jak czegoś nie lubimy to jednak nie ubliżajmy ludziom którzy to szanują
Drogi Koźle!
Nie sieję propagandy tylko staram się wprowadzić różnorodność poglądów politycznych. W przeciwnym razie ten blog stałby się towarzystwem wzajemnej adoracji. Boli mnie że niby rozsądnu młodzi ludzie a wypowiadają się na temat innych poglądów z pianą na ustach. Ja nie mówię że PO to oszołomy chociaż mam podstawy tak sądzić.
Mańku, a twoim zdaniem stwierdzenie że urzędnik państwowy nie powinien kierować się tylko wolą bożą jest nieuzasadnionym atakiem?
Lamio, ja rozumiem że chcesz wprowadzić tu jakąś różnorodność(i bardzo dobrze bo jest o czym dyskutować) ale ograniczanie swojej wypowiedzi do hasła PiS wygra najbliższe wybory mój prosty umysł zinterpretował jako propagandę. Też uważam że PO nie jest święta, ale w przeciwieństwie do ciebie nie twierdzę że w tym kraju panuje system dwupartyjny.
Słuchaj Kozioł a powinien!
Wtedy do sejmu nie wchodziłyby śmieci w stylu LiD czy przystawek
Pozdrawiam
Kozioł, wiesz że nie o to mi chodzi.
Co w tym złego że minister powiedział sobie „Jak Bóg da to będzie”? Tak się mówi. Ja też od czasu do czasu aczkolwiek rzadko tak mówię i czy to znaczy że ja zwalam na Pana Boga żeby coś za mnie zrobił?
Autor bloga cierpi na klerofobię (co nie znaczy że ja jestem jakimś moherowym beretem) i to on tropi klerykalizm w naszym kraju.
Zwrot użyty przez ministra kojarzy mi się z równie popularnym zwrotem. Mianowicie jak cieszymy się np. z bezproblemowego dotarcia do jakiegoś miejsca mówimy czasami „Uff. Dzięki Bogu dojechałem”. I czy to znaczy że zaraz jesteśmy zaciekłymi słuchaczami Radia Maryja? I że zaraz chcemy wyręczać się wolą bożą? Przecież to absurd!
A co do autora myślę że powinien się on zająć poważnymi problemami polskiej edukacji a nie tropić klerykalizm w całkiem zwyczajnych wypowiedziach osób publicznych.
Pozdrawiam :):)
Maniek, ale przecież minister odpowiedział w ten sposób na pytanie o kształt matury, czyli coś co zależy przede wszystkim od niego, może ciebie to nie martwi, ale jak minister na pytanie o to czy nastąpią zmiany w egzaminie maturalnym odpowiada „Jak Bóg da to tak” to ja zaczynam się martwić, najpierw o niego, a potem o to co może stać się z maturą gdy tacy ludzie stoją na czele MEN. Czy gdyby minister Religa na pytanie o podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek odpowiedział że „jak Bóg da to będą” to też uznawałbyś to za coś normalnego?
Ciekawe, że Gospodarz czepia się wypowiedzi (zgadzam się, że normalnej, jest to utarty zwrot, nic niezwykłego) PiS-owego ministra, krytykując go, że czeka na cud, w czasie gdy głównym hasłem PO jest właśnie ‚CUD gospodarczy’. Pozdrawiam.
Będę się upierał że jest to zwykły nic nie znaczący zwrot.
A jeżeli kogoś zwrot ten razi klerykalizmem to nic na to nie poradzę. Jeśli tak jest to radzę uważać na swoje słownictwo i nie używać „klerykalnych” zwrotów w swoim słowniku. Zresztą co ja wam tłumaczę: przecież to jest absurd! Polska oświtaa upada m.in. przez dyskusje o takich zwrotach i innych pierdołach w stylu teletubisiów.
P.S. Mam nadzieję że min. Legutko ma własny rozum i nie będzie kierował się zdaniem jakichś frustratów.
O jeja sam tak czasami mówię i nikt nie robi z tego wielkiego halo.
Mańku, oraz Szefu, dzięki wam wielkie, dzięki waszym niezbitym argumentom odkryłem że najłatwiej wszystko na Boga zwalić i niczym się nie przejmować, najlepiej t w ogóle chodzić tylko do kościoła, bo jak wiadomo wszystko można wymodlić.
Koziol, nie martw sie. Manki, Szefy i Lamie chca miec po prostu roznorodnosc opinii na forum. Na pewno maja dozo talentu i pracuja wytrwale na to co sobie zamarza a modlitwy maja tak dla asekuracjii.
Zgadzam sie jednak, ze osoba publiczna winna wypowiadac sie konkretniej. Wyobrazmy sobie przedstawicieli roznorodnych zawodow odpowiadajacych na pytania w ten sam sposob co minister:
„Ta prochnice sie wyleczy?” „Jak Bog da”
„Zwazy mi pani ten kawalek schabu?” „JAk Bog da”
„Pan doktor wytnie wyrostek i bedzie w porzadku, prawda?” „Jak Bog da” Nie wolelibysmy uslyszec od pytanych: „Bede do tego dazyl/la cala swoja sila”.
„Wybory odbeda sie 21-ego?” „Jak Bog da”
Wypowiedz pana ministra to kwintesencja polskiego katolicyzmu, ktoremu gospodarz przeciwstawia zachodnioeuropejski kult pracy wyrosly na protestanckich wartosciach. DCH nie krytykuje poboznosci ale dekadentyzm katolicki, niewiare we wlasne sily i wlasna prace, zwalanie wszystkiego na Boga, usprawiedliwianie nieudolnosci, braku inicjatywy i lenistwa na wola boska.
Kłótnia o pierdoły.
Lamio! Nie „Pir…y! Po roku zauważyłem Twój, wielce krytyczny (dzięki), wpis. Pozwala na nadzieję na rzeczową dyskusję. Przepraszam za mohery.
„Lepik” nie ma racji twierdząc, że jestem „betonem”.
Pozdrawiam.